Piec Indukcyjny

Wzmacniacze, zasilacze itd. Schematy, parametry, konstrukcje...

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

Jasiu

Post autor: Jasiu »

Piroman1024 pisze: -Czy ktoś mógłby mi pomóc w obliczeniu tego rezystora siatkowego dla mojego schematu?(nigdy nie korzystałem w obliczeniach lamp z ich charakterystyk i niewiem jak się to robi.Wiem że niby jest tam to wszystko opisane ale dla mnie to czarna magia :oops: )
Najpierw ustal punkt pracy i częstotliwość, później zastanowimy się nad tym opornikiem :-)
Piroman1024 pisze: -I ostatnie pytanie,czy jeżeli będe zasilał ten układ 600v to czy osiągnę z tej lampy pełną moc?
Nie. Do sensownej pracy w klasie C będziesz potrzebował napięcia dwa razy większego. Jeżeli masz zasilacz 600V to może rozważysz równoległe połączenie kilku GU50?

Pozdrawiam,
Jasiu
Piroman1024
500...624 posty
500...624 posty
Posty: 611
Rejestracja: czw, 15 lipca 2004, 06:03
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post autor: Piroman1024 »

Uruchomiłem układ na GM70 i działa,jednak bardzo nie stabilnie (jak działa to rozgrzewa doczerwoności śrubokręty).Jednak czasem cały układ nagrzewa tylko kondensatory a cokolwiek włożone do cewki pozostaje zimne.Nieumiem sobie z tym poradzić.Teraz naprzykład w ogóle niemogę niczegonagrzać pomimo że rano przy tej samej konfiguracji wszystko szło dobrze.Lampy raczej nie spaliłem.Układ zasilany jest napięciem 750V i pobiera jakieś 350mA (w porywach przez kilka sekund) normalny pobór to 80-100mA.Sprawdzałem wszystko kondensatory(dwa mi strzeliły - ceramiczne na 6.8KV).Krytyczny w tym całymu kładzie jest rezystor - niczego nie obliczając dobrałem go na pałę(układ nagrzewał cokolwiek tylko wtedy gdy rezystancja wynosiła 15.5-16KOhm).Aha lampę pomierzyłem przed próbami i mierząc ją teraz niema żadnych różnic.Tak w ogóle to spalenia lampy niedopuszczam ponieważ układ gotuje kondensatory a cewka jest zimna.Niewiem czemu.

Układ jest taki jak na schemacie z GM70 który wcześniej zamieściłem z tym że rezystor siatkowy wynosi te 15.5KOhm kondensator przy siatce 220pF,Kondensatory przy katodzie 2x12.2nF i kondensator obwodu rezonansowego 60pF(Grzeje się jak cholera).Aha właściwie to wszystkie te wartości są krytyczne - zmiana w niewielkim zakresie któregośkolwiekelementu powoduje jakieś problemy.Sam niewiem jak mi się udało to uruchomić.Ale teraz znowu niedziała.Siedziałem nadtym całą noc i teraz cały dzień i już niemam siły.

Aha czy te kondensatory (mikrofale) są bardzo niebezpieczne dla zdrowia?

Pozdrawiam.

P.S.
Odpowiadam na pytanie Pana Jasia - myślę że częstotliwośc to ok0.3-1MHz W klasie C.Zasilanie ok.750V.Ile mogę wycisnąć z takiej konfiguracji Watów?
Awatar użytkownika
Romekd
moderator
Posty: 6989
Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
Lokalizacja: Zawiercie

Post autor: Romekd »

Piroman1024 pisze:Uruchomiłem układ na GM70 i działa,jednak bardzo nie stabilnie (jak działa to rozgrzewa doczerwoności śrubokręty).Jednak czasem cały układ nagrzewa tylko kondensatory a cokolwiek włożone do cewki pozostaje zimne.Nieumiem sobie z tym poradzić.Teraz naprzykład w ogóle niemogę niczegonagrzać pomimo że rano przy tej samej konfiguracji wszystko szło dobrze
Spotkałem się już z podobnym problemem, gdy jako młody chłopak konstruowałem generatory-nadajniki według schematów zawartych w „Nowoczesnych Zabawkach” J. Wojciechowskiego (wydanie z roku 1963). Efekt ten występował najczęściej w układzie, gdy ten wykonany był w postaci pająka, a elementy układu i ich wzajemne usytuowanie tworzyły dodatkowe pasożytnicze sprzężenia i rezonanse, powodując, że układ potrafił się wzbudzić na innej niż ustalanej parametrami obwodu LC częstotliwości. Przy zbyt dużej wartości rezystora siatkowego następowało jeszcze inne zjawisko, które można by przyrównać do pracy generatora w odbiorniku superreakcyjnym. Na skutek jakiegoś zaburzenia pracy generatora np. dotknięciem cewki końcówką śrubokręta układ przechodził z pracy ciągłej do pracy przerywanej, czyli generował przebieg wysokiej częstotliwości pogrupowany paczkami. Dało się wówczas na wyjściu generatora zaobserwować pojawienie się (oprócz właściwej częstotliwości) dużej ilości dodatkowych częstotliwości będących efektem mieszania się częstotliwości podstawowej generatora (w.cz) z częstotliwością pulsacji (z reguły ta częstotliwość była dość niska). Efekt nieprawidłowej pracy generatora dawało się łatwo sprawdzić odbiornikiem z zakresem UKF gdyż produkty mieszania się częstotliwości i ich harmoniczne potrafiły zakłócić pracę całego zakresu ultrakrótkofalowego.

Właściwy dobór oporności rezystora siatkowego jest sprawą dość trudną, bowiem jego optymalna wartość zależy między innymi od poziomu sygnału dodatniego sprzężenia a ten jest zależny od dobroci obwodu LC, która to dobroć spada, gdy do cewki wkładamy rozgrzewany przedmiot. Nie wiem czy nie lepsza byłaby w tym przypadku bardziej „sztywna” polaryzacja siatki np. napięcie siatkowe można by spróbować podać na S1 poprzez dławik separujący sygnał w.cz od źródła polaryzacji o niskiej rezystancji, którego ujemne napięcie było by regulowane. Takie rozwiązanie mogłoby spowodować pracę generatora z prądem siatki, ale może to właśnie poprawiłoby sprawność układu. Myślę, że warto poeksperymentować starając się dobrać najkorzystniejszy poziom sygnału dodatniego sprzężenia zwrotnego (np. poprzez zmianę wartości pojemności sprzęgającej obwód LC z siatką lampy) oraz dobierając optymalny sposób polaryzacji siatki pierwszej.

Pozdrawiam,
Romek
Ostatnio zmieniony ndz, 19 września 2004, 01:41 przez Romekd, łącznie zmieniany 2 razy.
α β Σ Φ  Ω  μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
Awatar użytkownika
Romekd
moderator
Posty: 6989
Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
Lokalizacja: Zawiercie

Post autor: Romekd »

Piroman1024 pisze:Aha czy te kondensatory (mikrofale) są bardzo niebezpieczne dla zdrowia?
Kondensatory jako takie nie są źródłem żadnego dodatkowego promieniowania. Samo wystawianie się na ekspozycję promieniowania w.cz (a piec indukcyjny może niestety rozpraszać spore pole w.cz) jest szkodliwe i to tym bardziej im wyższa jest częstotliwość promieniowania i większe natężenie pola w.cz. Z tego właśnie względu dla własnego bezpieczeństwa należy stosować stosunkowo niską częstotliwość pracy tego typu generatorów oraz nie przesadzać z czasem trwania zabawy przy takim urządzeniu. Przy tych częstotliwościach najbardziej można się obawiać lokalnych wzrostów temperatury ciała. Szczególnie niebezpieczne w skutkach mogłoby być przegrzanie gałek ocznych, bo one jako słabo ukrwione są jednym z najbardziej narażonych organów (o innych też narażonych pewnie słyszałeś).

Mam pytanie związane z zastosowaną przez Ciebie cewką, a właściwie prośbę o podanie jej parametrów. Interesowałaby mnie ilość zwojów, średnica wewnętrzna i długość cewki oraz średnica drutu. Pozwoliłoby mi to policzyć (w pewnym przybliżeniu oczywiście) częstotliwość rezonansową.
Pozdrawiam,
Romek
α β Σ Φ  Ω  μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
Piroman1024
500...624 posty
500...624 posty
Posty: 611
Rejestracja: czw, 15 lipca 2004, 06:03
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post autor: Piroman1024 »

Witam.
Cewka ma 2x13zwojów DNE 2mm.Wewnętrzna średnica to 12mm.Długość całej cewki to 50mm.Kondensator ma pojemność ok.60-80pF.Jeżeli chodzi o lokalne przegrzanie tozauważyłem że jak zbliżam ręke do cewki to odczuwam ciepło,na początku byółem pewien że to cewka jest ciepła.Jedna po natychmiastowym wyłączeniu układu ze zdziwieniem spostrzegłem że cewka jest zupełnie zimna - to były te sytuacje kiedy piec nagrzewał tylko kondensatory.Kiedy piec pracuje właściwie cewka nagrzewa się mniej wjęcej do 80-100stopni i po wyłączeniu stygnie z 10 minut.Kurcze muszę bardziej uważać.Jeżeli cewka jest zła (np.za mała indukcyjność to proszę o podanie jak ją nawinąc aby wszystko było ok i jaki kondensator dać równolegle doniej).Aha jeszcze jedno dzisiaj rano znowu udało mi się uruchomić piec tak aby działał - włożyłem śrubokręt do cewki nagrzał się do czerwoności i z kondensatorów poszedł dym.
Błagam o pomoc.Może powinienem zastosować zasilanie równoległe poprzez dławik np.170uH(powietrzny).W przypadku tego układu na EL34 to jak raz mi zaskoczył tojuż daziałał.
Piroman1024
500...624 posty
500...624 posty
Posty: 611
Rejestracja: czw, 15 lipca 2004, 06:03
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post autor: Piroman1024 »

Witam ponownie! :D :D :D
Piec działa i to całkiem nieżle.Problem leżał w tym że cewka niemoże absolutnie dotykać na przykład stołu ani najlepiej niczego.Szczególnie jej koniec anodowy.Jeżeli chodzi o częstotliwość to niebęde jej drastycznie zmniejszał bo z tego co przeczytałem to wraz z jej wzrostem wzrasta sprawność całego układu.Mam tylko pytanie czy jeżeli będe chciał zwiekszyć napięcie zasilania na większe to czy cały układ będzie trzeba modyfikować czy tylko reztstor siatkowy?
Zamieszczam schemat generatora.Jak znajde jakąś fajną obudowę to zamieszczę fotki.

P.S.
Cieszę się że temat wzbudził takie zainteresowanie i dziękuję wszystkim za rady.Nieuważam tematu za całkowicie zamknięty,kto wie może znowu natrafię na jakieś problemy,ale teraz wydaje mi się że już sobie poradze.

Pozdrawiam.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Awatar użytkownika
Romekd
moderator
Posty: 6989
Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
Lokalizacja: Zawiercie

Post autor: Romekd »

Witam.
Obiczyłem w przybliżeniu częstotliwość pracy pieca z cewką o parametrach które podałeś. W literaturze można znaleźć dużą liczbę wzorów i nomogramów umożliwiających przybliżone wyznaczenie indukcyjności i pojemności własnej cewki jednowarstwowej. Ja najczęściej posługuję się wzorami podanymi w „Poradniku Ultrakrótkofalowca” mgr inż. Z. Bieńkowskiego. W załączniku przesyłam jeden z tych wzorów. Cewka, którą nawinąłeś według obliczeń ma około 2,3μH i z kondensatorem 82pF tworzyłaby obwód o częstotliwości rezonansowej ponad 11MHz. Nawet uwzględniając pojemność własną cewki i pojemności montażowe oraz pojemności lampy to i tak cewka ta ma według obliczeń za małą liczbę zwojów (z kondensatorem 470pF ta cewka stworzyłaby obwód rezonansowy na częstotliwości prawie 5MHz). Częstotliwość ta wydaje się trochę za duża, ale skoro piec działa prawidłowo to możesz tak zostawić.
Do układu najlepsze byłyby wysokonapięciowe kondensatory próżniowe lub specjalne kondensatory ceramiczne używane przez krótkofalowców w lampowych końcówkach mocy. Mają one specjalną budowę powodującą, że mogą one przenosić duże moce i prądy w.cz. Jest to szczególnie ważne jeżeli zastosujesz jeszcze wyższe napięcie anodowe. Kondensatory takie czasami można spotkać na Allegro.
Pozdrawiam,
Romek
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
α β Σ Φ  Ω  μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
Awatar użytkownika
Romekd
moderator
Posty: 6989
Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
Lokalizacja: Zawiercie

Post autor: Romekd »

Zapomniałem Cię zapytać, w jakim czasie twój piec rozgrzewa te śrubokręty do czerwoności.
Jak pytałeś o moc jaka można wycisnąć z takiego generatora to przypomniało mi się jedno doświadczenie, które wykonałem w dzieciństwie. Wykonałem wtedy generator podobny do tego opisanego przez Ciebie z tym, że zrealizowałem go na małej lampce PL81 (maksymalna moc anodowa tylko 8W) wyciągniętej z odbiornika TV, gdzie pracowała wcześniej jako stopień wyjściowy odchylania linii. Jako napięcie anodowe zastosowałem podwojone napięcie sieci (ok. 600V) a jako napięcie siatki drugiej połowę tego napięcia (ok. 300V). Cewka mogła mieć koło 8-10zwojów wykonanych „srebrzanką” fi 2mm nawiniętą na średnicy około 30mm. Nie podłączałem żadnego kondensatora równolegle do cewki a jako sprzęgający cewkę z siatką zastosowałem jakiś trymer powietrzny. Po włączeniu napięć doznałem szoku, gdy okazało się, że żarówka 220V/100W rozbłysła pełnym blaskiem, kiedy tylko dotknąłem jedno jej wyprowadzenie do „anodowego” końca cewki. Drugie gwintowane wyprowadzenie żarówki pozostawało niepodłączone i służyło jako antena emitująca energię w.cz. Sprawdziłem też wtedy co się stanie ze śrubokrętem i różnymi materiałami ferrytowymi po ich umieszczeniu wewnątrz cewki. Większość z nich prawie natychmiast zaczynała dymić. Doświadczenie zapamiętałem chyba na całe życie po tym jak przez nieostrożność dotknąłem dłonią wyprowadzenia anody lampy i zobaczyłem kłęby dymu, po czym spostrzegłem, że energia w.cz wypaliła mi w ręce dość głęboką dziurkę o kształcie lejka. Od tamtej pory jestem bardzo ostrożny przy wszelkich pracach przy wyższych napięciach i urządzeniach generujących energię w.cz.

Cieszę się, że udało Ci się uruchomić ten piec.
Pozdrawiam,
Romek
α β Σ Φ  Ω  μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
Piroman1024
500...624 posty
500...624 posty
Posty: 611
Rejestracja: czw, 15 lipca 2004, 06:03
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post autor: Piroman1024 »

RomakD dzięki za wszystkie posty przyznam szczerze że to one mnie naprowadziły na właściwy trop, po przeczytaniu jednego w którym opisywałeś że jak się dotknie cewki śrubokrętem to zaczyna szię coś dziać natychmiast zauważyłem że cewka musi być dobrze izolowana od "stołu" niemówjąc już o lokalnym przegrzaniu.Mój piec w obecnym wydaniu rozgrzewa śrubę M6 na długości 40mm w kilkadziesiąt sekund do czewrwoności(niejest to szczy marzeń ale już coś) przy napięciu 750V pobiera 200mA prądu - myślę że pracuje dość wydajnie.Cewkę zmieniłem dzisiaj na 2x13zw DNE 1.7mm na 16mm i okazało się że piec pracuje bardziej stabilnie (przy wkładaniu śrubokręta szybko niegasną drgania).Tak w ogóle to z transformatora żarzenia zasilam również przekażnik który całą rzecz włancza i wentylator.Gdy generator dostaje jakichś zakłuceń natychmiast wentylator zmniejsza swoje obroty gwałtownie a żarówka włączona równolegle do niego świeci się jaśniej.Do tej pory zasilałem cały układ z transformatora z Rubina(TCA-270) i podwajacza napjęcia (uzwojenie 280V).Ale dzisiaj kupiłem jeszcze dwa transformatory od rubina TCA-270 i mam zamiar je połączyć szeregowo i dać prostownik pełnookresowy i cztery lub osiem(jeszczeniewiem i mam pytanie ile by wystarczyło) kondensatory elektroloityczne 1000uF 350V połączonych szeregowo i zbocznikowanych rezystorami 100KOhm(w przypadku ośmiu oczywiście drugi kwartet równolegle).Co by dało na wyjściu ok.1100V.A tak w ogóle to zamierzam dać cewkę o tej samej liczbie zwojów tylko na jeszcze wjększej średnicy np.20mm DNE 2-2mm i we wnętrzu niej umieścić drugą złożoną z kilku zwojów z rurki mosięznej fi 3mm na końcu której umieściłbym wzbudnik z powiedzmy 2-3 zwojów.I tu właśnie pojawjają się kolejne pytania(kto pyta nie błądzi :D )czy to co sobie wymyśliłem zadziała????? :?: :?:

Pozdro.
Awatar użytkownika
Romekd
moderator
Posty: 6989
Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
Lokalizacja: Zawiercie

Post autor: Romekd »

Witam.
Piroman1024 pisze:Do tej pory zasilałem cały układ z transformatora z Rubina(TCA-270) i podwajacza napjęcia (uzwojenie 280V).Ale dzisiaj kupiłem jeszcze dwa transformatory od rubina TCA-270 (...) Co by dało na wyjściu ok.1100V
Doradzam zachowanie dużej ostrożności przy podnoszeniu napięcia anodowego. Układ generatora jest bardzo trudną aplikacją dla tej lampy. Na dodatek większość newralgicznych parametrów układu zmienia się diametralnie w momencie obciążania cewki. Jeżeli generator zerwie drgania to zabraknie dynamicznego minusa na siatce lampy, co przy napięciu 1kV spowoduje wzrost prądu anodowego do około 600mA przy spadku sprawności do zera. Na anodzie wydzieli się wówczas moc 600W, co prawdopodobnie doprowadzi do natychmiastowego zniszczenia lampy. Trochę bałbym się podnosić napięcie anodowe powyżej 1kV, bo lampa pracuje w klasie C z prądem siatki i przy braku obciążenia w momentach wyłączania się lampy na jej anodzie może występować spore przepięcie rezonansowe dodatkowo podnoszące straty.
Ponadto jak Ci wspominałem cały układ jest źródłem ogromnego promieniowania elektromagnetycznego, którego wartość rośnie bardzo szybko ze wzrostem napięcia zasilania i w pewnym momencie promieniowanie to może stać się niebezpieczne dla Twojego zdrowia. Już przy takim rozwiązaniu, jakie obecnie stosujesz, wartość doprowadzanej mocy przekracza 150W, co przy częstotliwości kilkunastu MHz może być niebezpieczne, szczególnie przy dłuższym wystawianiu się na ekspozycję tego promieniowania.
Jeżeli masz niezależny transformator zasilający wentylator i żarzenie lampy to proponuje do pozostałych transformatorów dorobić fazową regulację napięcia wykonaną na tyrystorze lub triaku. Umożliwi to płynną zmianę napięcia wyjściowego i przez to również zmianę mocy generatora.
Piroman1024 pisze:..mam zamiar je połączyć szeregowo i dać prostownik pełnookresowy i cztery lub osiem(jeszczeniewiem i mam pytanie ile by wystarczyło) kondensatory elektroloityczne 1000uF 350V połączonych szeregowo..
Zupełnie nie rozumiem, czemu chcesz do zasilacza anodowego stosować kondensatory o tak dużej pojemności (1000uF), gdy wartością zupełnie wystarczającą mogłaby być pojemność 100uF lub mniejsza. Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę, co by się stało gdyby przy takiej baterii kondensatorów doszło do zwarcia w układzie lub samej lampie? Mam przed sobą schemat zasilacza do lampowego wzmacniacza liniowego UKF o mocy wyjściowej 0,5kW i zastosowany tu filtr napięcia anodowego (2kV) stanowi bateria 6 sztuk kondensatorów o pojemności „zaledwie” 100uF/500V połączonych ze sobą szeregowo z dodatkowymi rezystorami wyrównującymi napięcia o wartości 100k/2W. A przecież wymagania, co do małych tętnień napięcia anodowego w takim wzmacniaczu są nieporównywalnie większe niż w przypadku zasilacza pieca indukcyjnego.
W swoich konstrukcjach zasilaczy preferuję nieco inny sposób otrzymywania wysokiego napięcia anodowego. Otóż stosuję łączenie szeregowe wyjść kilku prostowników z filtrami o niższych napięciach (do 400V z racji na wygodę stosowania łatwo dostępnych kondensatorów), w których mostki prostownicze zasilane z oddzielnych uzwojeń poprzedzone są bezpiecznikami topikowymi, których użycie ma sens jedynie przy niższych napięciach (przy wyższych napięciach pojawia się problem ze zgaszeniem się łuku w bezpieczniku). Rozwiązanie takie ma ponadto trzy ważne zalety:
- posiada zabezpieczenie na wypadek zwarcia
- nie występuje ryzyko zniszczenia kondensatorów w przypadku wystąpienia zwarcia lub upływności w którymś z nich
- nie ma potrzeby stosowania wysokonapięciowych mostków prostowniczych oraz rezystorów wyrównujących napięcia na poszczególnych kondensatorach, które to rezystory zawsze są przyczyną dodatkowych strat mocy a uszkodzenie się jednego z nich może stać się przyczyną poważnej awarii zasilacza.
Piroman1024 pisze:A tak w ogóle to zamierzam dać cewkę o tej samej liczbie zwojów tylko na jeszcze wjększej średnicy np.20mm DNE 2-2mm i we wnętrzu niej umieścić drugą złożoną z kilku zwojów z rurki mosięznej fi 3mm na końcu której umieściłbym wzbudnik z powiedzmy 2-3 zwojów.I tu właśnie pojawjają się kolejne pytania(kto pyta nie błądzi )czy to co sobie wymyśliłem zadziała?????
Tu niestety wskazane są eksperymenty (wykonywane przy obniżonym napięciu anodowym). Przy niższych częstotliwościach (dziesiątki lub setki kHz) spróbowałbym zastosować cewkę nawiniętą grubą licą w.cz na karkasie z ceramiki. Przy wyższych częstotliwościach może lepsze wyniki dałoby zastosowanie grubego drutu z miedzi srebrzonej lub srebrzonej rurki mosiężnej.

Pozdrawiam,
Romek
α β Σ Φ  Ω  μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
Piroman1024
500...624 posty
500...624 posty
Posty: 611
Rejestracja: czw, 15 lipca 2004, 06:03
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post autor: Piroman1024 »

Dziękuje znowu za worek praktycznych rad.
Jeżeli chodzi o podwyzszenie napięcia to chcę to zrobić po to by ten układpracował sprawnie.Z kolei jeżeli chodzi o problem wystawiania się na ekspozycję promieniowania to ja ten piec włączam tylko na czas dajmy na to hartowania i naychmiast wyłączam(zrobiłem wyłącznik napięcia anodowego na przekażniku) i mam nadzieje że nic poważnego mi się nie stanie.A co z piecem 37KW Jasia przecież mój piec przy tym to pikuś,myślę że jeżeli to by było takie niebezpieczne to w ogóle takich pieców by ludzie nie obsługiwali podczas pracy(tak jak np.nagrzewnic pojemnościowych)ale pewnie się mylę.A w jaki sposób zrobić zabezpieczenie przed przeciążeniem lampy(tak w ogóle to nie wiem przy obecnym zasilaniu jaka właściwie moc jest wydzielana na anodzie - niewiem jak to obliczyć - myślę że trzeba by znać dynamiczny opór obwodu rezonansowego[ale nieznam wzorów :oops: ].W przypadku EL34 jak cały układ pracował "w nocy" to widziałem czy anoda jest już lekko czerwona czy nie.).Po co te kondensatory 1000uF? -jak je połącze szeregowo(4) to wyjdzie pojemność 250uF(Z jakiejś książki obliczyłem że dla prądu 300-400mA takie powinny być - ale znowu pewnie się mylę).A regulację napięcia chcę zrobić na tranzystorze na 1500V jakiś 2SC...
A jeżeli chodzi o pomysł włożenia do cewki generatora drugiej cewki z mniejszą ilością zwojów to pomysł nie wypalił.Teraz chcę(i to prawie na pewno wypali) opasać całą cewkę rurką miedzianą przeciętą która by stanowiła jeden zwój i do tego dolutować powiedzmy 1-2 zwoje rurki mosiężnej fi 3mm(miedzianej niemam).Pożyjemy zobaczymy.

Jeszcze raz dzięki!
Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
tszczesn
moderator
Posty: 11248
Rejestracja: wt, 12 sierpnia 2003, 09:14
Lokalizacja: Otwock

Post autor: tszczesn »

Piroman1024 pisze:A w jaki sposób zrobić zabezpieczenie przed przeciążeniem lampy(tak w ogóle to niewiem
Schemat układu zabezpieczającego masz w załączniku, podłączasz zgodnie z opisem na schemacie (przekaźnik ma być normalnie rozwarty). Krótki opis:

Przy normalnej pracy lampy na siatce wytwarza się duże ujemne napięcie które blokuje tranzystor Q2. Wtedy prąd ze źródła zasilania +12V (możesz je uzysakć prostując napięcia żarzenia ГМ70) przez rezystor R2 i diody D4 i D5 włącza trabnzystor Q1 który uruchamia przekaźnik i podaje napięcie anodowe do lampy. Ten stan jest stabilny. W chwili, gdy lampa z jakiegoś powodu zerwie oscylacje minus na siatce znika, tranzystor Q2 zaczyna przewodzić, na jego kolektorze pojawia się napięcie bliskie 0V , prąd bazy Q1 nie płynie, ten wyłącza się, wyłączając przekaźnik i zabiera lampie zasilanie. Ten stan również jest stabilny. Aby układ pozolil lampie się włączyć dodany jest obwód startowy składający się z rezystora R1, kondensatora C1 i diody D1. Przy właczeniu prostownika anodowego kondensator C1 zacznie się ładować, prąd ładowania jest pradem bazy Q1 - przekaźnik się włącza i lampa dostaje napięcie, zaczyna generować - blokuje Q1 i układ pracuje stabilnie. (do tego potrzebne są diody D4 i D5 - jakby ich nie było to pracujący Q2 (bo w momencie włącania lampa nie pracuje i Q1 jest włączony) zwarłby prąd ładowania C1 i Q1 by się nie włączył). Rezystor R1 ogranicza prąd ładowania C1 do niewielkiej wartości (można ją określić jako prąd potrzebny do zadziałania przekaźnika podzielony przez wzmocnienie Q1 (około 1000)). Stała czasowa R1C1 powinna być na tyle duża, aby lampa w pełni się wzbudziła, poniewaz wartość R1 jest określona prądem bazy Q1 to należy ją modyfikowac zmieniając pojemność C1. (Uwaga! kondenstor C1 musi być na napięcie co najmniej dwa razy większe niż napięcie anodowe). Dioda D1 służy do rozładowania kondensatora C1, i musi wytrzymac napięcie anodowe lampy - do 1000V można użyć BA159, potem innej. Rezystor R5 ogranicza prąd rozładowania C1. Pozostałe elementy pełnią rolę zabezpieczającą.

Z wartościami elementów, zwłaszca R1i C1 można poeksperymentować. No i pamiętaj, żeby układ zamknść w ekranowanym pudełku, bo solne pole w.cz. może zupełnie go zakłócić. Rezystor R3 najlepiej zamontoważ przy lampie, a do układu dołączyć go ekranowanym przewodem .
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Piroman1024
500...624 posty
500...624 posty
Posty: 611
Rejestracja: czw, 15 lipca 2004, 06:03
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post autor: Piroman1024 »

Dzięki Tszczesn rozważę napewno Twój układ i pewnie zastosuje jeżeli mój układ okaże się zły ,a jest on taki jak na schemacie.Wyobrażam sobie to w następujący sposób - w momencie włączania jak i zaniku drgań w obwodzie płynie prąd stały poprzez transformator i rezystor R,i powstaje na nim spadek napięcia który automatycznie wytwarza ujemne przetpięcie siatki tym większe im większa jego rezystancja co w teorii miało by zapobiec spaleniu lampy.W momencie startu prąd zmienny przepływa przez kondensatory katodowe 12.2nF które stanowją znikomy opór dla prądów w.cz.Poprawcie mnie jeżeli się mylę.Jeżeli tak to użyje po prostu twojego układu.Zauważyłem swoją drogą że przy zbytszybkim wkładaniu przedmiotów metalowych do cewki żarówka połączona równolegle do lamp nagle rozbłyska i właśnie wtedy drgania wygasają jednak nie do 0 ale prawdopodobnie układ zaczyna pracować impulsowo co również widać w pracy wentylatora który zwalnia obroty i zaczyna buczeć.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Awatar użytkownika
tszczesn
moderator
Posty: 11248
Rejestracja: wt, 12 sierpnia 2003, 09:14
Lokalizacja: Otwock

Post autor: tszczesn »

Piroman1024 pisze:Dzięki Tszczesn rozważę napewno Twój układ i pewnie zastosuje jeżeli mój układ okaże się zły ,a jest on taki jak na schemacie.Wyobrażam sobie to w następujący sposób - w momencie włączania jak i zaniku drgań w obwodzie płynie prąd stały poprzez transformator i rezystor R,i powstaje na nim spadek napięcia który automatycznie wytwarza ujemne przetpięcie siatki tym większe im większa jego rezystancja co w teorii miało by zapobiec spaleniu lampy.W momencie startu prąd zmienny przepływa przez kondensatory katodowe 12.2nF które stanowją znikomy opór dla prądów w.cz.Poprawcie mnie jeżeli się mylę.Jeżeli tak to użyje po prostu twojego układu.Zauważyłem swoją drogą że przy zbytszybkim wkładaniu przedmiotów metalowych do cewki żarówka połączona równolegle do lamp nagle rozbłyska i właśnie wtedy drgania wygasają jednak nie do 0 ale prawdopodobnie układ zaczyna pracować impulsowo co również widać w pracy wentylatora który zwalnia obroty i zaczyna buczeć.
Wsadzając tam oporek przesuwasz punt pracy lampy bardziej w kierunku klasy A - co oznacza, że sprawność znacznie spada. A mój układ traktuj jako orientacyjny - jest czysto teoretyczny, ja nigdy nie budowałem piecy indukcyjnych i nie wiem czy jakaś rafa nie wyskoczy.
Piroman1024
500...624 posty
500...624 posty
Posty: 611
Rejestracja: czw, 15 lipca 2004, 06:03
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post autor: Piroman1024 »

A dlaczego by miał przenieść punkt pracy w stronę klasy A,przecierzgdzy wzbudzą się drgania to cały prąd przepłynie przez kondensatory które dla częstotliwości 10MHz mają opór z 10 Ohm.Wydaje mi się że obecnie gdy układc się wzbudza to przecierz indukcyjność uzwojenia wtórnego nie pozwoliłaby na przepływ prądu.Jak mówiłem żarówka rozrzarza się bardziej gdy drgania wygasają - i to by się zgadzało wtedy przez uzwojenie transformatora żarzenia przepływa część napięcia anodowego.
Jeżeli popełniamjakiś wielki błąd logiczny toproszę o w miarę dokładne naśfietlenie go.Wydaje mi się (jeszcze tego nie sprawdziłem że gdy generator pracuje to można by nawet odłączyć środkowy odczep transformatora i dalej powinno wszystko działać,ale tego nie sprawdziłem).