Witam.
STUDI, cieszę się, że masz tyle w życiu szczęścia i jak dotąd nie uszkodziłeś żadnej niebieskiej diody LED. Niestety ja nie jestem aż takim szczęściarzem, dlatego często sięgam do not katalogowych, by zobaczyć z czym sie mogę zetknąć. Niestety informacje zawarte w tych notach różnią się od tych, które Ty podajesz
STUDI pisze:LED'y
Najnowsza generacja diod LED RÓŻNI się znacznie od standardowych.
Otóż poprzedniej generacji diody czerwone, zielone (poprawnie oliwkowe bowiem ich kolor był przesunięty w stone koloru żółtego) i żółte miały inny materiał półprzewodnikowe.
Z tego co podpatrzyłem w ofertach firm i w sklepach, obecnie produkuje się diody świecące niemal w każdym możliwym kolorze. Są więc diody: rubinowe, czerwone, czerwono-pomarańczowe, pomarańczowe, żółto-pomarańczowe, żółte, cytrynowe, bursztynowe, oliwkowe..., i tak dalej, aż do samego końca widma, które jesteśmy w stanie zobaczyć. Nawet wśród diod nazywanych popularnie "białymi" widziałem ze dwadzieścia odcieni bieli.
STUDI pisze:Wszystkie maja wysokie napięcie przewodzenia - na dodatek niewiele zależny od koloru emitowanego światła.
Napięcia przewodzenia przy znamionowych prądach diod LED są również bardzo zróżnicowane i zależne od uzyskanej barwy światła i zastosowanej przy produkcji technologii. Jeżeli interesuje nas charakterystyka napięciowo-prądowa jakiegoś konkretnego typu diody, to najlepiej sprawdzić to w parametrach podawanych przez producentów. W notach katalogowych opisane jest niemal wszystko co nas może zainteresować.
STUDI pisze:ESD - przebicie ładunkiem elektrostatycznym - OK fajnie tylko jaką rezystancję ma dioda LED? To nie jest tranzystor MOS, który ma cienka ale wysokorezystywną izolację.
Lutowanie - tak - problemem jest kiepska technologia łączenia wyprowadzenia z kryształem.
Wrażliwość diod na ładunki ESD dla produkowanych typów, jest bardzo różna. Diody o kolorze świecenia czerwonym, zielonym i żółtym, o średnim poziomie jasności, wydają się być zupełnie niewrażliwe na ładunki elektrostatyczne o niewielkim poziomie. W ciągu ostatnich kilku miesięcy zamontowaliśmy do konstruowanych przez nas w firmie interfejsów kilka tysięcy tego typu diod LED (wszystkie wyprodukowane przez firmę Kingbright). Z tej partii, jak do tej pory, nie uległa uszkodzeniu ani jedna dioda! Nic więc dziwnego, że w katalogach nie można znaleźć żadnych ostrzeżeń przed ładunkami elektrostatycznymi zagrażającymi tym diodom. Inaczej sprawa wygląda w przypadku bardzo jasnych diod o kolorze świecenia: niebieskim, białym i zielonym. Szczególnie niebieskie diody potrafią się uszkodzić nawet przy dotknięciu naelektryzowanym śrubokrętem (kiedyś zademonstrował mi to kolega). W katalogach ta cecha diod (o wymienionych kolorach) jest wyraźnie zaakcentowana (załącznik). Najlepszym sposobem ich zabezpieczenia jest wspomniane przez Kolegę Janusza zwarcie doprowadzeń diody podczas jej lutowania.
Wykonałem pomiar rezystancji diod LED w kierunku zaporowym przy napięciu pomiarowym ok. 1,3V. Niestety brakło mi zakresu miernika, gdyż oporność posiadanych LED-ów była dużo większa od 10GR (wskazówka miernika V640 nawet nie drgnęła).
STUDI pisze:Przypomnę dawno temu pierwsze w zasadzie prototypowe diody niebieskie były robione na bazie węglika krzemu - napięcie przewodzenia powyżej 4V.
I tu niewiele się zmieniło jeśli chodzi o napięcie pracy niebieskich diod LED o dużej jasności. Diody co prawda zaczynają delikatnie świecić już po przekroczeniu napięcia 2,4V, jednak pełne parametry uzyskują dopiero przy napięciu 3,2V do prawie 4V.
Pozdrawiam,
Romek
α β Σ Φ Ω μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .