Stabilizacja napiec, czy ma to sens i jak to wykonac??

Układy półprzewodnikowe pełniące ważne funkcje pomocnicze w układach lampowych.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

Awatar użytkownika
taboret1
250...374 postów
250...374 postów
Posty: 290
Rejestracja: pn, 1 marca 2004, 22:47
Lokalizacja: Grodzisk Wlkp.

Post autor: taboret1 »

tszczesn pisze: Jedna СГ3С, jedna 6К7 i jedna 6С33С + kilka oporników i kondensatorów da ci piękny stabilizowany zasilacz :)
Dla mnie lepiej było by kilka oporników, kilka kondensatorów i kilka tranzystorów :) Sory że piszę ciągle o scalakach i tranzystorach, ale gdzie indziej mam to robić jak nie tutaj? :)

Dzięki za odp.
Awatar użytkownika
Romekd
moderator
Posty: 7085
Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
Lokalizacja: Zawiercie

Post autor: Romekd »

Witam.
Możesz bez najmniejszych problemów i wysokich kosztów wykonać prosty stabilizator tranzystorowy o bardzo dobrych parametrach. Koszt budowy takiego stabilizatora może okazać się się dużo niższy niż koszt zakupu kondensatorów elektrolitycznych potrzebnych do zrobienia dobrego zasilacza bez stabilizacji. Wykonałem kilka prostych stabilizatorów w których pomiary wykazały łączną zawartość tętnień, szumów i fluktuacji napięcia wyjściowego nie większą niż 5mV (wartość skuteczna) przy napięciu wyjściowym wynoszącym kilkaset woltów i pełnym obciążeniu układu. Zmiany napięcia wyjściowego wywołane zmianami napięcia na wejściu stabilizatora o plus/minus 100V nie przekraczały kilkudziesięciu mV. Podobnie niskie zmiany napięcia wyjściowego można było zaobserwować przy nagłym zwiększeniu obciążenia stabilizatora z 0 do 500mA. Aby uzyskać tak małą zawartość tętnień na wyjściu zasilacza bez stabilizacji należałoby w nim zastosować potężną baterię kondensatorów (bardzo drogie) lub dużych rozmiarów dławik (też kosztowny) i kondensatory o znacznej pojemności.
Pozdrawiam,
Romek
α β Σ Φ  Ω  μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
Awatar użytkownika
taboret1
250...374 postów
250...374 postów
Posty: 290
Rejestracja: pn, 1 marca 2004, 22:47
Lokalizacja: Grodzisk Wlkp.

Post autor: taboret1 »

A mógłbyś pokazać schemacik, opisać dokładniej jak to wykonać itp.? :)
Byłbym wdzięczny bardzo :).
Dostałem jeszcze link do innego schematu od Bogusia, oto on http://www.klausmobile.narod.ru/project ... _kk2_e.htm
Wydaje mi się że chyba trzebaby go przerobić i to znacznie bo potrzebuje z niego napięcie wyższe o 100V itp. j W takiej sytuacji jak narazie, jakbyś mógł Romku to... :)
Kwazor
375...499 postów
375...499 postów
Posty: 394
Rejestracja: pn, 22 grudnia 2003, 14:27
Lokalizacja: REDA k. Gdyni

Post autor: Kwazor »

Jeśli można się dołaczyć to też szukam schematu stabilizatora na tranzystorach o U out 300 -400 V i o prądzie 100 do 200 mA.
Awatar użytkownika
tszczesn
moderator
Posty: 11308
Rejestracja: wt, 12 sierpnia 2003, 09:14
Lokalizacja: Otwock

Post autor: tszczesn »

taboret1 pisze: Dla mnie lepiej było by kilka oporników, kilka kondensatorów i kilka tranzystorów :) Sory że piszę ciągle o scalakach i tranzystorach, ale gdzie indziej mam to robić jak nie tutaj? :)
Kiedyś już tu podawałem schemat anodowego zasilacza tranzystorowego, w tym wątku: http://www.trioda.com/php/forum/viewtop ... =5236#5236
Awatar użytkownika
Romekd
moderator
Posty: 7085
Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
Lokalizacja: Zawiercie

Post autor: Romekd »

Witam.
Jakiś czas temu zaprezentowałem na Forum schemat bardzo prostego stabilizatora o napięciu wyjściowym regulowanym do 300V. Zawiera on ogranicznik prądu co czyni go odpornym na krótkotrwałe zwarcia, mimo że prąd wyjściowy może wynosić aż 0,5A. Po wymianie tranzystorów na bardziej wysokonapięciowe można go w prosty sposób przystosować do stabilizacji napięcia wyjściowego regulowanego do 800V.

http://www.trioda.com/php/forum/viewtopic.php?t=761

W międzyczasie wykonałem i przetestowałem stabilizator o aksymalnym napięciu wejściowym 1kV i prądzie wyjściowym 0,3A. Jeżeli będzie ktoś z kolegów zainteresowany (a mnie uda się naprawić uszkodzony skaner) to dołączę go do wątku.

Pozdrawiam,
Romek
α β Σ Φ  Ω  μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
Awatar użytkownika
taboret1
250...374 postów
250...374 postów
Posty: 290
Rejestracja: pn, 1 marca 2004, 22:47
Lokalizacja: Grodzisk Wlkp.

Post autor: taboret1 »

Fajny jest ten układ P. Tomasza.,jednak trzeba w nim troche namieszać :) Jak by to miało wyglądać gdy potrzeba wycisnąć z tego wszystkiego około 430V, no ewentualnie trochę mniej, ale też nie za mało no bo dla zasilania wzmaka wachanie może wynieść chyba 10%? Moje trafo daje dokładnie 300V ~, no i zasilacz ten musi dać 200mA prądu jeśli się nie mylę ( z tego co pamiętam to do zasilania wzmacniacza przeciwsobnego na El34 musi być właśnie tyle).

Baaardzo dziękuje za poświęcony czas, jestem trochę zdziwiony że macie taką chęć pomocy :)
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
tszczesn
moderator
Posty: 11308
Rejestracja: wt, 12 sierpnia 2003, 09:14
Lokalizacja: Otwock

Post autor: tszczesn »

taboret1 pisze:Fajny jest ten układ P. Tomasza.,jednak trzeba w nim troche namieszać :) Jak by to miało wyglądać gdy potrzeba wycisnąć z tego wszystkiego około 430V, no ewentualnie trochę mniej, ale też nie za mało no bo dla zasilania wzmaka wachanie może wynieść chyba 10%?
A opisane tam jaest, spróbuj sam policzyć, to proste jest :) W najgorszym wypadku coś spalisz, ale to tanie elementy są. Zato nabyta wiedza i doświadczenie ci się bardzo przyda :) Ewentualnie może tam brakować opornika dodatkowo zasilającego diodę Zenera D1 (w emiterze dolnego tranzystora), wtedy dołącz do niej dodatkowo opornik od plusa (od wejścia) o takiej wartości aby przez diodę płynął prąd ok 2 - 3㎃. Jak ci się będzie chciało to ewentualnie możesz też zamienić wyjściową parę Darlingtona (Q2 i Q3) na jakiś transytor MOSFET n-kanałowy (dren tam gdzie kolektory - do wejścia, źródło tam gdzie emiter wyjściowy - do wyjścia, bramkę tam gdzie baza). Pamiętaj tylko wtedy o zabezpieczeniu bramki - robisz to łącząc bramkę ze źródłem dwoma przeciwszeregowo połączonymi diodami Zenera na 10 - 15V (napięcie Zenera tych dio musi być większe od napięcie nasycenia użytego tranzystora i mniejsze od napięcia przebicia bramka - źródło, dane te znajdziesz w karcie katalogowej twojego tranzystora). Wtedy opornik R1 można zwiększyć do np. 200㏀. Układ ten nie ma zabezpieczenia nadprądowego, ale mozna je bardzo prosto dodać, w podręcznikowym układzie.
Awatar użytkownika
taboret1
250...374 postów
250...374 postów
Posty: 290
Rejestracja: pn, 1 marca 2004, 22:47
Lokalizacja: Grodzisk Wlkp.

Post autor: taboret1 »

Jakoś ciężko mi :/. Sorry, wiem że to wygląda jakbym może wczoraj zaczął zajmować się elektroniką . Gdy widze jak układ wygląda już dobrze zrobiony to kapuje o co chodzi :), ale dojść samemu to trochę trudno dla mnie, bynajmniej jeszcze.
Awatar użytkownika
Romekd
moderator
Posty: 7085
Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
Lokalizacja: Zawiercie

Post autor: Romekd »

Gdybyś chciał zrobić prostszy układ, to, o ile nie przewidujesz potrzeby sygnalizacji wystąpienia przeciążenia lub zwarcia i godzisz się na minimalnie tylko gorsze parametry stabilizatora to z przedstawionego przeze mnie układu możesz wyrzucić 90% elementów. Można na przykład uprościć układ wyrzucając z niego źródło prądowe polaryzujące wzmacniacz błędu na tranzystorze T2, czyli tranzystor T1, rezystory R1 R2 R3 i kondensator C6 zastępujemy jednym rezystorem łączącym wejście+ zasilacza z kolektorem tranzystora T2. Rezystor zastępujący te wszystkie elementy można łatwo obliczyć z prawa Oma pamiętając że po jednej jego stronie mamy napięcie wchodzące na stabilizator a z drugiej napięcie którego wartość jest wyższa o około 4V od napięcia wyjściowego. Opornik ten wyliczamy znając te napięcia tak, aby płynący przez niego prąd miał wartość od 2 do 3 mA. Kolejnymi elementami które można śmiało usunąć to kondensator C5, opornik R5 oraz diody D2 i D3. Elementy te służą jedynie sygnalizacji (świecenie diody D3) stanu przeciążenia wyjścia zasilacza i właściwie gdy taka sygnalizacja jest zbędna to również wszystkie te części można zastąpić zworą. Kolejnym elementem którego możemy się pozbyć to dioda D4 która zabezpiecza zasilacz na wypadek wystąpienia zwarcia na wejściu zasilacza. Zresztą duża ilość rozmaitych typów tranzystorów MOSFET posiada już taką diodę wbudowaną w tranzystor. Gdybyśmy chcieli dalej uprościć układ to można by usunąć tranzystor T3 i rezystor R6 gdyż elementy te służą do ograniczenia maksymalnego prądu i zabezpieczają układ przed zwarciami. Zresztą nawet bez tych elementów można w prosty sposób zrobić ograniczenie prądu wyjściowego. Wystarczy w tym celu zmienić diodę D5 z 15-to woltowej na 10-cio woltową oraz „przepiąć” ją z wejścia rezystora R7 na jego wyjście i dobrać wartość tego rezystora na pożądaną wielkość maksymalnego prądu jaki chcemy z zasilacza pobierać. Ponadto jak nie przewidujemy w ogóle zwarć na wyjściu to możemy zrezygnować również z diody D6. Bez tych wszystkich elementów stabilizator dalej działa zupełnie poprawnie.
Pozdrawiam
α β Σ Φ  Ω  μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
Awatar użytkownika
taboret1
250...374 postów
250...374 postów
Posty: 290
Rejestracja: pn, 1 marca 2004, 22:47
Lokalizacja: Grodzisk Wlkp.

Post autor: taboret1 »

No, teraz bardzo mi się ten układ podoba : ) I teraz- jakie tranzystory należy wymienić na jakie aby można było podłączyć do niego około 425V i pobierać z niego conajmniej 0.2A? Sprawa druga- czy 430uF na wejściu przy napięcu 425V wystarczy do odpowiedniej filtracji? Jakie najwyższe napięcie można pobrać z tego zasilacza podając właśnie 425V przy 430uF kondensatorze filtrującym? Czy trzeba brać pod uwagę jakieś wskazówki przy montażu tego bajeru? (radiatory itp.?)

Jeszcze raz wielkie dzięki za pomoc :D
Awatar użytkownika
Romekd
moderator
Posty: 7085
Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
Lokalizacja: Zawiercie

Post autor: Romekd »

Elementy które poradziłem Ci usunąć z mojego schematu pozwalały w szerokich granicach zmieniać napięcie wyjściowe bez konieczności dokonywania jakichkolwiek korekt pozostałych elementów układu w szerokim zakresie napiec wejściowych. W przypadku jednego ustalonego napięcia wyjściowego przy niewielkich zmianach napięcia wejściowego nie są one niezbędne.
Podam Ci teraz zmiany które pozwolą zastosować wyższe napięcie wejściowe i uzyskać wyższe napięcie stabilizowane. W miejsce tranzystora BF871 (T2) zastosuj 2SC3675 (można dać dwa połączone ze sobą w układ Darlingtona). Ten ciekawy tranzystor produkowany przez Sanyo ma następujące parametry: Vceo=900V, Ic= 0,1A Pmax=10W . Jako T4 możesz zastosować niezły i stosunkowo niedrogi tranzystor IRFPF50 o parametrach: Vdss=900V, Id=6,7A, Pd=190W który w swojej strukturze posiada już zintegrowaną diodę zabezpieczającą. Zmiana tranzystorów pozwoli Ci (przy odpowiednim doborze rezystorów dzielnika i rezystorze polaryzującym wzmacniacz napięcia błędu) wykonać stabilizator którym można stabilizować napięcie do 800V. Co do tranzystorów to pełne ich parametry znajdziesz w „EleNocie” a najtaniej można je dostać (przynajmniej według posiadanej przeze mnie wiedzy) w internetowym sklepie „Aprovi” (kosztują 2SC3675-2,35zł netto, IRFPF50-14,25 netto)

http://katalogi.iele.polsl.gliwice.pl/ http://www.aprovi.com.pl/index.php

Opisany stabilizator pracuje poprawnie jeżeli napięcie wejściowe jest większe od wyjściowego co najmniej o 20V. W twoim przypadku dobierając rezystory dzielnika można nim stabilizować napięcie od 40 do około 400V przy 425V napięcia doprowadzonego. Im większy zastosujesz spadek napięcia na tranzystorze T4 przy danym poborze prądu, tym więcej mocy zamieni się w nim na ciepło, co koniecznie należy uwzględnić dobierając odpowiedni radiator.
Pojemność o której wspomniałeś (430uF) pozwala uzyskać bardzo dobry poziom filtracji. Niestety aby uzyskać wyższe napięcie stabilizowane (ponad 400V) będziesz zmuszony podnieść napięcie wejściowe, co zapewne będzie się też wiązało z koniecznością zastosowania innych kondensatorów filtrujących.

Pozdrawiam,
Romek
α β Σ Φ  Ω  μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
kk84

Post autor: kk84 »

Witam.

A czemu by nie dokonać stabilizacji napięcia anodowego jakimś ukłądem z stabilitronem lub tyratronem jako elementem wykonawczym ?. No ew. Stabilizator na 6C33C (jakiś czas temu zrobiłem, ale prostownik na 2x6C33C, działa do dziś dnia) jak pisał Tomek we wsześniejszym poście. Romku układ który zaprezentowałeś zaciekawił mnie, jak on sie w rzeczywistości sprawuje ? godny rekomendacji i polecenia ?
Awatar użytkownika
Romekd
moderator
Posty: 7085
Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
Lokalizacja: Zawiercie

Post autor: Romekd »

Witam.
Oczywiście nie byłoby żadnego problemu w wykonaniu prostownika ze stabilizatorem opartego jedynie na lampach, ale wówczas należałoby zastosować w nim co najmniej kilka lamp a to z kolei spowodowałoby ogromny spadek sprawności wywołany potrzebą założenia wyższego spadku napięcia na prostowniku lampowym i szeregowym stabilizatorze oraz dodatkowych strat energii w obwodach żarzenia lamp. Stabilizator taki znacznie podwyższyłby poziom pobieranej przez wzmacniacz mocy oraz samą jego masę. Ponadto jakość stabilizowanego napięcia z pewnością byłaby niższa niż w przypadku użycia w stabilizatorze nowoczesnych półprzewodników. Przychodzi mi na myśl jedna niezaprzeczalna przewaga rozwiązań lampowych nad tranzystorowymi ujawniająca się podczas uruchamiania obu typów układów. Jest nią nieporównywalnie większa odporność układów zbudowanych na lampach na wszelkiego typu błędy popełniane przez osoby projektujące i uruchamiające takie układy. Jednak spalić półprzewodniki jest nieporównywalnie łatwiej i to nawet te „najmocniejsze” i najdroższe.

Wracając do zaprojektowanego układu stabilizatora to mogę go śmiało polecić, gdyż jak do tej pory nie było z nim najmniejszych problemów. Ponadto układ ma dobre jak na swoją prostotę parametry, a zastosowane do jego budowy elementy są łatwo dostępne i tanie (no może poza tranzystorem MOSFET). Ciekawą funkcję spełniają diody LED gdyż pierwsza z nich poza stabilizacją prądu źródła prądowego swoim świeceniem informuje że samo źródło oraz wzmacniacz napięcia błędu i źródło napięcia odniesienia działają prawidłowo a ponadto gdy napięcie wyjściowe z układu ustawimy zbyt wysokie w stosunku do napięcia wejściowego lub gdy wejściowe napięcie z jakichś przyczyn spadnie uniemożliwiając układowi poprawną stabilizację napięcia wyjściowego to dioda ta gaśnie. Druga dioda LED zaczyna świecić gdy wartość pobieranego ze stabilizatora prądu zbliża się do wartości maksymalnej limitowanej przez ogranicznik prądu. Prawidłowo wykonany stabilizator z tranzystorem szeregowym IRFPF50 wytrzymuje trwające kilka sekund pełne zwarcie przy napięciu wejściowym 300V i prądzie wyjściowym 0,5A (dłużej nie próbowałem, bo podczas próby na tranzystorze traciło się 150W mocy i bałem się go przegrzać). Od momentu wykonania tego stabilizatora poznałem kilka nowych i stosunkowo łatwo dostępnych tranzystorów pozwalających zaprojektować nowy układ na znacznie wyższe napięcia.

Pozdrawiam,
Romek
α β Σ Φ  Ω  μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
Awatar użytkownika
taboret1
250...374 postów
250...374 postów
Posty: 290
Rejestracja: pn, 1 marca 2004, 22:47
Lokalizacja: Grodzisk Wlkp.

Post autor: taboret1 »

Wyglądało by na to że układ ten po przeróbkach powinien być taki jak w załączniku.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.