Obawiam się że jedynie zastosowanie palnika tlenowego może dać precyzyjny płomień i duży komfort pracy. Na takim palniku można uzyskać płomień o kształcie igiełki ok. 1mm średnicy i długości kilku centymetrów i najważniejsze jest to że nie ma żadnych ograniczeń co do rodzaju szkła, można na nim obrabiać zarówno szkło sodowo-potasowe jak i borowo-krzemowe czy kwarcowe co tam zresztą chcesz.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Czesc
Na temat palnika.Prosze zobaczyc, czy nie dalo by sie zrobic powietrza czy tlenu "wiodacego" do Panskiego palnika . Ja modyfikowalem palniki labolatoryjne, poprzez wstawienie centralnie igly lekarskiej, do ktorej bylo doprowadzone powietrze lub mieszanka z tlenem. Za duzo samego tlenu nie mozna dac, bo plomien jest ostry- punktowy, a do dobrej obrobki szkla powinien byc "lizacy" i "kleic" sie do ogrzewanego detalu.
Zbyt ostry plomien powoduje za duzo naprezen i detal lubi pekac podczas chodzenia. Tak jak ktos wspomnial, ze do nauki lutowania, na pracowni, lutowalo sie szescianiki z drutu, tak ja bym sugerowal kazdemu, kto chce sie bawic ze szklem, aby zrobil sobie chodniczke wodna. Jak dojdzie do spiralnej, ktora nie rozleci sie przy pierwszej destylacji, to bedzie znaczylo, ze cos juz umie i lampy czy przepusty nie beda takie straszne. Moze to jest "kubel zimnej wody" dla niektorych, ale naprawde dopiero wtedy szklo zaczyna "sluchac" tego, kto go trzyma w rece.
Mysle, ze Pan Alek wie o co mi chodzi.
Pozdrowienia
Miło widzieć idealistów . Jednak ja osobiście uważam, że powodzenie przedsięwzięcia jest uwarunkowane inwestorem z kapitałem, który sprowadzi problemy do faktycznie ważnych z punktu widzenia produkcji (jako tako) seryjnej lamp. Zastanawianie się nad uszczelkami nie będzie mogło mieć miejsca, będą ważniejsze problemy. Spełnienie dyrektyw na zastosowanie metali cięzkich i substancji toksycznych. jakieś pewnie certyfikaty bezpieczeństwa. To wszystko jeśli chce się wyrób wpuścić na rynek.
Pozdrawiam Łukasz
A co by się stało gdyby rdzeń zastąpić drewnem?
Nic! - zupełnie? - tak! gdyby uzwojenie zastąpić sznurkiem!
ŁDŁ Elektronika http://www.ldl-elektronika.pl
Żadna produkcja masowa nie wchodzi w grę i mam nadzieję, że każdy jest tego świadomy. Jeśli ktoś liczy na polskie ECC83, EL34 itd. to ja od razu mówię: na to prosze nie liczyć.
Uważam natomiast, że można będzie wykonać proste lampy na skalę laboratoryjną, po kilka może kilkanaście sztuk. Ten cel wydaje się tak samo odległy, jak pierwotnie postawione cele, które jednak w zasadzie zostały osiągnięte. Jeśli zaś ktoś myśli o seryjnej produkcji i ma kapitał to myślę, że powinien raczej pomaszerować do Dolamu względnie Laminy.
Czesc
Do Pana Alka
Mam mozliwosc zakupu drutu "miedzianego" do wtapiania w szklo.
Takiego jak na przepusty w reklamach neonowych.
Jest go okolo 2kg, czy jest sens w to wchodzic?
Pozdrowienia
Witajcie! Odkryłem dziś koło Warszawy ciekawe miejsce, na ktróym można nabyć wszystko, poczynając od pomp obrotowych, poprzez róznego rodzaju zgrzewarki, tokarki, frezarki, oscyloskopy, rejestratory papierowe aż do lamp i urządzeń lampowych. Na dziedzińcu leżało coś, w czym siedziały 4 RD200B z podstawkami (jakiś cały układ).
Osobę chetną, posiadajacą samochód i gotową tam sie ze mną wybrać uprejmie proszę o kontakt na priv.
Ostatnio zmieniony pt, 21 lipca 2006, 16:09 przez Alek, łącznie zmieniany 1 raz.
Jestem posiadaczem trafa, którego zdjęcia załączam. Nie wiem skąd pochodzi ale wygląda solidnie. Z chęcią przekażę je nieodpłatnie do PWL . Niestety trzeba je odebrać osobiście. Trafo jest ciężkie - sądzę, że jakieś 15kg (obrys około 13cmx13cmx15cm). Uzwojenie wtórne nawinięte jest płaskownikiem i ma fajnie wyprowadzone odczepy w formie kostek (widać je na trzeciej fotce).
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Namierzyłem dziś stanowisko- stół, służący do pompowania lamp. Jest on co prawda nieuzbrojony w aparaturę próżniową, ale za posiada nasuwaną kapę z grzałkami do wygrzewania lamp. Wstępny wywiad wykazał, że prawdopodobnie cała zabawka jest przeznaczona na złom. Rozważam, czy nie powinienem się tym zainteresować.
Czynię przygotowania wstępne w kierunku prób z katodami tlenkowymi.
Z przykrością stwierdzam, że technologia ta wydaje się mało przyjazna.
Azotany wapnia, baru i strontu mogą mieć czystość cz.d.a, ale czynnik strącający -węglan sodu musi mieć większą czystość. Musi to być Na2CO3 dla TVC (dla potrzeb telewizji kolorowej).
Zawartość węglanu wapnia jest stosunkowo nienzaczna - około 4%.
Strącone węglany muszą być wysuszone i zmielone w młynie kulowym na odpowiedni rozmiar ziarna. Następnie dodaje się lepiku (azotan celulozy), plastyfikatora (szczawian dietylu) i rozpuszczalnika.
Jakkolwiek przypuszczam, że podany tu skład dotyczy zasadniczo pokryć katod kineskopów to wydaje się, że zapewnić on może stosunkowo dużą długowieczność katody.
Przygotowanie podłoża niklowego nie jest również łatwe. Wymaga prażenia podłoży niklowych w atmosferze wilgotnego wodoru w nieznanym mi bliżej czasie. Pozostaje wierzyć, że uda się jednak uzyskać katody tlenkowe.