Dzięki szczodrości gsmoka stałem się szczęśliwym posiadaczem kalkulatora radzieckiego "ISKRA 111". Posiadane przeze mnie urządzenie jest z 1975 roku. Po przytaszczeniu cuda do domu przystąpiłem do oczyszczenia go z kurzu powietrzem pod ciśnieniem 6 atmosfer, a następnie do próby uruchomienia. W tym celu wykonałem protezę kabelka sieciowego. Po włączeniu zapaliły się najpierw trzy lampy nixie, po odczekaniu zaś kolejnych kilkudziesięciu sekund zapaliły się wszystkie-to jest 12 sztuk. Próby wykonania działań udały się częściowo, bowiem obliczenia były wykonywane prawidłowo, ale nie wolno było wykonywać rachunków z cyfrą 3. Jeśli bowiem się ją wstukało wyświetlacz gasł. Podejrzewając walnięty tranzystor sterowania wyświetlaczami nixie przystąpiłem do sprawdzania tranzystorów. Poprzedziły to zmagania z dobraniem się do płytki wyświetlaczy, tak charakterystyczne dla przodującego sprzętu ZSRR. Po 20 minutach byłem już szczęśliwym kontrolerem sprawności tranzystorów. Moje przypuszczenia okazały się trafne. Żywot bowiem zakończył tranzystor KT605B, który niezwłocznie wymieniłem na złowrogo imperialistyczny MPSA42. Po tym zabiegu cudeńko zaczęło wykonywać prawidłowo wszelkie zwariowane działania, tj dodawania, odejmowania, mnożenia, dzielenia i takie tam.
Czyszcząc dodatkowo detale cudeńka poskręcałem je do kupki, nie żałując mydła ani wody plastikowej obudowie.
Dodam jeszcze, że budową ten cud techniki przypomina dzisiejszy komputer. Cudowne sloty, w których siedzi dwanaście "kart" mózgu elektronowego z metalowymi scalonymi obwodami na pokładzie-widok iście imponujący.
Dziękując jeszcze raz użytkownikowi Grzegorzowi za cenny podarek kończę niniejszą relację

Alek
P.S. Mam kłopot polegający na tym, że jeśli próbuję napisać post to wyskakuje mi stale okienko z błędem: wiersz 298:brak definicji "_help".
Co mam zrobić? Bardzo ciężko mi jest pisać posty
