Maciej Szczodrowski pisze:A jednak biegunowość... kiedyś na tym Forum jak pierwszy raz dzieliłem się tą wiedzą to wytłumaczono mi, że nie mam racji i nic nie trzeba przestawiać. Teraz, że jednak trzeba... Jest jakaś jedna wspólna wersja?
Kierunek ma znaczenie jedynie w przypadku żarzenia bezpośredniego i to w dużych lampach. Chodzi o to, że katoda nie jest ekwipotencjalna i jedna część będzie się szybciej zużywała, gdyż będzie z niej pobierany większy prąd.
Między innymi dlatego katody grzane bezpośrednio są przystosowane do niskich napięć i dużych prądów żarzenia, aby różnica potencjałów między końcami była niewielka, a prąd emitowany nie powodował dodatkowego dogrzewania katody (Ik<<If).
A "P" oznacza przystosowanie do układu szeregowego o prądzie 0,3A. Nic więcej.
nic nie szkodzi, ale musiałbym napecie wyprostowac (mostek+kondki wystracza?) i nie wiem jak obnizyc je do wymaganych 13,5 V (napiecie po wyprostownaiu sie podniesie sie do ok 19 v
Piotr ma raję - filtr CRC znakomicie obniży poziom tętnień. Ponadto w rzeczywistym układzie wzrost napięcia spowodowany zastosowaniem prostownika nie będzie aż tak duży (pod obciążeniem), albowiem obniży się sprawność transformatora, a sam prostownik też wprowadzi dodatkowy spadek napięcia (1,2-1,8V).
To byłoby najlepsze rozwiązanie. Skoro wzmacniacz gra jeszcze chwilę po wyłączeniu z sieci i nie brumi, to można też podczas pracy wzmacniacza odłączyć na chwilę jeden koniec mostka prostowniczego od transformatora i sprawdzić czy wpłynie to na poziom przydźwięku (wzmacniacz będzie przez chwilę grał zasilany energią zgromadzoną w baterii kondensatorów). Jeśli nie wpłynie, to dopiero wtedy zmienić sposób żarzenia lamp.
oproniki szeregowo ???? i jakiej mocy??? mam w domu tlyko ceramiczne 3-5 Wat.
kurcze okazało sie ze bedemusła czekac na te deseczki przynajmniej kilka dni:/
marcinw899 pisze:oproniki szeregowo ???? i jakiej mocy??? mam w domu tlyko ceramiczne 3-5 Wat.
Dwa kondensatory elektrolityczne, między nimi szeregowo włączony rezystor (między "plusami" kondensatora). Wartość rezystora należy dobrać doświadczalnie celem uzyskania pożądanej wartości napięcia żarzenia (najlepiej zacząć od wartości większej, schodząc rezystancją w dół). Można byłoby dokładnie wyliczyć wartość rezystancji, ale do tego konieczna byłaby znajomość wartości napięcia na obciążonym (0,6A dla dwóch PCL86) wyjściu zasilacza. Jeżeli przyjmiemy teoretycznie, że przy obciążeniu układu prądem 0,6A na pierwszym kondensatorze wystąpi napięcie 17V, to rezystor powinien mieć wartość 6,2R/3W (traciło by się na nim wówczas 2,2W).
Czy masz już 100% pewności, że brum pochodzi od obwodów żarzenia?
w metalowej obudowie (uziemionej) brum jest teraz w jednym kanale, jutro wyprostuje to zasrane zarzenie bo juz mam naerwy na ten wzmacniazc , prad anodowy w normie--> 26mA (norma jest 25-30)
mam 9 kondziołko na 25 V 220uF ---> czy wystrczą ?? czy musze kupic te co Wy mi napisaliscie?
No cóż jeśli brumi jeden kanał, to albo wada jakiegoś elementu (lampa), lub montażu. Oba są prawdopodobne.
Na początek sprawdź, czy brumi tak samo po zamianie lamp.
Druga możliwość to jakiś błąd w montażu. Zdarza się... Szczególnie że trudno zachować idealną symetrię przy prowadzeniu przewodów w lewym i prawym kanale.
Na razie daj se spokój z prostowaniem żarzenia. Skoro jeden kanał chodzi jak trzeba, to nie ma dyda, drugi też musi......
Jak już wspomniałem nieco wyżej, sprawdź co dokładnie Ci brumi.
Dobre prowadzenie masy to sztuka, często nie wystarczy sama wiedza teoretyczna. Tym bardziej, że nie ma jednego uniwersalnego przepisu. Bardziej doświadczeni koledzy, też napewno nie raz walczyli z tym problemem
Masz płytkę z obwodem zasilającym i płytkę z elementami wzmacniacza. To na początek. Teraz tak: masz rację, że na płytce drukowanej obwód masy jest nie do ruszenia, ale pamiętaj, że jakoś musisz tą masę do płytki doprowadzić. Płytki AVT nie są doskonałe, więc zrób tak:
zarówno na płytce wzmacniacza jak i zasilacza zdrap kawałek warstwy ochronnej z miedzi (w miejscu gdzie ścieżka jest szeroka i jest fabryczny otwór pod masę), pocynuj i połącz obie płytki porządnym miedzianym kablem (ja dałem kabel o średnicy 3mm, chociaż zdania co do jego grubości są podzielone - pewne jest, że musi mieć spory przekrój). Skoro masz już elementy przykręcone do nowej obudowy to łątwo ustalisz jaka długość kabla będzie optymalna (stosuj krótkie połączenia). Teraz tak: punkt na płytce zasilacza, do którego przylutujesz gruby przewód masy będzie równocześnie Twoim punktem wspólnym masy, tzn. do niego dolutujesz wszystkie inne masy, które masz w układzie, np. masę obudowy, symertyzację żarzenia (chyba ją masz, skoro żarzysz zmiennym - polecam potencjometr drutowy z suwakiem podpiętym pod masę) i cokolwiek tam jeszcze wymaga podpięcia pod masę.
Wtedy zobacz jak zadziała - ja tak zrobiłem u siebie i nie narzekam. A co do brumu tylko w jednym kanale to Koledzy mają rację - masz gdzieś błąd. Zamień lampy, sprawdź montaż. Brum tylko w jednym kanale oznacza, że coś zrobiłeś źle albo masz trefne części.
Pamiętaj jeszcze o tym, żeby nie puszczać w jednej wiązce przewodów zasilania i sygnału. Staraj się, aby te przewody nie były obok sibie ustawione równolegle. Zresztą Koledzy Ci to lepiej wyłumaczą.
Często jest dobrze polutować goły drucik miedziany wzdłuż ścieżki masy na całej jej długości, przynajmniej w zasilaczu.
Pamiętaj, że pod żadnym pozorem nie wolno lutować żadnego doprowadzenia masy pomiędzy prostownikiem a kondensatorami filtra. Tam występują największe pusacje prądu.
Najczęściej jako wspólny punkt masy wybiera się miejsce podłączenia pierwszego lub drugiego (chyba, że jest ich więcej) kondensatora w zasilaczu anodowym.
Trudno mi powiedzieć jak masz poprowadzone przewody żarzenia. Najlepiej je poprowadzić mocno skręconymi dość grubymi przewodami, a nie ścieżkami.....
Co do elementów... to już kilka razy mi się zdarzyło, że jakaś lampa brumi bardziej od innych, i to znacznie...
Bardzo ważną, rzeczą jest aby nigdzie nie było pętli masy, tzn przewody masowe muszą tworzyć otwarte gwiazdy lub linie.... często na płytkach masa okala całą płytkę, czasami warto ją przeciąć, aby zlikwidować pentlę.