Wzmacniacz ECL86 PP

Wzmacniacze, zasilacze itd. Schematy, parametry, konstrukcje...

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: Wzmacniacz ECL86 PP

Post autor: Tomek Janiszewski »

kubafant pisze: śr, 2 marca 2022, 11:45
Nie spotkałem jeszcze schematu urządzenia z epoki, gdzie zastosowano by podwajacz Delona w układzie zasilania biasu. Jeżeli już użyty był podwajacz (zamiast pojedynczej diody), zawsze był to układ Greinachera. W przeważającej większości przypadków była to zaś w ogóle pojedyncza dioda (prostownik półokresowy). W omawianym zastosowaniu wszystkie te rozwiązania dadzą jednakowo zadowalający rezultat (dioda - tylko w wypadku dysponowania odpowiednio dużym napięciem przemiennym), a częstotliwość tętnień można zaniedbać ze względu na praktycznie żaden pobór prądu oraz dużą pojemność kondensatorów elektrolitycznych (które na tak niskie napięcia były stosunkowo tanie nawet w epoce).
Czy powielacz Delona jest technicznie lepszy? Tak. Czy różnica byłaby w ogóle odczuwalna? Nie. Dlatego w ramach ukłonu dla autentycznych rozwiązań z epoki wybieram właśnie ten układ. W załączniku schemat polskiego wzmacniacza z łódzkiej Foniki, W-701 z zakreślonym na czerwono układem dostarczającym ujemne napięcie dla siatek lamp mocy.
To jeszcze zobacz sobie wzmacniacz W-600. Także z Foniki.
https://trioda.com/fonar/audio/schematy ... 1_02_1.htm
Tam znajdziesz podwajacz Delona, w zastosowaniu do zasilacza...anodowego! Tyle że to akurat kiepski pomysł (zwłaszcza dla wzmacniacza klasy B) z uwagi na znaczny opór wewnętrzny takiego prostownika. Przy tym oszczędność na drucie nawojowym jest praktycznie żadna (mniej zwojów ale za to grubszym drutem), na dodatek łatwo może kogoś pindryknąć gdyby nieopatrznie dotknął puszek elektrolitów wiszących na napięciu 160V :cry: ale widać koszt "aż" 4 krzemowych (absolutna nowość w tamtych czasach!) diod DK62 niezbędnych do zestawienia mostka Graetza okazał się nieakceptowalnie duży, bez względu na to że przy takim napięciu można było użyć zamiast nich (zarówno w podwajaczu jak i mostku) nieco tańszych diod DK61. Natomiast w prostowniku biasu masz dla odmiany diody DZG4 w układzie prostownika pełnookresowego z wyprowadzonym środkiem uzwojenia. Tym razem uznano że prostowanie pełnookresowe napięcia biasu warte jest nie tylko zaangażowania dodatkowej diody DZG, ale i drugiego uzwojenia na transformatorze. Niezbadane są jak widać meandry Polskiej Myśli Technicznej...
To prawda, ale znane są liczne przykłady użycia tego sposobu polaryzacji nawet w magnetofonach, w stopniach współpracujących bezpośrednio z głowicą odczytu. Czy to miejsce nie jest jeszcze bardziej krytyczne niż wejściowy stopień phono?
Jest podobne, różnica polega głównie na tym ze wzmocnienie nie spada niemal liniowo aż do samej górnej granicy (jak przy korekcji RIAA), lecz przestaje spadać przy pewnej częstotliwości gdzie daje już o sobie znać szerokość szczeliny, a na krańcu pasma bywa że gwałtownie rośnie aby jeszcze te resztki sygnału jakoś wycisnąć.
Znowu, rozwiązanie to chcę zastosować nie tylko ze względu na większe wzmocnienie, jakie się w ten sposób uzyskuje, ale również dla uczynienia zadość pewnej klasie rozwiązań, dziś już definitywnie porzuconych, które były z dobrym skutkiem stosowane w epoce. Ostatecznie, każdy audiofilski wzmacniacz czy pospolite PCL86 SE ma opornik i kondensator w katodzie. Tu mamy coś innego, odmiennego, niecodziennego i przez to - ciekawego.
Mnie tam polaryzacja prądem wybiegu kojarzy się nieodłącznie z lampą EABC80, stosowanej jak wiadomo w radio. Tam wynika to z przymusu (brak dziesiątej nóżki dla osobnego wyprowadzenia katody sekcji triodowej mimo że fizycznie jest to wydzielona katoda a w lampie jest ich w sumie trzy), natomiast w magnetofonach brak dwójnika RC w katodzie lampy EF86 kładłbym na karb chęcią zaoszczędzenia elektrolitu, a także miejsca. Kiedyś przy pojemnościach rzędu 100uF miały one spore gabaryty, nawet przy niskich napięciach, Ty zaś w poszanowaniu dla epoki możesz zastosować koliberkowską Elwę w przezroczystej koszulce z grubego igelitu 220uF 12V. Takie jak w we wzmacniaczu MINI-MAX mojej konstrukcji:
https://www.forum-trioda.pl/viewtopic.p ... 95#p164395
Zastosuję kolejno: rezystor obciążający wkładkę magnetyczną 47 k, kondensator styrofleksowy 10 n (jego napięcie może być dowolnie niskie, ze względu na symboliczną różnicę potencjałów po obu stronach, mam przygotowane takie na 63 V, prod. NRD), rezystor upływowy 10 M.
Zastanawiam się tylko: czy przy polaryzacji katodowej kondensator 10nF faktycznie byłby potrzebny? Zawsze to jeden element ściągajacy zakłócenia mniej. Dlaczego by nie dołączyć adaptera bezpośrednio do siatki? Chyba że obawiamy się o jej bezpieczeństwo w razie zwarcia lub przebicia w lampie.
Awatar użytkownika
Marek7HBV
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 4000
Rejestracja: wt, 1 grudnia 2015, 19:26

Re: Wzmacniacz ECL86 PP

Post autor: Marek7HBV »

Tomek Janiszewski pisze: śr, 2 marca 2022, 13:08 Zastanawiam się tylko: czy przy polaryzacji katodowej kondensator 10nF faktycznie byłby potrzebny? Zawsze to jeden element ściągajacy zakłócenia mniej. Dlaczego by nie dołączyć adaptera bezpośrednio do siatki? Chyba że obawiamy się o jej bezpieczeństwo w razie zwarcia lub przebicia w lampie.
Poziom zakłóceń od wibracji napędu i płyty w niewyszukanym gramofonie jest na tyle duży że nie warto go wpuszczać w tor,a następnie wycinać filtrami. A i tak ten wzmacniacz szczególnie szerokiego pasma nie ma zaplanowanego, to straty nie będzie. :D
Awatar użytkownika
kubafant
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2899
Rejestracja: sob, 11 stycznia 2014, 20:11
Lokalizacja: Białystok

Re: Wzmacniacz ECL86 PP

Post autor: kubafant »

Tomek Janiszewski pisze: śr, 2 marca 2022, 13:08
Tam znajdziesz podwajacz Delona, w zastosowaniu do zasilacza...anodowego! Tyle że to akurat kiepski pomysł (zwłaszcza dla wzmacniacza klasy B) z uwagi na znaczny opór wewnętrzny takiego prostownika. (...) Niezbadane są jak widać meandry Polskiej Myśli Technicznej...
Oczywiście, nie od dziś twierdzę, że taki zasilacz jest oszukany. Natomiast pisałem o podwajaczach w zasilaczach biasu, a nie zasilaczach ogólnie. Siłą rzeczy układ Greinachera nie nadaje się do anodowego.

Kiedyś przy pojemnościach rzędu 100uF miały one spore gabaryty, nawet przy niskich napięciach, Ty zaś w poszanowaniu dla epoki możesz zastosować koliberkowską Elwę w przezroczystej koszulce z grubego igelitu 220uF 12V.
Nie zastosuję ich, gdyż nie mam takich kondensatorów na stanie. Użyję tych węgierskich, o których wspominałem (bez dwóch zdań z nowszej epoki, ale są bardzo eleganckie), w drugiej kolejności - Elw z lat 80.
Zastanawiam się tylko: czy przy polaryzacji katodowej kondensator 10nF faktycznie byłby potrzebny? Zawsze to jeden element ściągajacy zakłócenia mniej. Dlaczego by nie dołączyć adaptera bezpośrednio do siatki? Chyba że obawiamy się o jej bezpieczeństwo w razie zwarcia lub przebicia w lampie.
Absolutnie! Natomiast tak jak napisałem, pozostanę przy polaryzacji prądem wybiegu. Polaryzacja katodowa to plan B, który wdrożę, jeżeli A zawiedzie (będzie szumieć jak jodły na gór szczycie) :D

Pozdrawiam,
Jakub
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
Awatar użytkownika
AZ12
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5471
Rejestracja: ndz, 6 kwietnia 2008, 15:41
Lokalizacja: 83-130 Pelplin

Re: Wzmacniacz ECL86 PP

Post autor: AZ12 »

Witam ponownie
Tomek Janiszewski pisze: śr, 2 marca 2022, 13:08
kubafant pisze: śr, 2 marca 2022, 11:45 Czy powielacz Delona jest technicznie lepszy? Tak. Czy różnica byłaby w ogóle odczuwalna? Nie. Dlatego w ramach ukłonu dla autentycznych rozwiązań z epoki wybieram właśnie ten układ. W załączniku schemat polskiego wzmacniacza z łódzkiej Foniki, W-701 z zakreślonym na czerwono układem dostarczającym ujemne napięcie dla siatek lamp mocy.
To jeszcze zobacz sobie wzmacniacz W-600. Także z Foniki.
https://trioda.com/fonar/audio/schematy ... 1_02_1.htm
Tam znajdziesz podwajacz Delona, w zastosowaniu do zasilacza...anodowego! Tyle że to akurat kiepski pomysł (zwłaszcza dla wzmacniacza klasy B) z uwagi na znaczny opór wewnętrzny takiego prostownika. Przy tym oszczędność na drucie nawojowym jest praktycznie żadna (mniej zwojów ale za to grubszym drutem), na dodatek łatwo może kogoś pindryknąć gdyby nieopatrznie dotknął puszek elektrolitów wiszących na napięciu 160V :cry: ale widać koszt "aż" 4 krzemowych (absolutna nowość w tamtych czasach!) diod DK62 niezbędnych do zestawienia mostka Graetza okazał się nieakceptowalnie duży, bez względu na to że przy takim napięciu można było użyć zamiast nich (zarówno w podwajaczu jak i mostku) nieco tańszych diod DK61.
Druty nawojowe o większym przekroju, a więc i średnicy są tańsze od cieńszych. Tańsze są również kondensatory o większej pojemności i mniejszym napięciu. Podobne rozwiązanie było stosowane w enerdowskich wzmacniaczach lampowych np: Bohm Vermona Regent z EL34 w końcówkach.
Ratujmy stare tranzystory!
Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: Wzmacniacz ECL86 PP

Post autor: Tomek Janiszewski »

AZ12 pisze: śr, 2 marca 2022, 14:06 Druty nawojowe o większym przekroju, a więc i średnicy są tańsze od cieńszych.
Przy tej średnicy z jaką mamy do czynienia w tranformatorach sieciowych, nawet gdy chodzi o uzwojenia anodowe? W przypadku takiego zapotrzebowania na moc jak we wzmacniaczu W-600 spodziewałbym się powiedzmy 0,5mm dla podwajacza, a 0,35mm dla mostka Graetza. To jednak jeszcze nie drut naprawdę cienki, np. poniżej 0,1mm jaką można spotkać w zminiaturyzowanych transformatorach głośnikowych do SE na ECL82 czy podobnej lampie o niewielkiej mocy.
Tańsze są również kondensatory o większej pojemności i mniejszym napięciu.
Naprawdę chcesz przez to powiedzieć że 2 sztuki kondensatorów 2 x 50uF/250V (na 160V tutaj nie wystarczą) były tańsze niż pojedynczy kondensator 50uF/350V (a niechby i na 450V) który mógłby zastąpić je w razie zastosowania mostka Graetza?
Podobne rozwiązanie było stosowane w enerdowskich wzmacniaczach lampowych np: Bohm Vermona Regent z EL34 w końcówkach
Jestem pewien że i tam poszło o koszt prostowników, szczególnie jeśli były krzemowe. Najmniejsza nawet półprzewodnikowa dioda prostownicza, np. zbliżona do DK62 pokryje z nawiązką zapotrzebowanie wzmacniacza lampowego na prąd anodowy, nawet jeśli użyć ją w konfiguracji podwajacza, gdzie prądy w przeciwieństwie do mostka Graetza się nie sumują. Tym samym podwajacz względem mostka daje czysty zysk na diodach półprzewodnikowych w liczbie 2 szt, a różnica w kosztach kondensatorów nie odgrywała w tamtych czasach większej roli.
Zresztą ta firma budowała rozmaite dziwaczne wzmacniacze. Ot np. taki tranzystorowy(!) Vermona Regent 600N w konfiguracji... Circlotrona ( a może należałoby powiedzieć: Ciclostora?) :shock: Z właściwą mu główną cechą w postaci zasilania pojedynczego kanału z dwóch zasilaczy odizolowanych od masy i od siebie:

https://www.tremolo.pl/sch/Firmowe/VERM ... ).gif.html
Awatar użytkownika
kubafant
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2899
Rejestracja: sob, 11 stycznia 2014, 20:11
Lokalizacja: Białystok

Re: Wzmacniacz ECL86 PP

Post autor: kubafant »

Witam Kolegów,
Powolutku prace postępują do przodu. Wypełniłem elementami łączówki lutownicze, łącząc uprzednio odpowiednie punkty lutownicze drutem miedzianym, a także wyprowadzając odcinki drutu do przyszłego połączenia z nóżkami w podstawkach lamp. Drut będzie zaizolowany koszulkami olejowymi, jak to drzewiej bywało :)

Odebrałem też wycięte blachy - chassis, panel tylny, panel montażowy przedni oraz dwie ramki montażowe. Te ostatnie będą frezowane i posłużą za szkielet konstrukcji mechanicznej. Jest to nowa koncepcja, zobaczymy jak się sprawdzi. Na dzień dobry wymagają niestety te ramki dodatkowej pracy, ponieważ narożne otwory zostały pomyłkowo wycięte większe niż trzeba i trzeba je zaślepić i ponownie nawiercić i nagwintować. Prawdopodobnie zastosuję kołki aluminiowe, ciasno pasowane, wklejone na loctite i dodatkowo rozbite w fazowaniach krawędzi otworów. Drugi pomysł zakłada nagwintowanie otworów i wkręcenie w nie aluminiowych szpilek (również z wklejeniem i rozbiciem). Zobaczymy jeszcze.

Frezować natomiast będę na mojej tokarce, zobaczymy jak to wyjdzie - jeszcze tego nie próbowałem. Wszystko jest tak przeliczone (średnica freza, wysokość między osią wrzeciona a podstawą imaka), żeby obyło się bez posuwu pionowego, którego oczywiście tokarka nie zapewnia, a stosownej przystawki do frezowania nie posiadam.

Pozdrawiam,
Jakub
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
Olkus
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2865
Rejestracja: śr, 12 maja 2021, 10:57
Lokalizacja: Kraków/Węglówka

Re: Wzmacniacz ECL86 PP

Post autor: Olkus »

Super :) Widzę spore postępy, nie mogę się doczekać efektu końcowego :) Mam tylko jedno pytanie : nie obawiasz się stosowania używanych kondensatorów elektrolitycznych? O ile duże w kubkach z nakrętką są nie do zajechania to z mniejszymi bywa różnie :roll:

Pozdrawiam,
A.
Kupię lampy: 35Z4GT, 12K8GT,
Awatar użytkownika
kubafant
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2899
Rejestracja: sob, 11 stycznia 2014, 20:11
Lokalizacja: Białystok

Re: Wzmacniacz ECL86 PP

Post autor: kubafant »

To są kondensatory z lat. 70/80 prod. węgierskiej. Te dodatkowo pochodzą ze sprzętu profesjonalnego. Mam o nich dobrą opinię, a gdyby się nawet nie sprawdziły - mogę je wymienić na podobne gabarytowo NOSy Elwy lub Tesli, których mam zgromadzony pewien zapas.

Pozdrawiam,
Jakub
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
Olkus
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2865
Rejestracja: śr, 12 maja 2021, 10:57
Lokalizacja: Kraków/Węglówka

Re: Wzmacniacz ECL86 PP

Post autor: Olkus »

kubafant pisze: sob, 12 marca 2022, 23:47 To są kondensatory z lat. 70/80 prod. węgierskiej. Te dodatkowo pochodzą ze sprzętu profesjonalnego. Mam o nich dobrą opinię, a gdyby się nawet nie sprawdziły - mogę je wymienić na podobne gabarytowo NOSy Elwy lub Tesli, których mam zgromadzony pewien zapas.

Pozdrawiam,
Jakub
Jeśli masz dobrą opinię o nich to nie ma obaw, spytałem z ciekawości bo sam myślałem nad użyciem używanych kondensatorów z lat 80-tych w swoich konstrukcjach ale obawiałem się awarii po krótkim czasie pracy...

Pozdrawiam,
A.
Kupię lampy: 35Z4GT, 12K8GT,
namor
250...374 postów
250...374 postów
Posty: 297
Rejestracja: pt, 12 listopada 2004, 17:01

Re: Wzmacniacz ECL86 PP

Post autor: namor »

kubafant pisze: czw, 24 lutego 2022, 20:56 Dobra, już wiem dlaczego w tej tabeli:
tabela.png
napisano rzeczy niezgodne z moim stanem wiedzy. Otóż nie są to żadne tam measurement, tylko zwykłe odczytanie wartości z wykresu bez zrozumienia co on przedstawia. Konkretnie tego wykresu:
EL84 wykres.jpg
pochodzącego ze słynnej broszury Mullarda, Circuits for audio amplifiers. Otóż wykres przedstawia trzy krzywe ilustrujące poziom zniekształceń nieliniowych w funkcji mocy wyjściowej dla polaryzacji automatycznej "katalogowej" (płytka klasa AB) oraz dwóch przypadków polaryzacji sztywnej: w płytkiej klasie AB (ten sam prąd spoczynkowy co dla polaryzacji automatycznej) oraz w głębokiej klasie AB (ten sam prąd spoczynkowy co dla opcji "low loading"). Nie ma mowy o wykreśleniu autentycznej opcji "low loading" to jest w warunkach polaryzacji automatycznej na oporniku katodowym, gdyż nie da się wtedy miarodajnie zmierzyć mocy wyjściowej i zniekształceń. Chyba, żeby pomiar przeprowadzić w przeciągu czasu wielokrotnie krótszego niż wynosi stała czasowa RC obwodu katodowego. Branie tego wykresu za ilustrację osiągów rzeczywistego układu "low loading" (z opornikiem i kondensatorem, a nie polaryzacją automatyczną) jest nieporozumieniem. Jest on aktualny jedynie dla nieciągłego sygnału.

Pozdrawiam,
Jakub
Wciąż mnie jednak "dręczy" temat, który sposób polaryzacji lamp jest lepszy, stała czy automatyczna, a Ty w ogóle nie odniosłeś się do artykułu w PDF który załączyłem, autor nie mierzy zniekształceń, tylko podaje zniekształcone przebiegi w różnych punktach układu wzmacniacza, i wyjaśnia mechanizm ich powstawania, czy ten artykuł jest też obarczony jakąś błędną metodą pomiarową?
Pozdrawiam, z szacunkiem
Romek
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Awatar użytkownika
kubafant
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2899
Rejestracja: sob, 11 stycznia 2014, 20:11
Lokalizacja: Białystok

Re: Wzmacniacz ECL86 PP

Post autor: kubafant »

Witam Kolegę,
W swoich wypowiedziach skupiłem się na porównaniu polaryzacji katodowej typu low loading (głęboka klasa AB) i polaryzacji stałej (fixed bias), gdyż są to opcje możliwe do zastosowania w tematycznym urządzeniu. Polaryzacji automatycznej w płytkiej klasie AB (takiej najbardziej typowej, do której też odnosi się załączony artykuł) nie analizowałem w moich porównaniach, gdyż dostępne warunki nie pozwalają na jej zastosowanie, nie w przypadku lamp ECL86. Przy EL95 było to jeszcze do rozważenia, ale nie pozwalałoby to na osiągnięcie założonych parametrów, również stwarzało by to inne problemy. Po więcej szczegółów odsyłam do dyskusji toczącej się w poprzednim temacie, link do niego załączyłem na początku.
namor pisze: ndz, 13 marca 2022, 19:41 (...) czy ten artykuł jest też obarczony jakąś błędną metodą pomiarową?
Ja tam nie widzę żadnej metody, ani pomiarów. Mamy rysunki przebiegów, przedstawiające przewidywane zniekształcenia. Autor w swoich wywodach próbuje wyjaśnić jak one powstają. Nie odmawiając mu czci należy od początku zaznaczyć, że nie jest to artykuł naukowy, tylko popularnonaukowy, co zresztą widać choćby po języku i jego stylu. Nie jest też ścisły i ścisłości nie ma co od niego oczekiwać. Nie do tego był pomyślany. Próbuje wyjaśnić pewne zjawiska w przystępny i nieskomplikowany sposób, popełnia jednak błędy. Pisze na przykład (str. 2, akapit 4.), że w chwili pojawienia się prądu siatki stopnia końcowego spada wzmocnienie stopnia sterującego, co powoduje spadek głębokości ujemnego sprzężenia zwrotnego, w konsekwencji wzrost wzmocnienia i jeszcze silniejsze przesterowanie stopnia mocy, co naturalnie zamyka koło samonapędzających się zjawisk. Nie sposób zaprzeczyć, że przepływ prądu siatkowego drastycznie zmniejsza wzmocnienie stopnia sterującego (o ile mowa o konwencjonalnym stopniu oporowym). Ale spadek wzmocnienia tego stopnia żadną miarą nie powoduje zwiększenia napięcia dostarczanego do siatek lamp mocy, przeciwnie (choć spadek jest nieznaczny, właśnie za sprawą stabilizującego wpływu ujemnego sprzężenia zwrotnego). Dalej, autor przecenia rolę jaką odgrywa wzrost napięcia zasilającego przy wysterowaniu końcówki pracującej w klasie B. Po pierwsze, jeżeli zasilacz jest poprawnie zaprojektowany, jego impedancja jest niska (jest to wymóg dla wzmacniacza w kl. B, gdzie zachodzą duże zmiany między prądem pobieranym w spoczynku, a tym przy wysterowaniu) i wzrost napięcia jest minimalny. Po drugie, wzrost napięcia dotyczy ogniwa, z którego zasilane są anody lamp mocy. Napięcie zasilające lampy stopnia sterującego jest zawsze dodatkowo filtrowane, przynajmniej jednym ogniwem RC, a w staranniej zaprojektowanych urządzeniach dwoma (z pierwszego pobierane jest napięcie dla siatek ekranujących lamp mocy). Stałe czasowe tych ogniw są rzędu dziesiątych części sekundy, więc zanim napięcie zasilające anodę lampy sterującej wzrośnie choćby o wolt, incydent sygnału, o którym autor tak potoczyście się rozpisuje jest już zaledwie wspomnieniem. Chyba, że mowa o powtarzającym się incydencie, ale wtedy jest to wysterowanie ciągłe, a raczej przesterowanie, a nie żaden impuls i doprawy trudno oczekiwać od wzmacniacza poddanego przesterowaniu, żeby nie zniekształcał sygnału. Ostatecznie zaś, zależność wzmocnienia od napięcia zasilającego ma bardzo małą stromość i zmiany napięcia o jakich mowa (nawet już pomijając bardzo istotny fakt opóźnienia, z jakim docierają na anodę lampy sterującej) powodują absolutnie pomijalne zmiany wzmocnienia. Dla przykładu dołączam fragment karty katalogowej lampy ECC83, ukazujący że zmiana napięcia zasilania o 200 V (100%) powoduje wzrost wzmocnienia zaledwie o 1,2 dB (z 66 na 76 razy). Fragment karty katalogowej lampy ECC82, chętnie wykorzystywanej w stopniach sterujących, ze względu na stosunkowo niską impedancję wewnętrzną pokazuje jeszcze dobitniej jak znikoma bywa ta różnica.

Tego typu błędów w rozumowaniu można znaleźć więcej. Czy autor ma słuszność? Zależy w jakich kategoriach to rozpatrujemy. Jeżeli porównanie jest między polaryzacją stałą a automatyczną (płytka klasa AB), a wzmacniacz ma służyć do słuchania muzyki w domu, a nie pracy z pełną mocą i ciągłym wysterowaniem (np. jako sprzęt rozgłoszeniowy), korzystniejsza będzie opcja druga. Jeżeli mamy do wyboru głęboką klasę AB z opornikiem katodowym lub klasę B z polaryzacją stałą, druga opcja będzie jednak korzystniejsza.

Pozdrawiam,
Jakub
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
namor
250...374 postów
250...374 postów
Posty: 297
Rejestracja: pt, 12 listopada 2004, 17:01

Re: Wzmacniacz ECL86 PP

Post autor: namor »

Dziękuję, że zechciałeś poświęcić Swój czas na analizę problemu i przystępne wyjaśnienie, nie mam nawet "ułamka" Twojej wiedzy na temat lamp, dużo mi dała Twoja analiza, bo od kiedy trafiłem na ten stary artykuł, szukałem w Internecie potwierdzeń (lub zaprzeczeń) dla jego tez, ale nikt nie opublikował pomiarów z porównań "fixed vs. cathode bias", jeszcze raz dzięki.
Pozdrawiam, Romek
Awatar użytkownika
kubafant
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2899
Rejestracja: sob, 11 stycznia 2014, 20:11
Lokalizacja: Białystok

Re: Wzmacniacz ECL86 PP

Post autor: kubafant »

Witam miłych Kolegów,
Powolutku coś tam działam przy budowie wzmacniacza. Wykonałem obróbkę blach pod chassis i inne elementy urządzenia: po cięciu wodą wszystkie krawędzie wymagają wygładzenia, a otwory - usunięcia naddatku (przeważnie 0,3 mm). Wykonałem też wiele otworów dodatkowych, które łatwiej po prostu wytrasować i nawiercić niż nanosić na rysunek i wymiarować, żeby również zostały wycięte wodą. Przy użyciu numeratorów wykonałem opisy podstawek lampowych oraz potencjometrów regulacyjnych. W ten sam sposób wykonałem również opisy gniazd na panelu tylnym. W dalszej kolejności zgiąłem chassis i przytwierdziłem podstawki lampowe oraz część pozostałych elementów, w tym transformatory.

Pozdrawiam,
Jakub
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
Olkus
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2865
Rejestracja: śr, 12 maja 2021, 10:57
Lokalizacja: Kraków/Węglówka

Re: Wzmacniacz ECL86 PP

Post autor: Olkus »

Super :D Zawsze byłem pod wrażeniem tego idealnego rozplanowania elementów i staranności wykonania w Twoich konstrukcjach. Jedynie trójka przy napisie ECC83 trochę nie wyszła jest odwrócona :roll: Ale i tak jest świetnie.
Jaką planujesz obudowę? Dobrze myślę, że lampy będą schowane?
Co do wagi to niestety wzmacniacze lampowe zawsze będą ciężkie, ze względu na co najmniej trzy trafa w przypadku stereo a i jeszcze często się stosuje dławiki, wszystko razem sporo waży :oops:

Pozdrawiam,
A.
Kupię lampy: 35Z4GT, 12K8GT,
Awatar użytkownika
kubafant
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2899
Rejestracja: sob, 11 stycznia 2014, 20:11
Lokalizacja: Białystok

Re: Wzmacniacz ECL86 PP

Post autor: kubafant »

Olkus pisze: wt, 5 kwietnia 2022, 12:46 Super :D Zawsze byłem pod wrażeniem tego idealnego rozplanowania elementów i staranności wykonania w Twoich konstrukcjach.
Dziękuję za słowa uznania. Rzeczywiście, każda moja konstrukcja przechodzi kilkumiesięczny okres dojrzewania koncepcji w głowie zanim w ogóle chwytam za cyrkiel i linijkę. Zawsze daję sobie czas na staranne przemyślenie wszystkich aspektów i skrystalizowanie się najbardziej odpowiedniego rozwiązania. A mimo to zawsze gdy skończę już urządzenie mam w głowie listę punktów, które bym zmienił, gdybym je budował raz jeszcze :wink:
Jedynie trójka przy napisie ECC83 trochę nie wyszła jest odwrócona :roll: Ale i tak jest świetnie.
A już liczyłem, że nikt nie dostrzeże! Cóż mogę odrzec... errare humanum est! :lol:
Jaką planujesz obudowę? Dobrze myślę, że lampy będą schowane?
Obudowa będzie zamknięta, widoczne na chassis elementy będą przykryte blachą perforowaną. Podobnie jak to było w konsoli SP-1 "Tschaikovsky", tylko tutaj mechanika rozwiązania będzie inna.

Pozdrawiam!
Jakub
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa