AEG Super 57GW

[tszczesn]

Zamiast psuć oryginalne kondensatory blokowe to je zregeneruj - metoda była wielokrotnie opisywana na forum. Roboty więcej, ale radio zachowa oryginalność.

Poza tym -z tym schematem jest coś nie tak. Ten kondensator musi być, bez niego wzmocnienie stopnia z CF7 spadnie, ale jednocześnie, przy takich połączeniach jak na schemacie w głośniku będzie cisza, bo na diodę detekcyjną (prawą) nie będzie docierał sygnał w.cz.. Czegoś w tym schemacie zabrakło.

[Olkus]

Zamiast psuć oryginalne kondensatory blokowe to je zregeneruj - metoda była wielokrotnie opisywana na forum. Roboty więcej, ale radio zachowa oryginalność.

Poza tym -z tym schematem jest coś nie tak. Ten kondensator musi być, bez niego wzmocnienie stopnia z CF7 spadnie, ale jednocześnie, przy takich połączeniach jak na schemacie w głośniku będzie cisza, bo na diodę detekcyjną (prawą) nie będzie docierał sygnał w.cz.. Czegoś w tym schemacie zabrakło.

Generalnie kondensatory zregenerować planowałem, o czym już kiedyś pisałem, ale pytam na wszelki wypadek gdyby się nie udało.

Schemat - dziękuję za wskazanie w nim błędów, mam nadzieję, że inne na radiomuseum są poprawne.

Pozdrawiam,
A.

[ballasttube]

Dziękuję za PW, Kolego Aleksandrze.
Jacek

[Marek7HBV]

Podobny 57G https://nvhrbiblio.nl/schema/AEG_57GW.pdf

[Olkus]

Podobny 57G https://nvhrbiblio.nl/schema/AEG_57GW.pdf

Dziękuję. Wrzucam jeszcze jeden schemat, z radiomuseum, ten i z postu wyżej wydają się być bardziej pasujące do mojego radia, tak na pierwszy rzut oka.

Pozdrawiam,
A.

[Olkus]

Tak wygląda obecnie chassis :

_20220819_192655.JPG

_20220819_192621.JPG

Jak widać jest dość pusto, zostało zdemontowane wszystko co się dało poza przełącznikiem napięć i transformatorem sieciowym.
Została usunięta większość rdzy z chassis, wraz ze starą farbą. A więc czeka mnie jeszcze większy demontaż do malowania... Pytanie tylko czy podstawki i inne elementy nitowane też trzeba zdemontować czy próbować zabezpieczyć np. taśmą malarską (tą papierową)? Jeśli ktoś kto ma doświadczenie w temacie się wypowie to będę wdzięczny za radę.
Dziś zdemontowałem kondensator blokowy 2 x 8uF, ten filtrujący. Co się okazało: jedna sekcja w ogóle nie była podłączona, a przewód od kondensatora był ucięty tuż przy otworze w chassis... Czyli ktoś tam grzebał i odłączył ten kondensator, zapewne za niego ktoś wstawił ten 4uF (też blok) , albo elektrolit 16uF, który nigdzie nie był podłączony.
Pomiary tego kondensatora wykazały pojemność każdej sekcji około 1uF Spodziewałem się kilkudziesięciu uF, bo zwykle w taki sposób mierniki pokazują upływność. Jak taki pomiar mam interpretować Sczerze mówiąc trochę zgłupiałem Dodam, że kondensator ma lekko wydętą "pokrywkę" z tekstolitu, z której wychodzą przewody. Ale ten 4uF rozsadził także metalową puszkę, a pomiar wskazał pojemność 20uF ponad, a to wskazuje jednoznacznie upływność, czego zresztą się spodziewałem. A w przypadku tego podwójnego to nie wiem, ktoś może mi to wyjaśni?
Będę wdzięczny.

Pozdrawiam,
A.

[tszczesn]

Została usunięta większość rdzy z chassis, wraz ze starą farbą. A więc czeka mnie jeszcze większy demontaż do malowania... Pytanie tylko czy podstawki i inne elementy nitowane też trzeba zdemontować czy próbować zabezpieczyć np. taśmą malarską (tą papierową)? Jeśli ktoś kto ma doświadczenie w temacie się wypowie to będę wdzięczny za radę.

W tym wątku: https://forum-trioda.pl/viewtopic.php?f=11&t=37910 opisywałem jak sobie radziłem z lakierowaniem chassis.
A co do wyników pomiarów kondensatorów - wszystko zależy co i jak mierzy miernik. Najprościej zmierz prąd upływu kondensatorów miliamperomierzem przy tych 300V. Może też być tak, że uszkodzone są połączenia styków bloku ze zwijkami. Rzadko się zdarza, ale jednak.

[Olkus]

Została usunięta większość rdzy z chassis, wraz ze starą farbą. A więc czeka mnie jeszcze większy demontaż do malowania... Pytanie tylko czy podstawki i inne elementy nitowane też trzeba zdemontować czy próbować zabezpieczyć np. taśmą malarską (tą papierową)? Jeśli ktoś kto ma doświadczenie w temacie się wypowie to będę wdzięczny za radę.

W tym wątku: https://forum-trioda.pl/viewtopic.php?f=11&t=37910 opisywałem jak sobie radziłem z lakierowaniem chassis.
A co do wyników pomiarów kondensatorów - wszystko zależy co i jak mierzy miernik. Najprościej zmierz prąd upływu kondensatorów miliamperomierzem przy tych 300V. Może też być tak, że uszkodzone są połączenia styków bloku ze zwijkami. Rzadko się zdarza, ale jednak.

Czytałem wątek, czyli podstawki i inne elementy na chassis też trzeba potraktować margaryną?
Z kondensatorem strojeniowym mam podobną sytuację - też jest mocno zardzewiały, ale udało się już go trochę oczyścić. Niestety nie da się go rozebrać, śrub które tam są nie idzie odkręcić, połamałem na nich śrubokręt i dwa bity Próbowałem różnych preparatów do odkręcania śrub, nawet podgrzałem palnikiem - nic Więc nie uda się go tak ładnie odnowić jak tamten z linku, a szkoda, bo i od środka trzeba by go oczyścić.

Kondensatory mierzone chińskim testerem elementów, miernikiem Appa Imeter 5 oraz Aneng AN8009, wyniki były zbliżone.
Poszukam jakiegoś transformatora sieciowego w zasobach, który da te około 300V po wyprostowaniu (chyba, że może być AC, to w końcu nie elektrolit) i zmierzę ten prąd.
Jakieś wewnętrzne uszkodzonie kondensatora czy nawet samej zwijki też podejrzewałem, ale oby to nie było to, bo mogłoby być ciężko taki kondensator naprawić.

Pozdrawiam,
A.

[tszczesn]

Ja smarowałem tłuszczem, a kable, karkasy z cewkami itp. elementy których demontaż jest zbyt kłopotliwy owijałem papierowymi osłonami. Tak mi się wydawało najprościej. Przy smarowaniu tłuszczem trzeba zachować dużą ostrożność - nie ma co ścierać plamy w niewłaściwym miejscu, bo i tak lakier w tym miejscu będzie źle przylegał. Trzeba chassis umyć i smarować na nowo.

[Olkus]

Ja smarowałem tłuszczem, a kable, karkasy z cewkami itp. elementy których demontaż jest zbyt kłopotliwy owijałem papierowymi osłonami. Tak mi się wydawało najprościej. Przy smarowaniu tłuszczem trzeba zachować dużą ostrożność - nie ma co ścierać plamy w niewłaściwym miejscu, bo i tak lakier w tym miejscu będzie źle przylegał. Trzeba chassis umyć i smarować na nowo.

Dziękuję za poradę, jeśli dobrze pójdzie w przyszłym tygodniu mam zamiar pomalować chassis, nie wiem tylko czy się wyrobię...

Pozdrawiam,
A.

[Olkus]

Została usunięta większość rdzy z chassis, wraz ze starą farbą. A więc czeka mnie jeszcze większy demontaż do malowania... Pytanie tylko czy podstawki i inne elementy nitowane też trzeba zdemontować czy próbować zabezpieczyć np. taśmą malarską (tą papierową)? Jeśli ktoś kto ma doświadczenie w temacie się wypowie to będę wdzięczny za radę.

W tym wątku: https://forum-trioda.pl/viewtopic.php?f=11&t=37910 opisywałem jak sobie radziłem z lakierowaniem chassis.
A co do wyników pomiarów kondensatorów - wszystko zależy co i jak mierzy miernik. Najprościej zmierz prąd upływu kondensatorów miliamperomierzem przy tych 300V. Może też być tak, że uszkodzone są połączenia styków bloku ze zwijkami. Rzadko się zdarza, ale jednak.

Udało mi się rozebrać kondensator strojeniowy, trochę się namęczyłem ale dało rady. W związku z tym mam pytanie jak w tamtym wątku wyczyściłeś aluminiowe płytki? U mnie nie są w złym stanie ale jak już mam rozebrane to czemu nie wyczyścić...

Pozdrawiam,
A.

[tszczesn]

U mnie płytki były w stanie dobrym , tylko brudne, oczyściłem je za pomocą pędzla i detergentu.

[Olkus]

U mnie płytki były w stanie dobrym , tylko brudne, oczyściłem je za pomocą pędzla i detergentu.

U mnie jest tak samo. Więc pozostaje pędzel i detergent... Dziękuję za odpowiedź.

Pozdrawiam,
A.

[Olkus]

Dziś pomalowałem kilka drobnych elementów. Wziąłem się znów za kondensatory. Zrobiłem wydmuszki z dwóch, w tym z jednego elektrolita. W środku sucho i sypie się znany mi elektrolit w postaci kryształków, trochę to przypomina kalafonię. Oryginalny kondensator był 25uF/18V, wstawiłem do rurki po starym 22uF/400V, dobrany tak by pojemność była jak najbliżej 25uF, ma nieco mniej niż 24uF.
A teraz właśnie gotuje się papierowy blok

_20220825_192006.JPG

Zobaczymy jakie będą efekty końcowe.

Pozdrawiam,
A.

[Marek7HBV]

Na pewno nie wiele bezpieczniej,a nawet grożniej -bo ogrzewanie elektryczne sugeruje bezpieczeństwo .W razie wywrotki naczynia nastąpi wyparowanie łatwopalnej cieczy i możliwy jest zapłon par. .