
Trafa głośnikowe to nasze poczciwe TG 2,5-1-666 (trochę przeczyszczone papierem ściernym 400, stąd ich taki połysk....). Trafo sieciowe pochodzi z lampowego radia Blaupunkt. Napędzało ono przeciwsobny stopień mocy na lampie ELL80.
Teraz etap drugi montażu, góra i większość właściwej elektroniki.

No to czas na gotowy wzmacniacz.
Wyjścia - zarówno 8 omów jak i 4 omy. Jedno wejście (no bo i po co więcej....). Zero regulacji barwy dźwięku czy konturu.


Widok na lampki: 2 * ECL86, 2 * EF80 i EM83.


Wzmocnienie niewielkie, wymaga około 1V na wejściu.... Koncepcja układowa tzw Super Triode Connection.
Pentoda pracuje jako konwerter napięcie prąd sterujący stopniem mocy na pentodzie objętej sprzężeniem zwrotnym zrealizowanym przez triodę.
Dodatkowo pętla ujemnego sprzężenia zwrotnego która ma wyrównać pasmo przenoszenia - czyli wyeliminować wady wnoszone przez trafo głośnikowe.
Pierwszy problem to praktycznie brak kondensatorów sprzęgających w torze audio, czyli tylko na samym wejściu. Trzeba było na wejściu ograniczyć pasmo do około 20Hz (i tak za małe ograniczenie) bowiem te trafa głośnikowe nie był zaprojektowane by przenosić tak niskie częstotliwości.... A mój kompakt wyjątkowo lubi wypluwać infradźwięki....
Drugi kłopot to obudowa. a raczej jej otwory wentylacyjne. Czemu są w tym miejscu - tj przed lampami. Problem z mocowaniem trafa (wyłamałyby się szczebelki). Ponadto służą do wentylacji dwóch oporników katodowych pentody mocy (mają wartość 1k2 a płynący prąd to około 50mA). Mimo to obudowa nie nagrzewa się w znaczący sposób.
Schemat później - kłopot bo nie mam symbolu lampy EM83 (podwójne oczko magiczne z dodatkową elektrodą sterującą).
[/img]