Skąd tak mało wiary we współczesne technologie? Wszystko można jakoś zrealizować, trzeba tylko wpaść na jakiś sprytny pomysł.
gachu13 pisze:Wysokie napięcie między elektrodami i mała odległość między nimi to dość niefortunna kombinacja - oczywiście chodzi o przebicia.
Przebicia w próżni?
macska pisze:O wadze tekiej cewki koledzy nie pomysleli?
No i koleżanki też nie ale jakby się dobrze przyjrześ sprawie, to w sumie dla tej samej mocy objętość, więc i masa, cewki by była taka sama. Chyba, że moja znajomość fizyki nie jest dość dobra...
1. Głośników wysokoomowych nie robi się z powodu jednego magicznego parametru - dobroci.
2. Lamp niskonapięciowych na duże prądy również się nie robi z konkretnego powodu.
Zwróćcie uwagę na parametr wydajności katody. Im większy prąd lampy, tym większa katoda i większa moc żarzenia. Jeżeli połączymy to z niskim Ua, to okaże się że grzejnik pobiera większą moc, niż Pa(max) i sprawność wzmacniacza z taką lampą będzie dramatycznie niska.
Czy nie najprościej nawinąć sobie porządny transformator?
Jest jeszcze druga metoda, którą bardzo lubię - ostatni stopień z tranzystorami. One lubią niskie napięcia i duże prądy, bo nie mają żarzonej katody
Były głośniki o oporności 800 Ohmów -ostatnie szaleń stwa lampowe -
ale wyrugowała je technika tranzystorowa.Sa stare polskie odb,. radiowe które miały takie głośniki -nie pamiętam czy je robił TONSIL.
U Rosjan były składanki 200 Ohmowe -np 3x200 Ohmów.
Takie głośniki ładnie przenosiły dolne "f".
6P45S ma chyba 1 A prądu Ia - dwie takie równolegle - to prawie generator prądu.One sa dostępne .
gachu13 pisze:
Taka 6S33S, uważana już za bardzo mocna lampę, pracuje przy prądach rzędu 0,5A, a do mocnego wzmacniacza wysterowującego niskoomowy głośnik potrzeba kilku amper.
Ale 0.5A ciągłego prądu w klasie B, to 1.5A wartości szczytowej
Istnieją dość żywotne katody zdolne dostarczać prądu rzędu amperów i będące przy tym odporne na przeciążenia, zatrucia i bombardowania jonowe. Są to np. katody impregnowane, które są stosowane np. w magnetronach.
Ostatnio zmieniony pn, 17 września 2007, 22:57 przez OTLamp, łącznie zmieniany 1 raz.
Pytałem się Pana TELTO -czy widzi jakieś problemy w nawinięciu toroida -z karkasem -czy bez..sekcjonowanego.. -stwierdził,że nie widzi problemu.Stwierdziliśmy ,że to będzie bardzo pracochlonne i drogie przedsięwzięcie ale możliwe do wykonania.
Które to f jest dolne? Wielkie (87Hz), czy kontra (43,5Hz)?
Nabijam się trochę, bo co mogę zrobić? Wałkujemy w kółko to samo
Wysokoomowe głośniki wypadły z użycia przez kiepskie parametry z bardzo dużą dobrocią na czele. Powoduje ona przede wszystkim problemy z odtwarzaniem niskich tonów.
A transformator toroidalny (o czym była już mowa) wykonuje się oczywiście jako sekcjonowany i nie ma w tym niczego specjalnie kosztownego, ale na litość boską, sekcje nawija się jedna na drugiej, a nie obok siebie. Mam kolejny raz tłumaczyć dlaczego?
Swoją drogą chętnie bym zobaczył takiego toroida z karkasem, bo jakoś nie mogę sobie wyobrazić. Może jakieś zdjęcie?
Warstwy w sekcji to nie sekcje -to warstwy.Mają między sobą pojemność
szkodliwą.
Głośniki 800 Omowe dobrze przenoszą niskie dżwięki -im więcej zwojów tym lepiej sięgały dołu .Słuchawki TONSILU nie miały 4 Ohmów
tylko po 200 Ohmów i brzmią do dzisiaj elegancko - znacznie lepiej niż te
32 Ohmowe.
Jest takie miejsce w Łodzi ,gdzie "Telto" można spotkać i
porozmawiać-można otrzymać wizytówkę .
Toroida trzeba zamówić i zrobią -najtrudniejszy jest w tym wszystkim nie karkas -lecz dobry -przemyślany projekt.Praktycznie teoria i praktyka mówi o co najwyżej dwóch sekcjach na każde ramię układu PP.
Słuchawki TONSILU nie miały 4 Ohmów
tylko po 200 Ohmów i brzmią do dzisiaj elegancko - znacznie lepiej niż te
32 Ohmowe.
Mam 400-omowe słuchawki Tonsila SN 63 (chyba były przeznaczone do Radmorów) i niskich częstotliwości to w nich po prostu nie ma . Zwłaszcza w odniesieniu do choćby 32-omowych Panasoniców z walkmana.
Ja też się wtrącę - głośniki wysokoomowe do radia "Eroica" nie były produkowane w Polsce - były importowane. To że w słuchawkach Tonsila SN 50...63 "nie ma basów" nie zależy od przetworników i ich impedancji,ale od ukształtowania elementów dopasowujących przetworniki do kształtu głowy. Otóż te słuchawki, których prawie wszystkie modele używałem, mają taki kształt, że przetwornik znajduje się daleko od małżowiny usznej. Powoduje to odczuwalny spadek natężenia dźwięku niskich częstotliwości. Można zrobić eksperyment - docisnąć mocniej słuchawkę do głowy i niskie dźwięki będzie lepiej słychać ( to tłumaczy "lepsze basy" w słuchakach od wallkmana.
marekb pisze:To że w słuchawkach Tonsila SN 50...63 "nie ma basów" nie zależy od przetworników i ich impedancji,ale od ukształtowania elementów dopasowujących przetworniki do kształtu głowy. Otóż te słuchawki, których prawie wszystkie modele używałem, mają taki kształt, że przetwornik znajduje się daleko od małżowiny usznej. Powoduje to odczuwalny spadek natężenia dźwięku niskich częstotliwości. Można zrobić eksperyment - docisnąć mocniej słuchawkę do głowy i niskie dźwięki będzie lepiej słychać ( to tłumaczy "lepsze basy" w słuchakach od wallkmana.
Drobny błąd. Nie chodzi o odległość, lecz o szczelność. Może kiedy te słuchawki były nowe, materiał poduszki był bardziej elastyczny i niskie tony były w porządku?
KaW pisze:Warstwy w sekcji to nie sekcje -to warstwy.
I tak w każdej sekcji jest kilka warstw. Mimo to sekcje nawija się na sobie. Nie mam pojęcia skąd wziąłeś pomysł układania sekcji obok siebie, ale przyjmij wreszcie do wiadomości, że tak się nie robi. Pomyśl przez chwilę o takiej wielkości, jak indukcyjność rozproszenia
Z resztą prosiłem już, abyś pokazał choćby pół zdjęcia toroida z sekcjami obok siebie, albo takiego, który ma jakiś karkas.
KaW pisze:Mają między sobą pojemność
szkodliwą.
Jak wszystko. Kwestia tylko jaką i co z tego wynika.
Na przykład w moich siedmiosekcyjnych toroidach wynika z tego rezonans w okolicach 200kHz.
KaW pisze:Głośniki 800 Omowe dobrze przenoszą niskie dżwięki -im więcej zwojów tym lepiej sięgały dołu .
Jak to wytłumaczysz?
Jakieś konkrety?
KaW pisze:Słuchawki TONSILU nie miały 4 Ohmów
tylko po 200 Ohmów i brzmią do dzisiaj elegancko - znacznie lepiej niż te
32 Ohmowe.