Siatkę EM11 podłączyłem pod pierwszą siatke lampy 6V6(6P6C-ruska) na której mam -18,6 V - i diode w kierunku minus.Lampka świeci i mruga -jestem zachwycony

Dodam że równiez zrobiłem podobnie z lampa EM84 i też świeci z tym że tu zastosowałem patent polegający na tym że anodowe podlączyłem przez potencjometr 1Mom .Dzieki temu moge regulowac wielkość paska ,tzn jego wstępną szerokość aby po wysterowaniu wzmaka pasek sie mieścił w zakresie lampki.To dotyczy nózki nr 6.Na nóżkę 7 i 9 podaje napięcie anodowe poprzez opór 470k pełne -ile daje wzmak czyli 239 V.
Teraz mam pytanie :czy te moje pomysły maja ręce i nogi czy też cos pochrzaniłem>?
Czy ta dioda jest niezbedna?
I na końcu pytanie::czy można jakos zregenerować tą lampe EM11 -gdyż bardzo blado swieci? ewentualnie jakos zintensyfikowac jej świecenie poprzez podniesienie napięcia anodowego,albo jeszcze jakos inaczej?
Bardzo mi tej lampy szkoda -raz że piękna ,po drugie że ma dla mnie ogromna wartość sentymentalną?