transformator głośnikowy a pasmo przenoszenia ?

Transformatory głośnikowe, międzystopniowe, sieciowe.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

Awatar użytkownika
Romekd
moderator
Posty: 6965
Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
Lokalizacja: Zawiercie

Post autor: Romekd »

Piotr pisze:
Boguś pisze:Piotrze nie mierz wszystkich jedną miarą Już kiedys pisałem że nie wszyscy w porównaniu do Ciebie mają słuch nietoperza. Ja np. mam słuch zaczynajacy się 30dB poniżej normy przy 20Hz i 70dB ubytku przy 6KHz. I według Ciebie mnie jest niepotrzebna barawa tonu ? A według Ciebie jak ja bede słyszał ten łiniowy wzmaczniacz przez Ciebie skonstuowany ? I takich osób mających problemy ze słuchem jest wiecej niz przypuszczasz.
Według mnie będziesz słyszał "liniowy wzmaczniacz" jako maksymalnie wierne odtworzenie tego, co słyszysz na koncercie.
Ale o tym już było. Dlatego właśnie nie chciałem wszczynać dyskusji na nowo :roll:
Piotr, weź pod uwagę, że każdemu z wiekiem pogarsza się słuch. Boguś też kiedyś słuch miał lepszy i słyszał wiele instrumentów, choć dziś na koncercie słyszałby zapewne tylko kotły. Pewna korekcja charakterystyki częstotliwościowej pozwala mu obecnie delektować się muzyką tak samo jak jeszcze kilka lat temu. Ja w młodości słyszałem fale akustyczne o częstotliwościach dochodzących do 21kHz (w czasach szkolnych robiliśmy z kolegami testy), chociaż teraz, gdy przekroczyłem 40-tkę, słyszę już tylko do 15kHz, i to jeszcze pod warunkiem niewielkiego podbicia tej części pasma o kilka dB. Tak naprawdę to dobrze słyszę do 13,5 kHz, choć w dalszym ciągu pamiętam jak brzmiał sygnał z generatora o częstotliwości 18, czy 20kHz. Większości z nas słuch będzie się z wiekiem coraz bardziej pogarszał, Tobie na pewno również, więc pozwól innym starszym od siebie słyszeć dźwięki, których przy płaskiej charakterystyce już nie słyszą.

Pozdrawiam,
Romek
α β Σ Φ  Ω  μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
Awatar użytkownika
Romekd
moderator
Posty: 6965
Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
Lokalizacja: Zawiercie

Post autor: Romekd »

ZoltAn pisze:
Piotr pisze:Ano stary spór o korektory.
Ja uważam, że tor audio powinien przenosić sygnał możliwie wiernie, czyli również bez wprowadzania zniekształceń liniowych.
Tak, ale...

1/ fotele (+ zagłówki) w najbardziej nawet luksusowych brykach dają możliwość regulacji ich położenia - tak, żeby za kółkiem zasiadł i kurdupel i longinus, grubas i szczapa - a jak komus wciąż coś nie pasuje to i kółko ustawi sobie na właściwej wysokości

2/ w najluksusowszych telewizorach wciąż instalują regulatory kontrastu, jaskrawości i nasycenia a dla NTSC dodatkowo balans bieli...,

3/ pomimo stosowania najlepszej optyki i najbardziej zoptymalizowanych barwnie przetworników optycznych w cyfrakach podstawowa opcją i najpodlejszego frajera i najdroższego fotoprogramu uzywanego przez NASA czy National Geografic podstawowymi opcjami sa regulacje kontrastu, nasycenia, jasnosci i RGB...,

4/ najdroższe i najlepsze lunety mają regulację ustawienia okularu (+/-),

5/ ...

6/ ...

Są to urządzenia, bądź ich elementy, dopracowane do perfekcji - przemyślane pod każdym względem, zoptymalizowane do bólu :idea: :shock:

PO jaką CHOLERĘ to wszystko :?: :?: :?:

Przecież przeciętny wzrost przeciętnego ludzia jest standardowy, wzrok tak samo, zresztą aparat "widzi" fotografowany obiekt tak jak powinno widzieć go zdrowe oko zdrowego człowieka.

Nie zamierzam znowu grzać wody ani słodzić jej łyżeczką ale mam swój pogląd na konieczność stosowania korekcji - wszak Pan Bóg klonowania ludzi raczej nie przewidział (wyłączywszysporadyczne bliźniaki, trojaki - jednojajowe naturalnie).

Zoltan
Brawo Andrzej - doskonała argumentacja. Przepraszam, ale musiałem to powtórzyć by nie zginęło na poprzedniej stronie wątku ;)

Pozdrawiam,
Romek
α β Σ Φ  Ω  μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
Awatar użytkownika
ZoltAn
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1659
Rejestracja: ndz, 9 listopada 2003, 16:08
Lokalizacja: Gliwice, Górny Śląsk, GG 1699095 i 13822985

Post autor: ZoltAn »

Romekd pisze: Piotr, weź pod uwagę, że każdemu z wiekiem pogarsza się słuch...Romek
... a wobec najbardziej kretyńskiej - rozszerzającej się jak tryper w jednostce po pierwszej przepustce - mody na słuchanie jazgotu w minisłuchawkach (przez gówniarzy zwłaszcza) z lokalnym natężeniem 110dB (uważam, że kolejną jednostką natężenia dźwięku powyżej pewnego jego poziomu powinien być 1 debil - skrót byłby ten sam) zjawisko to przybiera postać lawiny - czyli wnet sprawa rozwiąże się sama :?

Kolejnymi zarabiającymi krocie staną się... laryngolodzy 8)

Zoltan
Nigdy nie dyskutuj z głupcem - ludzie mogą nie zauważyć różnicy! /Stanisław Jerzy Lec/
Awatar użytkownika
jethrotull
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 4013
Rejestracja: sob, 3 czerwca 2006, 21:51
Lokalizacja: Poznań

Post autor: jethrotull »

ZoltAn pisze:
Romekd pisze: Piotr, weź pod uwagę, że każdemu z wiekiem pogarsza się słuch...Romek
... a wobec najbardziej kretyńskiej - rozszerzającej się jak tryper w jednostce po pierwszej przepustce - mody na słuchanie jazgotu w minisłuchawkach (przez gówniarzy zwłaszcza) z lokalnym natężeniem 110dB (uważam, że kolejną jednostką natężenia dźwięku powyżej pewnego jego poziomu powinien być 1 debil - skrót byłby ten sam) zjawisko to przybiera postać lawiny - czyli wnet sprawa rozwiąże się sama :?

Kolejnymi zarabiającymi krocie staną się... laryngolodzy 8)

Zoltan
Przesada, ci od miniśłuchawek i tak nie przejmują się naturalnością odbioru i nie usłyszeliby różnicy między dwoma skrajnymi ustawieniami korektora ;)
Żeby dorzucić kamyszek do ogródka: pewien poważny inżynier audio (od lamp) zapytany przeze mnie czemu właściwie w sprzęcie hi-fi nie ma korektorów powiedział, że po pierwsze jest to moda, po drugie wzięło się to z zamierzchłych czasów kiedy dodawanie "featurów" do sprzętu wiązało się ze znacznymi kosztami (finansowymi i w postaci pogorszenia jakości dźwięku) a po trzecie przeciętny audiofil i tak ma "very little idea" co się robi z gałkami.
Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
ZoltAn
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1659
Rejestracja: ndz, 9 listopada 2003, 16:08
Lokalizacja: Gliwice, Górny Śląsk, GG 1699095 i 13822985

Post autor: ZoltAn »

jethrotull pisze:[Przesada, ci od miniśłuchawek i tak nie przejmują się naturalnością odbioru i nie usłyszeliby różnicy między dwoma skrajnymi ustawieniami korektora ;)
Dopóki są gówniarzami... Przerabiałem to z moim synem. Nie raz mu wrzucałem (argumenty oczywiście) w ogłuszone walkmanem uszy czym to grozi i jak się może skończyć ... Ojcowe i matczyne słowa szły mimo tych uszu :twisted: - dziewczęce dotarły :D

Wałęsując: człek nie krowa ergo niezachwiane poglądy po czasie diametralnie się zmieniają - pod wpływem partnerów zwłaszcza... :wink:

Tak jak niejeden znany mi ąę smakosz i koneser koniaków czy łyskaczy i markowych cygar w młodości ciagnął z kumplami hejnał z gwinta jabolem w bramie albo parku albo sztachał się mazurem, giewonciakiem czy sporciakiem w zaroślach :D

Zoltan
Nigdy nie dyskutuj z głupcem - ludzie mogą nie zauważyć różnicy! /Stanisław Jerzy Lec/
Awatar użytkownika
popiol17
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 866
Rejestracja: ndz, 9 stycznia 2005, 16:27
Lokalizacja: Kraków

Post autor: popiol17 »

Ano też kiedyś czytałem artykuł o projektowaniu paczek gitarowych, autor pisał tam właśnie o celowym doborze litrażu kolumny zamkniętej tak, aby podbić właśnie pustą strunę D (gitarzysta używał jej w celach "napędowych" że się tak wyrażę).

Parametry tego Eminenca można znaleźć tu:

http://www.noisybox.com.pl/sklep/?p=pro ... -Legend121

Ciekawe, że Celestion nie podaje żadnych parametrów T-S swoich głośników, na stronie firmowej można znaleźć stwierdzenie, że nie są one potrzebne do projektowania obudowy, z racji tego że nie wpływają na użyteczne pasmo gw którym pracuje gitara, natomiast Eminence podaje te parametry i uznaje ich wartość w projektowaniu obudowy....
Awatar użytkownika
marekb
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 932
Rejestracja: pt, 2 kwietnia 2004, 13:03
Lokalizacja: Krosno

Post autor: marekb »

Sprawa jest prosta, praktykuję tak od pewnego czasu - zamiast korekcji we wzmacniaczu stosuję korekcję w głośnikach. Im wiecej przetworników w kolumnie, tym większa "elastyczność" regulacji :wink: Kłopot tylko w tym, że obecnie jestem zwolennikiem jak najmniejszej liczby przetworników. :D
Awatar użytkownika
barbie
125...249 postów
125...249 postów
Posty: 207
Rejestracja: pn, 4 września 2006, 12:48
Lokalizacja: Kraków

Idzie ku gorszemu!

Post autor: barbie »

Witam miłośników i przeciwników regulacji barwy tonu!

Nie ma nic za darmo.
Można oczywiście dowodzić, że tryb "pure direct" to jest to, o co chodzi, ale są różne nagrania, różne kolumny, różne warunki akustyczne pomieszczeń itp. itp.
Fakt, że wiele osób hołduje zasadzie "środka nie ma!" - czy inaczej "bum, bum", "cyk, cyk", ale z tego się po prostu wcześniej lub później wyrasta.
Weźcie np. układ radia Beethoven (1950!) - pełny, audiofilski "bi-amping". 2xEL84 PP dla basu z porządnym głośnikiem, i EL84 SE dla średnich/wysokich z osobnymi głośnikami. Nie spotkałem jeszcze nikogo, który słuchałby Beethovena na maksimum basu...
Taki układ jest łatwy w zestrojeniu oraz wykonaniu (podział robimy na wejściu, nie na wyjściu), łączy zalety PP (można nawet przesunąć się bliżej klasy B - bas lepiej "łupnie" w razie potrzeby) oraz SE (małe i "miłe" zniekształcenia w obrębie obszaru najlepszej słyszalności) - tylko te koszty! Dla stereo trzeba robić dwie pary wzmacniaczy.
Biorę się teraz powoli za coś takiego (pomysł opisałem w "Kąciku audiofilskim") - będę raportował postępy. Zobaczymy jak to w rezultacie zagra (w Beethovenie są EL84 - swoją konstrukcję opieram na 6CA7 - czyli prawie EL34 - większy pokój!).

Wady są ewidentne - duży pobór mocy, znaczne koszty, dodatkowe okablowanie - ale mój wyremontowany Beethoven 2 (rok produkcji 1953) gra naprawdę dobrze, a więc spróbuję pójść tym śladem...
Dźwięk przekazują drgania - nie bity!
Awatar użytkownika
marekb
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 932
Rejestracja: pt, 2 kwietnia 2004, 13:03
Lokalizacja: Krosno

Re: Idzie ku gorszemu!

Post autor: marekb »

[quote="barbie"]Witam miłośników i przeciwników regulacji barwy tonu!


Weźcie np. układ radia Beethoven (1950!) - pełny, audiofilski "bi-amping". 2xEL84 PP dla basu z porządnym głośnikiem, i EL84 SE dla średnich/wysokich z osobnymi głośnikami. Nie spotkałem jeszcze nikogo, który słuchałby Beethovena na maksimum basu...
Taki układ jest łatwy w zestrojeniu oraz wykonaniu (podział robimy na wejściu, nie na wyjściu), łączy zalety PP (można nawet przesunąć się bliżej klasy B - bas lepiej "łupnie" w razie potrzeby) oraz SE (małe i "miłe" zniekształcenia w obrębie obszaru najlepszej słyszalności) - tylko te koszty!

I to jest dobry trop, który wydaje się potwierdza moją tezę - na osobnym wzmacniaczu robimy bas, powiedzmy do np. 300 Hz, a na innym pozostałe pasmo (użyć można prostych i małych transformatorów, choćby z telewizorów). Czuję że projekt skazany jest na sukces :D
_idu

Post autor: _idu »

Co do basu w Beethovenie... Ponoć postawiony głośnikiem w dól w niewielkiej odległości od podłogi potrafi powalić srebrystoplastikowe kina domowe w kwestii basu.

Ale chyba o tym już wspominałem....
Awatar użytkownika
Piotr
moderator
Posty: 8656
Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9

Post autor: Piotr »

STUDI pisze:Ale chyba o tym już wspominałem....
Tak, kilka razy...
Tylko, że praktycznie każdy duży głośnik przy odpowiedniej korekcji elektrycznej, bądź akustcznej zapewni dużą dawkę dudnienia, które z wiernym odtwarzaniem nie musi mieć wiele wspólnego. Ilość nie zawsze przechodzi w jakość.

:arrow: marekb
Podział przy 300Hz uważam za nieudany pomysł. Nie należy ciąć w zakresie średnich tonów. Słaby lampowy wzmacniacz spokojnie może przenieść pasmo sięgające poniżej 100Hz.

:arrow: ZoltAn
Masz już odpowiedź dlaczego nie chciało mi się rozpoczynać dyskusji o korektorach.
Każdy po raz drugi, czy któryś tam, powiedział co miał do powiedzenia. Nikt nikogo nie przekonał. Ja przynajmniej od początku nie miałem takiego zamiaru.
:?
Awatar użytkownika
barbie
125...249 postów
125...249 postów
Posty: 207
Rejestracja: pn, 4 września 2006, 12:48
Lokalizacja: Kraków

Polutujemy, zobaczymy...

Post autor: barbie »

I tak mnie kusiło od dawna - a więc popracuję (dawno nic nie lutowałem)...
Chodzi o BAS - a nie o UMCA, UMCA (czyli +30dB na 70Hz ;)) - musi przejść testy "La Valse" Ravela i "Dark Side..." Pink Floydów z dobrego winylu.
Żadnego "cięcia" nie będzie - planuję tylko łagodne przejście pomiędzy zakresami.
Boję się trochę o przesunięcia fazowe pomiędzy kanałami niskich i wysokich, ale jak zrobię, to przypomnę sobie figury tego Pana, o którym nie wiem, jak "się pisał" i pomierzymy.
Co do Beethovena - wykleiłem go w środku gąbką "gufrowaną" (w sposób odwracalny!). Przestał dudnić - ma BAS.

pozdrowienia
Dźwięk przekazują drgania - nie bity!
Awatar użytkownika
Piotr
moderator
Posty: 8656
Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9

Re: Polutujemy, zobaczymy...

Post autor: Piotr »

barbie pisze:Żadnego "cięcia" nie będzie - planuję tylko łagodne przejście pomiędzy zakresami.
Jak zwał, tak zwał.
barbie pisze:Boję się trochę o przesunięcia fazowe pomiędzy kanałami niskich i wysokich,
Otóż to.
Na pewno wiesz, że wynik będzie silnie zależał od wzajemnego usytuowania głośników. Im niższą częstotliwość podziału zastosujesz, tym mniej dokuczliwe efekty.
barbie pisze:ale jak zrobię, to przypomnę sobie figury tego Pana, o którym nie wiem, jak "się pisał" i pomierzymy.
Lissajous ;)
Awatar użytkownika
Ano
125...249 postów
125...249 postów
Posty: 148
Rejestracja: czw, 19 maja 2005, 20:59

Post autor: Ano »

STUDI pisze:Co do basu w Beethovenie... Ponoć postawiony głośnikiem w dól w niewielkiej odległości od podłogi potrafi powalić srebrystoplastikowe kina domowe w kwestii basu.
Jest to zabudowa golsnika w tzw. ukladzie "Downfire", w ten sposob zwieksza sie obciazenie akustyczne gosnika i subwoofer zyskuje kika dB na efektywnosci.
Jednak zastosowanie tego pomyslu w przypadku radia Beethoven jest kompletnym nieporozumieniem. Skrzynka radia stanowi dla glosnika obudowe otwarta i emituje energie akustyczna jak dipol, wiec cala energie pakujemy w przeciwnych fazach na podloge i sufit. Po bokach obudowy, czyli w miejscu naszego odsluchu, fale bezposrednie ulegaja wzajemnemu wygaszeniu. Mozemy podziwiac jedynie brzmienie basu z fal odbitych, rezonansow i fal stojacych.
Zgadzam sie, ze te dzwieki moga wywolywac zludne wrazenie potegi dzwieku, poniewaz zwykle towarzysza bardzo silnym basom.