Witam
Nakreśliłem schemat wzmacniacza SE na lampie PFL200. Posiłkowałem się wynikami google'a i własną intuicją . Ma służyć do gitary. Napięcie zasilania przyjąłem jako 150V. Ra lampy przyjmuję na ok. 5k. Gdyby coś nie było jasne, to proszę pytać
To mój pierwszy schemat, więc proszę o wyrozumiałość
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Wszystko ładnie (no oprócz kształtu lamp na schemacie ). Jeśli mogę się przyczepić to:
- kondensator na wejściu jest zbędny,
- kondensator sprzęgający stopnie może być z 10 razy mniejszy - po co potem wzmacniacz ma zmulać i zatykac lampę mocy,
- 470k bocznikujące potencjometr głośności ma dość małą wartość - wpłynie na charaktersytyke potencjometru, choć to już naprawdę szczegół.
Czy ten wzmacniacz już powstał, czy dopiero w fazie projektu?
jethrotull pisze:Wszystko ładnie (no oprócz kształtu lamp na schemacie )
Symbole lamp zrobiłem w programie do projektowania schematów
jethrotull pisze:
- kondensator na wejściu jest zbędny,
Czyli można go wywalić i nic się nie stanie
jethrotull pisze:
- kondensator sprzęgający stopnie może być z 10 razy mniejszy - po co potem wzmacniacz ma zmulać i zatykac lampę mocy,
Podobno większy kondensator sprzęgający lepiej przeniesie niskie tony. W sumie i tak to pójdzie do gitary
jethrotull pisze:
- 470k bocznikujące potencjometr głośności ma dość małą wartość - wpłynie na charaktersytyke potencjometru, choć to już naprawdę szczegół.
I tak ucho słyszy jak chce, więc różnicy raczej się nie wychwyci.
jethrotull pisze:
Czy ten wzmacniacz już powstał, czy dopiero w fazie projektu?
Nie powstał, na razie jest w formie schematu
Czy tak to ma ostatecznie wyglądać
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
futrzaczek2 pisze:
Czyli można go wywalić i nic się nie stanie
Można go wywalić. Gitara nie generuje składowej stałej, gitarowce w związku z tym generalnie nia mają separacji wejścia (poza specyficznymi przypadkami)
Podobno większy kondensator sprzęgający lepiej przeniesie niskie tony.
Chodzi o to, żeby nie przeniósł Twój filtr sprzęgający przeniesie co najmniej 5Hz (przy dolnym położeniu potencjometru jeszcze niżej), niepotrzebnie narażasz się na kłopoty (które, przyznaję, moga wcale nie wystąpić)
Drugi schemat podoba mi się bardziej. Nie wiem co z rezystorami katodowymi, ale rozumiem, że punkty pracy wyliczyłes na podstawie charakterystyk. Aha, rezystor anodowy części "F" wziąłbym większy, bo póki co to chyba wzmocnieniem ten stopień nie grzeszy. Nawet 220k (choć wtedy ten rezystor banujący do masy ślizgacz potencjometru już będzie za mały jak dla mnie)
Powiedzcie mi po jasna cholere dopuszczac skladowa stala jesli do drugiego stopnia nie ma szansy sie przedostac - kondesator sprzegajacy dwa stopnie - a i trafo tez tego nie zrobi????
A co ze zmiana punktu pracy wejsciowej triody????? -5V woltow ja calkowicie zatka a +5V spowoduje ostre obcinanie.....
Pasmo przenoszenia - najpier obetnie trafo. Proba forsowana stopnia mocy cestotliwosciami ktore zle przenosci trafo jest bezsensu jak i jest szkodliwa (powoli trafo zamienia sie tlyko w czysty rezystor).
Jesli trafo przenosi od 50 Hz w wzwyz to obwod RC w stopniu mocy obliczmy na 40 Hz. Kondesator sprzegajacy pomiedzy pierwszym a drugim stopniem obliczyc na okolo 20Hz. Wejscie obciac na 35Hz.
Schodzenie nizej z pasmem przenoszenia jest bez sensu, przeciaza lampe mocy jak i zwieksza znieszktalcenia!!!!
STUDI, pentoda (a nie trioda) na wejściu nie ma szans otrzymać żadnej składowej stałej (chyba że z zepsutego przetwornika aktywnego ) więc separacja wejścia nie ma tam najmniejszego sensu.
Tak jak z nim, tyle że jego miejsce zastąpi potencjometr, który będzie utrzymywał potencjał siatki na masie. Ja nie polecam tego rozwiązania, bo jak potencjometr choć troszkę się wyślizga to będzie strasznie tłuc po głośnikach podczas kręcenia (stuki, wzbudzenia itp.).
Pozdrawiam
Ja nie mówię że ma go nie być, tylko on nie może mieć 470k. Równolegle do 1M tworzy on rezystancję ok 300k, która silnie będzie obciążała poprzedni stopień (tym bardziej że rezystancja wewnętrzna pentody, będąca składnikiem impedancji wyjściowej stopnia jest wielka - dla triody miałoby to mniejsze znaczenie), nie wspominając o tym że zupełnie zakłóca ten rezystor charakterystykę potencjometru.
Z praktyki wynika, że przy dobrej jakości potencjometrach można z tego rezystora zrezygnować, w stopniach napięciowych zwykle go nie stosuję i zapewniam upływ bezpośrednio potencjometrem, ważny jest on za to w przypadku potencjometru master volume (lub jakiegoś innego, sterującego bezpośrednio stopniem mocy), gdyż strata kontaktu ślizgacza ze ścieżką oporową powoduje gwałtowny wzrost prądu lamp mocy. W stopniach napięciowych prąd jest ograniczany przez rezystor anodowy, więc ryzyka uszkodzenia czegokolwiek nie ma.
W Twoim przypadku potencjometr steruje siatką lampy mocy, rezystor powinien więc być, ale nie 470k. Raczej rezystancja większa nić rezystancja potencjometru. Ja daję 1M5-2M2.
EDIT: zajrzałem do katalogu i zmieniam zdanie co do rezystora anodowego. Katalogowy punkt pracy sekcji F przewiduje Ia = 10mA. U Ciebie to będzie ok 1-2mA (rezystor anodowy nie pozwoli na więcej przy tak małym napięciu zasilania). W związku z tym bez podniesienia napięcia zasilania nie da się uzyskać wzrostu wzmocnienia przez powiększanie Ra: im bardziej będziesz je zwiększał tym bardziej będzie spadało nachylenie lampy. Jeśli chodzi o rezystor upływowy pozostaje więc tylko kwestia nierównomiernej charakterystyki potencjometru.
Wracając do charakterystyk PFL200: amplification factor: 38x (mało, niejedna trioda by się powstydziła) internal resistance: 150k (bardzo mało, to tłumaczy małe wzmocnienie). O ile mi wiadomo współczynnik wzmocnienia jest podawany teoretycznie (czyli katalogowy punkt pracy, dobre źródło prądowe w anodzie - żaden z tych warunków nie jest tu spełniony) w praktyce będzie tylko gorzej. Obawiam się, że to podważa sens budowy gitarowca na tej lampie na podstawie Twojego schematu. W przypadku słabszych przetworników nie wysterujesz nawet sekcji L.
jethrotull pisze:
Wracając do charakterystyk PFL200: amplification factor: 38x (mało, niejedna trioda by się powstydziła)
Spójrz na indeksy przy tym współczynniku wzmocnienia.
Dzięki za zwrócenie uwagi.
Przeliczyłem ręcznie współczynnik wzmocnienia w katalogowym punkcie pracy dla Ra=47k i mi wyszło ok 300V/V. Wycofuję się więc z twierdzenia, że ta pentoda się nie nadaje do gitarowca.
Pozdrawiam