Wyładowcza lampa ksenonowa

Teoria lamp elektronowych, techniki próżniowe, zagadnienia konstrukcyjne. Nic dodać, nic ująć. Wszystko o lampach.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

szczepan99
2 posty
2 posty
Posty: 2
Rejestracja: czw, 26 kwietnia 2007, 15:14

Wyładowcza lampa ksenonowa

Post autor: szczepan99 »

Witam !

Jestem w posiadaniu lampy ksenonowej pochodzacej z urzadzenia do wytwarzania pieczatek metoda blyskowa. Jest to prosta lampa o dlugosc 145 mm i o srednicy ok 10 mm. Elektrody po przeciwleglych koncach rurki, dookola rurki owinieta elektroda zaplonowa.
Chcialbym wycisnac z niej jak największą energię błysku, jednak przy okazji nie usmiercic jej pierwszą próbą :)

W zwiazku z tym mam kilka pytan do znawcow tematu.

Jaką energię błysku orientacyjnie da się z takiej lampy wycisnąć?

Udalo mi sie ja odpalic, podlaczajac do zaciskow kondensator o pojemnosci 250 nF naladowany do 1200 V. Jako elementu zaplonowego uzylem cewki zaplonowej od Żuka:) Lampa błysła, oczywiście słabo, bo pojemność kondensatora niewielka. Z kondensatora naładowanego do 500V nie chciała błysnąć, a więc napięcie zapłonu ma dość wysokie.

Przygotowałem baterię elektrolitów 20x100uF/450 V. Dwie takie baterie połączone szeregowo powinny dać mi 1mF/900V a więc już całkiem sporo.

Jednak obawiam się, że odpalenie lampy z tak naładowanego zestawu spowoduje tak wielki przepływ prądu, że lampa wyzionie ducha, lub elektrody się jej upalą po kilkunastu błyskach. W ten sposób spowodowałem wyparowanie elektrod małej lampy błyskowej za 20 zł :(

Czytałem, że przy dużych energiach błysku dobrze jest dać w szereg z lampą jakąć cewkę, która ograniczy początkowy prąd chroniąc elektrody lampy i dając bardziej 'płaską' charakterystykę błysku.
Jak duża powinna być ta cewka? Podejrzewam, że stosując taką cewkę należy również jakąś diodą zabezpieczyć kondensatory przed przebiciem w razie wystąpienia napięcia samoindukcji ?

Czy stosowanie jako elementu zapłonowego cewki zapłonowej od samochodu nie spowoduje uszkodzenia lampy jakimś przebiciem? Energia zgromadzona w takiej cewce w przeciwieństwie do malutkiego trafo zapłonowego jest dość duża. Czy nie powinienem jakoś ograniczać prądu z cewki zapłonowej ?
staszeks
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 3004
Rejestracja: sob, 18 września 2004, 19:38
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Re: Wyładowcza lampa ksenonowa

Post autor: staszeks »

szczepan99 pisze:Witam !

Jestem w posiadaniu lampy ksenonowej pochodzacej z urzadzenia do wytwarzania pieczatek metoda blyskowa. Jest to prosta lampa o dlugosc 145 mm i o srednicy ok 10 mm. Elektrody po przeciwleglych koncach rurki, dookola rurki owinieta elektroda zaplonowa.
Chcialbym wycisnac z niej jak największą energię błysku, jednak przy okazji nie usmiercic jej pierwszą próbą :)

W zwiazku z tym mam kilka pytan do znawcow tematu.

Jaką energię błysku orientacyjnie da się z takiej lampy wycisnąć?

Udalo mi sie ja odpalic, podlaczajac do zaciskow kondensator o pojemnosci 250 nF naladowany do 1200 V. Jako elementu zaplonowego uzylem cewki zaplonowej od Żuka:) Lampa błysła, oczywiście słabo, bo pojemność kondensatora niewielka. Z kondensatora naładowanego do 500V nie chciała błysnąć, a więc napięcie zapłonu ma dość wysokie.

Przygotowałem baterię elektrolitów 20x100uF/450 V. Dwie takie baterie połączone szeregowo powinny dać mi 1mF/900V a więc już całkiem sporo.

Jednak obawiam się, że odpalenie lampy z tak naładowanego zestawu spowoduje tak wielki przepływ prądu, że lampa wyzionie ducha, lub elektrody się jej upalą po kilkunastu błyskach. W ten sposób spowodowałem wyparowanie elektrod małej lampy błyskowej za 20 zł :(

Czytałem, że przy dużych energiach błysku dobrze jest dać w szereg z lampą jakąć cewkę, która ograniczy początkowy prąd chroniąc elektrody lampy i dając bardziej 'płaską' charakterystykę błysku.
Jak duża powinna być ta cewka? Podejrzewam, że stosując taką cewkę należy również jakąś diodą zabezpieczyć kondensatory przed przebiciem w razie wystąpienia napięcia samoindukcji ?

Czy stosowanie jako elementu zapłonowego cewki zapłonowej od samochodu nie spowoduje uszkodzenia lampy jakimś przebiciem? Energia zgromadzona w takiej cewce w przeciwieństwie do malutkiego trafo zapłonowego jest dość duża. Czy nie powinienem jakoś ograniczać prądu z cewki zapłonowej ?
podejrzewam,ae na podstawie podanych informacji zbyt wiele soę nie dowiesz.
Jezeli chcesz się czegoś dowiedzieć powinieneś podac typ lamy,a przynajmniej typ urzadzenia.
Moze ktoś się z takim spotkał i będzie coś wiedział.
Koledzy naprawdę dużo wiedzą,ale do wróżek im daleko.
Awatar użytkownika
Old_Boy
50...74 posty
50...74 posty
Posty: 65
Rejestracja: śr, 4 kwietnia 2007, 00:01

Re: Wyładowcza lampa ksenonowa

Post autor: Old_Boy »

Witam,
szczepan99 pisze:Witam !

Jestem w posiadaniu lampy ksenonowej pochodzacej z urzadzenia do wytwarzania pieczatek metoda blyskowa. Jest to prosta lampa o dlugosc 145 mm i o srednicy ok 10 mm. Elektrody po przeciwleglych koncach rurki, dookola rurki owinieta elektroda zaplonowa.
Chcialbym wycisnac z niej jak największą energię błysku, jednak przy okazji nie usmiercic jej pierwszą próbą :)

z opisu "rury" wnioskuję, iż jest to lampa wyładowcza wysokonapięciowa, o napięciu pracy ok. 1500V, lub więcej.
Maksymalna energia błysku zależy od częstotliwości błysków, ale pojemność kondensatora gromadzącego ładunek o pojemności 10mikrofaradów (na początek) to nie powinno być za dużo.
szczepan99 pisze:W zwiazku z tym mam kilka pytan do znawcow tematu.

Jaką energię błysku orientacyjnie da się z takiej lampy wycisnąć?
Patrz wyżej. Znając wartość pojemności kondensatora, oraz wartości napięć przed błyskiem i po łatwo można policzyć pobraną energię (kondensator nigdy nie rozładowuje się do zera).
szczepan99 pisze:Udalo mi sie ja odpalic, podlaczajac do zaciskow kondensator o pojemnosci 250 nF naladowany do 1200 V. Jako elementu zaplonowego uzylem cewki zaplonowej od Żuka:) Lampa błysła, oczywiście słabo, bo pojemność kondensatora niewielka. Z kondensatora naładowanego do 500V nie chciała błysnąć, a więc napięcie zapłonu ma dość wysokie.
Zasada jest prosta; im dłuższa rurka wyładowcza, tym większa wartość napięcia pracy.
"Palniki" na napięcie robocze 500V mają długość ok. 45mm (od elektrody do elektrody), ale zależność napięcia pracy od odległości pomiędzy elektrodami nie jest tu zupełnie liniowa, trochę zależy jeszcze od ciśnienia ksenonu.
szczepan99 pisze:Przygotowałem baterię elektrolitów 20x100uF/450 V. Dwie takie baterie połączone szeregowo powinny dać mi 1mF/900V a więc już całkiem sporo.
Obawiam się, iż może nie wytrzymać. Polecam też "odpalać" zza ochronnej szyby, ponieważ rozpryskujące się szkło kwarcowe potrafi uczynić poważne szkody na skórze, a o oczach już nie wspomnę.
Ochronne okulary (takie szlifierskie), to konieczny wymógł, choć lepsza jest osłona z plexi na całą twarz.
Sam zaś błysk lepiej jest obserwować przez ciemne szkło (takie jak w masce do spawania), ponieważ można sobie uszkodzić siatkówkę oka.
szczepan99 pisze: Jednak obawiam się, że odpalenie lampy z tak naładowanego zestawu spowoduje tak wielki przepływ prądu, że lampa wyzionie ducha, lub elektrody się jej upalą po kilkunastu błyskach. W ten sposób spowodowałem wyparowanie elektrod małej lampy błyskowej za 20 zł :(
Fakt, dlatego też warto pojemność kondensatora zwiększać stopniowo i odczekać za każdym razem do ostygnięcia szkła.
szczepan99 pisze:Czytałem, że przy dużych energiach błysku dobrze jest dać w szereg z lampą jakąć cewkę, która ograniczy początkowy prąd chroniąc elektrody lampy i dając bardziej 'płaską' charakterystykę błysku.
Jak duża powinna być ta cewka? Podejrzewam, że stosując taką cewkę należy również jakąś diodą zabezpieczyć kondensatory przed przebiciem w razie wystąpienia napięcia samoindukcji ?
Cewka zgoda, ale kondensator nigdy nie ulega przeładowaniu, ponieważ nie pozwoli na to sam "palnik" (łuk elekryczny zgaśnie) i nie dojdzie do zmiany kierunku przepływu prądu.
Właściwą wartością indukcyjności mogą już być kilkucentymetrowe przewody doprawadzające napięcie do elektrod.
szczepan99 pisze:Czy stosowanie jako elementu zapłonowego cewki zapłonowej od samochodu nie spowoduje uszkodzenia lampy jakimś przebiciem? Energia zgromadzona w takiej cewce w przeciwieństwie do malutkiego trafo zapłonowego jest dość duża. Czy nie powinienem jakoś ograniczać prądu z cewki zapłonowej ?
Nie, nie ma ta większego znaczenia, ponieważ wytrzymałość kwarcowego szkła lampy jest dostateczna.
Ograniczyłbym jednak, za pomocą odpowiedniego iskiernika powietrznego, wartość napięcia zapłonowego do jakiś 20kV, ponieważ w przypadku przeciwnym możesz spodziewać się zniszczenia samej cewki zapłonowej (izolacja), kiedy zapłon inicjowany jest poprzez rozwarcie jej uzwojenia pierwotnego przez które uprzednio płynął prąd jednokierunkowy.

Old_Boy
ximian
250...374 postów
250...374 postów
Posty: 264
Rejestracja: pn, 14 marca 2005, 22:56
Lokalizacja: wawa

Post autor: ximian »

Energia podawana na elektrodę zaplonową jest wręcz znikomo mała. Sam swego czasu zrobiłem transformator do odpalania tej lampy nawijając kolkaset zwojów drutu 0,1mm na kawałek rdzenia ferrytowego od anteny AM następnie zakleilem uzwojenie wtórne taśmą izolacyjną a na wierzch nawinąłem kilka zwojów drutu 0,5mm. Działało bardzo dobrze plusem tego były niewielkie wymiary w stosunku do cewki żuka.
Kwazor
375...499 postów
375...499 postów
Posty: 394
Rejestracja: pn, 22 grudnia 2003, 14:27
Lokalizacja: REDA k. Gdyni

Post autor: Kwazor »

Ja stosowałem 5W transformator do odpalania ksenonu IFK 120.
Wtórne do palnika a pierwotnym sterowalem.
Chodzilo bez zarzutu długi okres czasu..