układ inwertera różnicowego

Wzmacniacze, zasilacze itd. Schematy, parametry, konstrukcje...

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

Awatar użytkownika
Piotr
moderator
Posty: 8656
Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9
Kontakt:

Post autor: Piotr »

Sova pisze:Ja tam fora i wypowidzi na nich traktuje bardziej z żartem niż na powaznie. Nie wiem, ale napewno na tym forum nie zalezy mi na obrazaniu nikogo...
Przecież nikt nie wziął tego do siebie, więc nie musisz się tłumaczyć.
Lepiej wytłumacz się z nieodpartego pragnienia zwiększania pojemności ;)
Sova
125...249 postów
125...249 postów
Posty: 157
Rejestracja: wt, 29 marca 2005, 14:49

Post autor: Sova »

Potencjometry w zasilaczu siatkowym nie mogą być tak duże. Będzie problem z utrzymaniem prawidłowego napięcia na siatce
Krakowskim targiem może być 47k? chyba inaczej nie moze już być, ale będe miał nauczkę na przyszłość.

Kondy jak będzie trzeba zmienię

Powiedzcie mi jeszcze tylko co to za kondensatory 330n? Po co one są?
pozdrawiam Sova
Awatar użytkownika
Piotr
moderator
Posty: 8656
Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9
Kontakt:

Post autor: Piotr »

Sova pisze:Powiedzcie mi jeszcze tylko co to za kondensatory 330n? Po co one są?
Dla sygnału łączą drugi koniec Rg z masą, czyli zwierają do masy cały układ regulacji. Dla odmiany one akurat mogą być większe. Chodzi o to, aby niezależnie od położenia regulatorów ujemnego napięcia stopień sterujący był obciążony jednakowo i co ważne - symetrycznie.
Może są trochę nieczytelnie usytuowane - są to po prostu kondensatory na wyjściu zasilacza ujemnego napięcia.
Sova
125...249 postów
125...249 postów
Posty: 157
Rejestracja: wt, 29 marca 2005, 14:49

Post autor: Sova »

Dla sygnału łączą drugi koniec Rg z masą, czyli zwierają do masy cały układ regulacji. Dla odmiany one akurat mogą być większe. Chodzi o to, aby niezależnie od położenia regulatorów ujemnego napięcia stopień sterujący był obciążony jednakowo i co ważne - symetrycznie.
Może są trochę nieczytelnie usytuowane - są to po prostu kondensatory na wyjściu zasilacza ujemnego napięcia.
Tak myślałem, ale także brałem pod uwagę, że to może działać jako jakiś filtr czy coś. szczerze mówiąc nie robiłem nigdy "stałego biasu", więc w sumie te ukłądy sa mi obce.
Przecież nikt nie wziął tego do siebie, więc nie musisz się tłumaczyć.
:oops: :oops: :oops: chyba ja nie potrzebnie się tym przejąłem :P
Lepiej wytłumacz się z nieodpartego pragnienia zwiększania pojemności
No powiem szczerze, brat kupował mi te kondy w warszawie, powiedziałem "Kup takie lub większe", kupił takie jakie zaznaczyłem. W sumie to nie wiedziałem że stałe czasowe w tych miejscach mają być jak najmniejsze, ale znów mam nauczke na przyszłosć.

Dziekuję bardzo za pomoc, teraz mam nadzieję, ze wzmanicacz bedzie grał jak marzenie :).
pozdrawiam Sova
KaW
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 1188
Rejestracja: ndz, 13 listopada 2005, 11:14
Lokalizacja: lodz

Post autor: KaW »

A ja bym prosił SOWĘ o opis tego co tak naprawde wyszło .Pozdr.
Awatar użytkownika
KaKa
1875...2499 postów
1875...2499 postów
Posty: 2337
Rejestracja: śr, 22 listopada 2006, 14:45
Lokalizacja: Poznań

Post autor: KaKa »

Sova pisze:(...)
Dziekuję bardzo za pomoc, teraz mam nadzieję, ze wzmanicacz bedzie grał jak marzenie :).
A jak myślisz, co robi większość członków tego szacownego forum? Szuka właśnie takiego wzmacniacza :wink: :)
http://www.pajacyk.pl/index.php
--
Wszelkie pytania o proszę kierować na kacper@selenoid.pl
--
Pozdrawiam, Kacper
Awatar użytkownika
Piotr
moderator
Posty: 8656
Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9
Kontakt:

Post autor: Piotr »

Sova pisze:No powiem szczerze, brat kupował mi te kondy w warszawie, powiedziałem "Kup takie lub większe", kupił takie jakie zaznaczyłem. W sumie to nie wiedziałem że stałe czasowe w tych miejscach mają być jak najmniejsze, ale znów mam nauczke na przyszłosć.
Tylko nie zrozum mnie źle.
Generalnie stałe czasowe powinny być duże, czyli dolne częstotliwości graniczne niskie. Nie powinne być natomiast jednakowe. Najkrótszą stałą czasową powinien posiadać ten obwód, w którym jako pierwszy pojawi się prąd siatki, czyli w tym przypadku sterowanie lamp mocy. Rzecz w tym, aby po krótkotrwałym przesterowaniu wzmacniacz jak najczybciej "wrócił do siebie". Nie polecam w tym miejscu częstotliwości granicznej niższej, niż 10Hz.
Sova
125...249 postów
125...249 postów
Posty: 157
Rejestracja: wt, 29 marca 2005, 14:49

Post autor: Sova »

A ja bym prosił SOWĘ o opis tego co tak naprawde wyszło .Pozdr.
Już tam mniejsza o sowę ;), rozumiem, że jak skończe mam opublikować foty i próbki tak?
A jak myślisz, co robi większość członków tego szacownego forum? Szuka właśnie takiego wzmacniacza
Ciekawe ilu z nas takowy znajdzie ;)
Tylko nie zrozum mnie źle.
Generalnie stałe czasowe powinny być duże, czyli dolne częstotliwości graniczne niskie. Nie powinne być natomiast jednakowe. Najkrótszą stałą czasową powinien posiadać ten obwód, w którym jako pierwszy pojawi się prąd siatki, czyli w tym przypadku sterowanie lamp mocy. Rzecz w tym, aby po krótkotrwałym przesterowaniu wzmacniacz jak najczybciej "wrócił do siebie". Nie polecam w tym miejscu częstotliwości granicznej niższej, niż 10Hz.
Teraz już rozumiem, postaram się go nie przesterowywać
pozdrawiam Sova
_idu

Post autor: _idu »

Piotr pisze:
STUDI pisze:I jeszcze jedno - inwerter z dzielonym obciążeniem też jest narowisty. Ba potrafi dawać zupełnie inne przebiegi na swoich wyjściach. I jest trudniejszy do obłaskawienia w takich sytuacjach.
STUDI, zlituj się. I pokaż mi taki przypadek...
Własna walka z ukladem ktory mial sterowac stopniem szeregowym PP wraz z bootstrapem. Nawet bez tego bootsrapu, przy jednakowych obciazeniach dawal rozne amplitudy i rozny ksztalt przebiegu przy podanej sinusoidzie.

Co ukladow polprzewodnikowych - znam konfiguracje wewntrzne w ukladach scalonych - tam sie unika jak ognia tranzystorow pnp - i jest para roznicowa z dwoma wyjsciami.

Co do Twojej sugestii - w inwerterze roznicowym druga siatke mozna traktowac jako drugie wejscie o przeciwnej fazie sygnalu. Mozna tam dolaczyc USZ albo pozbaiwc sygnalu m.cz. i podac ten sam potencjal staly co na drugim wejsciu. Tak samo sie robi od lamp - po scalone wzmacniacze opracyjne.

Twoja sugestia co do roznic i to fundamentalnych pmiedzy ukladami tranzystorowymi a lampowymi. Inna fizyka obowiazuje?
A jesli ten Wiliamson jest taki super i idealny dla lamp dlaczego musieli skonstruowac (znacznie pozniej) wzamcniacz operacyjny?

Ten ostatni ma wiele zalet. Latwosc uzyskania konkretnego wzmocnienia - latwa do przewidzeni impedancje wejsciowa, pasmo przenoszeni itd.

Zastosowanie pary roznicowej na wejsiu daje jeszcze jedna ogromna zalete - wysokie tlumienie zaklocen od zasilania. A tego nie ma inwerter z dzielonym obciazeniem.

Co do wzmocnienia rownego 1. Przeciez to uklad o silnym lokalnym USZ. laczenie tego z globalnym USZ czesto prowadzi do neistabilnosci. Ciekawe czemu w niektorych wzamcniaczach operacyjnych jakoszczegolna zalete podaje sie zdolnosci do stabilenj pracy przy dowolnym charakterze impedancji obciazenia dla wzmocnienia bliskiego 1 ?

Inwerter z dzielonym obciazenien nie jest symetryczny. Roznie reaguje na pasozytnicze impedancje w ukladzie. Troudniejsze sa do skompensowania niz w przpyakdu symetrycznego ukladu inwertera roznicowego.
Awatar użytkownika
Romekd
moderator
Posty: 6924
Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
Lokalizacja: Zawiercie

Post autor: Romekd »

STUDI, nie obraź się, ale inwerter z dzielonym obciążeniem może dać różne amplitudy sygnałów wyjściowych na jednakowych impedancjach obciążenia tylko wtedy, jeśli Ty zmienisz prawa fizyki. W przeciwnym wypadku amplitudy sygnałów wyjściowych będą niesymetryczne jedynie w stopniu zależnym od asymetrii impedancji obciążających wyjścia układu.
Przeprowadziłem wiele pomiarów, wyniki zamieszczając na Forum Triody i ECC. Co jeszcze mam zrobić by Cię do nich przekonać?

Pozdrawiam,
Romek
α β Σ Φ  Ω  μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
Awatar użytkownika
Piotr
moderator
Posty: 8656
Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9
Kontakt:

Post autor: Piotr »

STUDI pisze:Własna walka z ukladem ktory mial sterowac stopniem szeregowym PP wraz z bootstrapem. Nawet bez tego bootsrapu, przy jednakowych obciazeniach dawal rozne amplitudy i rozny ksztalt przebiegu przy podanej sinusoidzie.
Jak to wyłumaczysz?
STUDI pisze:Co ukladow polprzewodnikowych - znam konfiguracje wewntrzne w ukladach scalonych - tam sie unika jak ognia tranzystorow pnp - i jest para roznicowa z dwoma wyjsciami. [...]
Twoja sugestia co do roznic i to fundamentalnych pmiedzy ukladami tranzystorowymi a lampowymi. Inna fizyka obowiazuje?
Nie inna fizyka, tylko inne sterowanie. Nwet jeżeli w układzie tranzystorowym stosujesz odwracanie fazy, to już na pewno nie sprzężenie pojemnościowe. A w takim przypadku największą zaletą pary różnicowej jest równość napięć stałych na wyjściach.
Poza tym mowię o układach dyskretnych. Wiesz, że scalaki mam w głębokim poważaniu...
STUDI pisze:A jesli ten Wiliamson jest taki super i idealny dla lamp dlaczego musieli skonstruowac (znacznie pozniej) wzamcniacz operacyjny?
Bo Williamson nie zajmował się maszynami matematycznymi, tylko wzmaczniaczami audio.
Takoż i ja 8)
STUDI pisze:Ten ostatni ma wiele zalet. Latwosc uzyskania konkretnego wzmocnienia - latwa do przewidzeni impedancje wejsciowa, pasmo przenoszeni itd.
Moim zdaniem równie łatwe do przewidzenia, tylko gorsze ;)
STUDI pisze:Zastosowanie pary roznicowej na wejsiu daje jeszcze jedna ogromna zalete - wysokie tlumienie zaklocen od zasilania. A tego nie ma inwerter z dzielonym obciazeniem.
A przyjrzałeś się mojemu schematowi? Tam jest wysokie tłumienie zakłóceń od zasilania podobnie jak w parze różnicowej. Natomiast parę różnicową często poprzedza się niesymetrycznym stopniem, który odporny już nie jest, a znajduje się najbliżej wejścia, więc jest najbardziej podatny.
STUDI pisze:Co do wzmocnienia rownego 1. Przeciez to uklad o silnym lokalnym USZ. laczenie tego z globalnym USZ czesto prowadzi do neistabilnosci.
Wybacz, ale uważam że to błędny pogląd.
STUDI pisze:Inwerter z dzielonym obciazenien nie jest symetryczny.
A jaki jest? Jak zrobisz go jako symetryczny, to będzie symetryczny. Na moim schemacie taki właśnie jest.
Awatar użytkownika
Piotr
moderator
Posty: 8656
Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9
Kontakt:

Post autor: Piotr »

Specjalnie dla STUDIego znana i lubiana topologia wzmacniacza tranzystorowego z odwracaczem o dzielonym obciążeniu :)
Załączniki
JLH.GIF
_idu

Post autor: _idu »

Romekd pisze:STUDI, nie obraź się, ale inwerter z dzielonym obciążeniem może dać różne amplitudy sygnałów wyjściowych na jednakowych impedancjach obciążenia tylko wtedy, jeśli Ty zmienisz prawa fizyki. W przeciwnym wypadku amplitudy sygnałów wyjściowych będą niesymetryczne jedynie w stopniu zależnym od asymetrii impedancji obciążających wyjścia układu.
Przeprowadziłem wiele pomiarów, wyniki zamieszczając na Forum Triody i ECC. Co jeszcze mam zrobić by Cię do nich przekonać?

Pozdrawiam,
Romek
I niestety nie byłem w stanie wytłumaczyć takiego zachowania. Nie chodziło o jakieś pojedyńcze procenty ale o znaczne różnice. Wzbudzenie na w.cz. ?

Do tej pory inwerter różnicowy nigdy nie zawiódł.
_idu

Post autor: _idu »

Piotr pisze:
STUDI pisze:Własna walka z ukladem ktory mial sterowac stopniem szeregowym PP wraz z bootstrapem. Nawet bez tego bootsrapu, przy jednakowych obciazeniach dawal rozne amplitudy i rozny ksztalt przebiegu przy podanej sinusoidzie.
Jak to wyłumaczysz?
Niestety nie mam wytłumaczenia. Zdarzyło się i nijak nir można było tego logicznie wytłumaczyć.
Piotr pisze:
STUDI pisze:Co ukladow polprzewodnikowych - znam konfiguracje wewntrzne w ukladach scalonych - tam sie unika jak ognia tranzystorow pnp - i jest para roznicowa z dwoma wyjsciami. [...]
Twoja sugestia co do roznic i to fundamentalnych pmiedzy ukladami tranzystorowymi a lampowymi. Inna fizyka obowiazuje?
Nie inna fizyka, tylko inne sterowanie. Nwet jeżeli w układzie tranzystorowym stosujesz odwracanie fazy, to już na pewno nie sprzężenie pojemnościowe. A w takim przypadku największą zaletą pary różnicowej jest równość napięć stałych na wyjściach.
Poza tym mowię o układach dyskretnych. Wiesz, że scalaki mam w głębokim poważaniu...

Pomijam proste low cost scalaki - ale te z najwyższej półki jakościowej - para różnicowa na wejściu która zapewnia wzmocnienie - wyjścia przeciwnych fazach oraz wysokie tłumienie zakłóceń przedostających się przez zasilanie. Dalej to już tylko zazwyczaj wzmacnianie prądu a nie napięcia. W scalakach unika się jak ognia tranzystorów pnp. Zresztą nie istnieje komplementarna para która ma symetrię. Zarówno dla bipolarnych tranzystorów a szczególnie FET i MOSFET. Pórównaj zwłaszcza w przypadku tych ostatnich ich parametry (wszystkie dotyczące np. stopnia mocy). Jak dobierzesz te same transkonduktancje to będą znaczne różnice rezystancji kanału dla tego samego punktu pracy, rózne czasy narastania impulsu na wyjściu (dla stopnia dużej mocy istotne) itd..... W przypadku bipolarnych - popularne dawniej układy z komplementarna para tranzystorów mocy - ich współczynniki beta były różne (rzędu 10%) !!!! dla różnych wartości nie dawało rady uzyskać optimum pomiędzy maksymalną zmianą sygnału na wyjściu jak i zniekształceniami. Obszary p i n różnią znacznie bardziej w swoich zachowaniach niż tylko kierunkiem przepływu prądu w symbolu.

Sprzężenie stąłoprądowe - jest efektem ubocznym. Nawet w starych układach gdzie stosowano inwerter asymetryczny czyli z dzielonym obciążeniem też powszechne było sprzężenie stałoprądowe.

Równość potencjałów stałoprądowych w ukłądach tranzystorowych nie jest zaletą - bowiem nawet pojedyńcza para tranzystotrów mocy wymaga różnych potencjałów stałoprądowych na swoich bazach czy bramkach.
Czyli to co wymieniłeś mija się z prawdą - wymaga stosowanie dodatkowych zabiegów przesuwających potencjały. Oczywiście obecnie jest to tańsze niż dodatkowy kondesator.

I jeszcze jedno - jak myślisz czy opisywana asymetria tego układu nie dotyczy wariantu półprzewodnikowego? Też dotyczy. I jakoś można tam uzyskać świetną symetrię w masowej produkcji nawet w układzie scalonym.
Piotr pisze:
STUDI pisze:Ten ostatni ma wiele zalet. Latwosc uzyskania konkretnego wzmocnienia - latwa do przewidzeni impedancje wejsciowa, pasmo przenoszeni itd.
Moim zdaniem równie łatwe do przewidzenia, tylko gorsze ;)
A jak z tłumieniem zakłóceń od zasilania? Inwerter z dzielonym obciążeniem zawsze dla tych zakłóceń jest zwykłym dzielnikiem oporowym - Ra + rwew + Rk. Masz jednakowe fazy zakłócenia ale różne i to znacznie amplitudy. Stopień przeciwsobny nie wyeliminuje tych zakłóceń. W inwerterze różnicowym ma praktycznie jednakowe amplitudy sygnału zakłóceń z zasilania w jednakowej fazie. Stopień mocy przeciwsobny jest znacznie zredukuje. Kolejną zaletą są dwa wejścia - dające przeciwsobne fazy sygnału na wyjściu. czyli wprost do tegoż inwertera można wprowadzić zarówno sygnał wejściowy i sprzężenie zwrotne.

Licytujesz z różnica symetrii - OK, a jak blisko ideału symetrii jest stopnień mocy na lampach z trafem głośnikowym? A rozrzut wartości elementów jak i rozjeżdżanie się parametrów lamp w czasie?
Piotr pisze:
STUDI pisze:Zastosowanie pary roznicowej na wejsiu daje jeszcze jedna ogromna zalete - wysokie tlumienie zaklocen od zasilania. A tego nie ma inwerter z dzielonym obciazeniem.
A przyjrzałeś się mojemu schematowi? Tam jest wysokie tłumienie zakłóceń od zasilania podobnie jak w parze różnicowej. Natomiast parę różnicową często poprzedza się niesymetrycznym stopniem, który odporny już nie jest, a znajduje się najbliżej wejścia, więc jest najbardziej podatny.
Asymetryczny stopień wstępny nie jest konieczny. Można odwrócić fazę już na samym wejściu. Dalej mamy praktycznie z głowy przenikanie przydźwięku i zakłóceń przez zasilanie.

Po drugie stopnień wstępny zazwyczaj pracuje z małym prądem anodowym i stosunkowo łatwo oraz tanio można zapewnić wysoki współczynniki filtracji napięcia zasilanie. W przypadku inwertera - jednym z celów jest wysoka amplituda sygnałów - czyli filtrowanie napięcia zasilania czy to za pomocą filtru RC czy filtr aktywny - podnosi znacznie koszt.

Ale można ten stopień wyeliminować dają parę różnicową na samym wejściu. Tym bardziej że para różnicowa ma zawsze dwa wejścia... Czyli zrobienie globalnej pętli USZ jest bardzo proste w realizacji. Równość impedancji wyjściowych tylko podnosi stabilnośc całości układu przy stosowaniu globalnego USZ.
Piotr pisze:
STUDI pisze:Co do wzmocnienia rownego 1. Przeciez to uklad o silnym lokalnym USZ. laczenie tego z globalnym USZ czesto prowadzi do neistabilnosci.
Wybacz, ale uważam że to błędny pogląd.
Producentów wzmacniaczy operacyjnych oskarżasz o publikowanie błędnych danych co do stabilności przy silnej pętli USZ? Wzmacniacz akustyczny jest wystarczająco szerokopasmowy aby pasożytnicze reaktancje obciążające pogorszyły stabilność układu. Dotyczy to reaktancji pojemnościowej. Malo scalonych wzmacniaczy operacyjnych bedzie pracować stabilnie z pojemnościowym obciążeniem z silnym ujemnym sprzężeniem zwrotnym - w zastosowaniach szerokopasmowych.

W układzie lampowym z racji problemów ze sprzężeniem stałoprądowym pojawi się dodatkowy kondesator (czyli reaktancja) na drodze sygnału. Czyli dodatkowy problem dla dolnego krańca przenoszonych częstotliwości.

Piotr pisze:
STUDI pisze:Inwerter z dzielonym obciazenien nie jest symetryczny.
A jaki jest? Jak zrobisz go jako symetryczny, to będzie symetryczny. Na moim schemacie taki właśnie jest.
W jakim sensie symetryczny? To że ma jednakowe wartości rezystancji w obwodzie anody i katody nie czyni z niego bynajmniej układu symetrycznego. A impedancje wyjściowe? A sygnały zakłócające przedostające się od zasilania? Inwerter z dzielonym obciążeniem jest stopniem całkowicie asymetrycznym. Pary różnicowe tylko dają symetrię sygnału względem zasilania, masy, zakłóceń itd. Układy symetryczne same z siebie dzięki swojej naturze tłumią wspólny sygnał zakłócający.

I na koniec możliwe do uzyskania amplitudy sygnałów na wyjściach. Układ z dzielonym obciążenie daje zawsze mniejszą wyjściową amplitudę w porównaniu z układem różnicowym.
Awatar użytkownika
Piotr
moderator
Posty: 8656
Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9
Kontakt:

Post autor: Piotr »

STUDI, ne zrozum mnie źle. Nie było moim zamiarem przekonanie Cię do całkowitego zaprzestania stosowania par różnicowych.
Chciałem tylko wskazać na pewne zalety układu z dzielonym obciążeniem, szczególnie w układach lampowych. Po prostu uważam, że układ Williamsona jest optymalnym kompromisem dla układów o średniej mocy - pozwala na osiągnięcie bardzo dobrych parametrów przy względnej prostocie układu.
STUDI pisze:A jak z tłumieniem zakłóceń od zasilania?
Ponownie odsyłam do mojego rysunku. W podanym tam schemacie tłumienie zakłóceń od zasilania jest takie samo, jak w stopniu przeciwsobnym. Zwróć uwagę na równość punktów pracy pierwszych dwóch stopni oraz celowe zasilanie ich ze wspólnego ogniwa RC.
STUDI pisze:Asymetryczny stopień wstępny nie jest konieczny. Można odwrócić fazę już na samym wejściu.
Można i jest to również bardzo dobra droga zastosowana w jednej z wczesnych modyfikacji układu Williamsona (pierwszą lampą była wtedy 6SL7).
STUDI pisze:W przypadku inwertera - jednym z celów jest wysoka amplituda sygnałów - czyli filtrowanie napięcia zasilania czy to za pomocą filtru RC czy filtr aktywny - podnosi znacznie koszt.
W układzie Williamsona mamy stopień sterujący, który zapewnia większą amplitudę, niż odwracacz różnicowy i dodatkowo poprawia symetrię sygnału.
STUDI pisze:[...]Równość impedancji wyjściowych tylko podnosi stabilnośc całości układu przy stosowaniu globalnego USZ.
Ta "równość" jest taka sama, jak nie gorsza, niż w układzie z dzielonym obciążeniem.
STUDI pisze:
Piotr pisze:
STUDI pisze:Co do wzmocnienia rownego 1. Przeciez to uklad o silnym lokalnym USZ. laczenie tego z globalnym USZ czesto prowadzi do neistabilnosci.
Wybacz, ale uważam że to błędny pogląd.
Producentów wzmacniaczy operacyjnych oskarżasz o publikowanie błędnych danych co do stabilności przy silnej pętli USZ?
Coś nie tak...
Co mają dane producentów scalaków do lokalnych pętli?
Uważam, że wprowadzanie lokalnych pętli USZ, które zmniejszają wzmocnienie poszczególnych stopni, czy dwójek, a są z definicji stabilne może tylko poprawić stabilność całego układu, gdyż wzmocnienie z otwartą pętlą będzie mniejsze, tak samo jak zniekształcenia liniowe.
STUDI pisze:W jakim sensie symetryczny? To że ma jednakowe wartości rezystancji w obwodzie anody i katody nie czyni z niego bynajmniej układu symetrycznego. A impedancje wyjściowe? A sygnały zakłócające przedostające się od zasilania? Inwerter z dzielonym obciążeniem jest stopniem całkowicie asymetrycznym. Pary różnicowe tylko dają symetrię sygnału względem zasilania, masy, zakłóceń itd. Układy symetryczne same z siebie dzięki swojej naturze tłumią wspólny sygnał zakłócający.
Proszę jeszcze raz, abyś popatrzył na mój załącznik...
Jest tam zapewniona symetria względem zasilania, a równość Ra i Rk gwarantuje równość sygnałów na wyjściach.
Co do różnic impedancji wyjściowych - wybacz, ale układ o wspólnym Rk ma je większe. Wszak można go rozpatrywać jako dwa osobne stopnie - jeden WK, a drugi WS ;)
ODPOWIEDZ