Junk Art #3 - przedwzmacniacz+RIAA

Problematyka audiofilska oraz zagadnienia dotyczące NIELAMPOWEGO sprzętu audio.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

Awatar użytkownika
Piotr
moderator
Posty: 8656
Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9

Junk Art #3 - przedwzmacniacz+RIAA

Post autor: Piotr »

W poprzednim odcinku przedstawiłem wzmacniacz mocy. Oto przeznaczony mu przedwzmacniacz umożliwiający współpracę z gramofonem. Regulacja głośności i wybór wejścia będą się znajdowały właśnie w tym urządzeniu. Stwierdziłem, że będzie to ciekawsze rozwiązanie, niż upchnięcie potencjometru do wzmacniacza mocy i wsadzenie stopni gramofonowych do osobnej skrzyneczki. W ten sposób powstaną dwa urządzenia o podobnych, lecz stosunkowo małych rozmiarach.

Część gramofonowa to doskonały trzystopniowy układ, którego korzenie sięgają lat sześćdziesiątych, opisany i modyfikowany chyba równie często, jak układ Williamsona.
Część liniowa to moja ulubiona niesymetryczna dwójka ze sprzężeniem zwrotnym, która w nieco innej wersji jest również podstawą wzmacniacza mocy.

W załącznikach schematy.
Wszelkie komentarze, modyfikacje i kopie (koniecznie opisane na forum) mile widziane :)
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
pierwszy

Re: Junk Art #3 - przedwzmacniacz+RIAA

Post autor: pierwszy »

Piotr pisze: Wszelkie komentarze, modyfikacje i kopie (koniecznie opisane na forum) mile widziane :)
Chyba jednak sa mniej szumiace tranzystory niz BC109 :wink:
Awatar użytkownika
Piotr
moderator
Posty: 8656
Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9

Re: Junk Art #3 - przedwzmacniacz+RIAA

Post autor: Piotr »

macska pisze:Chyba jednak sa mniej szumiace tranzystory niz BC109 :wink:
Jasne.
Dla ścisłości dodam, że użyłem BC109B. Do tej aplikacji są wystarczająco dobre, tzn. szum własny wzmacniacza jest daleko mniejszy, niż szum nawet najczystszej płyty winylowej.
Poza tym pamiętaj, że to cały czas Junk-Art, czyli to, co akurat znalazłem w szufladzie ;)
Awatar użytkownika
barbie
125...249 postów
125...249 postów
Posty: 207
Rejestracja: pn, 4 września 2006, 12:48
Lokalizacja: Kraków

Re: Junk Art #3 - przedwzmacniacz+RIAA

Post autor: barbie »

Piotr pisze: Część gramofonowa to doskonały trzystopniowy układ, którego korzenie sięgają lat sześćdziesiątych...
Fakt, że układ "dość znany".
Mam tylko jedną uwagę - dla wkładek gramofonowych bardzo ważnym parametrami są rezystancja i kapacytancja, jakie "widzi" wkładka. Mogą być one bardzo różna - o przetwornikach piezoelektrycznych nie wspomnę, bo pomimo, że to "Junk-Art" to pewnie nie do "Bambino" lub "Ziphony", ale typowa zalecana wartość to 47 kOhm i 300 pF dla wkładek typu MM.
Dla MC sytuacja jest bardziej złożona - klasyczne przetworniki niskopoziomowe najwyższej jakości powinny "widzieć" rezystancje kilkunasto-ohmowe (typowo 10-50 Ohm) i w tym przypadku kapacytancji zazwyczaj wytwórcy wkładek nie określają.
Nowoczesne MC średnio i wysokopoziomowe (stosunkowo nowa seria Ortofon Kontrapunkt seria B-A-C-H) lub BenzMicro ACE mogą pracować na rezystancje rzędu 500 Ohm - 1 kOhm. Dane te zazwyczaj podaje wytwórca "wkładki".
Jest istotne ze względu na łączne tłumienie układu i w istotny sposób wpływa na brzmienie - zarówno w sensie "audiofilskim", jak i "inżynierskim".
Zdaję sobie sprawę, że piszę o wkładkach, których cena to co najmniej kilka tysięcy złotych, ale wydaje mi się, że warto podkreślić znaczenie dopasowania wejścia przedwzmacniacza RIAA do przetwornika.
Różnica napięć też może być dość duża:
Typowa MM (Moving Magnet) to 4 - 5 mV,
Klasyczna MC - 0,2 - 0,4 mV
Wysokopoziomowa MC - do ok. 2 mV

Przy rozwoju projektu warto uwzględnić możliwość dopasowania przedwzmacniacza do różnych przetworników (ustawianie czułości oraz parametrów wejścia).

pozdrowienia
Dźwięk przekazują drgania - nie bity!
Awatar użytkownika
adamst_
500...624 posty
500...624 posty
Posty: 548
Rejestracja: ndz, 14 grudnia 2003, 13:39
Lokalizacja: Lubin

Post autor: adamst_ »

OT

Czy rzeczywiście istnieje słowo 'kapacytancja', czy też to tylko nieudolne spolszczenie angielskiego 'capacitance' (przez analogię do rezystancji)? I czy ma sens stosowanie go? Nie lepiej mówić 'pojemność'?

EOT
Awatar użytkownika
barbie
125...249 postów
125...249 postów
Posty: 207
Rejestracja: pn, 4 września 2006, 12:48
Lokalizacja: Kraków

Post autor: barbie »

adamst_ pisze:OT

Czy rzeczywiście istnieje słowo 'kapacytancja', czy też to tylko nieudolne spolszczenie angielskiego 'capacitance' (przez analogię do rezystancji)? I czy ma sens stosowanie go? Nie lepiej mówić 'pojemność'?

EOT
Jest uznana rezystancja - a więc "komponowała" mi się do niej kapacytancja :) .
Może być też oporność i pojemność, ale chyba wtedy trzeba konsekwentnie?
Nie jestem językoznawcą - dostosuję się bez oporu.

pozdrowienia
Dźwięk przekazują drgania - nie bity!
gutten
250...374 postów
250...374 postów
Posty: 275
Rejestracja: czw, 4 sierpnia 2005, 23:35
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: gutten »

adamst_ pisze:Czy rzeczywiście istnieje słowo 'kapacytancja', czy też to tylko nieudolne spolszczenie angielskiego 'capacitance' (przez analogię do rezystancji)? I czy ma sens stosowanie go? Nie lepiej mówić 'pojemność'?
http://pl.wikipedia.org/wiki/Kapacytancja
"Przyjemności uszu mocno mnie oplątały i ujarzmiły." (św. Augustyn)
Awatar użytkownika
Romekd
moderator
Posty: 7081
Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
Lokalizacja: Zawiercie

Post autor: Romekd »

Panowie, kapacytancja to rzadko stosowane określenie, oznaczające reaktancję pojemnościową, podobnie jak iduktancja to po prostu reaktancja indukcyjna. Niestety często stosowane zupełnie błędnie, najczęściej mylone z pojemnością i indukcyjnością. Określenia te używane są tak rzadko, że nawet kilku znanych mi osobiście elektroników, zapytana o nie, nie bardzo wie o co chodzi ;)

Pozdrawiam,
Romek
α β Σ Φ  Ω  μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
OTLamp

Post autor: OTLamp »

Romekd pisze:Panowie, kapacytancja to rzadko stosowane określenie, oznaczające reaktancję pojemnościową,
Niestety coraz częściej :(. Niedługo będziemy mieli same kulawe spolszczenia.
Romekd pisze: podobnie jak iduktancja to po prostu reaktancja indukcyjna.
W zasadzie termin "reaktancja indukcyjna" też nie jest do końca poprawny, powinno być "reaktancja indukcyjnościowa". Za tą pierwszą zostałem kiedyś mocno zrugany przez stareńkiego, ale krewkiego profesora ze Stowarzyszenia Elektryków Polskich.
Awatar użytkownika
barbie
125...249 postów
125...249 postów
Posty: 207
Rejestracja: pn, 4 września 2006, 12:48
Lokalizacja: Kraków

Post autor: barbie »

Romekd pisze:Panowie, kapacytancja to rzadko stosowane określenie, oznaczające reaktancję pojemnościową, podobnie jak iduktancja to po prostu reaktancja indukcyjna. Niestety często stosowane zupełnie błędnie, najczęściej mylone z pojemnością i indukcyjnością. Określenia te używane są tak rzadko, że nawet kilku znanych mi osobiście elektroników, zapytana o nie, nie bardzo wie o co chodzi ;)

Pozdrawiam,
Romek
Jak już po polsku - to może najlepiej "zawada pojemnościowa"? Bo inaczej to zamiast rzeczywiście brzydkiej "kapacytancji" wychodzi zlepek anglo-polski "reaktancja pojemnościowa"...
Poza tym - biję się w piersi - napisałem wartość w pF, a powinna być w Ohmach. Wiem co chodzi, ale jak widać "skróty myślowe" nie są tylko domeną polityków...

Jak zwykle spieramy się o słowa, a o meritum (obciążenie wkładki gramofonowej) cisza ;)

pozdrowienia
Ostatnio zmieniony czw, 26 lipca 2007, 14:05 przez barbie, łącznie zmieniany 1 raz.
Dźwięk przekazują drgania - nie bity!
OTLamp

Post autor: OTLamp »

barbie pisze:
Jak już po polsku - to może najlepiej "zawada pojemnościowa"? Bo inaczej to zamiast rzeczywiście brzydkiej "kapacytancji" wychodzi zlepek anglo-polski "reaktancja pojemnościowa"...
"Reaktancja" jest od dawna przyjęta i najczęściej stosowana. "Zawada" była używana z 50 lat temu.
Awatar użytkownika
Piotr
moderator
Posty: 8656
Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9

Post autor: Piotr »

Przedwzmacniacz jest z założenia przystosowany do serii OM(B) Ortofona. Przyczyna chyba jasna - cena. Stąd brak regulacji i przełączników na wejściu.

Nawiasem mówiąc układy o takiej topologii (WE-WC-WE) po zmianie sprzężenia zwrotnego były stosowane również jako odczytujące w magnetofonach, a nawet mikrofonowe.

A to, że współcześnie używamy reaktancji, to nic dziwnego - teraz przecież Zawada zajmuje się lampami elektronowymi :)