Co z zrobić z powłoką Saby-Freudenstadt ?

Radioodbiorniki lampowe i wszystko co jest z nimi związane.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

Awatar użytkownika
gachu13
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1516
Rejestracja: sob, 18 listopada 2006, 11:30
Lokalizacja: Bestwina

Post autor: gachu13 »

Ja raczej nie będę stosował politury, zwłaszcza że, jak napisał Czujnik, było bardzo mało radii fabrycznie politurowanych. Lakierowanie jest znacznie prostrze i szybsze, a efekty w zupełności mnie satysfakcjonują.

Pozdrawiam
Awatar użytkownika
Witek
500...624 posty
500...624 posty
Posty: 557
Rejestracja: wt, 23 listopada 2004, 23:19
Lokalizacja: Opole

Post autor: Witek »

Przeciwnie, 98% radyj przedwojennych (w drewnie) wykańczanych było politurą. Pozostałe 2 % to malowanie imitacyjne zwane mazerowaniem.
Po wojnie zaczęto stosować rozmaite wynalazki, nitropolitury, lakiery uretanowe, celulozowe.
Polska produkcja powojenna to też szelak np. AGA, Mazur Lux, Stolica, i inne.

Dodam jeszcze że politurowanie nadaje się do wykonania przemysłowego, wbrew temu co twierdzi kolega Czujnik.
W jednym Elektricie z sezonu 39/40 mam zachowaną etykietę z datami nakładania politury, są cztery pieczątki.
Przy produkcji seryjnej rzemieślnik nakłada warstwę politury około 5minut, po czym przechodzi do następnej skrzynki. Po pół godziny można nałożyć drugą warstwę, co może robić drugi pracownik, przy tym pierwszy poleruje już szóstą skrzynkę, za pół godziny można nałożyć trzecią warstwę i zrobić 24 godziny przerwy. Następnego dnia proces się powtarza i koniec politurowania.
Łatwo policzyć ile skrzynek w dwa dni robocze, wypoleruje np 4 pracowników.
Awatar użytkownika
Czujnik
250...374 postów
250...374 postów
Posty: 322
Rejestracja: wt, 24 lipca 2007, 09:11
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Czujnik »

Chciałbym wyjaśnić wątpliwości jakie nurtują mnie po przeczytaniu postu kolegi Witka. Pierwsza to czy mógłby podać przykład wykańczanego fabrycznie mazerowaniem przedwojennego radia. Może dało by się dołączyć jakąś fotkę? Pytam, gdyż mimo bogatego doświadczenia nie miałem nigdy z czymś takim do czynienia. No a druga dotyczy politury. Szczególnie zaś w kontekście Elektritów i to z okresu przed samą wojną. Czy chodzi o naklejkę taką jak w załączniku? Niestety mimo wysiłków na zdjęciu jest dużo mniej czytelna niż w rzeczywistości. Jednak da się odczytać. Rzeczywiście są tam rubryczki opisane „politura" z kolejnymi numerami. Ja jednak nie odczytuję ich dosłownie, lecz jako nazwę kolejnej warstwy. Na poparcie tej tezy dodam, że poprzedzone są rubryką „ natrysk" no i że rzeczona politura nijak nie rozpuszcza się w spirytusie 95%!? Dysponując dośc licznym materiałem porównawczym twierdzę, że tzw. pdpalane Elektrity nie były w ogóle politurowane, lecz właśnie wielowarstwowo lakierowane, z czego jedna z warstw dawała ów charakterystyczny ciemniejszy ton zwany przypalaniem. Tego efektu w mojej opinii nie da się identycznie otrzymać za pomocą tamponu. Ja mimo wszystko nie bardzo potrafię wyobrazić sobie pracownię ( halę ) gdzie polituruje się np. 10000 skrzynek radiowych. Może ta dyskusja pozwoli nam dotrzeć do nieznanych dotąd wiadomości i poszerzy ogólną wiedzę o technologii wykańczania starych skrzynek radiowych?
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Awatar użytkownika
Witek
500...624 posty
500...624 posty
Posty: 557
Rejestracja: wt, 23 listopada 2004, 23:19
Lokalizacja: Opole

Post autor: Witek »

Śpieszę z wyjaśnieniem.
Kilka lat temu dostałem do renowacji skrzynkę od radia firmy "Antoni Kresopolski, Zakopane", skrzynka była wykonana ze sklejki brzozowej i wykończona mazerowaniem. Moim zadaniem było odtworzyć oryginalną powłokę, która w skutek zawilgocenia odpadała płatami.
Trudno nazwać tą produkcję wielkoseryjną, to raczej skromna manufaktura. Fotografii nie przytoczę bo wtedy nie prowadziłem takiej dokumentacji.
Na targu staroci w Bytomiu widziałem francuskie lub belgijskie radio w układzie pionowym które było mazerowane na wzór czeczoty.
Tyle o mazerowaniu.
Podpalanie na Elektritach prawie na pewno wykonywano natryskowo, natomiast politura to faktycznie zagadka. Nie wykluczam że politurę natryskiwano, pytaniem pozostaje, czym właściwie jest ta powłoka.
Jedno wiem na pewno, na aparacie "Presto" był szelak bo osobiście odparzałem go spirytusem. (nie znałem wtedy Scansolu).
Faktycznie warto ciągnąć ten wątek, może niech wypowiedzą się teoretycy i znawcy historii radiotechniki i oświecą nas - renowatorów.

Dodam jeszcze że kiedyś czytałem iż prowadzono próby politurowania maszynowego, które oczywiście skończyły się niepowodzeniem. Natrysk szelakiem też nie daje gładkiej powierzchni. Podejrzewam więc szelak syntetyczny lub jakieś tworzywo sztuczne lecz nie na bazie celulozy.
Awatar użytkownika
tszczesn
moderator
Posty: 11248
Rejestracja: wt, 12 sierpnia 2003, 09:14
Lokalizacja: Otwock

Post autor: tszczesn »

Witek pisze:Kilka lat temu dostałem do renowacji skrzynkę od radia firmy "Antoni Kresopolski, Zakopane", [...]
A nie jest tajemnicą w czyim posiadaniu jest to radio?
Awatar użytkownika
Witek
500...624 posty
500...624 posty
Posty: 557
Rejestracja: wt, 23 listopada 2004, 23:19
Lokalizacja: Opole

Post autor: Witek »

tszczesn pisze:
A nie jest tajemnicą w czyim posiadaniu jest to radio?
No cóż, mogłem się spodziewać głosu kolegi.
Niestety dane kontrahentów i kontakty handlowe zwykle są ścisłą tajemnicą.
Podpowiem że szukać należy w krakowskim środowisku antykwarycznym.
Awatar użytkownika
Czujnik
250...374 postów
250...374 postów
Posty: 322
Rejestracja: wt, 24 lipca 2007, 09:11
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Czujnik »

No to ja rozwinę dalej wątek lakierów na skrzynkach radiowych. Tzw. mazerowanie rzeczywiście było w swoim czasie dość powszechnie stosowane, szczególnie na wszelkich wyrobach stolarskich. Po prostu, w co dziś trudni uwierzyć było tańsze niż fornirowanie i wykańczanie przedmiotow stosownymi metodami. W mojej opinii świadczy to jednak w szczególności w odniesieniu do firmy Kresopolski o małej skali produkcji. Ja jednak mam przede wszystkim na myśli dużych producentów, gdyż to wlaśnie ich produkty są dziś najczęściej spotykane i w ich wypadku możemy mówić o jakiejkolwiek powtarzalności i chronologii. Warto zaznaczyć, że w owym czasie powszechnie stosowano lakiery o zupełnie dziś egzotycznym składzie, a wiele z podówczas stosowanych żywic bazowych doskonale rozpuszcza się w alkoholu. Tak więc sam fakt , że powierzchnia „warzy" się po spirytusie nie może dawać pewności iż zastosowano politurę szelakową. Jako przykład można podać żywice : Sandaraka, Mastyksową czy też tzw. Kopal Manilla. Jakkolwiek dziwnie te nazwy brzmią to są dostępne i dziś i można z powodzeniem rekonstruować lakiery na ich bazach. Sumując moja teza jest taka : gdyby brać pod uwagę 20 lat produkcji skrzynek radiowych między rokiem 1920 a 1940 to można dość obrazowo narysować wykres gdzie na początku mamy faktycznie niemal 100% skrzynek szelakowanych, lecz pod koniec jest odwrotnie, niemal 100 % jest lakierowanych. Zresztą samo użycie szelaku też jeszcze nie oznacza iż mamy do czynienia z politurą gdyż często był składnikiem wśród innych w lakierze. Na koniec pragnę podzielić się radością ze swojego małego odkrycia, otóż udało mi się odtworzyć tzw lakier mrożony, powszechnie stosowany w dawnej radiotechnice, dziś prawie zapomniany. Do tekstu dołączam również zdjęcie uszkodzonej powierzchni Elektrita z 1938 roku. Dobrze widać rozwarstwienia poszczególnych lakierów, a nawet zaryzykuję tezę, że ostatnia, wierzchnia warstwa wcale nie jest bezbarwna lecz nieco przyciemniona co potęguje ten zaiste niezwykły efekt głębi jaką mamy na starych Elektritach . Przecież te radia słynęły z efektownych skrzynek i czemuś musiały to zawdzięczać. My dziś niestety mamy do czynienia z mniej lub bardziej, ale zniszczonymi okazami.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Awatar użytkownika
tszczesn
moderator
Posty: 11248
Rejestracja: wt, 12 sierpnia 2003, 09:14
Lokalizacja: Otwock

Post autor: tszczesn »

Witek pisze:
tszczesn pisze:
A nie jest tajemnicą w czyim posiadaniu jest to radio?
No cóż, mogłem się spodziewać głosu kolegi.
Niestety dane kontrahentów i kontakty handlowe zwykle są ścisłą tajemnicą.
Podpowiem że szukać należy w krakowskim środowisku antykwarycznym.
Tak myślałem. Jako, że krakowskie towarzystwo w ogólności jes mi zupełbie obce, czy mogę prosić o zapytanie właściciela czy jest gotów rozstac się z tym radiem, za złote polskie lub drogą wymiany na inne?
Marconi
375...499 postów
375...499 postów
Posty: 497
Rejestracja: pt, 31 sierpnia 2007, 16:26

Post autor: Marconi »

Witam! Odnawiam skrzynkę Manueta i jestem po etapie usuwania starego lakieru. Skrzynka wygladala fatalnie, jej piekno widzę dopiero teraz kiedy ukazalł się nagi gładki fornir. Pracowałem we Włoszech, a Włosi lubują się w woskowaniu staroci przy renowacji, również nowe meble są na ogół woskowane. Czy ktoś wie w jakim celu Włosi używają przy renowacji wody utlenionej i amoniakowej? Wiem, że jeden z tych składników wiąże się z usuwaniem lakieru a drugi z gruntowaniem podłoża, ale który co to już nie pamiętam. Mam wielką pokusę nawoskować mojego Manueta, by wyostrzyć naturalny wdzięk drewna :!: Co do politurowania: jak politurować górną klapę od adaptera, która jest na cacy ze wszystkich stron? Jeszcze nic nie politurowałem, ale wiele czytam na ten temat. Pozdrawiam Odnowicieli skrzynek i nie tylko. :)
Awatar użytkownika
frycz
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 1015
Rejestracja: czw, 18 sierpnia 2005, 09:21
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: frycz »

Czujnik pisze:Chciałbym wyjaśnić wątpliwości jakie nurtują mnie po przeczytaniu postu kolegi Witka./..../ No a druga dotyczy politury. Szczególnie zaś w kontekście Elektritów i to z okresu przed samą wojną. Czy chodzi o naklejkę taką jak w załączniku? Niestety mimo wysiłków na zdjęciu jest dużo mniej czytelna niż w rzeczywistości. Jednak da się odczytać. Rzeczywiście są tam rubryczki opisane „politura" z kolejnymi numerami. Ja jednak nie odczytuję ich dosłownie, lecz jako nazwę kolejnej warstwy. Na poparcie tej tezy dodam, że poprzedzone są rubryką „ natrysk"/.../
Ja sobie teraz przypomniałem, że moja wielokulturowa i baaardzo przedwojenna Babcia nazywała "politurą" każde błyszczące wykończenie drewna niezależnie od rzeczywistej technologii. To było chyba tak samo jak my mówimy na każde obuwie sportowe "adidasy", a oni na każdy odkurzacz mówili "elektroluks"....

Pozdrawiam semantycznie :)
f.
kalpal
15...19 postów
15...19 postów
Posty: 16
Rejestracja: pt, 16 lutego 2007, 12:31

Post autor: kalpal »

No dobra odnawiam temat radyjko wyczyszczone metodą Scansol szpachelka
skrobak i papier 120 i 240 oczywiście nie obyło sie bez błędów widać na zdjęciach zresztą. Teraz politurowanie jeśli ktoś ma jakieś uwagi, bardzo prosze pisać.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

C.d.n.
pierwszy

Post autor: pierwszy »

kalpal pisze:... oczywiście nie obyło sie bez błędów widać na zdjęciach zresztą. Teraz politurowanie jeśli ktoś ma jakieś uwagi, bardzo prosze pisać.
Moze i widac, ale nie do konca, jak fotki maja wymiar 1280x960 pix.
Wszystko sie rozlazi na ekranie.
Awatar użytkownika
Witek
500...624 posty
500...624 posty
Posty: 557
Rejestracja: wt, 23 listopada 2004, 23:19
Lokalizacja: Opole

Post autor: Witek »

Błędem który widzę jest przetarty fornir.
Jest to uszkodzenie trudne do zamaskowania ale wykonalne.
Należy położyć warstwę politury na całość, skrzynka pociemnieje.
Do koloru uzyskanego należy dobrać farbkę do "punktowania". Najlepsze są farby olejne artystyczne lub plakatówki. Dobrze dobranym kolorem i cienkim pędzelkiem należy wypunktować ubytki cienką warstwą farby.
Otrzymamy tło, można teraz nadać fakturę, ja używam wystrzyżonego pędzelka z kilkoma włosami. Dobrać należy kolor i namalować słoje zgodnie z kierunkiem oryginalnego ułożenia.
Ważne, warstwa politury daje możliwość starcia farby w przypadku niepowodzenia, drewno nie ulegnie zabarwieniu.
Na całość po wyschnięciu trzeba nałożyć politurę.
Dobrze wykonane punktowanie pozwala uczynić takie przetarcia prawie niewidocznymi.
kalpal
15...19 postów
15...19 postów
Posty: 16
Rejestracja: pt, 16 lutego 2007, 12:31

Post autor: kalpal »

Dzięki Witem za pomoc właśnie się zastanawiałem jak naprawić ten błąd.
Marconi
375...499 postów
375...499 postów
Posty: 497
Rejestracja: pt, 31 sierpnia 2007, 16:26

Post autor: Marconi »

Witam! Też mam "Golasa" odartego z lakieru, ale wygląda trochę lepiej. Nie obyło się bez błędów. Po zapędzlowaniu żelem trzeba poruszać szpachelką (ja używałem listewki) wzdłuż słoi, tak samo i drobnym papierem ściernym i nie 120. Ja zrobiłem kilka ruchów poprzecznych, na szczeście tylko listewką, ale udało się zatrzeć papierem. Na koniec wypolerowałem wełną stalową 000. Na kanty, narożniki trzeba niestety uważać. Są dostępne szpachle dobrych marek w różnych kolorach, oczywiście mieszalne ze sobą a także bejce więc błąd można naprawić. Trzeba wcześniej spróbować na sklejce czy politura tego nie rozmaże bądź nie zmieni koloru. :D

Pozdrawiam Mieczysław