(prawie)audifilskie dywagacje

Problematyka audiofilska oraz zagadnienia dotyczące NIELAMPOWEGO sprzętu audio.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

front247
125...249 postów
125...249 postów
Posty: 229
Rejestracja: sob, 14 maja 2005, 15:10
Lokalizacja: zielona gora

(prawie)audifilskie dywagacje

Post autor: front247 »

co waszym zdaniem ma wplyw na samo brzmienie odtwarzanej muzyki?
przy zalozeniu ze jakies konkretne kolumny ,stją w jakims konkretnym pomieszczeniu ,czyli jakie czynniki mogą zmieniac brzmienie zestawu np. we wzmacniaczu?
posmo przenoszenia na pewno
moc
ale co jeszcze obiektywnie moze odróżnić jeden wzmacniacz od drugiego,z punktu widzenia technicznego(nie pseudo audifilskiego :wink: )
pzdr
front247
fugasi
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 4191
Rejestracja: pt, 2 grudnia 2005, 20:47

Post autor: fugasi »

No jak to co ? ZNIEKSZTAŁCENIA ! Ich charakter i ilość.
Awatar użytkownika
Piotr
moderator
Posty: 8656
Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9
Kontakt:

Post autor: Piotr »

w dobrym wzmacniaczu zniekształcenia są praktycznie niesłyszalne. przyjmuję, że szumy i przydźwięk takoż.

w takim razie stawiam na współczynniki tłumienia / dobroci.
front247
125...249 postów
125...249 postów
Posty: 229
Rejestracja: sob, 14 maja 2005, 15:10
Lokalizacja: zielona gora

Post autor: front247 »

fugasi pisze:No jak to co ? ZNIEKSZTAŁCENIA ! Ich charakter i ilość.
acha czyli znieksztalcenia oglądane na oscyloskopie tzn ich brak powoduje ze mamy do czynienia ze wzm.idealnym ,pod tym względem oczywiscie..?
brak szumu takze da sie zmierzyć czyli:
calkowity brak znieksztalcen
brak szumu
idealna charakterystyka przenoszenia(powiedzmy wg norm hi-fi)
pasmo przenoszenia(powiedzmy w spektrum slyszalnym dla czlowieka)
moze idealna symetria kanalu lewego i prawego (tez da sie zmierzyć)
jesli to wszystko to pytanie ;
Czy da sie wyprodukowac w praktyce wzmacniacz który posiada wszystkie wyżej wymienione cechy?(moim zdaniem tak)
i czy koszt zrobienia takiego wzmaka moze sie zmiescic w jakiejś ,,rozsadnej kwocie,,? powiedzmy 1000pln(bez obudowy,tylko elektronika)
front247
gutten
250...374 postów
250...374 postów
Posty: 275
Rejestracja: czw, 4 sierpnia 2005, 23:35
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: gutten »

Dość wyczerpująca dyskusja na ten temat była już w tym wątku:
http://www.trioda.com/php/forum/viewtop ... 52&start=0
"Przyjemności uszu mocno mnie oplątały i ujarzmiły." (św. Augustyn)
szalony

Post autor: szalony »

A jeszcze jest dynamika, stosunek sygnału do szumu...
Czy da sie wyprodukowac w praktyce wzmacniacz który posiada wszystkie wyżej wymienione cechy?(moim zdaniem tak)
i czy koszt zrobienia takiego wzmaka moze sie zmiescic w jakiejś ,,rozsadnej kwocie,,? powiedzmy 1000pln(bez obudowy,tylko elektronika)
Nie :lol: - ponieważ nie istnieje fizyczna możliwość stworzenia wzmacniacza elektrycznego, który nie ma szumów własnych ;) (pomijam masery, wzm. molekularne i różne nadprzewodniki ;) )Przyjmiemy więc w dalszej części dyskusji, ze chodzi o taki o pomijalnych szumach i zniekształceniach ;)
Awatar użytkownika
Piotr
moderator
Posty: 8656
Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9
Kontakt:

Post autor: Piotr »

front247 pisze:czy koszt zrobienia takiego wzmaka moze sie zmiescic w jakiejś ,,rozsadnej kwocie,,? powiedzmy 1000pln(bez obudowy,tylko elektronika)
głos optymizmu:
za takie pieniądze przy odrobinie wprawy można zrobić WYSTARCZAJĄCO DOBRY wzmacniacz.
co to znaczy? myślę, że dalsze podnoszenie kosztu poprawi głównie 'dizajn', chyba, że będziemy podnosić moc wyjściową.
moim zdaniem 1000pln/2x20W z lampy to rozsądny kompromis.
fugasi
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 4191
Rejestracja: pt, 2 grudnia 2005, 20:47

Post autor: fugasi »

szalony pisze: Nie :lol: - ponieważ nie istnieje fizyczna możliwość stworzenia wzmacniacza elektrycznego, który nie ma szumów własnych ;)
Szum to akurat w mojej opinii niezbyt istotny problem. Niech tam sobie poszumi trochę w przerwach między utworami - na zdrowie ! Jak zagra muzyka i tak nie będzie słychać. Ludzie sobie ubzdurali że najlepsze pieczywo jest z bialej oczyszczonej mąki. A najlepszy jest razowiec, o ! :D
Awatar użytkownika
Piotr
moderator
Posty: 8656
Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9
Kontakt:

Post autor: Piotr »

:arrow: fugasi
twój wzmacniacz szumi bardziej niż płyta winylowa, albo tuner radiowy?
to znaczy, że masz kiepski wzmacniacz...
nie robię żadnych specjalnych zabiegów w kierunku redukcji szumu, a i tak jest niesłyszalny nawet na tle szumu odtwarzacza CD.
fugasi
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 4191
Rejestracja: pt, 2 grudnia 2005, 20:47

Post autor: fugasi »

Nie, broń Boże,mój wzmacniacz (tranzystorowy) jest cichutki ale mnie po prostu nie przeszkadza szum źródeł (taśma i płyta gramofonowa). Ma to nawet swoisty urok. :wink:
front247
125...249 postów
125...249 postów
Posty: 229
Rejestracja: sob, 14 maja 2005, 15:10
Lokalizacja: zielona gora

Post autor: front247 »

ja tylko usiluje znależc ,,pomost,, ,miedzy audiofilami a elektronikami z zamilowaniem do konstruowania urządzen audio.
prubuje zrozumiec sens budowania urzadzen ,skoro np idealny wzmacniacz mozna zamknąc w powiedzmy 10 kryteriach technicznych,to po co sie dalej męczyc
audiofil mówi ze wzmak za 10000pln ze zlotymi kablami gra o niebo lepiej od tego za 2000 pln,elektronik zas mówi ze ten i ten to w zasadzie bardzo podobne konstrukcje,a kable to w ogole sa bez znaczenia.
więc gdzie tu logika?
front247
Awatar użytkownika
Piotr
moderator
Posty: 8656
Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9
Kontakt:

Post autor: Piotr »

proste: zrób sobie kopię dobrego* 'audiofilskiego' wzmacniacza, zapłacisz za elementy nie więcej niż 2000pln. reszta to wymyślna obudowa i koszt utrzymania firmy.

*dobrego, a nie jakiegoś tam badziewia z bzdurami wypisanymi w ulotce reklamowej.

z rzesztą podobne rezultaty brzmieniowe i cenowe można uzyskać budując własny, porządnie przemyślany projekt, a radocha znacznie większa :)
fugasi
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 4191
Rejestracja: pt, 2 grudnia 2005, 20:47

Post autor: fugasi »

front247 pisze: prubuje zrozumiec sens budowania urzadzen ,skoro np idealny wzmacniacz mozna zamknąc w powiedzmy 10 kryteriach technicznych,to po co sie dalej męczyc
A co jeśli celem nie jest wcale dążenie do ideału ? Tylko uzyskanie brzmienia które się podoba, jakiekolwiek by ono nie było ? :lol:
gutten
250...374 postów
250...374 postów
Posty: 275
Rejestracja: czw, 4 sierpnia 2005, 23:35
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: gutten »

fugasi pisze:A co jeśli celem nie jest wcale dążenie do ideału ? Tylko uzyskanie brzmienia które się podoba, jakiekolwiek by ono nie było ? :lol:
Wtedy faktycznie sytuacja jest prostsza, a i wydatki nie dają tak po kieszeni :D

Nie należy jednak zapominać, że wzmacniacz nie gram sam, żeby nie wiem jak długo ucho do niego przykładać :D Nawet urządzenie, które charakteryzuje się doskonałymi parametrami będzie musiało współpracować z jakimiś mniej lub bardziej udanymi zespołami głośnikowymi, a tutaj już idealnych parametrów nie uzyskamy, żeby nie wiem jak się natężać. Jasiu kiedyś słusznie zauważył, że wąskim gardłem każdego systemu audio jest współpraca poszczególnych elementów. I może się okazać, że nieidealny wzmacniacz w połączeniu z konkretnym głośnikiem może obiektywnie zagrać o wiele lepiej niż z tym idealnym, o wyśrubowanych parametrach.

Moim zdaniem to właśnie tutaj tkwi źródło częstego nieporozumienia na linii audiofil-inżynier. Audiofil podłączy do głośników X pięć wzmacniaczy i stwierdzi, że każdy gra inaczej. Inżynier je pomierzy i stwierdzi, że to niemożliwe, bo każdy charakteryzuje się na tyle zbliżonymi parametrami, że nie da się ich odróżnić "na ucho".
A szkopuł tkwi nie tyle w "różnym brzmieniu" wzmacniaczy, co w ich mniej lub bardziej udanej współpracy z danym głośnikiem (głośnikami).

Najprostszy przykład: wzmacniacz "idealny" o mocy 20W na kanał zabrzmi z moimi kolumnami jak siedem nieszczęść. Powód jest prosty: mała czułośc głośników (ok.84 dB) i mocno pofalowany przebieg impedancji, z minimum przy ok. 3 Ohm. Potrzebny jest więc wzmacniacz o dużej wydajności prądowej, z solidnie zaprojektowanym i wykonanym stopniem zasilania. A tu już koszty rosną i wątpię, żeby można je zamknąć w tysiącu złotych.
Pzdr.
"Przyjemności uszu mocno mnie oplątały i ujarzmiły." (św. Augustyn)
Awatar użytkownika
Piotr
moderator
Posty: 8656
Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9
Kontakt:

Post autor: Piotr »

:arrow: gutten
w tysiącu może nie, ale w dwóch to już z palcem w nosie :)
moja hybryda ma 'tylko' 25W/8ohm, ale dwóch omów się nie boi.
natomiast z czystą lampą może być kłopot, tylko z kolei do niej projektuje się inne głośniki.

nadal obstawiam kombinację dobroci/tłumienia jako główny czynnik odróżniający kolejne kombinacje głośnik/wzmacniacz.
ODPOWIEDZ