(prawie)audifilskie dywagacje

Problematyka audiofilska oraz zagadnienia dotyczące NIELAMPOWEGO sprzętu audio.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

argus
25...49 postów
25...49 postów
Posty: 49
Rejestracja: ndz, 1 stycznia 2006, 00:27
Lokalizacja: Toruń/Bydgoszcz

Post autor: argus »

=> RomekD Masz rację, zajrzałem do notatek i sprawdziłem - rąbnąłem się co do przecinka. Mostek ma wyświetlacz 4 miejsca bez przecinka, i mnożnik na przeł. zakresów. Trzeba było wymnożyć x 0.01. Ale i tak efekt jest zauważalny .
Pzdr.
Stare jest piękne (ale tylko w technice :) )
gutten
250...374 postów
250...374 postów
Posty: 275
Rejestracja: czw, 4 sierpnia 2005, 23:35
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: gutten »

front247 pisze:jakis miesiąc temu bylem przypadkiem w poznaniu,i przy okazji wstpilem do sklepiku hi-fi
na pólkach mnóstwo sprzętów,w tym 2 wzmacniacze lampowe :lol:
oba byly piękne z wyglądu.jdn z nich to Amplifon(nie pamietam modelu),a drugi zdje sie Romulus na czterech el84 8) .ogol;nie bardzo ladne konstrukcje ,niestety nie sluchalem ich,ale do rzeczy;
amplifon-8990pln
romulus-13.840
czyli musi kosztowac dobry wzmak,choc nie moge jednoznacznie stwierdzic ze te byly ok. :)
Akurat w przypadku polskiego Amplifona (domyślam się, że był to WT 30II albo 40) cena bardziej odzwierciedla realną wartość urządzenia, bo nie jest obciążona przeróżnymi haraczami, które trzeba uiścić importując wzmacniacz z zagranicy. Słuchałem obydwu urządzeń i uważam, że prezentują tę samą klasę (wbrew różnicy cenowej) choć to zupełnie odmienne konstrukcje i brzmieniowo bardzo się różnią. De gustibus.

Mała ciekawostka odnośnie Amplifona: rok temu z okładem, właściciel firmy i konstruktor w jednej osobie, pan Piwowarczyk, wdarł się przebojem na rynek brytyjski. To trudna sztuka, bo konkurencja w dziedzinie hi-fi jest tam znacznie ostrzejsza niż u nas i trudniej się przebić. Ale udało się - wzmacniacze się sprzedają, ukazało się sporo pochlebnych recenzji w tamtejszej prasie. Najlepsze jest jednak co innego: żeby móc zaistnieć na brytyjskim rynku, Amplifon musiał... podnieść ceny. Po prostu na tle tamtejszej konkurencji wzmacniacze pana Piwowarczyka wydałyby się brytyjskim nabywcom podejrzanie tanie i nikt by ich nie kupił :lol:
"Przyjemności uszu mocno mnie oplątały i ujarzmiły." (św. Augustyn)
front247
125...249 postów
125...249 postów
Posty: 229
Rejestracja: sob, 14 maja 2005, 15:10
Lokalizacja: zielona gora

Post autor: front247 »

Wzmacniacz który widzialem,posiadal w stopniu końcowym dośc pękate lampy z trzema wypustkami na górze,wstyd się przyznac ale nie znam symbolu tej lampy,a nie moglem podejrzec przez ażurową oslonę.
Gutten,to co napisaleś cieszy,także uważam ze polskie wyroby,ogólnie nie ustępują zagranicznym :)
Choćiaz mimo wszystko uważam że cena tego wzmaka jest przesadzona,ale taka pewnie jest polityka marketingowa firmy,co doskonale rozumiem,bo obudowa i design jest wysokich lotów ,a wykonanie i solidnosc pewnie też,tylko że ja sobie takiego wzmacniacza raczej nie kupie,i to bynajmniej nie
z powodu sknerstwa :lol: .
Jakis czas temu wpadl mi w rece periodyk, ,, hi-fi i muzyka,,, ztestami wzm sluchawkowych,byl tam opisany wzm na jednej triodzie mocy ,maly niepozorny za 22.000pln.I to jest przyklad typowej polityki firmy,która chce za wszelką cene sie wysoko cenić,i tym sposobem zyskuje klienta,aczkolwiem sądze że wystarczy garść zdrowego rozsądku....
no ale ten wzm. byl amerykański ,co wszystko tlumaczy ,ale jesli komponenty użyte do budowy takiego cuda,można nabyć nawet w detalu za kwote 1000 czy 2000pln,to ja juz nie widze zadnego uzasadnienia dla takich cen,marża na poziomie 1000% to jest żart
pozdrawiam
pozdrawiam
front247
amator
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 625
Rejestracja: czw, 1 grudnia 2005, 23:52

Post autor: amator »

Witam.
gutten pisze:Akurat w przypadku polskiego Amplifona (domyślam się, że był to WT 30II albo 40) cena bardziej odzwierciedla realną wartość urządzenia, bo nie jest obciążona przeróżnymi haraczami, które trzeba uiścić importując wzmacniacz z zagranicy.
Ja natomiast w dalszym ciągu pluję pod wiatr i próbuję odgadnąć, czym kierują się producenci z ustaleniem takiej a nie innej ceny produktu?
Chociaż... w przypadku HEV90 Senheisera (kika wątków niżej http://www.trioda.nazwa.pl/trioda/php/f ... php?t=4242 ) szanowny kol. VacuumVoodoo wyjaśnił to krótko i treściwie.
Mała ciekawostka odnośnie Amplifona: (...) żeby móc zaistnieć na brytyjskim rynku, Amplifon musiał... podnieść ceny. Po prostu na tle tamtejszej konkurencji wzmacniacze pana Piwowarczyka wydałyby się brytyjskim nabywcom podejrzanie tanie i nikt by ich nie kupił :lol:
Nooo... to chyba nie świadczy zbyt pozytywnie o wyspiarzach. Z całym szacunkiem dla nich samych, ale wymuszenie zwiększenia ceny produktu w myśl głupiej zasady droższe jest lepsze... bo przecież jest droższe wydaje się być szczytem absurdu, za co - jak sądzę - producenci są nabywcom wdzięczni.
front247 pisze:Wzmacniacz który widzialem,posiadal w stopniu końcowym dośc pękate lampy z trzema wypustkami na górze
Miałeś okazję podziwiać WT40. Dla podglądu:
http://amplifon.staszow.com/wt40.htm
(...) ja sobie takiego wzmacniacza raczej nie kupie,i to bynajmniej nie z powodu sknerstwa
... tylko zdroworozsądkowego podejścia do sprawy. Witam w klubie 8) . Stawiam naprzeciw siebie - samochód, naturalnie używany z literką D lub NL, potrzebny mi (dojazdy do pracy), nam (jako rodzinie, na wspólne wypady) i wzmacnicz, NOWY a coo... dla posłuchania dzięki niemu muzyki i oczywiście dla podziwiania, kiedy wrócę w "radosnym nastroju" z przystanku autobusowego po pracy lub wrócimy z równie "radosnego" przejazdu rodzinnego. Naturalnie, każdy rozsądny facet wybierze...
no ale ten wzm. byl amerykański ,co wszystko tlumaczy ,ale jesli komponenty użyte do budowy takiego cuda,można nabyć nawet w detalu za kwote 1000 czy 2000pln,to ja juz nie widze zadnego uzasadnienia dla takich cen,marża na poziomie 1000% to jest żart
Ująłeś to w bardzo subtelny sposób. Żarty mają na celu śmieszyć, a ten akurat poraża... głupotą :? . O ile jestem w stanie zrozumieć rządanie wyższej ceny przez rzemieślnika, który sam (czy z bratem, synem etc.) zasuwa nad wykonaniem - dajmy na to - gitarowego combo, to nie jestem w stanie pojąć wygórowanych ambicji cenowych firm czy wręcz korporacji :evil: w dobie wykonywania/produkowania "masówy".

No, ale może jestem ograniczony :?

Pozdrawiam
front247
125...249 postów
125...249 postów
Posty: 229
Rejestracja: sob, 14 maja 2005, 15:10
Lokalizacja: zielona gora

Post autor: front247 »

dzięki za podgląd tego wt40 :)
pzdr
front247
gutten
250...374 postów
250...374 postów
Posty: 275
Rejestracja: czw, 4 sierpnia 2005, 23:35
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: gutten »

front247 pisze:Jakis czas temu wpadl mi w rece periodyk, ,, hi-fi i muzyka,,, ztestami wzm sluchawkowych,byl tam opisany wzm na jednej triodzie mocy ,maly niepozorny za 22.000pln.
Tak dla ścisłości: był to Manley Neo-Classic 300B. Cena została rzeczywiście wzięta z kosmosu i w teście zostało to wyraźnie wyartykułowane. W zestawieniu z użytymi słuchawkami Sennheisera HD-600 najlepiej wypadł wzmacniacz na EL84 z oddzielnym zasilaczem. Cena: 999 zł.
"Przyjemności uszu mocno mnie oplątały i ujarzmiły." (św. Augustyn)
gutten
250...374 postów
250...374 postów
Posty: 275
Rejestracja: czw, 4 sierpnia 2005, 23:35
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: gutten »

amator pisze:Ja natomiast w dalszym ciągu pluję pod wiatr i próbuję odgadnąć, czym kierują się producenci z ustaleniem takiej a nie innej ceny produktu? Chociaż... w przypadku HEV90 Senheisera (kika wątków niżej) szanowny kol. VacuumVoodoo wyjaśnił to krótko i treściwie.
No właśnie. Myślę, że VacuumVoodoo wyjaśnił to na tyle treściwie i rzeczowo, że nie ma do czego wracać. Podobnie można "pluć pod wiatr" zastanawiając się nad cenami samochodów, lodówek, telewizorów i tysiąca innych produktów.
Osobiście uważam, że w przypadku urządzeń audio sytuacja jest wręcz luksusowa. Jeśli ktoś nie ma ochoty przepłacać kupując firmowe produkty, a posiada odrobinę wiedzy technicznej i smykałki, zawsze może sobie złożyć własny wzmacniacz czy kolumny głośnikowe i cieszyć się dobrym brzmieniem za ułamek ceny sklepowej.
A co ma powiedzieć na przykład taki wielbiciel czterech kółek? Na nowego Audi Quattro go nie stać, a samochód własnej roboty raczej odpada. Choć oczywiście są różni maniacy :)
"Przyjemności uszu mocno mnie oplątały i ujarzmiły." (św. Augustyn)
amator
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 625
Rejestracja: czw, 1 grudnia 2005, 23:52

Post autor: amator »

Witam.
gutten pisze:Myślę, że VacuumVoodoo wyjaśnił to na tyle treściwie i rzeczowo, że nie ma do czego wracać.
Nie. Nie chodzi mi o podważanie słów VacuumVoodoo tylko o to, że mimo wszystko producenci "pozwalają" sobie "żartować" cenami. Przykład? Proszę:
gutten pisze:Tak dla ścisłości: był to Manley Neo-Classic 300B. Cena została rzeczywiście wzięta z kosmosu i w teście zostało to wyraźnie wyartykułowane.
Ciekawe jest także podsumowanie (ranking "Hi-Fi i muzyka", cyt."Wykonanie - pierwsza klasa. Brzmienie - poniżej oczekiwań."
Cóż... w końcu... za te "śmieszne" kilkanaście tysięcy...
Podobnie można "pluć pod wiatr" zastanawiając się nad cenami samochodów, lodówek, telewizorów i tysiąca innych produktów.
Jasne :? . Myśląc w ten sposób zaczniemy zastanawiać się nad ceną 1,20zł za chleb. Nie tędy droga, szanowny rozmówco.
A co ma powiedzieć na przykład taki wielbiciel czterech kółek? Na nowego Audi Quattro go nie stać, a samochód własnej roboty raczej odpada.
Nowe AQ kosztuje tyle a tyle. OK. Im lepsze wyposażenie, moc silnika większa etc. etc. cena proporcjonalnie wzrasta, osiągając pewien punkt krytyczny (pomijajac tuning). Tyle tylko, że składając sobie samemu auto klasy AQ zapłacimy podobne pieniądze za częsci (rozrzut ok. 15 - 20%; nie będę liczył dokładnie - litości.) Mowa o częściach nowych. Budując sobie samemu wzmacniacz, niechby na wielbionych 300B zapłacimy 15-20% ale ceny wzmacniacza. Gdzie tu podobieństwo?
Osobiście uważam, że w przypadku urządzeń audio sytuacja jest wręcz luksusowa. Jeśli ktoś nie ma ochoty przepłacać kupując firmowe produkty, a posiada odrobinę wiedzy technicznej i smykałki, zawsze może sobie złożyć własny wzmacniacz czy kolumny głośnikowe i cieszyć się dobrym brzmieniem za ułamek ceny sklepowej.
Właśnie, czyli takich "plujących" jest więcej... :D

Pozdrawiam
front247
125...249 postów
125...249 postów
Posty: 229
Rejestracja: sob, 14 maja 2005, 15:10
Lokalizacja: zielona gora

Post autor: front247 »

dokladnie gutten,juz sobie ten artykól odswieżylem w hi-fi.
tylko skoro wszedzie wszyscy o tyn mówią,nawet w hi-fi piszą ze to przesada to czemu tak jest?
czyzby firmy produkujące takie urządzenia byly ślepe i gluche,od jakiegos juz czasu zawiazalasie taka dziwna zmowa milczenia,jedni są swiadomi,drudzy nie są a jeszcze inni nie chca byc swiadomi tego co się wokól nich dzieje
przypomina mi to sytuacje faceta który chodzi po supermarkecie i zapelnia koszyk niepotrzebnymi produktami,wlasciwie po to zeby ktos inny przy kasie zobaczyl ze on ma pelny koszyk czyli w jego mniemaniu jest kims lepszym.
tu naciągaczem jest supermarket,zas wspomniany facet idiotą który w sumie wie że robi z siebie blazna ,ale i tak to robi :lol:
to smieszne
pozdrawiam
front247
gutten
250...374 postów
250...374 postów
Posty: 275
Rejestracja: czw, 4 sierpnia 2005, 23:35
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: gutten »

:arrow: Amator
Wybacz, ale czy ktoś Cię zmusza do kupna urządzenia za kilkadziesiąt tysięcy złotych? Wydaje mi się, że nie. Dlatego nie rozumiem, co Cię tak boli.
Jeśli ktoś ma przemożną chęć wywalenia kilkunastu średnich krajowych na wzmacniacz, złoty zegarek, brylantowe spinki do krawata itd. to jego sprawa. Mnie jakoś nie spędza to snu z powiek.

Proponuję jednak zostawić temat cen, bo przypomina to dyskusję o grających kabelkach. Szkoda ciekawego wątku.
"Przyjemności uszu mocno mnie oplątały i ujarzmiły." (św. Augustyn)
Awatar użytkownika
MalKontent
375...499 postów
375...499 postów
Posty: 450
Rejestracja: śr, 8 marca 2006, 10:58
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: MalKontent »

Tak jeszcze a'propos tego podnoszenia cen...

Na rynku dóbr luksusowych, a takie ałdjofilskie przyjemności zaliczyłbym do tego segmentu, takie postępowanie to norma. I to wcale nie świadczy źle o wyspiarzach, bo jest to uniwersalne prawidło.

Znajomi, gdy luksusowe, oprawione w skórę książki nie sprzedawały się mimo atrakcyjnej ceny - zamiast zrobiź przecenę... podnieśli ceny o 200% (trzykrotnie), uzasadniając to faktem, iż są to ostatnie sztuki z limitowanej edycji.
Efekt? Książki sprzedały się w krótkim czasie...

Cena jest wynikiem gry ekonomiczno-marketingowej i wynosi dokładnie tyle, ile klient jest w stanie zapłacić w danych warunkach brzegowych :)

Pozdrawiam
Staszek
amator
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 625
Rejestracja: czw, 1 grudnia 2005, 23:52

Post autor: amator »

gutten pisze::arrow: Amator
Wybacz, ale czy ktoś Cię zmusza do kupna urządzenia za kilkadziesiąt tysięcy złotych? Wydaje mi się, że nie.
Dokładnie. Nikt do niczego mnie nie zmusza. No, czasem żona... do zmywania :wink: bo gotować lubię sam.
Dlatego nie rozumiem, co Cię tak boli.
Pazerność, chciwość, snobizm, zakłamanie... wystarczy?
Jeśli ktoś ma przemożną chęć wywalenia kilkunastu średnich krajowych na wzmacniacz, złoty zegarek, brylantowe spinki do krawata itd. to jego sprawa.
Ależ naturalnie. Jednak, znając sposób bycia kilku osób majętnych, bybliby zachwyceni perspektywą nabycia dobrego sprzętu za rozsądne pieniądze, a nie cenę mieszkania. Im kto ma więcej, tym większy żal z wyzbywania...
Proponuję jednak zostawić temat cen, bo przypomina to dyskusję o grających kabelkach. Szkoda ciekawego wątku.
Hmm... cóż... nie mam pretensji. Jednak... będę czuwał :twisted: .

Pozdrawiam
amator
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 625
Rejestracja: czw, 1 grudnia 2005, 23:52

Post autor: amator »

MalKontent pisze:Na rynku dóbr luksusowych, a takie ałdjofilskie przyjemności zaliczyłbym do tego segmentu, takie postępowanie to norma. I to wcale nie świadczy źle o wyspiarzach, bo jest to uniwersalne prawidło.
A na czym - jeśli wolno - polega ten uniwersalizm? Na "ładowaniu" w ...?
Znajomi, gdy luksusowe, oprawione w skórę książki nie sprzedawały się mimo atrakcyjnej ceny - zamiast zrobiź przecenę... podnieśli ceny o 200% (trzykrotnie), uzasadniając to faktem, iż są to ostatnie sztuki z limitowanej edycji.
Efekt? Książki sprzedały się w krótkim czasie...
A były? :wink:
Cena jest wynikiem gry ekonomiczno-marketingowej i wynosi dokładnie tyle, ile klient jest w stanie zapłacić w danych warunkach brzegowych :)
Tym razem odpowiem pytaniem: a normą jest ogół czy margines?

Rozumiem, że tzw. audiofilia wykracza pojęciowo i doznaniowo :evil: poza granice dostępne dla "niedosłyszących", ale co innego udowadnianie cudownego wpływu leżącej na zestawie cegły niż płacenie za nią 1000$.
Oparłszy się o przykład chleba: piekarz wypieka chlebek, kilka rodzajów, ale jeden oznacza swoim logo i sprzedaje po 50zł od bochenka. Wszyscy pytają: czemu tak drogo? On odpowiada: to chleb dla wybranych, którzy są w stanie docenić wyjątkowość jego smaku, wyglądu i niepowtarzalność jego logo. Czy mamy zacząć kupować ten chleb dla jego indywidualności czy dlatego, że jesteśmy głodni?

Pozdrawiam
bodecki
25...49 postów
25...49 postów
Posty: 36
Rejestracja: śr, 8 marca 2006, 17:31

Post autor: bodecki »

Mówcie co chcecie a ja tam chciałbym zostać audiofilitykiem, który kupuje sobie takiego Krella za 590tys zł, jakieś Cd za 120tys, kolumienki na 400tys zł połączyłbym to kabelkami co najmniej za 10tys za metr. Bo to by znaczyło (przede wszystkim) że mam mnóstwo pieniędzy... :lol:
gutten
250...374 postów
250...374 postów
Posty: 275
Rejestracja: czw, 4 sierpnia 2005, 23:35
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: gutten »

amator pisze:Jednak, znając sposób bycia kilku osób majętnych, bybliby zachwyceni perspektywą nabycia dobrego sprzętu za rozsądne pieniądze, a nie cenę mieszkania.
A co stoi na przeszkodzie? Gros oferty sklepów hi-fi to sprzęt z dolnej i średniej półki cenowej (1000-4000zł), całe mnóstwo urządzeń z których przy odrobinie cierpliwości i osłuchania można złożyć naprawdę dobrze grający zestaw. Nie wspomnę już o urządzeniach z drugiej ręki - tu ceny kształtują się jeszcze atrakcyjniej.

Niedawno kompletowałem mojej dziewczynie pierwszy "poważny" zestaw grający. Małe monitory Ushera a 900 zł (z rabatem), używany wzmacniacz i odtwarzacz NADa z ogłoszenia (razem 1800), "wypasione" kable głośnikowe do zastosowań profesjonalnych a 6zł za metr.
Razem gra to tak, że naprawdę nie ma sie do czego przyczepić.

Inna sprawa, że dama mojego serca zdążyła się już ode mnie zarazić audiofilską chorobą i przebąkuje coś o wzmacniaczu lampowym, z którym Ushery grały na zeszłorocznym AudioShow.
Na szczęscie, nie był to Manley :)
"Przyjemności uszu mocno mnie oplątały i ujarzmiły." (św. Augustyn)
ODPOWIEDZ