Dziś stałem się posiadaczem pięknie zachowanego radia Pionier Stereo DSP-102, odbiornik poza śladami po kubku wygląda jak nowy, nie ma grama kurzu i nie śmierdzi petami czy stęchlizną.
Dałem 95zł , polowałem na to radio od 2003 roku, jedna gałka inna(balans)
Ale ktoś "przestroił"


Dekoder stereo też jest poryty, coś tam gra ale jeden BC109 przegrzany, nie zapala kontrolki, nie wystawia stanu niskiego na kontrolkę.
Z uwagi, że radio robię dla siebie, to wyląduje tam MC1310, nie mam doświadczenia z takimi zabytkami.
Jak "wydziobać" rdzeń z tej cewki?
Rdzeń wymienię na "normalny" z głowicy GFE-105, bo mam uszkodzoną w śmieciach strychowych(prawdopodobnie po burzy- nikła czułość po przestrojeniu)
Ale jak wyjąć zwłoki 50 letnie rdzenia, z Jubilata(a to taka sama głowica), wydrapywałem frezem diamentowym, resztki wydmuchałem kompresorem 6-8 BAR, tamta głowica elegancko chodzi w pełnym CCIR.
Zrobiłem 100% recaping, bo wariowały końcówki mocy, wzbudzał się też tor p.cz. Teraz jest OK.
Kondensator filtra 4700uF został, bo nie słychać przydźwięku sieci, one na ogół nie padały, chyba, że radio stało w nieogrzewanym pomieszczeniu przez kilka dekad. Czyż to nie ładne radio?
Czy aby to nie powstało 50 lat temu, by uczcić pierwszego, lampowego PIONIERA?
Bo 40 lat temu powstał PIONIER RE-105.