Głośnik naprawdę niskotonowy

Przetworniki elektroakustyczne, obudowy głośnikowe i zagadnienia pokrewne.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

Awatar użytkownika
Piotr
moderator
Posty: 8656
Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9

Głośnik naprawdę niskotonowy

Post autor: Piotr »

Zastanawiałem się, czy ten odnośnik nie powinien się znaleźć w linkowni, ale wrzucam tutaj.
Oto głośnik dla wzmacniacza składowej stałej. Przenosi dowolnie niskie dźwięki, do 0Hz włącznie.
Niemożliwe?
A jednak proste jak jajo Kolumba, jak już się wie o o chodzi :)
http://www.eminent-tech.com/main.html
Awatar użytkownika
KaKa
1875...2499 postów
1875...2499 postów
Posty: 2337
Rejestracja: śr, 22 listopada 2006, 14:45
Lokalizacja: Poznań

Post autor: KaKa »

BTW Byłem ostatnio na wykładzie z akustyki o chorobie wibroakustycznej, gdzie pani Profesor mówiła, że 16Hz to granica słyszalności dla przeciętnego człowieka. Powiedziała również, że istnieją ludzie słyszący już 5Hz :shock:
http://www.pajacyk.pl/index.php
--
Wszelkie pytania o proszę kierować na kacper@selenoid.pl
--
Pozdrawiam, Kacper
wladl
250...374 postów
250...374 postów
Posty: 341
Rejestracja: pt, 9 marca 2007, 19:03
Lokalizacja: Legnica

Post autor: wladl »

Kiedyś gdzieś widziałem projekt stworzony przez NASA do symulacji wibracji. Był to zespół silników chyba krokowych połączonych z odpowiednią membraną. Do dresowozu to się nadaje :D
Piotrze, do wynalazku z Twojego linku można zamontować jeszcze małą chłodziarkę i latem mamy klimę :lol:
przemo-lukas
20...24 posty
20...24 posty
Posty: 23
Rejestracja: czw, 4 października 2007, 13:05
Lokalizacja: ostrów maz

Post autor: przemo-lukas »

Bardzo ciekawe. Fakt że słyszymy niezbyt nisko a i problem jest, żeby domowy sprzęt zagrał około granicy słyszalności z odpowiednio wysoką efektywnością do reszty pasma. Ale to jest zastanawiające. Kto powiedział, że nie odczuwamy niższych częstotliwości całym ciałem?Może ma to wpływ na jakość odbioru reszty (słyszalnej) pasma. :wink:
geguś

Post autor: geguś »

wladl pisze:Kiedyś gdzieś widziałem projekt stworzony przez NASA do symulacji wibracji. Był to zespół silników chyba krokowych połączonych z odpowiednią membraną. Do dresowozu to się nadaje :D
Piotrze, do wynalazku z Twojego linku można zamontować jeszcze małą chłodziarkę i latem mamy klimę :lol:
W RE z początku lat 90' był artykół na ten temat i zastosowań takich głośników powszechnie.

ORT!!!
Janusz
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 890
Rejestracja: wt, 8 listopada 2005, 15:36
Lokalizacja: Bytom

Post autor: Janusz »

A na "stand by" to śmigło w chorągiewkę przestawiamy :D
Co mnie zaskoczyło, to względnie dobre przenoszenie przebiegu prostokątnego, choć zapewne przy częstotliwościach większych od 2Hz jest już nieuchronnie gorzej.
785mm
geguś

Post autor: geguś »

geguś pisze:
wladl pisze:Kiedyś gdzieś widziałem projekt stworzony przez NASA do symulacji wibracji. Był to zespół silników chyba krokowych połączonych z odpowiednią membraną. Do dresowozu to się nadaje :D
Piotrze, do wynalazku z Twojego linku można zamontować jeszcze małą chłodziarkę i latem mamy klimę :lol:
W RE z początku lat 90' był artykół na ten temat i zastosowań takich głośników powszechnie.

ORT!!!
Czy to już elektroda?
Awatar użytkownika
tszczesn
moderator
Posty: 11313
Rejestracja: wt, 12 sierpnia 2003, 09:14
Lokalizacja: Otwock

Post autor: tszczesn »

geguś pisze:
ORT!!!
Czy to już elektroda?
Na szczęscie nie.
Brencik

Post autor: Brencik »

Całe szczęście cała lampa, trioda, a nie jakiś jej element :)
_idu

Post autor: _idu »

przemo-lukas pisze:Bardzo ciekawe. Fakt że słyszymy niezbyt nisko a i problem jest, żeby domowy sprzęt zagrał około granicy słyszalności z odpowiednio wysoką efektywnością do reszty pasma. Ale to jest zastanawiające. Kto powiedział, że nie odczuwamy niższych częstotliwości całym ciałem?Może ma to wpływ na jakość odbioru reszty (słyszalnej) pasma. :wink:
Ależ oczywiście ze masz rację. Odbieramy nie tylko dźwięki uchem. Także wibracje całym ciałem. Odgłos eksplozji to nie tylko to co słyszy ucho ale podmuch, wibracje itd.

Kto chce dowód? Proszę nagrać swój własny głos i go odsłuchać. Inny, ciekawe czemu?
Awatar użytkownika
megabit
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1836
Rejestracja: ndz, 10 września 2006, 15:33
Lokalizacja: Poznań

Post autor: megabit »

STUDI pisze:
przemo-lukas pisze:Bardzo ciekawe. Fakt że słyszymy niezbyt nisko a i problem jest, żeby domowy sprzęt zagrał około granicy słyszalności z odpowiednio wysoką efektywnością do reszty pasma. Ale to jest zastanawiające. Kto powiedział, że nie odczuwamy niższych częstotliwości całym ciałem?Może ma to wpływ na jakość odbioru reszty (słyszalnej) pasma. :wink:
Ależ oczywiście ze masz rację. Odbieramy nie tylko dźwięki uchem. Także wibracje całym ciałem. Odgłos eksplozji to nie tylko to co słyszy ucho ale podmuch, wibracje itd.

Kto chce dowód? Proszę nagrać swój własny głos i go odsłuchać. Inny, ciekawe czemu?
Brak przewodnictwa kostnego ;)
Paweł
pgrzesko@gmail.com

µ Ω ± ÷ Π φ Δ Θ Λ Σ Φ Ψ α β ½ ¼ ¾ ∑ √ ∞ ∫ ≈ ≠
Awatar użytkownika
ZoltAn
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1659
Rejestracja: ndz, 9 listopada 2003, 16:08
Lokalizacja: Gliwice, Górny Śląsk, GG 1699095 i 13822985

Post autor: ZoltAn »

KaKa pisze:... gdzie pani Profesor mówiła, że 16Hz to granica słyszalności dla przeciętnego człowieka. Powiedziała również, że istnieją ludzie słyszący już 5Hz :shock:
Słyszę chyba znacznie poniżej 16Hz!

Tragedią dla mnie były zimowe noce (zwłaszcza w czasach rozbuchanego wielkoprzemysłowego realsocjalizmu), gdy nie mogłem spać całymi godzinami, słysząc - nawet przez najgrubsze poduszki nakładane na głowę - monotonne dudnienie wolnoobrotowych wentylatorów kopalnianych lub nigdy niewygaszanych diesli wielkich lokomotyw spalinowych na odległym o dobre 20km od Rokitnicy (Zabrze) kolejowych węzłach w Tarnowskich Górach albo Gliwicach. Oraz nad morzem - dźwięki silników okrętowych :?:, syren statków :?: i jeszcze jakieś dziwne ultraniskie tony, których pochodzenia nie umiem do dzisiaj ustalić. Buczenie organów na zewnątrz mijanych kościołów...

Tudzież wiosenne i letnie noce to kiedy wyczuwałem (czy można to jeszcze określić - słyszeniem :?::?::?:) dudnienia i pomruki nadchodzącej burzy - podczas, gdy nocne niebo było wciąż wygwieżdżone a pierwsze błyskawice pojawiały się dopiero w kilka godzin później - nad ranem.

Teraz zmorą dla mnie są (na szczęście sporadyczne) późnowieczorne rockowe koncerty na odległym o co najmniej 10km od mojego domu Placu Krakowskim w Gliwicach. Nikt z domowników nic nie słyszy a ja odbieram bardzo przykro "niesłyszalne" dudnienie głośników basowych i to ze wskazaniem kierunku skąd dźwięki dochodzą :!:

Zoltan
Nigdy nie dyskutuj z głupcem - ludzie mogą nie zauważyć różnicy! /Stanisław Jerzy Lec/
_idu

Post autor: _idu »

Rokitnica - tam kiedyś tramwaje dojeżdżały. Pierwszy spory fragment sieci tramwajowej GOP który poszedł do likwidacji i to jeszcze w stanie wojenenym
Awatar użytkownika
ZoltAn
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1659
Rejestracja: ndz, 9 listopada 2003, 16:08
Lokalizacja: Gliwice, Górny Śląsk, GG 1699095 i 13822985

Lekki OFF TOPIC ...

Post autor: ZoltAn »

STUDI pisze:Rokitnica - tam kiedyś tramwaje dojeżdżały. Pierwszy spory fragment sieci tramwajowej GOP który poszedł do likwidacji i to jeszcze w stanie wojennym
Tak... :D

A ja mieszkałem w tym pojedynczym starym domu (Findera 57m3) naprzeciwko Domu Kultury kop. Pstrowski i apteki - a pod moim oknem były dwa przystanki (tam i sam) T31, na których górnicy wysiadali i szli do przerażającej mordowni (kuflolotu) o nazwie Bar Rokitnica :x
Sprzedawano tam piwoszczyn i czyściochę - bez zakąsek!!!!

Wiecznie zaszczane i zarzygane schody i piwnica, dym z papierosów wdzierający się aż na poddasze - jakby gdzieś się paliło, hałas jak na lotnisku :twisted:

Kuflolot czynny był do 23:00 ale bractwo wynosiło kufle z piwoszczynem (bo obsługa chrzciła je ile się dało i czym się dało) i chlało do imentu drąc mordy aż do bezgłosu...

To było jeszcze gorsze niż infradźwięki z kopalń i węzłów kolejowych :twisted: :twisted: :twisted:
Nigdy nie dyskutuj z głupcem - ludzie mogą nie zauważyć różnicy! /Stanisław Jerzy Lec/
Janusz
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 890
Rejestracja: wt, 8 listopada 2005, 15:36
Lokalizacja: Bytom

Post autor: Janusz »

ZoltAn pisze: Tragedią dla mnie były zimowe noce (zwłaszcza w czasach rozbuchanego wielkoprzemysłowego realsocjalizmu), gdy nie mogłem spać całymi godzinami, słysząc - nawet przez najgrubsze poduszki nakładane na głowę - monotonne dudnienie wolnoobrotowych wentylatorów kopalnianych lub nigdy niewygaszanych diesli wielkich lokomotyw spalinowych na odległym o dobre 20km od Rokitnicy (Zabrze) kolejowych węzłach w Tarnowskich Górach albo Gliwicach.
Najbliżej były chyba wentylatory na szybie "Ignacy" dawnej KWK Miechowice. Radzieckie WOKi-D3, czynne do dzisiaj. Z ciekawymi, oryginalnymi szafami rozruchowymi silników synchronicznych. Faktycznie, buczenie było najlepiej słyszalne zimą. I praktycznie w całym Bytomiu. Ciebie ten dźwięk irytował, a mnie intrygował i pamiętam, że za bajtla bardzo chciałem dotrzeć do jego źródeł :)
785mm