...rachunkowy .
Tak się składa, że zeskanowałem parę stron na temat obsługi suwaka logarytmicznego. Teroretycznie sprawa odbiega od tematu forum . Pomyślałem jednak, że jak retro to retro Może ktoś będzie wykonywał obliczenia elementów na suwaku
Witam.
Alku, posiadam dwa suwaki w domu. Ostatnio wygrzebałem je z szuflady ojcowego biurka i podskoczyłem z radości, a skany zamieszczone w tym poście poprostu mnie jeszcze bardziej ucieszyły . Oj chyba klasyczny kalkulatorek pójdzie w odstawke kosztem suwaczków . W każdym bądź razie znalazły one podwójne zastosowanie : do obliczeń i .........jako linijka . W zasadzie dla takiego "gnojka" jak ja, suwaki to zamieszchła przeszłość...
kk84 pisze:W zasadzie dla takiego "gnojka" jak ja, suwaki to zamieszchła przeszłość...
Już chyba pisałem, że zazdroszczę Wam wieku... Ja suwaka używałem jeszcze w szkole średniej (potrafię na nim liczyć...). Kalkulatory weszły w powszechne użycie dopiero w latach 70. Jeden z moich kolegów ma na ścianie suwak logarytmiczny o długości ponad półtora metra - był kiedyś wyposażeniem sali wykładowej. Da się go używać, ale nie powiem by był wygodny (choś nie potrzebuje baterii ).
Witam.
I to jest ta przewaga suwaków - nie wymagają zasilania . Dzis sie pobawiłem suwakiem, i odnosiłem sie do zamieszczonych wyżej skanów. Zabawa fajna ale dla kogoś kto robi to z przyjemności i sentymentu, a i łyk historii . Sądząc po materiale z którego wykonane są moje dwa suwaki, pochodzą one z czasów końca ich świetności - mleczno biały, twardy jak tekstolit plastyk. Powszechnie jak kalkulatora nie bede ich używać, to pewne, ale do szuflady ich też nie pierdachne z powrotem. Zatem wiec wylądują jako eksponat w bibloteczce
Alek pisze:Mają tylko jedną wadę-mniejszą dokładność od mózgu elektronowego
Bo suwak jest do szybkich obliczeń, do dokładnych miałeś tablice.
tszczesn ma racje. Dziś z rana zaczełem robić porządek w szafie i moim oczom ukazał sie "Matematyka Poradnik Encyklopedyczny" I.N. Bronsztejna i K.A. Siemiendiajewa. Trzy tomiki, w sumie pięć części. I słowo tablice z postu tszczesn dało mi do myślenia, zaczełem przglądać owe pozycje i zaświtało mi by sięgnąć po suwak.................:D.
kk84 pisze:
tszczesn ma racje. Dziś z rana zaczełem robić porządek w szafie i moim oczom ukazał sie "Matematyka Poradnik Encyklopedyczny" I.N. Bronsztejna i K.A. Siemiendiajewa. Trzy tomiki, w sumie pięć części. I słowo tablice z postu tszczesn dało mi do myślenia, zaczełem przglądać owe pozycje i zaświtało mi by sięgnąć po suwak.................:D:D.
Takie małe, zielone? Genialna rzecz - wiele razy mi ułatwiło życie :)
tszczesn pisze:Takie małe, zielone? Genialna rzecz - wiele razy mi ułatwiło życie
Dokładnie tak, małe zielone formatu A6 książeczki, sztuk 3 . Dziś zdołałem przejrzeć dokłądniej pierwszy tomik, jutro pewnie "na warsztat" trafią pozostałe dwa.
Witam
Naprawdę "rasowy" układ lampowy powinien nie tylko być zmontowany metodą montażu przestrzennego ale również powinien być policzony za pomocą suwaka
A oto mój suwak - rocznik 1960 (odziedziczony) z pięknie zachowanym skórzanym pokrowcem.
Całą szkołę średnią i studia liczyłem na suwaku. Kto nie umiał musiał liczyć "na piechotę". Dokładność to 3 cyfry znaczące, ale w większości przypadków to wystarcza. Kalkulator jest szybszy, ale jak padnie zasilanie to bieda. Teraz już chyba mało kto potrafi na tym liczyć.
Andrzej
Gsmoku, mam identyczny suwaczek, też Skali, tyle że nie pożółknięty (chyba że to skaner taką barwe nadał) i dwukrotnie większy, też Skali, ale on już pożułknięty , zastanawiam sie jak go można wybielić by nie zniszczyć. Suwak i lampówki, jak najabrdziej są warte siebie , ale co do montażu przestrzennego to mam pewne "ALE". Wady i zalety jakie ma, to każdy wie...
Ja mam dwa suwaki po dziadku. Jeden firmy Faber-Castel, długi na ca.30 cm, drugi krótszy-17,5cm firmy bliżej mi nie znanej.
Zauważyłem, że na odwrocie ma on jeszcze chyba mechaniczny dodawator i odejmator