Rozważania o zestawach głośnikowych, wydzielone z wątku "Kultowy audiofilski wzmacniacz Pass Labs X150"

Przetworniki elektroakustyczne, obudowy głośnikowe i zagadnienia pokrewne.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

Awatar użytkownika
Marek7HBV
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 3924
Rejestracja: wt, 1 grudnia 2015, 19:26

Rozważania o zestawach głośnikowych, wydzielone z wątku "Kultowy audiofilski wzmacniacz Pass Labs X150"

Post autor: Marek7HBV »

Pozwoliłem sobie wyodrębnić wypowiedzi o zestawach głośnikowych z wątku o audiofilskim wzmacniaczu PASS LABS X150 i stworzyć z nich odrębny temat w odpowiednim dziale.
[Romekd]
Tomek Janiszewski pisze: czw, 20 stycznia 2022, 09:00 Osobną jest rzeczą komu do słuchania w domu potrzebna jest moc wyjściowa wynosząca nawet "tylko" 150W , co w przypadku wzmacniacza klasy A i tak przekłada się na potężny zasilacz i radiatory. Jeszcze w pamiętnym artykule z "Młodego Technika" nr 6/78 zawierającym opis budowy wzmacniacza na dwuenkach w wykonaniu 40/60/120W mocy wyjściowej przestrzegano że natężenie dźwięku przy pełnej mocy wielokrotnie przekracza granicę bezpieczną dla słuchu.
Nie każdy ma to szczęście by mieszkać w bloku i słuchać muzyki w pokoju o kilkunastu metrach kwadratowych {max}. I fakt, że do słuchania ,,muzyka-fakty,, lub pod kotleta wystarczy parę watów :lol: . Przypomina mi się próba wzmacniacza WS 503 z dedykowanymi do niego kolumnami {to z czasów dwuenków :lol: } w pokoju odsłuchowym kolegi muzyka {w tym pokoju, w rogu, stał fortepian}. Z wiadomych względów próba skończyła się zwrotem wzmacniacza do sklepu z reklamacją gwarancyjną :lol: . Jednak jestem za 150 watami [w dowolnych warunkach}. :D
Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Rozważania o zestawach głośnikowych, wydzielone z wątku "Kultowy audiofilski wzmacniacz Pass Labs X150"

Post autor: Tomek Janiszewski »

Marek7HBV pisze: czw, 20 stycznia 2022, 13:24 Nie każdy ma to szczęście by mieszkać w bloku i słuchać muzyki w pokoju o kilkunastu metrach kwadratowych {max}.
No niechże by to było i w pokoju o powierzchni 50mkw (pokoju, nie całego mieszkania, takim aby fortepian w rogu się zmieścił). 40W to byłoby w tych warunkach mało?
I fakt, że do słuchania ,,muzyka-fakty,, lub pod kotleta wystarczy parę watów :lol:
.
Pod kotleta to by się akurat przydało raczej więcej niż mniej, aby tłuczek nie zagłuszał perkusji :lol: Miałem jednak na myśli głównie słuchanie w fotelu, pod gazetkę, papieroska, pifko czy kto co tam lubi :wink:
Przypomina mi się próba wzmacniacza WS 503 z dedykowanymi do niego kolumnami {to z czasów dwuenków :lol: } w pokoju odsłuchowym kolegi muzyka {w tym pokoju, w rogu, stał fortepian}. Z wiadomych względów próba skończyła się zwrotem wzmacniacza do sklepu z reklamacją gwarancyjną :lol:
Te "wiadome względy" to niechybnie wiadoma jakość wytworów Polskiej Bezmyślności Technicznej :oops: Czy te ciołki zastanowiły się chociaż jaki skutek powoduje wtrynienie w układ bootstrapu diody BYP401 (D103 na schemacie https://www.kursyelektroniki.pl/post/na ... cza-unitra )? Po kiego gmerali w czymś co od lat funkcjonowało znakomicie bez tej diody? :evil: Takie rzeczy byłyby do przyjęcia gdyby wzmacniacz miał pracować przy ustalonej amplitudzie sygnału (np. jako stopień wyjściowy laboratoryjnego sinusoidalnego generatora mocy). Za to pożałowali marnej becetki w układzie stabilizacji prądu spoczynkowego, pakując na jej miejsce bapkę (D104). To już wzmacniacz z MT był lepszy schematowo. bo i becetkę miał, i niepotrzebnej diody nie zawierał.
elektryk j_k
125...249 postów
125...249 postów
Posty: 127
Rejestracja: pt, 5 września 2008, 21:44
Lokalizacja: Damnica lub Gdańsk

Rozważania o zestawach głośnikowych, wydzielone z wątku "Kultowy audiofilski wzmacniacz Pass Labs X150"

Post autor: elektryk j_k »

Tomek Janiszewski pisze: czw, 20 stycznia 2022, 16:30
Marek7HBV pisze: czw, 20 stycznia 2022, 13:24 Nie każdy ma to szczęście by mieszkać w bloku i słuchać muzyki w pokoju o kilkunastu metrach kwadratowych {max}.
No niechże by to było i w pokoju o powierzchni 50mkw (pokoju, nie całego mieszkania, takim aby fortepian w rogu się zmieścił). 40W to byłoby w tych warunkach mało?
To zależy czego słuchasz :wink:
Weźmy taki przykład: Pink Floyd - Wish You Were Here
Jeśli policzymy poziom średni nagrania, wychodzi coś w okolicach -19dBfs, jeśli chciałbyś to odtworzyć z mocą średnią 1W, to twój wzmacniacz musi w szczycie oddać około 80x większą moc.
Żeby przy poziomie średnim 1W przenieść całość bez obcinania szczytów musisz dysponować wzmacniaczem o mocy 80W :twisted:
wwh.jpg
Pozdrawiam,
elektryk jk
marma2
125...249 postów
125...249 postów
Posty: 148
Rejestracja: śr, 9 grudnia 2015, 19:10

Rozważania o zestawach głośnikowych, wydzielone z wątku "Kultowy audiofilski wzmacniacz Pass Labs X150"

Post autor: marma2 »

I z tego powodu lepiej mieć więcej mocy jak mniej. Clipping we wzmacniaczach lampowych (przeważnie niewielkiej mocy) nie jest tak odczuwalny i słyszalny jak w konstrukcjach tranzystorowych ale to nie znaczy, że odtwarzają one wierniej muzykę.
Einherjer
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2534
Rejestracja: pt, 22 stycznia 2010, 18:34
Lokalizacja: Wałbrzych

Rozważania o zestawach głośnikowych, wydzielone z wątku "Kultowy audiofilski wzmacniacz Pass Labs X150"

Post autor: Einherjer »

Tomek Janiszewski pisze: czw, 20 stycznia 2022, 09:00 Długo nikt nie zabierał głosu, więc chyba pora na łyżkę dziegciu do beczki miodu, choć ewidentnie sztucznego. :oops:
Otóż rewelacyjna jakoby przeciążalność prądowa wzmacniacza w klasie A (rozumiana jako zdolność dostarczania do obciążenia prądu wielokrotnie przekraczającego prąd w znamionowych warunkach wysterowania i obciążenia zdaje się na plaster. Co z tego że prąd w jednej gałęzi bezproblemowo wzrośnie do wartości takiej jakiej trzeba dostarczyć do obciążenia, skoro tymczasem w drugiej dawno zdążył już spaść do zera? Co prawda wzmacniacz w takich warunkach może nadal działać, ale już nie w klasie A. Więc po co było żreć tę żabę z blisko kilowatowym transformatorem sieciowym, potężnymi radiatorami czy kilkudziesięcioma MOSFETami, wreszcie ze stabilizacją prądu spoczynkowego na założonym poziomie, której skuteczność okazała się wysoce problematyczna? Jeżeli już uprzeć się na wzmacniacz klasy A - to wypadałoby wreszcie przyswoić sobie do świadomości, że taki wzmacniacz jak żaden inny dopomina się o poprawnie skonstruowane zespoły głośnikowe, tj takie których impedancja w żadnych warunkach nie spada poniżej znamionowej. W przeciwnym razie trzeba nie tylko zwiększyć przeciążalność dwu-, cztero, a może więcejkrotnie, w zależności od tego do jakiego ułamka wartości znamionowej spadnie impedancja obciążenia dla niektórych częstotliwości. W tym samym stosunku należałoby także zwiększyć prąd spoczynkowy, a tym samym moc transformatora sieciowego, i pobór mocy zasilającej, bez względu na wysterowanie, jak to we wzmacniaczach klasy A bywa. A te parę kilowatów mocy pobieranej z sieci to już byłoby cokolwiek absurdalnym.
Osobną jest rzeczą komu do słuchania w domu potrzebna jest moc wyjściowa wynosząca nawet "tylko" 150W , co w przypadku wzmacniacza klasy A i tak przekłada się na potężny zasilacz i radiatory. Jeszcze w pamiętnym artykule z "Młodego Technika" nr 6/78 zawierającym opis budowy wzmacniacza na dwuenkach w wykonaniu 40/60/120W mocy wyjściowej przestrzegano że natężenie dźwięku przy pełnej mocy wielokrotnie przekracza granicę bezpieczną dla słuchu. Nie należy zatem oczekiwać aby audiofil ustawiwszy sobie sprzęt w salonie używał mocy większej niż kilka-kilkanaście watów, wyjątkowo podczas towarzyskich potańcówek potrzebna może okazać się moc kilkudziesięciu watów, choć nadal grubo poniżej stu. No ale cóż, wzmacniacz o mocy poniżej 100W to dziś obciach nie sprzęt, tym bardziej że audiofilscy "znaffcy" głoszą jakoby tylko wzmacniacz o mocy kilkakrotnie większej od dopuszczalnej mocy kolumn będzie skutecznie sprawował nad nimi kontrolę, słabszy zaś ich nie uciągnie.
I tak to audiofilski interes się kręci, tym zaś którzy z tego żyją tezy takie jak powyższe bywają bardzo nie na rękę... :evil:
Wzmacniacz jest klasie AB tak już wspominano. Producent podaje 10 W w klasie A przy obciążeniu 8 Om. Jak obciążenie spadnie poniżej wartości znamionowej to ta moc się zmieni, ale przejście do klasy B będzie to miało miejsce tylko momentami, przez większość czasu przy "pokojowym" słuchaniu wzmacniacz pozostanie w klasie A. Spod ręki Nelsona Passa wyszły zarówno "maleństwa" o mocy 5 W, jak i "potwory" o mocy 1 kW. Nigdzie nie widziałem, żeby NP wmawiał komuś, że tylko te większe są w stanie sprawować kontrolę nad zestawami głośnikowymi. To trochę jak z samochodami. Po co komu 400 KM albo więcej do jeżdżenia po drogach publicznych? Jeśli mogę obejrzeć taki samochód to chętnie zaglądam pod maskę na silnik, którego moc jest przez właściciela samochodu wykorzystywana w małym procencie. Nie traktuję tego natomiast jako okazji do zżymania się jak to jego właściciel bezsensownie wydał pieniądze, zapewne otumaniony przez dilera samochodowego. Może właściciel tego X150 ma salon 100 m^2 i urządza w nim domówki, które słyszy cała okolica? :lol:
Awatar użytkownika
Romekd
moderator
Posty: 6895
Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
Lokalizacja: Zawiercie

Rozważania o zestawach głośnikowych, wydzielone z wątku "Kultowy audiofilski wzmacniacz Pass Labs X150"

Post autor: Romekd »

Czołem.
Marek7HBV pisze: czw, 20 stycznia 2022, 13:24
Tomek Janiszewski pisze: czw, 20 stycznia 2022, 09:00
Osobną jest rzeczą komu do słuchania w domu potrzebna jest moc wyjściowa wynosząca nawet "tylko" 150W , co w przypadku wzmacniacza klasy A i tak przekłada się na potężny zasilacz i radiatory. Jeszcze w pamiętnym artykule z "Młodego Technika" nr 6/78 zawierającym opis budowy wzmacniacza na dwuenkach w wykonaniu 40/60/120W mocy wyjściowej przestrzegano że natężenie dźwięku przy pełnej mocy wielokrotnie przekracza granicę bezpieczną dla słuchu.
Nie każdy ma to szczęście by mieszkać w bloku i słuchać muzyki w pokoju o kilkunastu metrach kwadratowych {max}. I fakt, że do słuchania ,,muzyka-fakty,, lub pod kotleta wystarczy parę watów :lol: . Przypomina mi się próba wzmacniacza WS 503 z dedykowanymi do niego kolumnami {to z czasów dwuenków :lol: } w pokoju odsłuchowym kolegi muzyka {w tym pokoju, w rogu, stał fortepian}. Z wiadomych względów próba skończyła się zwrotem wzmacniacza do sklepu z reklamacją gwarancyjną :lol: . Jednak jestem za 150 watami [w dowolnych warunkach}. :D
Kolego Marku, w pełni zgadzam się z tym co napisałeś. Takim niezbędnym minimum do pokoju o powierzchni np. 36 m^2 i wysokości 3 m jest wzmacniacz o mocy 100 W (na kanał). Kiedyś pokazywałem jaki średni współczynnik szczytu mają typowe gatunki muzyki i mowa ludzka. Przy stuwatowym wzmacniaczu można słuchać muzyki ze średnią mocą skuteczna na poziomie ułamka wata lub kilku watów. Dlatego w monitorach studyjnych wielkości większego pudełka po butach, których słucham przy biurku, zastosowano wzmacniacze o łącznej mocy 200 W na kanał i nie odnoszę wrażenia, że ich moc jest przesadzona, a wręcz odwrotnie, uważam że jest prawidłowo dobrana do warunków odsłuchowych mojego pokoju (dla małego i średniego pola odsłuchowego), którego powierzchnia wynosi 25 m^2.

Pozdrawiam serdecznie
Romek
α β Σ Φ  Ω  μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
Awatar użytkownika
Romekd
moderator
Posty: 6895
Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
Lokalizacja: Zawiercie

Rozważania o zestawach głośnikowych, wydzielone z wątku "Kultowy audiofilski wzmacniacz Pass Labs X150"

Post autor: Romekd »

elektryk j_k pisze: czw, 20 stycznia 2022, 17:18
Tomek Janiszewski pisze: czw, 20 stycznia 2022, 16:30
Marek7HBV pisze: czw, 20 stycznia 2022, 13:24 Nie każdy ma to szczęście by mieszkać w bloku i słuchać muzyki w pokoju o kilkunastu metrach kwadratowych {max}.
No niechże by to było i w pokoju o powierzchni 50mkw (pokoju, nie całego mieszkania, takim aby fortepian w rogu się zmieścił). 40W to byłoby w tych warunkach mało?
To zależy czego słuchasz :wink:
Weźmy taki przykład: Pink Floyd - Wish You Were Here
Jeśli policzymy poziom średni nagrania, wychodzi coś w okolicach -19dBfs, jeśli chciałbyś to odtworzyć z mocą średnią 1W, to twój wzmacniacz musi w szczycie oddać około 80x większą moc.
Żeby przy poziomie średnim 1W przenieść całość bez obcinania szczytów musisz dysponować wzmacniaczem o mocy 80W :twisted:

wwh.jpg
By to udowodnić nie trzeba nawet sięgać po konkretne utwory muzyczne. Prosty instrument, trąbka, może mieć współczynnik szczytu przekraczający -20 dB (przebieg sinusoidalny ma -3 dB w stosunku do prostokątnego, który ma 0 dB). Jeżeli na stuwatowym wzmacniaczu chcielibyśmy słuchać dobrze zarejestrowanego nagrania Hejnału Mariackiego z Krakowa, które zrealizowano dobrym sprzętem nagraniowym, bez stosowania kompresorów, limiterów, compandorów czy innych "spłaszczaczy" dynamiki, to bez przesterowania moglibyśmy odbierać ze wzmacniacza moc na poziomie niecałych dwóch watów (trąbka u wylotu może zapewnić dźwięk o natężeniu nawet 130 dB, a dla naszego słuchu ważna jest moc RMS i ta w przypadku nieprzesterowanego wzmacniacza o mocy 100 W wyniesie niecałe 2 W!).
Poniżej kilka linków dla osób początkujących i zainteresowanych tematem.

https://en.wikipedia.org/wiki/Crest_factor
https://hearinghealthmatters.org/hearth ... ring-aids/
https://sound.eti.pg.gda.pl/~greg/dsp/0 ... dmowa.html
https://www.izotope.com/en/learn/what-i ... actor.html
https://sound.eti.pg.gda.pl/student/akm ... naliza.pdf
http://dydaktyka.polsl.pl/ROZ5/tszulc/D ... dzenie.pdf
https://livesound.pl/tutoriale/4559-str ... tem-zrobic

Pozdrawiam
Romek
α β Σ Φ  Ω  μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
Ola Boga
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 697
Rejestracja: ndz, 24 lipca 2022, 15:06

Rozważania o zestawach głośnikowych, wydzielone z wątku "Kultowy audiofilski wzmacniacz Pass Labs X150"

Post autor: Ola Boga »

Czytając Nelsona Passa mam wrażenie, że jego celem było nagłośnienie z dobrą jakością przeciętnego amerykańskiego pomieszczenia, czyli na nasze standardy dość dużego. Stąd dwie drogi, które brał pod uwagę.
Pierwsza to wzmacniacze dużej mocy, takie jak badany przez Romka. Przeznaczone do współpracy z przeciętnymi głośnikami o skuteczności 86-89dB/W. W dużym pomieszczeniu i przy amerykańskich kosztach energii nagrzewanie się wzmacniacza i duży pobór mocy nie mają większego znaczenia.
Druga droga to głośniki o bardzo wysokiej skuteczności, rzędu 100dB/W. Są ogromne i zazwyczaj brzydkie, ale rozmiar nie jest w tym przypadku problemem. Jak pisze Nelson, byle przeszły przez drzwi, choćby w częściach. Takie głośniki mogą współpracować ze wzmacniaczem o niewielkiej mocy nawet w dużym pomieszczeniu.
I to jest, wydaje mi się, rzecz która wam umknęła przy dyskusji o mocach wzmacniacza. Dla przykładu moje 10W służy mi znakomicie z każdym gatunkiem muzyki, w całkiem sporym pokoju, ponieważ mam głośniki o skuteczności 98dB/W. Uzyskam taką samą głośność, jak ktoś z głośnikiem 88dB/W podłączonym do wzmacniacza o mocy 100W.
Nie ma sensu dyskutować o tym jaka powinna być moc wzmacniacza, nie dodając z jakimi głośnikami ma pracować. Ktoś podał wcześniej analogię motoryzacyjną. To tak, jakby zastanawiać się nad mocą silnika, nie wiedząc jaki duży jest samochód...
Awatar użytkownika
Marek7HBV
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 3924
Rejestracja: wt, 1 grudnia 2015, 19:26

Re: Kultowy audiofilski wzmacniacz Pass Labs X150

Post autor: Marek7HBV »

No tak 8) to się w ostatnim 20-leciu działo,że zbliżaliśmy się do amerykańskich norm ,,mieszkaniowych,, ,ale ostatnio nastąpił zwrot i może słuchawki się zmieszczą :cry: . :D
Awatar użytkownika
Romekd
moderator
Posty: 6895
Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
Lokalizacja: Zawiercie

Rozważania o zestawach głośnikowych, wydzielone z wątku "Kultowy audiofilski wzmacniacz Pass Labs X150"

Post autor: Romekd »

Czołem.
Ola Boga pisze: śr, 30 listopada 2022, 11:01 Czytając Nelsona Passa mam wrażenie, że jego celem było nagłośnienie z dobrą jakością przeciętnego amerykańskiego pomieszczenia, czyli na nasze standardy dość dużego. Stąd dwie drogi, które brał pod uwagę.
Pierwsza to wzmacniacze dużej mocy, takie jak badany przez Romka. Przeznaczone do współpracy z przeciętnymi głośnikami o skuteczności 86-89dB/W. W dużym pomieszczeniu i przy amerykańskich kosztach energii nagrzewanie się wzmacniacza i duży pobór mocy nie mają większego znaczenia.
Ola Boga pisze: śr, 30 listopada 2022, 11:01 Druga droga to głośniki o bardzo wysokiej skuteczności, rzędu 100dB/W. Są ogromne i zazwyczaj brzydkie, ale rozmiar nie jest w tym przypadku problemem. Jak pisze Nelson, byle przeszły przez drzwi, choćby w częściach. Takie głośniki mogą współpracować ze wzmacniaczem o niewielkiej mocy nawet w dużym pomieszczeniu.
I to jest, wydaje mi się, rzecz która wam umknęła przy dyskusji o mocach wzmacniacza. Dla przykładu moje 10W służy mi znakomicie z każdym gatunkiem muzyki, w całkiem sporym pokoju, ponieważ mam głośniki o skuteczności 98dB/W. Uzyskam taką samą głośność, jak ktoś z głośnikiem 88dB/W podłączonym do wzmacniacza o mocy 100W.
Nie ma sensu dyskutować o tym jaka powinna być moc wzmacniacza, nie dodając z jakimi głośnikami ma pracować. Ktoś podał wcześniej analogię motoryzacyjną. To tak, jakby zastanawiać się nad mocą silnika, nie wiedząc jaki duży jest samochód...
Bardzo dobrze, że Kolega wspomniał o skuteczności zestawów głośnikowych i różnych mocach, potrzebnych do ich wysterowania, dla zapewnienia odpowiedniej głośności muzyki w różniących się wielkością pomieszczeniach. Bardzo często, szczególnie na naszym Forum, można spotkać się z informacjami, mówiącymi że do nagłośnienia domowych pomieszczeń, z dużą rezerwą mocy, wystarczy lampowy wzmacniacz o mocy wyjściowej kilku watów... Niestety, bez odniesienia się do sprawności energetycznej naszych kolumn głośnikowych taka informacja może być całkowicie fałszywa. Zestawy głośnikowe mogą wykazywać się dla środka pasam akustycznego skutecznością na poziomie od 77 dB do ponad 100 dB i każdy z tych zestawów będzie potrzebował innej mocy wzmacniacza, do zapewnienia zbliżonej poziomem głośności. Mam u siebie zestaw firmy AKAI o skuteczności 82 dB, który by zagrać podobnie głośno co Kolegi musiałby współpracować ze wzmacniaczem o maksymalnej mocy wyjściowej aż 400 W na kanał (oczywiście takiej mocy zestaw na pewno by nie wytrzymał). Inne moje głośniki, np. MBL321 ( https://ichwillinsindernet.de/mbl-321-l ... eberholen/ , https://stereonomono.blogspot.com/2018/ ... akers.html ) mają skuteczność na poziomie 84 dB, więc one mogłyby grać podobnie głośno przy maksymalnej mocy wzmacniacza równej 250 W, natomiast kolumny Technicsa SB-RX-50 ( https://www.hifiengine.com/manual_libra ... rx50.shtml , https://audio-database.com/TechnicsPana ... -rx50.html ) potrzebowałyby wzmacniacza o mocy "zaledwie" 80 W! Nawet monitory studyjne bliskiego i średniego pola typu ADAM A8X, ( https://www.bemixmedia.pl/produkt/monit ... 00EALw_wcB ), przeznaczone do słuchania muzyki z odległości od jednego metra do powiedzmy kilku metrów od zestawów, mimo nie najgorszej skuteczności głośników mają wbudowane wzmacniacze o łącznej mocy równej 400 W (RMS!).

Pozdrawiam
Romek
α β Σ Φ  Ω  μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Rozważania o zestawach głośnikowych, wydzielone z wątku "Kultowy audiofilski wzmacniacz Pass Labs X150"

Post autor: Tomek Janiszewski »

Ola Boga pisze: śr, 30 listopada 2022, 11:01 Czytając Nelsona Passa mam wrażenie, że jego celem było nagłośnienie z dobrą jakością przeciętnego amerykańskiego pomieszczenia, czyli na nasze standardy dość dużego. Stąd dwie drogi, które brał pod uwagę.
Pierwsza to wzmacniacze dużej mocy, takie jak badany przez Romka. Przeznaczone do współpracy z przeciętnymi głośnikami o skuteczności 86-89dB/W. W dużym pomieszczeniu i przy amerykańskich kosztach energii nagrzewanie się wzmacniacza i duży pobór mocy nie mają większego znaczenia.
Druga droga to głośniki o bardzo wysokiej skuteczności, rzędu 100dB/W. Są ogromne i zazwyczaj brzydkie, ale rozmiar nie jest w tym przypadku problemem. Jak pisze Nelson, byle przeszły przez drzwi, choćby w częściach. Takie głośniki mogą współpracować ze wzmacniaczem o niewielkiej mocy nawet w dużym pomieszczeniu.
I to jest, wydaje mi się, rzecz która wam umknęła przy dyskusji o mocach wzmacniacza. Dla przykładu moje 10W służy mi znakomicie z każdym gatunkiem muzyki, w całkiem sporym pokoju, ponieważ mam głośniki o skuteczności 98dB/W. Uzyskam taką samą głośność, jak ktoś z głośnikiem 88dB/W podłączonym do wzmacniacza o mocy 100W.
Tak z ciekawości zapytam: co to za zestawy o skuteczności 98dB/W? Czyżby jakieś estradówki, w obudowach BR (ale oczywiście nie takiej jaką reprezentują będące jedynie karykaturą BR Altusy) a może nawet krótkotubowym lub podobnym oraz tubowymi głośnikami w torze wysokotonowym a może i średniotonowym? Z tonsilowskich klasyków (w końcu, to ponoć forum retrotechniczne) ten kierunek mogły reprezentować GD30/10 i eliptyczne GD31-21/5, zaś spośród nieco nowszych głośników produkowanych na licencji Pioneera - GD30/15 oraz GD30/30. Ale tylko ostatni z nich miał efektywność 97dB, pozostałe zaś nawet o kilka dB mniej. Na współczesnych wynalazkach jakich pełno na rynku nie wyznaję się wcale i nie chcę ich znać, skoro może trafić się wśród nich "coś" co legitymuje się o "skutecznością" grubo poniżej 80dB i nie jest mimo to uważane za szmelc.
Ola Boga
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 697
Rejestracja: ndz, 24 lipca 2022, 15:06

Rozważania o zestawach głośnikowych, wydzielone z wątku "Kultowy audiofilski wzmacniacz Pass Labs X150"

Post autor: Ola Boga »

Głośniki, które mam teraz, to Lowther, szerokopasmowe z tubą, strasznie brzydkie. Wcześniej Klipsch Heresy, zamknięte z tubowymi średnimi i wysokimi tonami. Jedne i drugie mają podobną skuteczność, nie wiem dokładnie jak dużą w rzeczywistości, ale producenci podają okolice 98-99dB/W. Nie lubię basrefleksu jakoś...
Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Rozważania o zestawach głośnikowych, wydzielone z wątku "Kultowy audiofilski wzmacniacz Pass Labs X150"

Post autor: Tomek Janiszewski »

Ola Boga pisze: pt, 9 grudnia 2022, 20:49 Głośniki, które mam teraz, to Lowther, szerokopasmowe z tubą, strasznie brzydkie.
Iiii tam zaraz brzydkie. Niby przez tą tubę? Ale to m.in. dzięki niej uzyskano tak wielką efektywność, więc jej obecność jest uzasadniona. Chodzi może o to?
https://allegro.pl/oferta/lowther-dla-a ... 9670578682
Trudno doszukać się tutaj czegokolwiek w wyglądzie co mogłoby razić, może poza gołymi dechami o ile ktoś preferuje plastik. Za to anatomia pokazana na jednym ze zdjęć - wymiata! :idea: Jeżeli już coś miałoby być brzydkie - to np. taki oto wynalazek, zachwalany swego czasu na forum:
https://www.stereolife.pl/archiwum/test ... -utopia-em
Za to tutaj porażające są cewki zwrotnicy na rdzeniach żelaznych, zupełnie jakby wybebeszonych z dławików od świetlówek :oops: I pomyśleć że są tacy co za taką podejrzanie waniającą zawartość bez mrugnięcia okiem płacą 599PLN. Miliony much nie mogą się mylić... :twisted:
Wcześniej Klipsch Heresy, zamknięte z tubowymi średnimi i wysokimi tonami. Jedne i drugie mają podobną skuteczność, nie wiem dokładnie jak dużą w rzeczywistości, ale producenci podają okolice 98-99dB/W.
Gdyby miało chodzić o ten model https://www.hfc.com.pl/test/4271,klipsch-heresy-iv.html to tutaj wysoką skuteczność kładłbym na karb głośnika niskotonowego o estradowym charakterze. Przy dużej średnicy membrany i umiarkowanie niskiej częstotliwości dolnej można sobie pozwolić na mały skok membrany i tym samym krótką cewkę dzięki czemu unika się zbędnych strat mocy sygnału. Wcale bym się nie zdziwił gdyby współczesne głośniki o średnicy rzędu 20cm za to o mocy aż 400W miały cewki nawijane na żaroodpornych karkasach drutem... oporowym, aby nie wytwarzać zbyt wiele kłopotliwej do zagospodarowania mocy mechanicznej. I stąd biorą się "efektywności" na poziomie 77dB :lol:
Awatar użytkownika
Marek7HBV
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 3924
Rejestracja: wt, 1 grudnia 2015, 19:26

Rozważania o zestawach głośnikowych, wydzielone z wątku "Kultowy audiofilski wzmacniacz Pass Labs X150"

Post autor: Marek7HBV »

Tomek Janiszewski pisze: pn, 12 grudnia 2022, 09:01 Wcale bym się nie zdziwił gdyby współczesne głośniki o średnicy rzędu 20cm za to o mocy aż 400W miały cewki nawijane na żaroodpornych karkasach drutem... oporowym, aby nie wytwarzać zbyt wiele kłopotliwej do zagospodarowania mocy mechanicznej. I stąd biorą się "efektywności" na poziomie 77dB :lol:
Przecież to wszystko to tylko ,,spirala marketingu,,.Nowe tranzystory pozwalają uzyskać setki watów,to i głośniki musza to wytrzymać.Pamiętam piękne katalogi sprzętu z tamtej strony kurtyny i te 40 i 60 watowe wzmacniacze przy których W600 wyglądał jak Syrenka przy Ferrari {a teraz gusta si odwróciły :lol: }.A sąsiad ma Philipsa o mocy 3000 W PMPO i nikt we wsi mu nie podskoczy :lol: :D
MarianBaczynski
125...249 postów
125...249 postów
Posty: 158
Rejestracja: śr, 29 marca 2017, 22:53

Rozważania o zestawach głośnikowych, wydzielone z wątku "Kultowy audiofilski wzmacniacz Pass Labs X150"

Post autor: MarianBaczynski »

Tomek, te focale się Tobie nie podobają?
ODPOWIEDZ