Stabilizator żarzenia

Układy półprzewodnikowe pełniące ważne funkcje pomocnicze w układach lampowych.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

Awatar użytkownika
Piotr
moderator
Posty: 8656
Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9
Kontakt:

Post autor: Piotr »

Pyra pisze:Pozostaje tylko jeszcze jedna rzecz, mimo stabilizacji napięcia żarzenia, trzeba je jeszcze symetryzować do masy :!: (no niekoniecznie do masy, ale to osobny temat) inaczej brrrrum
We wzmacniaczu mocy? Jaja sobie robisz?
Awatar użytkownika
Beier
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 1235
Rejestracja: sob, 22 września 2007, 23:07
Lokalizacja: Rumia

Post autor: Beier »

To żarzenia lampy prostowniczej się nie symetryzuje? :wink:
Awatar użytkownika
Piotr
moderator
Posty: 8656
Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9
Kontakt:

Post autor: Piotr »

Beier pisze:To żarzenia lampy prostowniczej się nie symetryzuje? :wink:
O tym już gdzieś pisałem. Daje to pewne korzyści, lecz bardzo minimalne. Zazwyczaj nie warte zachodu.
Awatar użytkownika
Romekd
moderator
Posty: 6927
Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
Lokalizacja: Zawiercie

Post autor: Romekd »

Witam.

:arrow: Beier
Ujemne wyjście stabilizatora napięcia żarzenia (-6,3V) trzeba połączyć z minusem zasilacza anodowego (masą wzmacniacza). Obwody żarzenia nie mogą "wisieć" w powietrzu, gdyż wówczas będą się na nich indukować różne zakłócenia.

Pozdrawiam,
Romek
α β Σ Φ  Ω  μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
Awatar użytkownika
Pyra
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 673
Rejestracja: ndz, 22 stycznia 2006, 19:38
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Pyra »

No może się zapędziłem z symetryzacją, ale chciałem napisać to co Romek wyjaśnił. Chodziło o to by żarzenie nie "wisiało" w powietrzu...
Izali miecz godniejszy niż topór w boju?
gregf
15...19 postów
15...19 postów
Posty: 18
Rejestracja: wt, 4 września 2007, 19:55
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: gregf »

Jeśli wierzyć symulatorowi PSU Designer II, to ten stabilizator żarzenia będzie poprawnie pracował do obciążenia ciągłego max. 1,5 A, a i to przy zastosowaniu diod 1N5822 w prostowniku.
Awatar użytkownika
Beier
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 1235
Rejestracja: sob, 22 września 2007, 23:07
Lokalizacja: Rumia

Post autor: Beier »

To dobrze bo lampy biorą około 1,4A :)
gregf
15...19 postów
15...19 postów
Posty: 18
Rejestracja: wt, 4 września 2007, 19:55
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: gregf »

Poprawka Imax = 1,3A. Ten stabilizator potrzebuje minimum 1 V różnicy napięcia wy-we, a nie 0,2 V jak używany przeze mnie LM2941. Przy 1,4 A napięcie za filtrem spada do 6,9V. Dużo też zależy od wykonania transformatora i napięcia w sieci zasilającej. Może się zdarzyć, że na oscyloskopie zamiast linii prostej na poziomie 6,3V zobaczysz na niej takie ujemne szpilki - to właśnie efekt zbyt małego napięcia na wejściu stabilizatora. Proponowałbym transformator o napięciu wtórnym 10V/2A. Pobaw się trochę wspomnianym wyżej programem - jest darmowy.
Awatar użytkownika
Beier
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 1235
Rejestracja: sob, 22 września 2007, 23:07
Lokalizacja: Rumia

Post autor: Beier »

Ściągnąłem ten prog ale nie ma możliwości stworzenia takiego układu albo najwyraźniej ja nie potrafię. Poza tym to dziwne co piszesz gdyż ten układ jest autorstwa Aren'a von Waarde do OTL'a słuchawkowego na E88CC i 6N13S które razem biorą na żarzenie około 3A... :|
Awatar użytkownika
Romekd
moderator
Posty: 6927
Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
Lokalizacja: Zawiercie

Post autor: Romekd »

Witam.
Podczas symulacji bardzo trudno jest uwzględnić wszystkie czynniki jakie wystąpią w rzeczywistym układzie po jego zmontowaniu. Napięcie na kondensatorach filtru będzie w ogromnym stopniu zależało od typu i parametrów użytego transformatora. Inne napięcie uzyskamy po zastosowaniu transformatora z rdzeniem toroidalnym, a inne z rdzeniem EI. Przy tej samej mocy transformatorów istotne będą oporności uzwojeń (zależne od przekroju drutów nawojowych i ilości zwojów), przenikalności rdzeni i indukcyjności rozproszenia. Na wartość napięcia będą również miały wpływ: spadki napięć na przewodach łączących płytkę drukowaną z transformatorem, parametry zastosowanych kondensatorów i prostownika (istotna będzie nawet temperatura jaką osiągną pracując w układzie). Nie bardzo rozumiem, jak można przeprowadzać symulację nie znając wszystkich parametrów, oraz z góry zakładać, że napięcie na kondensatorach wyniesie dokładnie 6,9V i układ po zmontowaniu nie będzie działać prawidłowo :roll:

Pozdrawiam,
Romek
α β Σ Φ  Ω  μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
gregf
15...19 postów
15...19 postów
Posty: 18
Rejestracja: wt, 4 września 2007, 19:55
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: gregf »

Oczywiście każda symulacja jest obarczona błędem, bo nie zawiera wszystkich składowych - co do tego nie ma dyskusji. W przywołanym symulatorze zbudowałem układ: transformator (9V @ 2A), prostownik 4x1N5822, kondensator 22mF i obciążyłem to źródłem prądowym. Przy wydajności źródła I=1,5A na kondensatorze napięcie waha się od 6,6V do 10,8V. Ten stabilzator potrzebuje do poprawnej pracy na wejściu napięcia o min. 1V większego niż na wyjściu. Widać więc, że to nie zadziała. Bawiąc się symulatorem uzyskałem niezbędną wartość napięcia na kondensatorze przy I=1,3A. Symulator wskazuje, że przy napięciu wyjściowym transformatora 10V, powinno być dobrze, ale już przy zmianie parametrów szczątkowych kondensatora wszystko bierze w łeb. Uważam, że trzeba tu koniecznie dać dławik nawet niewielki (20-50mH), aby zmniejszyć aplitudę tętnień. Budowałem już podobne stabilizatory, ale o wydajności <=1A. Problemem jest zapewnienie bezpiecznego marginesu napięcia na wejściu stabilizatora bez stosowania ciężkich dławików w filtrze.
Awatar użytkownika
Romekd
moderator
Posty: 6927
Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
Lokalizacja: Zawiercie

Post autor: Romekd »

Witam.
Obawiam się, że symulacje, które przeprowadził Kolega nie tyle obarczone są błędem, co są w ogóle nieprzydatne. Ponadto uczą lenistwa i zwalniają od myślenia (przepraszam za te słowa, ale niestety takie nasunęły mi się wnioski po przeczytaniu kilku wypowiedzi w tym wątku). To między innymi dzięki takim symulatorom, elektronika w naszym kraju upada (młodzież w szkołach niczego nie buduje, a jedynie testuje na komputerze, często niewidząc nawet jak wyglądają i działają podstawowe elementy elektroniczne). Programy symulacyjne mogą być świetnym narzędziem, ale jedynie w rękach ludzi, posiadających już dużą wiedzę i doświadczenie praktyczne. Moim uczniom, większość układów symulowanych w programach komputerowych świetnie działała, choć po wykonaniu mieli często mnóstwo kłopotów z ich uruchomieniem. Zdarzało się też, że dany układ w ogóle nie działał na symulatorze, za to świetnie funkcjonował po zmontowaniu.

Stary transformator sieciowy (radiowy) o oznaczeniu TS50/5/676, posiadający kilka uzwojeń wtórnych, dał w praktyce następujące wyniki (przy wykorzystaniu wyjścia 6,3V):

- skuteczna wartość napięcia na uzwojeniu wtórnym 6,34V (wyraźnie spłaszczone szczyty sinusoidy), przy napięciu zasilającym 220V i obciążeniu wyjścia prostownika prądem o wartości 1,7A
- napięcie szczytowe na uzwojeniu wtórnym 8,5V
- składowa stała na kondensatorze 6,45V, przy tętnieniach o amplitudzie ok. 200mV

Układ składał się z transformatora, mostka prostowniczego (wykonanego na diodach MUR410), kondensatora 22000uF i sztucznego obciążenia o charakterze rezystancyjnym.

Dla transformatora na rdzeniu toroidalnym o mocy 100VA, który wykonałem do wzmacniacza lampowego:
- skuteczna wartość napięcia na uzwojeniu wtórnym transformatora (przy obciążeniu wyjścia prostownika prądem 2,6A) wynosiła 9,1V, szczytowa 12,4V (uzwojenie zostało zaprojektowane dla 9V przy obciążeniu 3A)
- składowa stała na kondensatorze wynosiła podczas próby 10V, przy amplitudzie tętnień 376mV (obciążenie wyjścia prostownika 2,6A)

W układzie wykorzystałem te same diody MUR410 i kondensator 22000uF/16V

Jak mają się wyniki mojego doświadczenia do symulacji przeprowadzonej przez Kolegę?

Pozdrawiam,
Romek
α β Σ Φ  Ω  μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
gregf
15...19 postów
15...19 postów
Posty: 18
Rejestracja: wt, 4 września 2007, 19:55
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: gregf »

Oczywiście, że moje symulacje mają się nijak do doświadczenia Kolegi. Zgadzam się z uwagą odnośnie rozważnego używania symulatorów. Ja korzystam z nich raczej do obserwacji trandów niż ostatecznego projektowania. Wyniki otrzymane przez Kolegę są do uzyskania na tym symulatorze po wstawieniu rezystancji kondensatora < 100miliohm (a nie 1 ohm jak w mojej poprzedniej symulacji), co oznacza tylko tyle, że trzeba dobrze znać parametry rzeczywistych elementów, aby wyniki symulacji były bliskie rzeczywistości. Chyba zbyt pospiesznie dodałem swoje wpisy.

Odnośnie moich doświadczeń, to korzystałem z tego symulatora przy konstruowaniu stabilizatora 6,3V na 1A. Zamiast dużego kondensatora wykorzystałem 2x2200uF (LowESR) i dławik 27mH. Transformator 7,5V @1.5A. Stabilizator LM2941 z bardzo małym radiatorem. Wykonałem kilka egzemplarzy - nie na symulatorze, ale w rzeczywistości.
Ostatnio zmieniony pn, 5 listopada 2007, 16:03 przez gregf, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Beier
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 1235
Rejestracja: sob, 22 września 2007, 23:07
Lokalizacja: Rumia

Post autor: Beier »

Niestety nie dostałem diod P600A, ale za poradą sprzedawcy nabyłem 4 diody Shottky'ego SR580 - mam nadzieję że zdadzą egzamin?
Awatar użytkownika
Romekd
moderator
Posty: 6927
Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
Lokalizacja: Zawiercie

Post autor: Romekd »

Witam.
gregf pisze:Odnośnie moich doświadczeń, to korzystałem z tego symulatora przy konstruowaniu stabilizatora 6,3V na 1A. Zamiast dużego kondensatora wykorzystałem 2x2200uF (LowESR) i dławik 27mH.
Jeżeli zależy komuś na naprawdę niskim poziomie tętnień, to przy większych prądach powinien stosować kondensatory o dużych pojemnościach (szczególnie, że są one obecnie łatwo dostępne i stosunkowo tanie). Używanie małych pojemności i symetrycznych dławików sieciowych, nie wydaje się być sensownym rozwiązaniem. Przede wszystkim takie dławiki przeznaczone są do tłumienia zakłóceń o częstotliwościach radiowych (od kilkudziesięciu kiloherców wzwyż). Dławik z linku podanego przez Kolegę (2*27nH) ma dość dużą rezystancję (2*0,5R) i stosunkowo mały prąd dopuszczalny (w typowej aplikacji strumienie w rdzeniu znoszą się i rdzeń nie ulega nasyceniu). Przy obu sekcjach połączonych szeregowo spadek napięcia na tym dławiku byłby nie do zaakceptowania.
Beier pisze:Niestety nie dostałem diod P600A, ale za poradą sprzedawcy nabyłem 4 diody Shottky'ego SR580 - mam nadzieję że zdadzą egzamin?
Powinny pasować, choć jeszcze lepsze byłyby diody o niższym maksymalnym napięciu wstecznym, np. 40V (SR540).

Pozdrawiam,
Romek
α β Σ Φ  Ω  μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
ODPOWIEDZ