Chyba się pogubiłemAZ12 pisze: sob, 13 września 2025, 18:24 Witam
Gdyby zrobić nową bańkę, odpompować i napełnić na nowo mieszanką gazów to może udałoby się przywrócić działanie tego elementu. To ma sens tylko edukacyjny...![]()
![]()

Pozdrawiam
Romek
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
Chyba się pogubiłemAZ12 pisze: sob, 13 września 2025, 18:24 Witam
Gdyby zrobić nową bańkę, odpompować i napełnić na nowo mieszanką gazów to może udałoby się przywrócić działanie tego elementu. To ma sens tylko edukacyjny...![]()
![]()
A to nie jest 'zwykła' Europe 5-Pin ?Wiech pisze: ndz, 14 września 2025, 00:23 Pytanie z innej beczki - czy podstawki do takich stabiliwoltów to są na rynku
U mnie ta jakaś substancja napylona jest na zewnątrz, wygląda jak srebrzanka do piecykówzygmuntf pisze: sob, 13 września 2025, 20:07 Szkoda, że wydostaje się z niej tylko tyle fotonów. Swoją drogą, stabiliwolty firmy RFT (np. StR85/10) mają celowo napyloną jakąś substancję wewnątrz bańki, żeby zatrzymać światło. Nie wiem, co to jest; przypuszczalnie jakiś metal. Tradycyjna analiza byłaby inwazyjna, a szkoda sprawnych egzemplarzy. Plus lucis!
Chodziło mi bardziej o sposób zbadania, który z cylinderków jest w tej lampie katodą, a który anodą. Czyli w którym dokładnie miejscu znajduje się dana elektroda połączona z wyprowadzeniem cokołu (nie da się tego stwierdzić oglądając wnętrze sprawnej lampy). Wcześniejsze wypowiedzi pokazują, że zarówno ja jak i Tomek myliliśmy się co do roli poszczególnych elektrod...Teslacoil pisze: sob, 13 września 2025, 22:54 Odpowiadając na pytanie Romka, wiedząc jaką lampę próbuję "rozkminić", w pierwszej kolejności korzystam z oznaczeń na cokole, jeśli ich brak - szukam karty katalogowej (jest u Franka), a jak by karty też nie było, to użyłbym zasilacza 400 V DC z rezystorem 100k i metodą prób i błędów zlokalizowałbym kombinacje przyłączanych pinów, gdzie kolejno uzyskuję po kolei te ok. 70, 140, 210 i 280 V, ewentualnie odszukać 4"pary" pinów, gdzie uzyska się po ok. 70 V i potem je zestawić.
tszczesn pisze: pt, 12 września 2025, 16:31 Te cztery cylinderki to anoda (zewnętrzny) i anodo-katody (wewnętrzne). Katody na zdjęciu nie pokazałeś, jest podłączona do tego środkowego wyprowadzenia wchodzącego w głąb najmniejszego cylinderka.
(...)
W rzeczywistości katoda, jak w prawie wszystkich gazowych stabilizatorach napięcia, znajduje się na zewnątrz, a anoda centralnie w środku. Ponadto Tomek sądził, że katodą jest sam środkowy drucik, tylko że ten na całej długości jest izolowany szklaną rurką, a dopiero jego koniec połączony jest z najmniejszym cylinderkiem, będącym anodą lampy.Romekd pisze: pt, 12 września 2025, 14:43 (...)
Wszystkie elektrody lampy zostały uszczelnione odpornym na temperaturę i panujące w wnętrzu warunki jakimś "ceramicznym kitem", tak by prąd przewodzony przez zjonizowany gaz nie przechodził "bokami", a przepływał przez kolejny cylinderek, który z jednaj strony stanowił anodę jednego systemu, a katodę po drugiej dla kolejnego systemu, aż do ostatniego, zewnętrznego, stanowiącego anodę.
Takim gazem jest izotop 85Kr otrzymywany sztucznie.Einherjer pisze: ndz, 14 września 2025, 13:11Czyżby gaz go wypełniający zawierał też domieszkę radioaktywnych pierwiastków?
Wizualnie cokół lampy wygląda mi właśnie na typowy, pięcionóżkowy europejski.
po zewnętrznej stronie lampy nie udało mi się zaobserwować wyższego poziomu promieniowania gamma, niż poziom naturalnego tła. Wewnętrzne części uszkodzonej lampy również nie wykazywały podwyższonego poziomu promieniowania alfa, beta i gamma. Jonizacja w lampie powstaje natychmiast po podaniu na nią napięć 95 V (jedynie sekcja "0" i "B1" wymaga nieco wyższego napięcia, bo 105 V). Ta sekcja o wyższym napięciu zapłonu ma również najwyższe napięcie normalnej pracy.