Nowa konstrukcja - 6S33S + 6N7S + 6N9S
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
- Piotr
- moderator
- Posty: 8656
- Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
- Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9
- Kontakt:
Wybacz, ale jakoś powyższe argumenty mnie nie przekonują.
Nie widzę sensu sterowania lampy z tranzystora, gdyż właśnie to najprostszy sposób uwypuklenia wad obu technologii. To samo tyczy się toroidów w stopniach SE z kompensacją strumienia. Takie wymyślanie czegoś nowego (a nie koniecznie lepszego) na siłę.
Nie widzę sensu sterowania lampy z tranzystora, gdyż właśnie to najprostszy sposób uwypuklenia wad obu technologii. To samo tyczy się toroidów w stopniach SE z kompensacją strumienia. Takie wymyślanie czegoś nowego (a nie koniecznie lepszego) na siłę.
Ciekawa dyskusja. Ja właśnie zakończyłem budowę wzmacniacza opartego na 6S33 i 6SN7. Schemat zaczerpnąłem z artykułu Ari Polisois "Simplex" zamieszczonego w Valve. Konstrukcja minimalistyczna, ale wykonanie juz nie takie łatwe. Wzmacniacz odpłaca włożony trud przepięknym brzmieniem. Nie wiem czy kogoś ten temat interesuje. Jeśli tak chętnie założę osobny wątek.
Również dla pobudzenia apetytu wrzucam coś od siebie.
Zdjęcie mojej poprzedniej konstrukcji, której kolejną (miejmy nadzieje lepsza) wersję właśnie buduję - końcowe porównania parametrów powinne być bardzo ciekawe
.
Swoją drogą brakuje mi profesjonalnych opisów płyty czołowej. Może ktoś z forumowiczów poleciłby mi kogoś kto mógłby się tym zająć w okolicach Warszawy (oczywiście w jednostkowych egzemplarzach).
Zdjęcie mojej poprzedniej konstrukcji, której kolejną (miejmy nadzieje lepsza) wersję właśnie buduję - końcowe porównania parametrów powinne być bardzo ciekawe

Swoją drogą brakuje mi profesjonalnych opisów płyty czołowej. Może ktoś z forumowiczów poleciłby mi kogoś kto mógłby się tym zająć w okolicach Warszawy (oczywiście w jednostkowych egzemplarzach).
- Piotr
- moderator
- Posty: 8656
- Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
- Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9
- Kontakt:
Lekko bezsensowny układ bez kondensatorów. Moim zdaniem to unikanie pojemności sprzęgających trąci paranoją, szczególnie przy niekonsekwencji pozostawienia kondensatorów w zasilaczu. Niestety zachowanie tego wzmacniacza przy starzeniu lamp i podobnych zjawiskach może być bardzo niemiłe - brak jakiejkolwiek stabilizacji prądu anodowego, a to poważna wada.Zibi pisze:Na pobudzenie apetytu.
- Piotr
- moderator
- Posty: 8656
- Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
- Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9
- Kontakt:
Może zapytam Ciebie:
Jak je wymienisz, ja podam listę strat i zobaczymy co przeważa
Poza tym między "gra bardzo dobrze", a "mnie się wydaje, że gra bardzo dobrze" jest spora różnica. Do tego dochodzą dalsze subtelności typu "gra bardzo dobrze tylko z moimi głośnikami" itd.

Jakie są zyski wynikające z usunięcia kondensatorów sprzęgających?pasio pisze:Może byś tym razem wypowiedział się merytorycznie, a nie dogmatycznie...
Jak je wymienisz, ja podam listę strat i zobaczymy co przeważa

"Odwrotny"?pasio pisze:Wyjaśnij mi dlaczego ten wzma gra bardzo dobrze, mimo, że jest
"odwrotny" ?
Poza tym między "gra bardzo dobrze", a "mnie się wydaje, że gra bardzo dobrze" jest spora różnica. Do tego dochodzą dalsze subtelności typu "gra bardzo dobrze tylko z moimi głośnikami" itd.

Bo ucho ludzkie nie jest idealnie liniowe, i to co na przyrządach może być do niczego w odsłuchu może będzie dobre.
http://www.pajacyk.pl/index.php
--
Wszelkie pytania o proszę kierować na kacper@selenoid.pl
--
Pozdrawiam, Kacper
--
Wszelkie pytania o proszę kierować na kacper@selenoid.pl
--
Pozdrawiam, Kacper
Witam Cię Piotrze !
Ja nie pisałem o zyskach z usunięciach kondensatorów.
Jeśli chcesz się wypowiedzieć sensownie, to po prostu napisz, dlaczego odwrotna hybryda jest w.g. Ciebie zła.
Jeszcze raz powtarzam, że ja tego układu nie wymyśliłem, bo jestem na to za głupi, tylko powieliłem, ale w użytkowaniu stwierdzam, że jest ZNAKOMITY. I żadne Twoje głupio-dogmatyczne stwierdzenia, nie poparte teorią, że na wejściu mają być lampy, a na wyjściu tranzy, tego nie zmienią, że ten wzma JEST ZNAKOMITY ! I świetnie gra i oddaje dużą moc (ok. 40 W)
pydr apasio
Ja nie pisałem o zyskach z usunięciach kondensatorów.
Jeśli chcesz się wypowiedzieć sensownie, to po prostu napisz, dlaczego odwrotna hybryda jest w.g. Ciebie zła.
Jeszcze raz powtarzam, że ja tego układu nie wymyśliłem, bo jestem na to za głupi, tylko powieliłem, ale w użytkowaniu stwierdzam, że jest ZNAKOMITY. I żadne Twoje głupio-dogmatyczne stwierdzenia, nie poparte teorią, że na wejściu mają być lampy, a na wyjściu tranzy, tego nie zmienią, że ten wzma JEST ZNAKOMITY ! I świetnie gra i oddaje dużą moc (ok. 40 W)
pydr apasio
Co oznacza że jest znakomity? 

http://www.pajacyk.pl/index.php
--
Wszelkie pytania o proszę kierować na kacper@selenoid.pl
--
Pozdrawiam, Kacper
--
Wszelkie pytania o proszę kierować na kacper@selenoid.pl
--
Pozdrawiam, Kacper
Polecam lekturę 2 części artykułu autora wzmacniacza, który wykonałem. Na ostatnich stronach szczegółowo wyjaśnia zalety takiej a nie innej konstrukcji. Z jednym sie zgadzam - brak stabilizacji prądu anodowego to nieporozumienie i musiałem to zmodyfikować.
- Załączniki
-
- Simplex Redux.pdf
- (175.97 KiB) Pobrany 483 razy
- Piotr
- moderator
- Posty: 8656
- Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
- Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9
- Kontakt:
A, chodziło o hybrydę.pasio pisze:Witam Cię Piotrze !
Ja nie pisałem o zyskach z usunięciach kondensatorów.
Jeśli chcesz się wypowiedzieć sensownie, to po prostu napisz, dlaczego odwrotna hybryda jest w.g. Ciebie zła.
Jeszcze raz powtarzam, że ja tego układu nie wymyśliłem, bo jestem na to za głupi, tylko powieliłem, ale w użytkowaniu stwierdzam, że jest ZNAKOMITY. I żadne Twoje głupio-dogmatyczne stwierdzenia, nie poparte teorią, że na wejściu mają być lampy, a na wyjściu tranzy, tego nie zmienią, że ten wzma JEST ZNAKOMITY ! I świetnie gra i oddaje dużą moc (ok. 40 W)
pydr apasio
Proszę bardzo, wady sterowania lampy tranzystorem:
-Musisz użyć transformatora wyjściowego, z którym to są same kłopoty, że wymienię problemy z pasmem, zniekształcenia, no i cenę.
-Lampy mocy są mało elastyczne pod względem rezystancji obciążenia.
-Do sterowania lampy mocy potrzeba dość dużego napięcia, jak na możliwości półprzewodników. Trzeba stosować fikuśne rozwiązania układowe, w których nie zawsze priorytetem będzie jakość odtwarzania.
-Aby uzyskać odpowiednie wzmocnienie napięciowe przy znośnych zniekształceniach potrzeba z reguły większej ilości stopni tranzystorowych, niż lampowych.
-Rezystancja wejściowa układów tranzystorowych jest zazwyczaj mniejsza, niż lampowych. Ewentualne jej podwyższanie wymaga dalszych fikołków układowych.
-Rezystancja wyjściowa lampowego stopnia mocy jest zazwyczaj większa, niż tranzystorowego, co może negatywnie wpływać na współpracę z głośnikiem.
A oto zalety klasycznej hybrydy:
-Nie potrzeba transformatora wyjściowego. Powszechnie wadomo, że nawet najlepszy transformator wnosi większe zniekształcenia, niż jego brak.
-Porządny tranzystorowy stopień mocy nie boi się spadku Ro i oddaje wtedy większą moc. Przy wielu zestawach głośnikowych jest to spora zaleta.
-Napięcie potrzebne do sterowania tranzystorowego stopnia mocy mieści się w typowych granicach napięć wyjściowych zwykłych stopni lampowych.
-Wzmocnienie napięciowe potrzebne do prawidłowego wysterowania tranzystorowego stopnia mocy może zapewnić nawet jeden stopień lampowy.
-Rezystancja wejściowa klasycznego stopnia WK jest zupełnie wystarczająca jako rezystancja wejściowa wzmacniacza bez żadnych dodatkowych zabiegów.
-Rezystancja wyjściowa tranzystorowego wtórnika mocy jest na tyle mała, że nawet nie trzeba stosować USZ dla jej dalszego obniżenia.
Pewnie jeszcze kilka rzeczy by się znalazło.
Czy nadal uważasz te argumenty za "głupio-dogmatyczne"?

Witam !
Teraz Piotrze wypowiedziałeś się precyzyjnie i taką argumentację uznaję.
Nie zmienia jednak to faktu, że ten egzemplarz naprawdę ładnie gra...
Nie wspomniałeś o zniekształceniach TIM, a to przecież one decydowały w dużej mierze o postrzeganiu dźwięku z lampowców jako bardziej przyjemny dla ucha.
pzdr
Teraz Piotrze wypowiedziałeś się precyzyjnie i taką argumentację uznaję.
Nie zmienia jednak to faktu, że ten egzemplarz naprawdę ładnie gra...
Nie wspomniałeś o zniekształceniach TIM, a to przecież one decydowały w dużej mierze o postrzeganiu dźwięku z lampowców jako bardziej przyjemny dla ucha.
pzdr