Witam,
szczepan99 pisze:Witam !
Jestem w posiadaniu lampy ksenonowej pochodzacej z urzadzenia do wytwarzania pieczatek metoda blyskowa. Jest to prosta lampa o dlugosc 145 mm i o srednicy ok 10 mm. Elektrody po przeciwleglych koncach rurki, dookola rurki owinieta elektroda zaplonowa.
Chcialbym wycisnac z niej jak największą energię błysku, jednak przy okazji nie usmiercic jej pierwszą próbą
z opisu "rury" wnioskuję, iż jest to lampa wyładowcza wysokonapięciowa, o napięciu pracy ok. 1500
V, lub więcej.
Maksymalna energia błysku zależy od częstotliwości błysków, ale pojemność kondensatora gromadzącego ładunek o pojemności 10
mikrofaradów (na początek) to nie powinno być za dużo.
szczepan99 pisze:W zwiazku z tym mam kilka pytan do znawcow tematu.
Jaką energię błysku orientacyjnie da się z takiej lampy wycisnąć?
Patrz wyżej. Znając wartość pojemności kondensatora, oraz wartości napięć przed błyskiem i po łatwo można policzyć pobraną energię (kondensator nigdy nie rozładowuje się do zera).
szczepan99 pisze:Udalo mi sie ja odpalic, podlaczajac do zaciskow kondensator o pojemnosci 250 nF naladowany do 1200 V. Jako elementu zaplonowego uzylem cewki zaplonowej od Żuka:) Lampa błysła, oczywiście słabo, bo pojemność kondensatora niewielka. Z kondensatora naładowanego do 500V nie chciała błysnąć, a więc napięcie zapłonu ma dość wysokie.
Zasada jest prosta; im dłuższa rurka wyładowcza, tym większa wartość napięcia pracy.
"Palniki" na napięcie robocze 500
V mają długość ok. 45
mm (od elektrody do elektrody), ale zależność napięcia pracy od odległości pomiędzy elektrodami nie jest tu zupełnie liniowa, trochę zależy jeszcze od ciśnienia ksenonu.
szczepan99 pisze:Przygotowałem baterię elektrolitów 20x100uF/450 V. Dwie takie baterie połączone szeregowo powinny dać mi 1mF/900V a więc już całkiem sporo.
Obawiam się, iż może nie wytrzymać. Polecam też "odpalać" zza ochronnej szyby, ponieważ rozpryskujące się szkło kwarcowe potrafi uczynić poważne szkody na skórze, a o oczach już nie wspomnę.
Ochronne okulary (takie szlifierskie), to konieczny wymógł, choć lepsza jest osłona z plexi na całą twarz.
Sam zaś błysk lepiej jest obserwować przez ciemne szkło (takie jak w masce do spawania), ponieważ można sobie uszkodzić siatkówkę oka.
szczepan99 pisze: Jednak obawiam się, że odpalenie lampy z tak naładowanego zestawu spowoduje tak wielki przepływ prądu, że lampa wyzionie ducha, lub elektrody się jej upalą po kilkunastu błyskach. W ten sposób spowodowałem wyparowanie elektrod małej lampy błyskowej za 20 zł

Fakt, dlatego też warto pojemność kondensatora zwiększać stopniowo i odczekać za każdym razem do ostygnięcia szkła.
szczepan99 pisze:Czytałem, że przy dużych energiach błysku dobrze jest dać w szereg z lampą jakąć cewkę, która ograniczy początkowy prąd chroniąc elektrody lampy i dając bardziej 'płaską' charakterystykę błysku.
Jak duża powinna być ta cewka? Podejrzewam, że stosując taką cewkę należy również jakąś diodą zabezpieczyć kondensatory przed przebiciem w razie wystąpienia napięcia samoindukcji ?
Cewka zgoda, ale kondensator nigdy nie ulega przeładowaniu, ponieważ nie pozwoli na to sam "palnik" (łuk elekryczny zgaśnie) i nie dojdzie do zmiany kierunku przepływu prądu.
Właściwą wartością indukcyjności mogą już być kilkucentymetrowe przewody doprawadzające napięcie do elektrod.
szczepan99 pisze:Czy stosowanie jako elementu zapłonowego cewki zapłonowej od samochodu nie spowoduje uszkodzenia lampy jakimś przebiciem? Energia zgromadzona w takiej cewce w przeciwieństwie do malutkiego trafo zapłonowego jest dość duża. Czy nie powinienem jakoś ograniczać prądu z cewki zapłonowej ?
Nie, nie ma ta większego znaczenia, ponieważ wytrzymałość kwarcowego szkła lampy jest dostateczna.
Ograniczyłbym jednak, za pomocą odpowiedniego iskiernika powietrznego, wartość napięcia zapłonowego do jakiś 20kV, ponieważ w przypadku przeciwnym możesz spodziewać się zniszczenia samej cewki zapłonowej (izolacja), kiedy zapłon inicjowany jest poprzez rozwarcie jej uzwojenia pierwotnego przez które uprzednio płynął prąd jednokierunkowy.
Old_Boy