(prawie)audifilskie dywagacje
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
Akurat w przypadku polskiego Amplifona (domyślam się, że był to WT 30II albo 40) cena bardziej odzwierciedla realną wartość urządzenia, bo nie jest obciążona przeróżnymi haraczami, które trzeba uiścić importując wzmacniacz z zagranicy. Słuchałem obydwu urządzeń i uważam, że prezentują tę samą klasę (wbrew różnicy cenowej) choć to zupełnie odmienne konstrukcje i brzmieniowo bardzo się różnią. De gustibus.front247 pisze:jakis miesiąc temu bylem przypadkiem w poznaniu,i przy okazji wstpilem do sklepiku hi-fi
na pólkach mnóstwo sprzętów,w tym 2 wzmacniacze lampowe![]()
oba byly piękne z wyglądu.jdn z nich to Amplifon(nie pamietam modelu),a drugi zdje sie Romulus na czterech el84.ogol;nie bardzo ladne konstrukcje ,niestety nie sluchalem ich,ale do rzeczy;
amplifon-8990pln
romulus-13.840
czyli musi kosztowac dobry wzmak,choc nie moge jednoznacznie stwierdzic ze te byly ok.
Mała ciekawostka odnośnie Amplifona: rok temu z okładem, właściciel firmy i konstruktor w jednej osobie, pan Piwowarczyk, wdarł się przebojem na rynek brytyjski. To trudna sztuka, bo konkurencja w dziedzinie hi-fi jest tam znacznie ostrzejsza niż u nas i trudniej się przebić. Ale udało się - wzmacniacze się sprzedają, ukazało się sporo pochlebnych recenzji w tamtejszej prasie. Najlepsze jest jednak co innego: żeby móc zaistnieć na brytyjskim rynku, Amplifon musiał... podnieść ceny. Po prostu na tle tamtejszej konkurencji wzmacniacze pana Piwowarczyka wydałyby się brytyjskim nabywcom podejrzanie tanie i nikt by ich nie kupił

"Przyjemności uszu mocno mnie oplątały i ujarzmiły." (św. Augustyn)
-
- 125...249 postów
- Posty: 229
- Rejestracja: sob, 14 maja 2005, 15:10
- Lokalizacja: zielona gora
Wzmacniacz który widzialem,posiadal w stopniu końcowym dośc pękate lampy z trzema wypustkami na górze,wstyd się przyznac ale nie znam symbolu tej lampy,a nie moglem podejrzec przez ażurową oslonę.
Gutten,to co napisaleś cieszy,także uważam ze polskie wyroby,ogólnie nie ustępują zagranicznym
Choćiaz mimo wszystko uważam że cena tego wzmaka jest przesadzona,ale taka pewnie jest polityka marketingowa firmy,co doskonale rozumiem,bo obudowa i design jest wysokich lotów ,a wykonanie i solidnosc pewnie też,tylko że ja sobie takiego wzmacniacza raczej nie kupie,i to bynajmniej nie
z powodu sknerstwa
.
Jakis czas temu wpadl mi w rece periodyk, ,, hi-fi i muzyka,,, ztestami wzm sluchawkowych,byl tam opisany wzm na jednej triodzie mocy ,maly niepozorny za 22.000pln.I to jest przyklad typowej polityki firmy,która chce za wszelką cene sie wysoko cenić,i tym sposobem zyskuje klienta,aczkolwiem sądze że wystarczy garść zdrowego rozsądku....
no ale ten wzm. byl amerykański ,co wszystko tlumaczy ,ale jesli komponenty użyte do budowy takiego cuda,można nabyć nawet w detalu za kwote 1000 czy 2000pln,to ja juz nie widze zadnego uzasadnienia dla takich cen,marża na poziomie 1000% to jest żart
pozdrawiam
pozdrawiam
Gutten,to co napisaleś cieszy,także uważam ze polskie wyroby,ogólnie nie ustępują zagranicznym

Choćiaz mimo wszystko uważam że cena tego wzmaka jest przesadzona,ale taka pewnie jest polityka marketingowa firmy,co doskonale rozumiem,bo obudowa i design jest wysokich lotów ,a wykonanie i solidnosc pewnie też,tylko że ja sobie takiego wzmacniacza raczej nie kupie,i to bynajmniej nie
z powodu sknerstwa

Jakis czas temu wpadl mi w rece periodyk, ,, hi-fi i muzyka,,, ztestami wzm sluchawkowych,byl tam opisany wzm na jednej triodzie mocy ,maly niepozorny za 22.000pln.I to jest przyklad typowej polityki firmy,która chce za wszelką cene sie wysoko cenić,i tym sposobem zyskuje klienta,aczkolwiem sądze że wystarczy garść zdrowego rozsądku....
no ale ten wzm. byl amerykański ,co wszystko tlumaczy ,ale jesli komponenty użyte do budowy takiego cuda,można nabyć nawet w detalu za kwote 1000 czy 2000pln,to ja juz nie widze zadnego uzasadnienia dla takich cen,marża na poziomie 1000% to jest żart
pozdrawiam
pozdrawiam
front247
Witam.
Chociaż... w przypadku HEV90 Senheisera (kika wątków niżej http://www.trioda.nazwa.pl/trioda/php/f ... php?t=4242 ) szanowny kol. VacuumVoodoo wyjaśnił to krótko i treściwie.
http://amplifon.staszow.com/wt40.htm
. Stawiam naprzeciw siebie - samochód, naturalnie używany z literką D lub NL, potrzebny mi (dojazdy do pracy), nam (jako rodzinie, na wspólne wypady) i wzmacnicz, NOWY a coo... dla posłuchania dzięki niemu muzyki i oczywiście dla podziwiania, kiedy wrócę w "radosnym nastroju" z przystanku autobusowego po pracy lub wrócimy z równie "radosnego" przejazdu rodzinnego. Naturalnie, każdy rozsądny facet wybierze...
. O ile jestem w stanie zrozumieć rządanie wyższej ceny przez rzemieślnika, który sam (czy z bratem, synem etc.) zasuwa nad wykonaniem - dajmy na to - gitarowego combo, to nie jestem w stanie pojąć wygórowanych ambicji cenowych firm czy wręcz korporacji
w dobie wykonywania/produkowania "masówy".
No, ale może jestem ograniczony
Pozdrawiam
Ja natomiast w dalszym ciągu pluję pod wiatr i próbuję odgadnąć, czym kierują się producenci z ustaleniem takiej a nie innej ceny produktu?gutten pisze:Akurat w przypadku polskiego Amplifona (domyślam się, że był to WT 30II albo 40) cena bardziej odzwierciedla realną wartość urządzenia, bo nie jest obciążona przeróżnymi haraczami, które trzeba uiścić importując wzmacniacz z zagranicy.
Chociaż... w przypadku HEV90 Senheisera (kika wątków niżej http://www.trioda.nazwa.pl/trioda/php/f ... php?t=4242 ) szanowny kol. VacuumVoodoo wyjaśnił to krótko i treściwie.
Nooo... to chyba nie świadczy zbyt pozytywnie o wyspiarzach. Z całym szacunkiem dla nich samych, ale wymuszenie zwiększenia ceny produktu w myśl głupiej zasady droższe jest lepsze... bo przecież jest droższe wydaje się być szczytem absurdu, za co - jak sądzę - producenci są nabywcom wdzięczni.Mała ciekawostka odnośnie Amplifona: (...) żeby móc zaistnieć na brytyjskim rynku, Amplifon musiał... podnieść ceny. Po prostu na tle tamtejszej konkurencji wzmacniacze pana Piwowarczyka wydałyby się brytyjskim nabywcom podejrzanie tanie i nikt by ich nie kupił
Miałeś okazję podziwiać WT40. Dla podglądu:front247 pisze:Wzmacniacz który widzialem,posiadal w stopniu końcowym dośc pękate lampy z trzema wypustkami na górze
http://amplifon.staszow.com/wt40.htm
... tylko zdroworozsądkowego podejścia do sprawy. Witam w klubie(...) ja sobie takiego wzmacniacza raczej nie kupie,i to bynajmniej nie z powodu sknerstwa

Ująłeś to w bardzo subtelny sposób. Żarty mają na celu śmieszyć, a ten akurat poraża... głupotąno ale ten wzm. byl amerykański ,co wszystko tlumaczy ,ale jesli komponenty użyte do budowy takiego cuda,można nabyć nawet w detalu za kwote 1000 czy 2000pln,to ja juz nie widze zadnego uzasadnienia dla takich cen,marża na poziomie 1000% to jest żart


No, ale może jestem ograniczony

Pozdrawiam
Tak dla ścisłości: był to Manley Neo-Classic 300B. Cena została rzeczywiście wzięta z kosmosu i w teście zostało to wyraźnie wyartykułowane. W zestawieniu z użytymi słuchawkami Sennheisera HD-600 najlepiej wypadł wzmacniacz na EL84 z oddzielnym zasilaczem. Cena: 999 zł.front247 pisze:Jakis czas temu wpadl mi w rece periodyk, ,, hi-fi i muzyka,,, ztestami wzm sluchawkowych,byl tam opisany wzm na jednej triodzie mocy ,maly niepozorny za 22.000pln.
"Przyjemności uszu mocno mnie oplątały i ujarzmiły." (św. Augustyn)
No właśnie. Myślę, że VacuumVoodoo wyjaśnił to na tyle treściwie i rzeczowo, że nie ma do czego wracać. Podobnie można "pluć pod wiatr" zastanawiając się nad cenami samochodów, lodówek, telewizorów i tysiąca innych produktów.amator pisze:Ja natomiast w dalszym ciągu pluję pod wiatr i próbuję odgadnąć, czym kierują się producenci z ustaleniem takiej a nie innej ceny produktu? Chociaż... w przypadku HEV90 Senheisera (kika wątków niżej) szanowny kol. VacuumVoodoo wyjaśnił to krótko i treściwie.
Osobiście uważam, że w przypadku urządzeń audio sytuacja jest wręcz luksusowa. Jeśli ktoś nie ma ochoty przepłacać kupując firmowe produkty, a posiada odrobinę wiedzy technicznej i smykałki, zawsze może sobie złożyć własny wzmacniacz czy kolumny głośnikowe i cieszyć się dobrym brzmieniem za ułamek ceny sklepowej.
A co ma powiedzieć na przykład taki wielbiciel czterech kółek? Na nowego Audi Quattro go nie stać, a samochód własnej roboty raczej odpada. Choć oczywiście są różni maniacy

"Przyjemności uszu mocno mnie oplątały i ujarzmiły." (św. Augustyn)
Witam.
Cóż... w końcu... za te "śmieszne" kilkanaście tysięcy...
. Myśląc w ten sposób zaczniemy zastanawiać się nad ceną 1,20zł za chleb. Nie tędy droga, szanowny rozmówco.

Pozdrawiam
Nie. Nie chodzi mi o podważanie słów VacuumVoodoo tylko o to, że mimo wszystko producenci "pozwalają" sobie "żartować" cenami. Przykład? Proszę:gutten pisze:Myślę, że VacuumVoodoo wyjaśnił to na tyle treściwie i rzeczowo, że nie ma do czego wracać.
Ciekawe jest także podsumowanie (ranking "Hi-Fi i muzyka", cyt."Wykonanie - pierwsza klasa. Brzmienie - poniżej oczekiwań."gutten pisze:Tak dla ścisłości: był to Manley Neo-Classic 300B. Cena została rzeczywiście wzięta z kosmosu i w teście zostało to wyraźnie wyartykułowane.
Cóż... w końcu... za te "śmieszne" kilkanaście tysięcy...
JasnePodobnie można "pluć pod wiatr" zastanawiając się nad cenami samochodów, lodówek, telewizorów i tysiąca innych produktów.

Nowe AQ kosztuje tyle a tyle. OK. Im lepsze wyposażenie, moc silnika większa etc. etc. cena proporcjonalnie wzrasta, osiągając pewien punkt krytyczny (pomijajac tuning). Tyle tylko, że składając sobie samemu auto klasy AQ zapłacimy podobne pieniądze za częsci (rozrzut ok. 15 - 20%; nie będę liczył dokładnie - litości.) Mowa o częściach nowych. Budując sobie samemu wzmacniacz, niechby na wielbionych 300B zapłacimy 15-20% ale ceny wzmacniacza. Gdzie tu podobieństwo?A co ma powiedzieć na przykład taki wielbiciel czterech kółek? Na nowego Audi Quattro go nie stać, a samochód własnej roboty raczej odpada.
Właśnie, czyli takich "plujących" jest więcej...Osobiście uważam, że w przypadku urządzeń audio sytuacja jest wręcz luksusowa. Jeśli ktoś nie ma ochoty przepłacać kupując firmowe produkty, a posiada odrobinę wiedzy technicznej i smykałki, zawsze może sobie złożyć własny wzmacniacz czy kolumny głośnikowe i cieszyć się dobrym brzmieniem za ułamek ceny sklepowej.

Pozdrawiam
-
- 125...249 postów
- Posty: 229
- Rejestracja: sob, 14 maja 2005, 15:10
- Lokalizacja: zielona gora
dokladnie gutten,juz sobie ten artykól odswieżylem w hi-fi.
tylko skoro wszedzie wszyscy o tyn mówią,nawet w hi-fi piszą ze to przesada to czemu tak jest?
czyzby firmy produkujące takie urządzenia byly ślepe i gluche,od jakiegos juz czasu zawiazalasie taka dziwna zmowa milczenia,jedni są swiadomi,drudzy nie są a jeszcze inni nie chca byc swiadomi tego co się wokól nich dzieje
przypomina mi to sytuacje faceta który chodzi po supermarkecie i zapelnia koszyk niepotrzebnymi produktami,wlasciwie po to zeby ktos inny przy kasie zobaczyl ze on ma pelny koszyk czyli w jego mniemaniu jest kims lepszym.
tu naciągaczem jest supermarket,zas wspomniany facet idiotą który w sumie wie że robi z siebie blazna ,ale i tak to robi
to smieszne
pozdrawiam
tylko skoro wszedzie wszyscy o tyn mówią,nawet w hi-fi piszą ze to przesada to czemu tak jest?
czyzby firmy produkujące takie urządzenia byly ślepe i gluche,od jakiegos juz czasu zawiazalasie taka dziwna zmowa milczenia,jedni są swiadomi,drudzy nie są a jeszcze inni nie chca byc swiadomi tego co się wokól nich dzieje
przypomina mi to sytuacje faceta który chodzi po supermarkecie i zapelnia koszyk niepotrzebnymi produktami,wlasciwie po to zeby ktos inny przy kasie zobaczyl ze on ma pelny koszyk czyli w jego mniemaniu jest kims lepszym.
tu naciągaczem jest supermarket,zas wspomniany facet idiotą który w sumie wie że robi z siebie blazna ,ale i tak to robi

to smieszne
pozdrawiam
front247

Wybacz, ale czy ktoś Cię zmusza do kupna urządzenia za kilkadziesiąt tysięcy złotych? Wydaje mi się, że nie. Dlatego nie rozumiem, co Cię tak boli.
Jeśli ktoś ma przemożną chęć wywalenia kilkunastu średnich krajowych na wzmacniacz, złoty zegarek, brylantowe spinki do krawata itd. to jego sprawa. Mnie jakoś nie spędza to snu z powiek.
Proponuję jednak zostawić temat cen, bo przypomina to dyskusję o grających kabelkach. Szkoda ciekawego wątku.
"Przyjemności uszu mocno mnie oplątały i ujarzmiły." (św. Augustyn)
- MalKontent
- 375...499 postów
- Posty: 450
- Rejestracja: śr, 8 marca 2006, 10:58
- Lokalizacja: Warszawa
Tak jeszcze a'propos tego podnoszenia cen...
Na rynku dóbr luksusowych, a takie ałdjofilskie przyjemności zaliczyłbym do tego segmentu, takie postępowanie to norma. I to wcale nie świadczy źle o wyspiarzach, bo jest to uniwersalne prawidło.
Znajomi, gdy luksusowe, oprawione w skórę książki nie sprzedawały się mimo atrakcyjnej ceny - zamiast zrobiź przecenę... podnieśli ceny o 200% (trzykrotnie), uzasadniając to faktem, iż są to ostatnie sztuki z limitowanej edycji.
Efekt? Książki sprzedały się w krótkim czasie...
Cena jest wynikiem gry ekonomiczno-marketingowej i wynosi dokładnie tyle, ile klient jest w stanie zapłacić w danych warunkach brzegowych
Pozdrawiam
Staszek
Na rynku dóbr luksusowych, a takie ałdjofilskie przyjemności zaliczyłbym do tego segmentu, takie postępowanie to norma. I to wcale nie świadczy źle o wyspiarzach, bo jest to uniwersalne prawidło.
Znajomi, gdy luksusowe, oprawione w skórę książki nie sprzedawały się mimo atrakcyjnej ceny - zamiast zrobiź przecenę... podnieśli ceny o 200% (trzykrotnie), uzasadniając to faktem, iż są to ostatnie sztuki z limitowanej edycji.
Efekt? Książki sprzedały się w krótkim czasie...
Cena jest wynikiem gry ekonomiczno-marketingowej i wynosi dokładnie tyle, ile klient jest w stanie zapłacić w danych warunkach brzegowych

Pozdrawiam
Staszek
Dokładnie. Nikt do niczego mnie nie zmusza. No, czasem żona... do zmywaniagutten pisze:Amator
Wybacz, ale czy ktoś Cię zmusza do kupna urządzenia za kilkadziesiąt tysięcy złotych? Wydaje mi się, że nie.

Pazerność, chciwość, snobizm, zakłamanie... wystarczy?Dlatego nie rozumiem, co Cię tak boli.
Ależ naturalnie. Jednak, znając sposób bycia kilku osób majętnych, bybliby zachwyceni perspektywą nabycia dobrego sprzętu za rozsądne pieniądze, a nie cenę mieszkania. Im kto ma więcej, tym większy żal z wyzbywania...Jeśli ktoś ma przemożną chęć wywalenia kilkunastu średnich krajowych na wzmacniacz, złoty zegarek, brylantowe spinki do krawata itd. to jego sprawa.
Hmm... cóż... nie mam pretensji. Jednak... będę czuwałProponuję jednak zostawić temat cen, bo przypomina to dyskusję o grających kabelkach. Szkoda ciekawego wątku.

Pozdrawiam
A na czym - jeśli wolno - polega ten uniwersalizm? Na "ładowaniu" w ...?MalKontent pisze:Na rynku dóbr luksusowych, a takie ałdjofilskie przyjemności zaliczyłbym do tego segmentu, takie postępowanie to norma. I to wcale nie świadczy źle o wyspiarzach, bo jest to uniwersalne prawidło.
A były?Znajomi, gdy luksusowe, oprawione w skórę książki nie sprzedawały się mimo atrakcyjnej ceny - zamiast zrobiź przecenę... podnieśli ceny o 200% (trzykrotnie), uzasadniając to faktem, iż są to ostatnie sztuki z limitowanej edycji.
Efekt? Książki sprzedały się w krótkim czasie...

Tym razem odpowiem pytaniem: a normą jest ogół czy margines?Cena jest wynikiem gry ekonomiczno-marketingowej i wynosi dokładnie tyle, ile klient jest w stanie zapłacić w danych warunkach brzegowych
Rozumiem, że tzw. audiofilia wykracza pojęciowo i doznaniowo

Oparłszy się o przykład chleba: piekarz wypieka chlebek, kilka rodzajów, ale jeden oznacza swoim logo i sprzedaje po 50zł od bochenka. Wszyscy pytają: czemu tak drogo? On odpowiada: to chleb dla wybranych, którzy są w stanie docenić wyjątkowość jego smaku, wyglądu i niepowtarzalność jego logo. Czy mamy zacząć kupować ten chleb dla jego indywidualności czy dlatego, że jesteśmy głodni?
Pozdrawiam
A co stoi na przeszkodzie? Gros oferty sklepów hi-fi to sprzęt z dolnej i średniej półki cenowej (1000-4000zł), całe mnóstwo urządzeń z których przy odrobinie cierpliwości i osłuchania można złożyć naprawdę dobrze grający zestaw. Nie wspomnę już o urządzeniach z drugiej ręki - tu ceny kształtują się jeszcze atrakcyjniej.amator pisze:Jednak, znając sposób bycia kilku osób majętnych, bybliby zachwyceni perspektywą nabycia dobrego sprzętu za rozsądne pieniądze, a nie cenę mieszkania.
Niedawno kompletowałem mojej dziewczynie pierwszy "poważny" zestaw grający. Małe monitory Ushera a 900 zł (z rabatem), używany wzmacniacz i odtwarzacz NADa z ogłoszenia (razem 1800), "wypasione" kable głośnikowe do zastosowań profesjonalnych a 6zł za metr.
Razem gra to tak, że naprawdę nie ma sie do czego przyczepić.
Inna sprawa, że dama mojego serca zdążyła się już ode mnie zarazić audiofilską chorobą i przebąkuje coś o wzmacniaczu lampowym, z którym Ushery grały na zeszłorocznym AudioShow.
Na szczęscie, nie był to Manley

"Przyjemności uszu mocno mnie oplątały i ujarzmiły." (św. Augustyn)