Wyrób lamp elektronowych w Polsce-reaktywacja
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
-
- moderator
- Posty: 8656
- Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
- Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9
Jak dla mnie bez zarzutów.Alek pisze:Obawa ta wynikała z niepewności co do proporcji cokołu.
Problemem rzeczywiście może być dostępność, jeżeli aluminiowe kubki na startery nie są już produkowane.
Chyba łatwiej od wytłaczania byłoby ciąć takie cokoły laserem z aluminiowej rurki odpowiedniej średnicy.
-
- 6250...9374 posty
- Posty: 6367
- Rejestracja: sob, 5 listopada 2005, 15:51
- Lokalizacja: Warszawa
-
- 2500...3124 posty
- Posty: 2678
- Rejestracja: pn, 31 lipca 2006, 22:02
- Lokalizacja: Żołynia podkarpackie
Alku
Moim daniem lampa nie wygląda groteskowo, ale Twoje obawy są jak najbardziej słuszne
Niestety starter od świetlówki jest bezbłędnie identyfikowany przez większą część populacji ludzkiej w tym kraju
Ale zaprezentowany tu pomysł jest inspirujący
Co do przecinania cienkościennej aluminiowej rurki...
Obudowy starterów są rzeczywiście wytłaczane, przez co grubość ściany rurki jest taka jaka jest
Ale zauważcie koledzy, że mocowanie "dekielka" wykorzystuje to zjawisko 
Gdyby udało się zdobyć rurkę aluminiową o tak cienkich ściankach, to przecinanie jej na tokarce wymagało by... Moim oczywiście zdaniem... Zamocowania rurki na trzpieniu ( skalibrowanym ), niekoniecznie stalowym ( np drewnianym ), który to trzpień z nanizaną nań rurką można by było już spokojnie założyć w uchwyt tokarki... Ale... Pomiędzy szczękami uchwytu a rurką na trzpieniu radził bym zastosować jeszcze...
Kawałek przeciętej rurki z PCV
Prościej zastosować w tym celu zwykłą ręczną piłkę do metalu... Albo pilarkę taśmową... Szlifierkę kątową... I takie tam historie... A na koniec wyrównać brzegi rurki szlifując na rozpostartym na desce papierze ściernym
cirrostrato 
Jak Ci się udało wsadzić tokarkę do piwnicy ?
U mnie wymagało by to niestety powiększenia "otworu wlotowego"
Aż szkoda, że tyle miejsca się marnuje na magazyn
Moim daniem lampa nie wygląda groteskowo, ale Twoje obawy są jak najbardziej słuszne

Niestety starter od świetlówki jest bezbłędnie identyfikowany przez większą część populacji ludzkiej w tym kraju

Ale zaprezentowany tu pomysł jest inspirujący

Co do przecinania cienkościennej aluminiowej rurki...
Obudowy starterów są rzeczywiście wytłaczane, przez co grubość ściany rurki jest taka jaka jest


Gdyby udało się zdobyć rurkę aluminiową o tak cienkich ściankach, to przecinanie jej na tokarce wymagało by... Moim oczywiście zdaniem... Zamocowania rurki na trzpieniu ( skalibrowanym ), niekoniecznie stalowym ( np drewnianym ), który to trzpień z nanizaną nań rurką można by było już spokojnie założyć w uchwyt tokarki... Ale... Pomiędzy szczękami uchwytu a rurką na trzpieniu radził bym zastosować jeszcze...
Kawałek przeciętej rurki z PCV

Prościej zastosować w tym celu zwykłą ręczną piłkę do metalu... Albo pilarkę taśmową... Szlifierkę kątową... I takie tam historie... A na koniec wyrównać brzegi rurki szlifując na rozpostartym na desce papierze ściernym



Jak Ci się udało wsadzić tokarkę do piwnicy ?
U mnie wymagało by to niestety powiększenia "otworu wlotowego"

Aż szkoda, że tyle miejsca się marnuje na magazyn

Miło mi z Wami 
Pozdrawiam

Pozdrawiam
-
- 6250...9374 posty
- Posty: 6367
- Rejestracja: sob, 5 listopada 2005, 15:51
- Lokalizacja: Warszawa
Tokarkę kupiłem w firmie Alka na początku lat 90-tych.Stołową.Była do kupienia ,,normalna", piękna i ogromna (plus szafa dodatków,ja nie tokarz to nie bardzo kumałem te duperelki)ale waga,na oko ponad tonę,mnie odstraszyła.A była warta ceny(na dziś 1000PLN) bo w miejscu pracy Alka to nie produkcja na masową skalę i maszyna była w w świetnym stanie.Co do mojej piwnicy to maluchem byś wjechał w dowolne miejsce...
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 3924
- Rejestracja: wt, 8 kwietnia 2003, 08:33
- Lokalizacja: Warszawa
-
- 2500...3124 posty
- Posty: 2983
- Rejestracja: sob, 18 września 2004, 19:38
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Oczywiście rzecz gustu,ale jeżeli wykonywać cokół n.p. z rurkigsmok pisze:A jest tu już poważny wynik na poziomie światowym. Gratuluję.
Aby utrzymać się w temacie pozwolę sobie wyrazić skromną krytykę proporcji wymiarów cokołu i bańki lampy osadzonej w obudowie startera - ale to oczywiście wyłącznie rzecz gustu.
to łatwo proporcje zmienić.
Ostatnio powróciła sprawa zatapiarki pionowej w korespondencji między mną a Markiem SCO
.
Co prawda nie wykonałem jeszcze stosownych rysunków, ale postaram się słownie przedstawić sprawę.
Zatapiana lampa powinna być umocowana balonem do góry. Myślę, że obracająca się część zatapiarki powinna lampę niejako łapać za balon w jakieś sprężyste kleszcze, zapewne owinięte szklanym włóknem.
Kleszcze te powinny być w jakiś sposób wymienialne (może coś jak uchwyt wiertarki byłoby tu dobre), gdyż moga być zatapiane różne balony. Należy zwrócić uwagę, że ewentualny uchwyt będzie pracował we względnie wysokiej temperaturze. Nad kleszczami musi znajdować się miejsce na rurkę pompową, gdyż przynajmniej na razie będzie ona na górze balonu.
Obroty muszą być płynnie regulowane. Myślę, że 200-240 obrotów na minutę to maksymalna wartość.
Lampa musi być traktowana minimum dwoma palnikami, tak jak to widziałem w ZKK. Musi istnieć możliwość płynnego ustawienia ich wysokości. Możliwe, że będzie konieczne ustawienie ich względem siebie (po obwodzie). Ponieważ nie będzie to automat karuzelowy to musi istnieć możliwość regulowania temperatury i wielkości płomienia przez operatora.
Konieczne wstępne ustawienie systemu w lampie polegałoby albo na zastosowaniu rozpórek anody lub mostka mikowego. Zapobiegałoby to "wylatywaniu" systemu z lampy. Balon byłby nieco dłuższy niż potrzeba, tak, by przy silnym ogrzewaniu zbedna jego część mogła odpaść-analogicznie jak w ZKK.
Nie mam więcej zastrzeżeń ani pomysłów. Opieram się tylko na tym co widziałem lub przeczytałem.

Co prawda nie wykonałem jeszcze stosownych rysunków, ale postaram się słownie przedstawić sprawę.
Zatapiana lampa powinna być umocowana balonem do góry. Myślę, że obracająca się część zatapiarki powinna lampę niejako łapać za balon w jakieś sprężyste kleszcze, zapewne owinięte szklanym włóknem.
Kleszcze te powinny być w jakiś sposób wymienialne (może coś jak uchwyt wiertarki byłoby tu dobre), gdyż moga być zatapiane różne balony. Należy zwrócić uwagę, że ewentualny uchwyt będzie pracował we względnie wysokiej temperaturze. Nad kleszczami musi znajdować się miejsce na rurkę pompową, gdyż przynajmniej na razie będzie ona na górze balonu.
Obroty muszą być płynnie regulowane. Myślę, że 200-240 obrotów na minutę to maksymalna wartość.
Lampa musi być traktowana minimum dwoma palnikami, tak jak to widziałem w ZKK. Musi istnieć możliwość płynnego ustawienia ich wysokości. Możliwe, że będzie konieczne ustawienie ich względem siebie (po obwodzie). Ponieważ nie będzie to automat karuzelowy to musi istnieć możliwość regulowania temperatury i wielkości płomienia przez operatora.
Konieczne wstępne ustawienie systemu w lampie polegałoby albo na zastosowaniu rozpórek anody lub mostka mikowego. Zapobiegałoby to "wylatywaniu" systemu z lampy. Balon byłby nieco dłuższy niż potrzeba, tak, by przy silnym ogrzewaniu zbedna jego część mogła odpaść-analogicznie jak w ZKK.
Nie mam więcej zastrzeżeń ani pomysłów. Opieram się tylko na tym co widziałem lub przeczytałem.
-
- 2500...3124 posty
- Posty: 2678
- Rejestracja: pn, 31 lipca 2006, 22:02
- Lokalizacja: Żołynia podkarpackie
-
- 2500...3124 posty
- Posty: 2678
- Rejestracja: pn, 31 lipca 2006, 22:02
- Lokalizacja: Żołynia podkarpackie
A ja akurat płytki wiercę 
Można by taką tajwańską wiertarkę ( 150 PLN/sztuka ) na szybko dostosować
do eksperymentów... Oś wrzeciona przewiercić... Jakieś uszczelnienie do poddmuchiwania od pompy ( np ) zastosować...
Tylko, że obawiam się... Jak to "dmuchniesz" dwoma palnikami tlenowymi...
To nawet na kiepskim paliwie ( prop-but ) szlag trafi całą konstrukcję
Grawitacja i ciepło nie pozwolą sięgnąć łapą do dźwigni
Dlatego bardziej mi się pozioma wydaje wartą rozważenia...
Ale nie upieram się, bo jak już powiedziałem... Z nas dwóch - to Ty wiesz, jak się topi szkło
Podumam jeszcze nad tym

Można by taką tajwańską wiertarkę ( 150 PLN/sztuka ) na szybko dostosować
do eksperymentów... Oś wrzeciona przewiercić... Jakieś uszczelnienie do poddmuchiwania od pompy ( np ) zastosować...
Tylko, że obawiam się... Jak to "dmuchniesz" dwoma palnikami tlenowymi...
To nawet na kiepskim paliwie ( prop-but ) szlag trafi całą konstrukcję

Grawitacja i ciepło nie pozwolą sięgnąć łapą do dźwigni

Dlatego bardziej mi się pozioma wydaje wartą rozważenia...
Ale nie upieram się, bo jak już powiedziałem... Z nas dwóch - to Ty wiesz, jak się topi szkło

Podumam jeszcze nad tym

Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Miło mi z Wami 
Pozdrawiam

Pozdrawiam