Influenzmaschine - lekarstwo na efekt cieplarniany a dzięki swojej nadsprawności, zagrożenie dla klimatu zarazem.
W którymś ze starych "Młodych Techników"

było opowiadanie o wynalazcy maszyny czerpiącej energię z innego wymiaru. Im więcej energii odbierano, tym więcej maszyna wytwarzała; doprowadziło to w końcu do katastrofy.
Co jakiś czas pojawiają się doniesienia o np. silnikach wykorzystujących magnesy neodymowe, mających moce rzędu kilowatów, wymagających wzbudzenia prądem o niewielkim natężeniu. Istnienie swoistego wzbudzenia ma uwiarygodnić zasadę działania takiej maszyny. Znamienne, urządzenia tego typu zawsze bazują na jakimś nieznanym lub niepotwierdzonym naukowo zjawisku. Ich sprawność nieznacznie przekracza 100%, co w połączeniu z tezą, że maszyny ten jednak czerpią skądś energię, nadaje wynalazkom pozory wiarygodności. Całość podobnych projektów na ogół owiana jest tajemnicą.
Tymczasem energia wolnodostępna naprawdę istnieje, ale jej istota jest bardzo zwyczajna. To energia niesiona przez wiatr, pływy morskie, rzeki i promieniowanie słoneczne. Nie jest to jednak energia znikąd; dostarcza jej Słońce kosztem zużywanych przez siebie zasobów paliwa.
Moim zdaniem, prawdziwymi problemami współczesnej cywilizacji są obecnie w równej mierze: brak źródeł taniej, "czystej" energii i nadmierne jej zużycie.
To jedne z kwestii najważniejszych do rozwiązania. Nie pomogą tu jednak wynalazki rodem z powieści fantastycznych. Zastanawiam się, czy ktos próbował oszacować, ile energii marnotrawionej jest w wyniku nieco szalonego ostatnio postępu technicznego? Przecież wyprodukowanie każdego z tych telefonów komórkowych, które co roku wielu z nas zmienia na lepsze (czasem tylko pozornie lepsze); każdego z odtwarzaczy dowolnego formatu, każdego z samochodów o trwałości niewiele przekraczającej dziesięć lat; setek tysięcy elektronicznych gadżetów; komputerów po maks. dwóch latach już przestarzałych itd. pochłania tej energii ogromne ilości. Nie mówiąc już o zanieczyszczaniu środowiska.
Postęp sam w sobie nie jest jednak zły, niekontolowany może wszakże doprowadzić ludzkość do katasrofy, znacznie wcześniej niż globalne ocieplenie.