Ile prądu można pobrać z zasilacza?

Masz nietypowy problem 'lampowy'? Spróbuj tutaj.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd

Awatar użytkownika
jakosek
125...249 postów
125...249 postów
Posty: 189
Rejestracja: ndz, 26 lutego 2006, 22:58
Lokalizacja: Lubartów/Lublin
Kontakt:

Ile prądu można pobrać z zasilacza?

Post autor: jakosek »

Dziś przytargałem do domu upolowany na allegro zasilacz. Myślę że to był dobry zakup :)
Zasilacz to ELPO P-354. Daje stabilizowane napięcie do 600V, prąd do 100mA. Tutaj moje pytanie - ile można naprawdę pociągnąć z takiego zasilacza? W środku wygląda naprawdę masywnie, jako element wykonawczy pracują 4 lampy EL34, więc tak mały prąd jest dla mnie ciut dziwny (nie mogłem sprawdzić czy da się pociągnąć więcej bo nie mam takiego obciążenia :D). Oczywiście i z takim prądem jest to dla mnie nader przydatny element pracowni.
Dodaję zdjęcia z aukcji.
Załączniki
Bebeszki :)
Bebeszki :)
Front
Front
Awatar użytkownika
Boski Miszcz
250...374 postów
250...374 postów
Posty: 253
Rejestracja: ndz, 4 grudnia 2005, 12:16
Lokalizacja: Bydgoszcz
Kontakt:

Post autor: Boski Miszcz »

:arrow: jakosek :arrow:
Takie obciążenie nie trudno zrobić, jak nie mam w swoich bogatych zbiorach :) jakiegoś większego opornika to idę do sklepu i kupuję drut oporowy i nawijam na kształtce odpowiednią rezystancję , wcześniej nie miałem ceramicznych kształtek do nawijania oporników więc przycinałem jakieś stare dachówki albo zwijałem drut w kształt spirali grzewczej wkładałem do oleju transformatorowego i opornik dużej mocy gotowy :D Zawsze można pokombinować z żarówkami odpowiednio połączonymi.
Pozdrawiam
Miłośnik lamp telewizyjnych :):)

http://ag.bocznica.org/
Awatar użytkownika
jakosek
125...249 postów
125...249 postów
Posty: 189
Rejestracja: ndz, 26 lutego 2006, 22:58
Lokalizacja: Lubartów/Lublin
Kontakt:

Post autor: jakosek »

Właśnie dziś mi wpadł do głowy pomysł z żarówkami. Wieczorem sprawdzę ile można "przedobrzyć". Interesuje mnie przy tym ile teoretycznie można pobrać prądu z 4 równolegle połączonych EL34 :roll: Tak sobie myślę że przy niższych napięciach - o ile samo trafo da radę - uda się pociągnąć 0,4A - 0,5A. Katalog podaje 150mA maksymalnego prądu katody dla EL34.
Janusz
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 890
Rejestracja: wt, 8 listopada 2005, 15:36
Lokalizacja: Bytom

Post autor: Janusz »

Przy pracy ze stosunkowo małym napięciem na wyjściu i prądzie bliskim znamionowego, należy wytracić w lampach sporo mocy, zastosowanie czterech EL34 nie wydaje się przesadą.
785mm
Awatar użytkownika
Romekd
moderator
Posty: 6929
Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
Lokalizacja: Zawiercie

Post autor: Romekd »

Przy większych napięciach jako rezystory można użyć dwóch odizolowanych od siebie przewodów lub blaszek zanurzanych w naczyniu z wodą (z wiadomych względów wskazana jest duża ostrożność). Stosując podobne rezystory "wodne" (zastosowałem w nich elektrody grafitowe) testowałem kiedyś własne zasilacze wysokiego napięcia.
W zasilaczu Z-5001 (zdjęcia w Galerii Fonaru) z sześciu lamp EL500 uzyskuje się do 1A prądu wyjściowego.

Pozdrawiam,
Romek
α β Σ Φ  Ω  μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
Awatar użytkownika
jakosek
125...249 postów
125...249 postów
Posty: 189
Rejestracja: ndz, 26 lutego 2006, 22:58
Lokalizacja: Lubartów/Lublin
Kontakt:

Post autor: jakosek »

Wykonałem testy z żarówką 230V/75W. Wypadły pomyślnie, przy 200V popłynął prąd 0,3A Co wydaje mi się wynikiem rozsądnym, do większości moich konstrukcji będzie jak znalazł.
Romekd pisze: W zasilaczu Z-5001 (zdjęcia w Galerii Fonaru) z sześciu lamp EL500 uzyskuje się do 1A prądu wyjściowego.
Ehh wzdychałem długo do tego zasilacza, a właściwie do IZS5/71. Przychodziło mi się takim bawić na Politechnice Lubelskiej, bo jest tego baaardzo dużo jeszcze w różnych pracowniach i nie zanosi się na wymianę.

Rezystor wodny to niebezpieczne urządzenie... Zwykłe żarówki doskonale się nadają do takich prób :wink:
Janusz pisze:Przy pracy ze stosunkowo małym napięciem na wyjściu i prądzie bliskim znamionowego, należy wytracić w lampach sporo mocy, zastosowanie czterech EL34 nie wydaje się przesadą.
Zasilacz ma przełączane uzwojenia w 4 zakresach więc nie jest znowu tak strasznie z tą mocą.
Awatar użytkownika
Romekd
moderator
Posty: 6929
Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
Lokalizacja: Zawiercie

Post autor: Romekd »

Witam
jakosek pisze:
Romekd pisze: W zasilaczu Z-5001 (zdjęcia w Galerii Fonaru) z sześciu lamp EL500 uzyskuje się do 1A prądu wyjściowego.
Ehh wzdychałem długo do tego zasilacza, a właściwie do IZS5/71. Przychodziło mi się takim bawić na Politechnice Lubelskiej, bo jest tego baaardzo dużo jeszcze w różnych pracowniach i nie zanosi się na wymianę.
Z IZS5/71 też zetknąłem sie bardzo wcześnie, bo jeszcze jako uczeń szkoły średniej uczęszczałem do klubu krótkofalowców SP9KUZ, w którym służył on do uruchamiania wielu konstruowanych przez nas wtedy układów (praktycznie wykorzystywany był na okrągło). W sytuacji gdy posługiwało się nim kilkunastu członków klubu, którzy stale coś tam dłubali i tworzyli, trzeba było bardzo uważać na jego ustawienia. Pamiętam jak kolega "puścił z dymem" tyle co poskładany transceiver "Bartek", podłączając go pod napięcie 500V, zamiast 12V (wcześniej ja uruchamiałem jakąś lampową końcówkę w.cz., i po skończeniu prac nie "wyzerowałem" ustawień zasilacza :oops: ).
Dzisiaj gdy sie spotykamy, miło wspominamy stare "klubowe" czasy :)
jakosek pisze:Rezystor wodny to niebezpieczne urządzenie... Zwykłe żarówki doskonale się nadają do takich prób :wink:
Co do tego wodnego rezystora, a właściwie "potencjometru", to zadbałem o bezpieczeństwo. Zamontowałem automatykę pozwalającą płynnie regulować zanurzenie elektrod, co pozwalało w szerokich granicach zmieniać wartość płynącego prądu, oraz zastosowałem wentylator, którego rolą było rozdmuchiwanie wydzielającego się wskutek elektrolizy tlenu i wodoru, by nie gromadził sie w niebezpiecznym stężeniu w jednym miejscu. Robiąc próby nieraz udawało mi się zagotować wodę w słoju ;)
Taki "potencjometr" pozwalał mi sprawdzić, jak bardzo można obciążyć zasilacze na najwyższych zakresach napięciowych.

Pozdrawiam,
Romek
α β Σ Φ  Ω  μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
Awatar użytkownika
jakosek
125...249 postów
125...249 postów
Posty: 189
Rejestracja: ndz, 26 lutego 2006, 22:58
Lokalizacja: Lubartów/Lublin
Kontakt:

Post autor: jakosek »

Romekd pisze: Co do tego wodnego rezystora, a właściwie "potencjometru", to zadbałem o bezpieczeństwo. Zamontowałem automatykę pozwalającą płynnie regulować zanurzenie elektrod, co pozwalało w szerokich granicach zmieniać wartość płynącego prądu, oraz zastosowałem wentylator, którego rolą było rozdmuchiwanie wydzielającego się wskutek elektrolizy tlenu i wodoru, by nie gromadził sie w niebezpiecznym stężeniu w jednym miejscu. Robiąc próby nieraz udawało mi się zagotować wodę w słoju ;)
Na elektrotechnice badaliśmy jakiś autotransformator większej mocy. Rezystor wodny był wielki :) a zanurzaliśmy go w niemałej beczce z wodą. Regulacja banalna - śruba przymocowana przez izolacją do rezystora.

Co do gotowania to kiedyś wujek opowiadał mi jakto się wodę gotuje bez grzałki na 2 żyletki :lol:
Awatar użytkownika
miki
375...499 postów
375...499 postów
Posty: 452
Rejestracja: ndz, 3 grudnia 2006, 17:53
Lokalizacja: Zgierz

Post autor: miki »

jakosek pisze: Co do gotowania to kiedyś wujek opowiadał mi jakto się wodę gotuje bez grzałki na 2 żyletki :lol:
Znam ten sposób ze strony http://www.kultowa.korbatz.com (super stronka :) ), tzw. wojskowa wersja czajnika elektrycznego. W 10 sekund- szklanka wody, w minutę- cały garnek. Trzeba przy tym uważać na korki, bo łatwo o przepalenie...
_idu

Post autor: _idu »

miki pisze:
jakosek pisze: Co do gotowania to kiedyś wujek opowiadał mi jakto się wodę gotuje bez grzałki na 2 żyletki :lol:
Znam ten sposób ze strony http://www.kultowa.korbatz.com (super stronka :) ), tzw. wojskowa wersja czajnika elektrycznego. W 10 sekund- szklanka wody, w minutę- cały garnek. Trzeba przy tym uważać na korki, bo łatwo o przepalenie...
A żeby było śmieszniej nie jest to jakiś undergound..... Na studiach na jednym z laboratoriów w katedrze bioinżynierii była destylarka wody mając (seryjna produkcja) trzy płytkowe elektrody połączone do sieci trójfazowej. Szybko destylowała ale była jedna wada - konieczność regularnego dość częstego oczyszczana elektrod z kamienia.
Awatar użytkownika
Vault_Dweller
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2837
Rejestracja: wt, 1 lipca 2003, 23:26
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Post autor: Vault_Dweller »

STUDI pisze:A żeby było śmieszniej nie jest to jakiś undergound..... Na studiach na jednym z laboratoriów w katedrze bioinżynierii była destylarka wody mając (seryjna produkcja) trzy płytkowe elektrody połączone do sieci trójfazowej. Szybko destylowała ale była jedna wada - konieczność regularnego dość częstego oczyszczana elektrod z kamienia.
Taka jest u mnie w liceum, w pracowni chemicznej. Oczywiście używa się jej dość często, bo na kółkach i lekcjach "woda schodzi"... Ale na laborce w WCh to już mamy demineralizator na złożach jonitowych.
Studenckie Radio ŻAK 88,8MHz- alternatywa w eterze przez całą dobę!
ODPOWIEDZ