Lampy serii E żarzone z 4V
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
-
- moderator
- Posty: 8656
- Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
- Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9
-
- 1250...1874 posty
- Posty: 1516
- Rejestracja: sob, 18 listopada 2006, 11:30
- Lokalizacja: Bestwina
Znalazłem na stronie Jogiego taką stronkę:
http://www.jogis-roehrenbude.de/Roehren ... ion/VE.htm
Autor wstawił zamiast REN904 - PC86 i zamiast RES164 - PL95. Te lampki mogą dawać niezły punkt wyjścia przy zastępowaniu serii A czy RE. Pytanie jak z ich dostępnością? Po poszukiwaniach na forum stwierdzam że PC86 jest jeszcze w miarę dostępna, gorzej z PL95.
Pozdrawiam
http://www.jogis-roehrenbude.de/Roehren ... ion/VE.htm
Autor wstawił zamiast REN904 - PC86 i zamiast RES164 - PL95. Te lampki mogą dawać niezły punkt wyjścia przy zastępowaniu serii A czy RE. Pytanie jak z ich dostępnością? Po poszukiwaniach na forum stwierdzam że PC86 jest jeszcze w miarę dostępna, gorzej z PL95.
Pozdrawiam
-
- moderator
- Posty: 11252
- Rejestracja: wt, 12 sierpnia 2003, 09:14
- Lokalizacja: Otwock
Stary patent. RES164 możesz też zastąpić lampą 4П1Л. Z REN904 nie powinno być takiego problemu, bo wszędzie jej pełno.gachu13 pisze:Znalazłem na stronie Jogiego taką stronkę:
http://www.jogis-roehrenbude.de/Roehren ... ion/VE.htm
Autor wstawił zamiast REN904 - PC86 i zamiast RES164 - PL95. Te lampki mogą dawać niezły punkt wyjścia przy zastępowaniu serii A czy RE. Pytanie jak z ich dostępnością? Po poszukiwaniach na forum stwierdzam że PC86 jest jeszcze w miarę dostępna, gorzej z PL95.
-
- 1250...1874 posty
- Posty: 1516
- Rejestracja: sob, 18 listopada 2006, 11:30
- Lokalizacja: Bestwina
-
- moderator
- Posty: 11252
- Rejestracja: wt, 12 sierpnia 2003, 09:14
- Lokalizacja: Otwock
ALe REN904 łatwo kupić i są niedrogie, w odróżnieniu od RES164. Weź pod uwagę, ze REN904 ma konkretne parametry, którcyh pierwsza z brzegu PC nie musi zapewnić, zwłaszcza REN1104 tak łatwo nie zastąpisz.gachu13 pisze:U mnie w warsztacie niestety nie :? Jest jedna i to spalona :evil:Z REN904 nie powinno być takiego problemu, bo wszędzie jej pełno.
Z moich kolejnych, błyskotliwych :), ustaleń wynika, że chyba każda PC.. ma napięcia żarzenia poniżej 4V, więc można z niej zrobić jakąś REN904 czy REN1104.
-
- 1250...1874 posty
- Posty: 1516
- Rejestracja: sob, 18 listopada 2006, 11:30
- Lokalizacja: Bestwina
Zapowiedziałem wcześniej że spróbuje podstawić typową nowalową lampę głośnikową żarzoną 6,3V pod starszą, żarzoną 4V. Jako że właśnie zabierałem się za uruchamianie starego wzmacniacza-samoróbki, w którym najprawdopoobniej siedziała AL4 (żarzenie 4V, rezystor katodowy 160Ohm, Ua=260V, Us2=260V) postanowiłem zrobić przejściówkę i wypróbować 6P14P.
Wyniki obserwacji:
6P14P rozgrzewa się dość długo (co nie powinno dziwić) a po rozgrzaniu katoda ma kolor ciemo-czerwony. Zaskakują za to wyniki pomiarów - spoczynkowy punkt pracy AL4 i 6P14P jest niemal taki sam (róznica nie większa niż 2-3mA Ik). Zmierzyłem także moc wmacniacza:
dla AL4 = 3,6W dla 4Ohm
dla 6P14P = 3,2W dla 4Ohm
ale należy wziąć pod uwagę, że trafo głośnikowe (na chwile wstawiłem TG2,5-1-666) daje Ra=7kOhm, co zapewnia idealne dopasowanie dla AL4 a dla 6P14P już troche gorsze. Na ucho różnicy nie słychać.
Lampa pracowała już około 2 godzin a punkt pracy twardo stoi w miejscu (biorę pod uwagę napięcie na katodzie względem masy). Zobaczymy jak będzie dalej.
Jakich efektów powinienem się spodziewać w miarę zatruwania się katody?
Pozdrawiam
Wyniki obserwacji:
6P14P rozgrzewa się dość długo (co nie powinno dziwić) a po rozgrzaniu katoda ma kolor ciemo-czerwony. Zaskakują za to wyniki pomiarów - spoczynkowy punkt pracy AL4 i 6P14P jest niemal taki sam (róznica nie większa niż 2-3mA Ik). Zmierzyłem także moc wmacniacza:
dla AL4 = 3,6W dla 4Ohm
dla 6P14P = 3,2W dla 4Ohm
ale należy wziąć pod uwagę, że trafo głośnikowe (na chwile wstawiłem TG2,5-1-666) daje Ra=7kOhm, co zapewnia idealne dopasowanie dla AL4 a dla 6P14P już troche gorsze. Na ucho różnicy nie słychać.
Lampa pracowała już około 2 godzin a punkt pracy twardo stoi w miejscu (biorę pod uwagę napięcie na katodzie względem masy). Zobaczymy jak będzie dalej.
Jakich efektów powinienem się spodziewać w miarę zatruwania się katody?
Pozdrawiam
-
- 1250...1874 posty
- Posty: 1516
- Rejestracja: sob, 18 listopada 2006, 11:30
- Lokalizacja: Bestwina
-
- 9375...12499 postów
- Posty: 11113
- Rejestracja: wt, 13 kwietnia 2004, 14:42
-
- 1250...1874 posty
- Posty: 1516
- Rejestracja: sob, 18 listopada 2006, 11:30
- Lokalizacja: Bestwina
-
- moderator
- Posty: 8656
- Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
- Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9
Alku, czy mógłbyś to wyjaśnić? Czy chodzi o to, że anoda ma większą powierzchnię niż siatka?Alek pisze:Trioda odwrócona będzie tu szczególnie niekorzystna ze względu na prąd jonowy. Zasadę triody odwróconej wykorzystuje się w próżniomierzach jonizacyjnych. W obwodzie kolektora takiej sondy płynie większy prąd jonowy niż przy zwykłym włączeniu triodowym.
Chodzi o to, że w połączeniu odwróconym elektrony przywoływane przez dodatnią siatkę wykonują między jej oczkami szereg oscylacji nim skończą na niej swój próżniowy żywot. Oto bowiem gdy tylko elektron minie siatkę hamuje go ujemny potencjał anody; elektron zawraca znów w kierunku siatki, Jeśli znów minie siatkę zahamuje go katoda itd.
Takie włączenie wydłuża drogę sporej części elektronów, stąd również większa szansa natrafienia elektronu na atom lub cząsteczkę gazu. W efekcie więcej jonów i większy prąd jonowy.
BTW W sondzie Bayarda -Alperta (na przykład takiej, jaka pracuje w moim układzie pompowym- SJW2 M/S) kolektor ma postać tylko cieniutkiego pręcika i ma powierzchnię wiele razy mniejszą od powierzchni siatki. Mimo to sonda jest dużo czulsza niż typowa sonda- trioda odwrócona SJ2 Dolamu.
Takie włączenie wydłuża drogę sporej części elektronów, stąd również większa szansa natrafienia elektronu na atom lub cząsteczkę gazu. W efekcie więcej jonów i większy prąd jonowy.
BTW W sondzie Bayarda -Alperta (na przykład takiej, jaka pracuje w moim układzie pompowym- SJW2 M/S) kolektor ma postać tylko cieniutkiego pręcika i ma powierzchnię wiele razy mniejszą od powierzchni siatki. Mimo to sonda jest dużo czulsza niż typowa sonda- trioda odwrócona SJ2 Dolamu.
-
- moderator
- Posty: 8656
- Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
- Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9
Widziałem rysunek przedstawiający to zjawisko przy okazji pracy triody w normalnym układzie, lecz z prądem siatki.
Czy jednak długość tej spiralnej drogi elektronów jest większa niż odległość katoda-anoda? Zazwyczaj siatka znajduje się bardzo blisko katody.
Wydawało mi się, że użycie odwróconej triody będzie dobrym pomysłem, gdyż siatka znajdująca się bardzo blisko katody nagrzewa się i osiadają na niej cząstki parujące z katody podwyższając zdolności emisyjne siatki. Z anody natomiast ciężko "wycisnąć" elektron. Przyjąłem (błędne?) założenie, że próżnia jest na tyle dobra, iż prąd jonowy będzie zjawiskiem drugoplanowym.
Spotkałem się również z innymi pomysłami przystosowania zwykłych lamp do zastosowań elektrometrycznych, np. zastosowanie pentody z drugą siatką jako sterującą. Powód ten sam co wcześniej - większa odległość od gorącej i parującej katody.
Czy jednak długość tej spiralnej drogi elektronów jest większa niż odległość katoda-anoda? Zazwyczaj siatka znajduje się bardzo blisko katody.
Wydawało mi się, że użycie odwróconej triody będzie dobrym pomysłem, gdyż siatka znajdująca się bardzo blisko katody nagrzewa się i osiadają na niej cząstki parujące z katody podwyższając zdolności emisyjne siatki. Z anody natomiast ciężko "wycisnąć" elektron. Przyjąłem (błędne?) założenie, że próżnia jest na tyle dobra, iż prąd jonowy będzie zjawiskiem drugoplanowym.
Spotkałem się również z innymi pomysłami przystosowania zwykłych lamp do zastosowań elektrometrycznych, np. zastosowanie pentody z drugą siatką jako sterującą. Powód ten sam co wcześniej - większa odległość od gorącej i parującej katody.
Wiele zależy od tego, jak bardzo małe prądy chcesz mierzyć. Prąd siatki ma co najmniej kilka składowych. Składową jonową usuwa się stosując możliwie niskie napięcie zasilania (poniżej 8-10V). Lampy (normalne, przystosowane) chodzą często na niedożarzeniu, raz ze względu na możliwie niską temperaturę siatki (o czym wspominałeś), dwa -ze względu na obniżenie emisji jonów z katody (tlenkowa emituje je zawsze).
Co do zastosowania danej siatki jako sterującej, decyduje też jej izolacja, która powinna być możliwie dobra. Częstokroć do siatki drugiej ( z całą pewnością w lampach dawniejszych typów) do siatki drugiej dogrzewano często maly kawałek magnezu. Miał on pochłaniac tlen podczas bombardowania przy produkcji, chroniąc katodę tlenkową. Nie wiem, jak wpływa on na izolację siatki drugiej, ale ogólnie magnezu nie lubiano właśnie ze względu na pogorszenie izolacji. Co do długości drogi elektronów nie chcę się wypowiadać.
O ile pamiętam, trochę o lampach elektrometrycznych i zwykłych w tej roli jest w Boncz-Brujewiczu.
Co do zastosowania danej siatki jako sterującej, decyduje też jej izolacja, która powinna być możliwie dobra. Częstokroć do siatki drugiej ( z całą pewnością w lampach dawniejszych typów) do siatki drugiej dogrzewano często maly kawałek magnezu. Miał on pochłaniac tlen podczas bombardowania przy produkcji, chroniąc katodę tlenkową. Nie wiem, jak wpływa on na izolację siatki drugiej, ale ogólnie magnezu nie lubiano właśnie ze względu na pogorszenie izolacji. Co do długości drogi elektronów nie chcę się wypowiadać.
O ile pamiętam, trochę o lampach elektrometrycznych i zwykłych w tej roli jest w Boncz-Brujewiczu.