oporność głośnika
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
-
- 625...1249 postów
- Posty: 1066
- Rejestracja: ndz, 5 marca 2006, 19:30
- Lokalizacja: Warszawa (czasowo...)
-
- 250...374 postów
- Posty: 288
- Rejestracja: pt, 28 lipca 2006, 16:15
A czy to nie jest tak, że membrana głośnika może się więcej "wychylić" niż "chować". Jeśli będzie odwrotnie podłączony, to membrana będzie "drgała do tyłu", a to chyba nie jest dobrze. Poza tym - jeśli masz stereo i podłączysz odwrotnie głośniki, pogorszysz brzmienie, sam zobacz... Tak samo, jak ustawisz jeden głośnik wyżej, drugi niżej - będzie bardzo niewyraźnie...
Pozdr.
No chyba tam, gdzie podłaczysz do masy...Zresztą, gdzie na transformatorze głośnikowym mam "minus"?
Pozdr.
-
- 625...1249 postów
- Posty: 1066
- Rejestracja: ndz, 5 marca 2006, 19:30
- Lokalizacja: Warszawa (czasowo...)
-
- 625...1249 postów
- Posty: 934
- Rejestracja: ndz, 14 listopada 2004, 17:26
- Lokalizacja: Zawiercie
petersz pisze:A czy to nie jest tak, że membrana głośnika może się więcej "wychylić" niż "chować". Jeśli będzie odwrotnie podłączony, to membrana będzie "drgała do tyłu", a to chyba nie jest dobrze. Poza tym - jeśli masz stereo i podłączysz odwrotnie głośniki, pogorszysz brzmienie, sam zobacz... Tak samo, jak ustawisz jeden głośnik wyżej, drugi niżej - będzie bardzo niewyraźnie...
No chyba tam, gdzie podłaczysz do masy...Zresztą, gdzie na transformatorze głośnikowym mam "minus"?
Pozdr.
Z tym wychylaniem i chowaniem membramy, przyjmując Twoją terminologię, zupełnie żle piszesz.Poczytaj trochę o głośnikach, konstrukcji i zasadzie działania.W tym dziale, to chyba nie na temat .
Lech S.
-
- 1250...1874 posty
- Posty: 1299
- Rejestracja: śr, 10 sierpnia 2005, 23:51
- Lokalizacja: Warszawa
Chyba jednak nie zaszkodzi "umasić" głośniki. Nawet bez tego możesz przyjąć, że plusami są początki lub końce uzwojeń wtórnych i oznaczyć jakoś styki. Ostatecznie to twój wzmacniacz i powinno wystarczyć zachowanie zasady, że początki uzwojeń są na górze (dole) a końce na dole (górze) obudowy.futrzaczek2 pisze: Tyle, że ja nigdzie nie podłączam do masyGłośnik jest całkowicie w powietrzu, nawet sprzężenia nie ma
-
- 625...1249 postów
- Posty: 673
- Rejestracja: ndz, 22 stycznia 2006, 19:38
- Lokalizacja: Poznań
Może Admin mi wybaczy, że trochę nie na temat......
"Uziemienie" jednego końca uzwojenia ma ten sens, że w przypadku przebicia, nie będziemy mieli niebezpiecznego napięcia na wyjściu, bo zostanie skutecznie ograniczone przez uzwojenie wtórne.....
Nie ma znaczenia kierunek podłączenia głośnika, gdyż suma prądów w przypadku sygnału przemiennego równa jest zero. Można więc przyjąć, że w "-" i w "+" wychyla się tak samo. Chodzi przede wszystkim o to, aby były podłączone tak samo.
Aby się przekonać czy usłyszysz różnicę, wystarczy wykonać proste doświadczenie. Podajesz sygnał z generatora na obydwa zwarte wejścia i wtedy powinieneś usłyszeć dźwięk z jednego "wirtualnego" głośnika po środku między kolumnami. Jeśli podasz sygnał w przeciwnej fazie na jedno wejście. lub zamienisz końcówki głośnika, to dźwięk będzie dobiegał z całej przestrzeni między głośnikami.
Aby się przekonać o zachowaniu się fali akustycznej, to przy połączeniu zgodnym przemieszczaj się wzdłuż osi symetrii kolumn. Wtedy dopiero usłyszysz "cuda", natężenie dźwięku będzie się cyklicznie zmieniało, ciche głośne, ciche itd. Nie raz się zdarzy sytuacja, że oddalając się od źródła dźwięku, jego natężenie będzie rosło.
To doświadczenie uzmysłowi Ci samą zasadę, w przypadku przebiegów złożonych, jakim jest sygnał muzyczny, możesz czegoś takiego nie zaobserwować jeśli nie wiesz na co zwracać uwagę......
Na dobrym sprzęcie audio (niezależnie czy lampowy czy półprzewodnikowy) i dobrym nagraniu można "ustawić" instrumenty oraz wokalistę. Oczywiście sprzęt musi być też dobrze ustawiony, jeśli masz jeden głośnik na podłodze a drugi na szafie, no to faktycznie nigdy różnicy nie usłyszysz......
Inna sprawa, że muzyki słucha się z jednego miejsca, no i jakiś czas.... słuchania też trzeba się "nauczyć". Też kiedyś byłem niedowiarkiem....
Pozdrawiam

"Uziemienie" jednego końca uzwojenia ma ten sens, że w przypadku przebicia, nie będziemy mieli niebezpiecznego napięcia na wyjściu, bo zostanie skutecznie ograniczone przez uzwojenie wtórne.....
Nie ma znaczenia kierunek podłączenia głośnika, gdyż suma prądów w przypadku sygnału przemiennego równa jest zero. Można więc przyjąć, że w "-" i w "+" wychyla się tak samo. Chodzi przede wszystkim o to, aby były podłączone tak samo.
Aby się przekonać czy usłyszysz różnicę, wystarczy wykonać proste doświadczenie. Podajesz sygnał z generatora na obydwa zwarte wejścia i wtedy powinieneś usłyszeć dźwięk z jednego "wirtualnego" głośnika po środku między kolumnami. Jeśli podasz sygnał w przeciwnej fazie na jedno wejście. lub zamienisz końcówki głośnika, to dźwięk będzie dobiegał z całej przestrzeni między głośnikami.
Aby się przekonać o zachowaniu się fali akustycznej, to przy połączeniu zgodnym przemieszczaj się wzdłuż osi symetrii kolumn. Wtedy dopiero usłyszysz "cuda", natężenie dźwięku będzie się cyklicznie zmieniało, ciche głośne, ciche itd. Nie raz się zdarzy sytuacja, że oddalając się od źródła dźwięku, jego natężenie będzie rosło.
To doświadczenie uzmysłowi Ci samą zasadę, w przypadku przebiegów złożonych, jakim jest sygnał muzyczny, możesz czegoś takiego nie zaobserwować jeśli nie wiesz na co zwracać uwagę......
Na dobrym sprzęcie audio (niezależnie czy lampowy czy półprzewodnikowy) i dobrym nagraniu można "ustawić" instrumenty oraz wokalistę. Oczywiście sprzęt musi być też dobrze ustawiony, jeśli masz jeden głośnik na podłodze a drugi na szafie, no to faktycznie nigdy różnicy nie usłyszysz......
Inna sprawa, że muzyki słucha się z jednego miejsca, no i jakiś czas.... słuchania też trzeba się "nauczyć". Też kiedyś byłem niedowiarkiem....
Pozdrawiam
Izali miecz godniejszy niż topór w boju?
-
- moderator
- Posty: 8656
- Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
- Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9
Kilka(naście) wpisów w dyskusji na temat zjawiska powszechnie znanego.
Co tu rozważać? Wystarczy przypomnieć sobie ze szkoły lekcję o dodawaniu fal o tej samej częstotliwości z uwzględnieniem fazy, a wszystko będzie jasne.
A co do pierwszego pytania:
To, że zestaw głośnikowy ma na grzbiecie napisane np. 8 Ohm jeszcze o niczym nie świadczy. Zazwyczaj impedancja waha się w funkcji częstotliwości, więc tu i ówdzie wystąpi lekkie niedopasowanie.
Takie niedopasowanie objawia się zmniejszoną maksymalną mocą wyjściową (nie mylić ze wzmocnieniem) i zmianą charakteru zniekształceń. Jeżeli nie będą to duże różnice, to "na ucho" prawdopodobnie nie będą słyszalne.
ps. Futrzaczku, bój się Boga, co to za farmazony
Co tu rozważać? Wystarczy przypomnieć sobie ze szkoły lekcję o dodawaniu fal o tej samej częstotliwości z uwzględnieniem fazy, a wszystko będzie jasne.
A co do pierwszego pytania:
To, że zestaw głośnikowy ma na grzbiecie napisane np. 8 Ohm jeszcze o niczym nie świadczy. Zazwyczaj impedancja waha się w funkcji częstotliwości, więc tu i ówdzie wystąpi lekkie niedopasowanie.
Takie niedopasowanie objawia się zmniejszoną maksymalną mocą wyjściową (nie mylić ze wzmocnieniem) i zmianą charakteru zniekształceń. Jeżeli nie będą to duże różnice, to "na ucho" prawdopodobnie nie będą słyszalne.
ps. Futrzaczku, bój się Boga, co to za farmazony

-
- 625...1249 postów
- Posty: 1066
- Rejestracja: ndz, 5 marca 2006, 19:30
- Lokalizacja: Warszawa (czasowo...)
-
- moderator
- Posty: 8656
- Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
- Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9
Jeżeli nie odnosisz do masy żadnego końca uzwojenia wtórnego* to "plus" jest tam, gdzie napięcie jest w fazie z sygnałem wejściowym.futrzaczek2 pisze:A odnośnie moich zacisków...
Stosuję zaciski w jednym kolorze, bo nie słyszę (ani 10 innych osób) różnic w zamianie "biegunowości". Zresztą, gdzie na transformatorze głośnikowym mam "minus"?
Najważniejsze jest to, żeby obydwa głośniki podłączyć w tym samym kierunku. Gwarantuję Ci, że niewłaściwe połączenie usłyszę ja i 10 innych osób

Różnicy nie odczujesz jedynie przy monofonicznym odsłuchu za pomocą jednego głośnika.
Ale to właśnie lekcja ze szkoły, o której wcześniej wspominałem

*a powinieneś mimo wszystko odnieść.