Niestety, ale Alek ma rację. Ile potrzeba lamp replik z lat 30, nawet w skali świata ? Jak często będą wymagały wymiany (czy to nie tak że rynek się zapcha ?). Ile 1000 sztuk się uzbiera ? 2000 ? Co to jest ? A jaki nakład technologii i pracy przy tym. Łatwo powiedzieć róbmy repliki stojąc z boku. Prawda jest taka że to jest niestety nieopłacalne.alpher pisze:A ktory kraj jest?
Mie wiem czemu ten ped do katod tlenkowych ? a grzane posrednio to po co?
Cala ta zabawa zaczyna byc dziwna, czy chcesz zalozyc fabryke lamp, i
konkurowac z chinszczyzna?
Jest tyle pieknych konstrukcji z lat 30tych, bezposrednio zazonych,
czy naprawde tu chodzic moze o oszczednosci na prundzie?
Sam fakt ze ktos w 21w bawi sie lampami , znaczy juz ze pradozerczosc nie jest problemem.
A tak odnośnie fabryki - wypuszczając jakiś produkt na rynek należy brać względem niego odpowiedzialność. Jaka jest powtarzalność produkcji, a jaka może być ? Na obecnym etapie nawet kształt bańki nie jest powtarzalny, nie mówiąc już o jakich kolwiek parametrach elektrycznych. Na chwilę obecną dobrze jest, jak coś wyjdzie, a parametry są drugorzędne - jak kiedyś przy produkcji germanowców serii TG. Owszem można np zlecić zrobienie balonów lamp profesjonalnemu zakładowi szklarskiemu, tylko czy to się będzie opłacać ?
Bardzo się cieszę, że Alek idzie w kierunku katod tlenkowych, bo jedynie nowoczesna lampa unikatowa, odpowiednio wypromowana ma szansę przebicia i zarobienia na siebie - tak jak w przypadku 300B.
Ja na razie widzę to jako pasję, chęć eksperymentowania - jednym słowem dobry kawał naukowej roboty. Jesli coś się z tego wykluje i będzie to mogło na siebie zarobić to świetnie - trzymam kciuki, jeśli nie - cóż, zysk i tak będzie chociażby z satysfakcji zmierzenia sie z czymś co na początku wielu osobom przez głowę by nie przeszło.
PS:
Nie krytykuję dokonań Alka, wręcz przeciwnie, uważam że są olbrzymie i im gorąco kibicuję. Ale ludzie, stąpajcie twardo po ziemi, do komercji (o ile w ogóle) jeszcze bardzo daleko.