Projekt zwrotnicy do zestawu głośnikowego w obudowie ALTUS 300

Przetworniki elektroakustyczne, obudowy głośnikowe i zagadnienia pokrewne.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

Awatar użytkownika
Romekd
moderator
Posty: 6964
Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
Lokalizacja: Zawiercie

Re: Projekt zwrotnicy do zestawu głośnikowego w obudowie ALTUS 300

Post autor: Romekd »

Tomek Janiszewski pisze: pn, 3 stycznia 2022, 11:33
Krasul pisze: ndz, 2 stycznia 2022, 11:01 Nie polecam stosowania elektrolitycznych kondensatorów bipolarnych. Trwałość pianki poliuretanowej, z której wykonane są zawieszenia górne tych głośników wynosi około 15 lat. Bardzo prawdopodobne, że przy okazji okresowej regeneracji głośników trzeba też będzie wymieniać kondensatory bipolarne w zwrotnicy. One mają duży rozrzut parametrów i słabą stałość tych parametrów w czasie. Znacznie lepiej jest zastosować polipropylenowe kondensatory MKP, dobrej jakości cewki powietrzne i cieszyć się działającym układem bez konieczności okresowej wymiany poszczególnych elementów.
Również podzielam powyższą opinię. Niedawno zwróciłem uwagę na specyficzne zjawisko występujące w kondensatorach bipolarnych: zniekształcenia nieliniowe w stanach nieustalonych, nie do wykrycia gdy się bezmyślnie mierniczy najlepszym choćby sprzętem ale przy ustalonej amplitudzie napięcia:
https://www.forum-trioda.pl/viewtopic.p ... 99#p387899
Jakieś wyniki testów? "Jeżeli ktoś głosi, że pewien układ ma jakieś właściwości, to właśnie na nim ciąży obowiązek uzasadniania tych stwierdzeń, a nie na całej reszcie świata powinność sprawdzania czy tak naprawdę jest" - to cytat Jasia Barczyńskiego, z jednej z jego wypowiedzi na naszym Forum. Czekamy więc na dowody. A na razie otrzymuje Pan kolejne ostrzeżenie za stosowanie przytyków ad personam pod moim adresem...

Romek
α β Σ Φ  Ω  μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: Projekt zwrotnicy do zestawu głośnikowego w obudowie ALTUS 300

Post autor: Tomek Janiszewski »

Romekd pisze: wt, 4 stycznia 2022, 10:42
Tomek Janiszewski pisze: pn, 3 stycznia 2022, 11:33
Krasul pisze: ndz, 2 stycznia 2022, 11:01 Nie polecam stosowania elektrolitycznych kondensatorów bipolarnych. Trwałość pianki poliuretanowej, z której wykonane są zawieszenia górne tych głośników wynosi około 15 lat. Bardzo prawdopodobne, że przy okazji okresowej regeneracji głośników trzeba też będzie wymieniać kondensatory bipolarne w zwrotnicy. One mają duży rozrzut parametrów i słabą stałość tych parametrów w czasie. Znacznie lepiej jest zastosować polipropylenowe kondensatory MKP, dobrej jakości cewki powietrzne i cieszyć się działającym układem bez konieczności okresowej wymiany poszczególnych elementów.
Również podzielam powyższą opinię. Niedawno zwróciłem uwagę na specyficzne zjawisko występujące w kondensatorach bipolarnych: zniekształcenia nieliniowe w stanach nieustalonych, nie do wykrycia gdy się bezmyślnie mierniczy najlepszym choćby sprzętem ale przy ustalonej amplitudzie napięcia:
https://www.forum-trioda.pl/viewtopic.p ... 99#p387899
Jakieś wyniki testów? "Jeżeli ktoś głosi, że pewien układ ma jakieś właściwości, to właśnie na nim ciąży obowiązek uzasadniania tych stwierdzeń, a nie na całej reszcie świata powinność sprawdzania czy tak naprawdę jest" - to cytat Jasia Barczyńskiego, z jednej z jego wypowiedzi na naszym Forum.
Ale Jasia już od dawna na tym forum nie ma. Jak pan myśli, dlaczego?
Czekamy więc na dowody.
To ja czekam na wykazanie błędu w wywodzie jaki przestawiłem pod wskazanym wyżej adresem. Powtórzę: inna będzie odpowiedź filtru zawierającego kondensator bipolarny w przypadku gdy elektrolit wykazuje potencjał ujemny względem elektrod (co ma miejsce gdy w nieodległym odstępie czasowym sygnału pomiędzy elektrodami kondensatora obecne było napięcie sygnału) inna zaś po dłuższym czasie praktycznej nieobecności napięcia sygnału na zaciskach kondensatora, kiedy to potencjały elektrolitu i elektrod są prawie jednakowe. A że takie pojawianie sie ujemnego napięcia na elektrolicie w rzeczywistym, przeznaczonym do stosowania w kolumnach kondensatorze bipolarnym ma miejsce - sprawdziłem osobiście w realu.
A na razie otrzymuje Pan kolejne ostrzeżenie za stosowanie przytyków ad personam pod moim adresem...
Bo tylko to już panu pozostało. Wykazałem tyle dowodów na rażące braki pańskiej wiedzy (jestem gotów przedstawić je ponownie nawet sądowi, w razie ewentualnego procesu o zniesławienie) że powinien pan już dawno dojść do wniosku, że każdym kolejny atakiem pod moim adresem tylko się pan dodatkowo pogrąży.

Tomasz Janiszewski
Einherjer
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2592
Rejestracja: pt, 22 stycznia 2010, 18:34
Lokalizacja: Wałbrzych

Re: Projekt zwrotnicy do zestawu głośnikowego w obudowie ALTUS 300

Post autor: Einherjer »

Tomek Janiszewski pisze: wt, 4 stycznia 2022, 12:03
A na razie otrzymuje Pan kolejne ostrzeżenie za stosowanie przytyków ad personam pod moim adresem...
Bo tylko to już panu pozostało. Wykazałem tyle dowodów na rażące braki pańskiej wiedzy (jestem gotów przedstawić je ponownie nawet sądowi, w razie ewentualnego procesu o zniesławienie) że powinien pan już dawno dojść do wniosku, że każdym kolejny atakiem pod moim adresem tylko się pan dodatkowo pogrąży.
A nie sądzisz, że każdy ma jakieś "ślepe pola" i może pewne rzeczy przeoczyć? Czy wskazanie na istnienie zjawisk, które nie zostały wykryte w pomiarach w stanie ustalonym dyskwalifikuje te pomiary? A może po prostu je uzupełnia?
W jednym z wątków napisałeś, że dodatkowa dioda w quasi-komplementarnym wtórniku jest wątpliwym ulepszeniem i jedyne co wnosi to dodatkowy spadek napięcia. Później zamieściłem wyniki symulacji, które wyraźnie pokazywały, że owa dioda istotnie zmniejsza zniekształcenia. Czy wykorzystałem to jako okazję do napisania, że bezmyślnie powtarzasz zasłyszane gdzieś bzdury, bo jesteś zbyt niekompetentny, żeby zweryfikować je w symulacji nie mówiąc już o faktycznych pomiarach? Czy dodaję linki do tej dyskusji przy każdej możliwej okazji, okraszając je odpowiednio obraźliwym komentarzem?
Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: Projekt zwrotnicy do zestawu głośnikowego w obudowie ALTUS 300

Post autor: Tomek Janiszewski »

Einherjer pisze: wt, 4 stycznia 2022, 12:29 A nie sądzisz, że każdy ma jakieś "ślepe pola" i może pewne rzeczy przeoczyć? Czy wskazanie na istnienie zjawisk, które nie zostały wykryte w pomiarach w stanie ustalonym dyskwalifikuje te pomiary? A może po prostu je uzupełnia?
Oczywiście że nie dyskwalifikuje - ani pomiarów ani wszystkich wniosków z nich wypływających. W szczególności można by użyć kondensatora bipolarnego na wyjściu generatora sygnałowego dostarczającego ciągły sygnał sinusoidalny - bo zanim zacznie się z tego sygnału korzystać po uruchomieniu urządzenia, to elektrolit się naładuje i zniekształcenia będą dokładnie takie jakie wyszły w pomiarach - czyli pomijalne. Jednak formułowanie wniosków takich że są to elementy równie dobre do stosowania w zwrotnicach, gdzie mamy do czynienia z sygnałem wybitnie nieciągłym jest już zdecydowanie zbyt daleko idące. A takie zdaje się było przesłanie jakie z tamtych pomiarów miało wyniknąć, nieprawdaż?
W jednym z wątków napisałeś, że dodatkowa dioda w quasi-komplementarnym wtórniku jest wątpliwym ulepszeniem i jedyne co wnosi to dodatkowy spadek napięcia. Później zamieściłem wyniki symulacji, które wyraźnie pokazywały, że owa dioda istotnie zmniejsza zniekształcenia.

Tu przyznaję, nie znałem wcześniej patentu z tą diodą, a jeśli gdzieś ją widywałem - sądziłem że może w ten sposób chciano poprawić kompensację termiczną czy coś tam jeszcze. Niemniej jednak nie zamierzam tej diody stosować w swoich konstrukcjach, ponieważ jej wada jaką również wtedy wskazałem: wnoszenie dodatkowych strat napięcia zasilającego - pozostaje aktualna. To już wolałbym zastosować konfigurację pełnokomplementarną z układami Darlingtona która pod względem strat równoważna jest układowi quasi-komplementarnemu z diodą (a gorsza od układu quasi-komplementarnego bez diody) a przy tym ma zalety jakiej ta ostatnia nie ma, w szczególności możliwość wykluczenia wpływu poprzedzającej pary komplementarnej na stabilność prądu spoczynkowego.
Czy wykorzystałem to jako okazję do napisania, że bezmyślnie powtarzasz zasłyszane gdzieś bzdury, bo jesteś zbyt niekompetentny, żeby zweryfikować je w symulacji nie mówiąc już o faktycznych pomiarach? Czy dodaję linki do tej dyskusji przy każdej możliwej okazji, okraszając je odpowiednio obraźliwym komentarzem?
Przypomnę jednak że na tym forum uczymy się od siebie nawzajem. Ty np. bezpodstawnie zgłosiłeś zastrzeżenia co do stabilności częstotliwościowej przywołanego wyżej układu stabilizacji termicznej. A jak tam przetwornice samowzbudne, nadal jesteś nimi zainteresowany? Przypomnę że stanęło na diodzie zwrotnej, w kolejce zaś czeka wymuszona inicjalizacja zatykania się klucza. Także ode mnie dostałeś w odpowiedzi na swoje wątpliwości ("bajkopisarstwo" :wink: ) ilustrację jak można skompensować rezonans głośnika, zanim jeszcze Kol. Krasul wydał swoją książkę. Więc uważam że zachowujemy się wobec siebie wręcz wzorowo, żaden z nas nie pretenduje do roli Gienka Mądralskiego, a swojego oponenta (jeżeli w tym przypadku w ogóle może o kimś takim być mowa) nie usiłuje sprowadzić do pozycji Ignasia Pytalskiego. Wiesz chyba co to za postacie, czytałeś "Radio? Ależ to bardzo proste"? I niech tak zostanie.

Pozdrawiam
Tomek
Einherjer
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2592
Rejestracja: pt, 22 stycznia 2010, 18:34
Lokalizacja: Wałbrzych

Re: Projekt zwrotnicy do zestawu głośnikowego w obudowie ALTUS 300

Post autor: Einherjer »

Więc uważam że zachowujemy się wobec siebie wręcz wzorowo
Tym bardziej nie rozumiem, czemu nie możesz tak zachowywać się wobec innych użytkowników. Cytując Ciebie: "Nie interesuje mnie Twoja martyrologia". Czy naprawdę zamiast
zniekształcenia nieliniowe w stanach nieustalonych, nie do wykrycia gdy się bezmyślnie mierniczy najlepszym choćby sprzętem ale przy ustalonej amplitudzie napięcia
nie można było napisać
zniekształcenia nieliniowe w stanach nieustalonych, które są nie do wykrycia w pomiarach przy pomocy sygnału o stałej amplitudzie, jakie zostały zaprezentowane wcześniej na tym forum.
?
Głęboko wierzę, że czytający forum sami są w stanie wyrobić sobie opinie na temat rzeczonych pomiarów, a mniej lub bardziej nachalne sugerowanie im tej opinii jest właśnie byciem Gienkiem Mądralskim, choć może nieświadomie. A jak ktoś nie ma wiedzy, żeby sobie opinię wyrobić to i tak nie powinien wierzyć w to co Tomek, Romek czy inny Łukasz napisał, tylko najpierw wiedzę uzupełnić. Jak chcesz pokazać czyjąś niekompetencję to najlepszym sposobem jest chłodne przytaczanie faktów. Ciągłe międolenie o mierniczeniu sugeruje raczej pieniacza, który nie może dnia wytrzymać bez dowalenia komuś, a Ci nie słyną z wiarygodności i słusznie nie budzą zaufania...
Krasul
375...499 postów
375...499 postów
Posty: 423
Rejestracja: ndz, 16 stycznia 2005, 19:08
Lokalizacja: Września

Re: Projekt zwrotnicy do zestawu głośnikowego w obudowie ALTUS 300

Post autor: Krasul »

W gospodarce powszechnego niedoboru wszystkiego radioamator potrzebował czasami zastosować w zwrotnicy kondensator o dużej pojemności. Przeważnie skręcało się wówczas ze sobą równolegle kilka kondensatorów foliowych poliestrowych (MKT/MKSE) firmy "MIFLEX" o mniejszych pojemnościach celem uzyskania oczekiwanej wartości sumarycznej. Ale jeśli nawet takie rozwiązanie nie było możliwe to wówczas wykorzystywano do tego celu zespół dwóch kondensatorów elektrolitycznych UNIPOLARNYCH firmy "ELWA" zastępujących jeden kondensator elektrolityczny BIPOLARNY. Jeśli była taka możliwość, celem poprawy parametrów takiego układu do wyprowadzeń dwóch połączonych ze sobą szeregowo kondensatorów elektrolitycznych UNIPOLARNYCH dołączano jeden kondensator z dielektrykiem stałym o znacznie niższej pojemności. Jest to oczywiście anegdota historyczna ponieważ w dzisiejszych czasach można zamówić potrzebne kondensatory Internetem i nie trzeba kombinować i wydziwiać. Tym bardziej, że to nie jest produkcja seryjna i jeśli taki zestaw głośnikowy ma zostać wykonany tylko w dwóch egzemplarzach to warto kupić dobrej jakości kondensatory polipropylenowe (MKP) i mieć spokój przez długie lata.
kondensator.jpg
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Nie ma rzeczy niemożliwych, tylko człowiek jest leniwy...
Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: Projekt zwrotnicy do zestawu głośnikowego w obudowie ALTUS 300

Post autor: Tomek Janiszewski »

Einherjer pisze: wt, 4 stycznia 2022, 15:04
Więc uważam że zachowujemy się wobec siebie wręcz wzorowo
Tym bardziej nie rozumiem, czemu nie możesz tak zachowywać się wobec innych użytkowników. Cytując Ciebie: "Nie interesuje mnie Twoja martyrologia". Czy naprawdę zamiast
zniekształcenia nieliniowe w stanach nieustalonych, nie do wykrycia gdy się bezmyślnie mierniczy najlepszym choćby sprzętem ale przy ustalonej amplitudzie napięcia
nie można było napisać
zniekształcenia nieliniowe w stanach nieustalonych, które są nie do wykrycia w pomiarach przy pomocy sygnału o stałej amplitudzie, jakie zostały zaprezentowane wcześniej na tym forum.
?
I tak bym starał zachować się w dowolnym innym przypadku. Trudniej jest to uczynić gdy jest się przez kogoś permanentnie dyskredytowanym (zaczęło się chyba od https://www.forum-trioda.pl/viewtopic.p ... 67#p333767 ) czy wręcz obrażanym (tym razem nie muszę chyba wskazywać dokładnie gdzie skoro martyrologia Cię nie interesuje, wystarczy że zrobiłem to wówczas gdy Ty pytałeś o możliwość kompensacji rezonansu głośnika).
Głęboko wierzę, że czytający forum sami są w stanie wyrobić sobie opinie na temat rzeczonych pomiarów,
Ty, ja, zapewne też kol. Kubafant i jeszcze paru - jak najbardziej. Inni jednak wciąż są zapatrzeni w ołtarzyk.
a mniej lub bardziej nachalne sugerowanie im tej opinii jest właśnie byciem Gienkiem Mądralskim, choć może nieświadomie.
Ale mam nadzieję że nie poczułeś się abym kiedykolwiek traktował Cię jak Ignasia Pytalskiego? :wink: A sam byłem właśnie tak traktowany, póki zarzuty mi stawiane nie rozsypywały się w proch i pył.
A jak ktoś nie ma wiedzy, żeby sobie opinię wyrobić to i tak nie powinien wierzyć w to co Tomek, Romek czy inny Łukasz napisał, tylko najpierw wiedzę uzupełnić. Jak chcesz pokazać czyjąś niekompetencję to najlepszym sposobem jest chłodne przytaczanie faktów.
O.K, mogę uznać że sprawa kondensatorów bipolarnych w zwrotnicach została ostatecznie wyjaśniona, podobnie jak wcześniej było to z bida-komplementarnymi końcówkami magnetofonów. Do kogo miało dotrzeć - dotarło.
Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: Projekt zwrotnicy do zestawu głośnikowego w obudowie ALTUS 300

Post autor: Tomek Janiszewski »

Krasul pisze: wt, 4 stycznia 2022, 20:10 W gospodarce powszechnego niedoboru wszystkiego radioamator potrzebował czasami zastosować w zwrotnicy kondensator o dużej pojemności. Przeważnie skręcało się wówczas ze sobą równolegle kilka kondensatorów foliowych poliestrowych (MKT/MKSE) firmy "MIFLEX" o mniejszych pojemnościach celem uzyskania oczekiwanej wartości sumarycznej.
Alternatywą mogły być ponadto w tamtych czasach kondensatory papierowe MPHP (metalizowane, w hermetycznych obudowach metalowych), na licencji sowieckich kondensatorów MБГ (Mietalizirowannyj Bumażnyj Giermeticieskij). Były one wykonywane także na 160V toteż były stosunkowo nieduże gabarytowo (przy pojemności dochodzącej do 10uF), i były wyposażone w łapki do wygodnego mocowania na śruby. Parametry takie jak dobroć czy stabilność termiczna - cóż, pewnie cokolwiek kiepściejsze niż MKSE, ale przynajmniej wolne od wszelkich pozostałych wad, właściwych bipolarnym kondensatorom elektrolitycznym, zarówno fabrycznym jak i improwizowanym, w sposób jaki opisałeś dalej. Niemniej jednak przypomnę że nie tak dawno ich rozwinięcie, w postaci tzw. kondensatorów hybrydowych (z dielektrykiem mieszanym, papierowo-poliestrowym a więc i o parametrach pośrednich) zrobiło furorę w środowiskach audiofilskich. Niestety szaleństwo to nie ominęło także naszego forum: :oops:
https://www.forum-trioda.pl/viewtopic.php?f=14&t=34335
Komuś tam nawet głowę zmyto, za to że doszukał się kondensatorów podobnego typu w roli przeciwzakłóceniowych, użytych w... młynku do kawy :shock: :lol:
Ale jeśli nawet takie rozwiązanie nie było możliwe to wówczas wykorzystywano do tego celu zespół dwóch kondensatorów elektrolitycznych UNIPOLARNYCH firmy "ELWA" zastępujących jeden kondensator elektrolityczny BIPOLARNY.
Z perspektywy czasu dziwię się wręcz że Polska Myśl Techniczna nie wpadła naonczas na pomysł wykorzystania... gotowych kondensatorów "bipolarnych", jakie były produkowane od zarania dziejów. Mam tu na myśli dwusekcyjne kondensatory elektrolityczne przeznaczone do zasilaczy anodowych w odbiornikach radiowych. Najczęściej miały one wspólny minus na metalowej puszce z nakrętką (typ KEN), trafiały się jednak i nowocześniejsze, przystosowane do montażu drukowanego. Najpopularniejszymi nominałami były 2x32uF, 2x47(50)uF, 2x100uF, napięcie znamionowe - 350V, niekiedy trafiały się 2x250V lub (szczególnie w starszych egzemplarzach) - jeszcze wyższe, nawet ponad 500V. Wykorzystywałoby się oczywiście tylko dwie końcówki dodatnie, puszka pozostawałaby do niczego nie podłączona. Wewnątrz tej puszki znajdowałyby się co prawda do niczego niepotrzebne, nieutlenione elektrody ujemne (kondensator równie dobrze, a najpewniej wręcz lepiej działałby w tym zastosowaniu w ogóle bez nich) ale zauważ że takie same nadmiarowe ujemne elektrody znajdują się i w dwóch antyszeregowo połączonych osobnych kondensatorach. No ale wszystko to oczywiście nekrofilia, dziś takie wynalazki trudno na poważnie polecać, podobnie jak i ruskie hybrydy z linku powyżej :wink:
Jeśli była taka możliwość, celem poprawy parametrów takiego układu do wyprowadzeń dwóch połączonych ze sobą szeregowo kondensatorów elektrolitycznych UNIPOLARNYCH dołączano jeden kondensator z dielektrykiem stałym o znacznie niższej pojemności.
Pytanie tylko na ile troszczono się wówczas o poprawę parametrów (konkretnie ESR przy większych częstotliwościach), na ile zaś chciano w ten sposób dosztukować brakujące mikrofarady, aby z dwóch elektrolitów wytwarzanych zwykle w szeregu E3 (niekiedy w E6) i jednego foliowego wyszło dokładnie tyle ile sobie As PMT wyliczył, zapominając w ogóle o rozformowywaniu się elektrolitów (zwłaszcza przewidzianych do pracy w zasilaczach).
Jest to oczywiście anegdota historyczna ponieważ w dzisiejszych czasach można zamówić potrzebne kondensatory Internetem i nie trzeba kombinować i wydziwiać.
Jeszcze tylko dla porządku przypomnę że niejednokrotnie zalecano zbocznikować kondensatory diodami, aby wyeliminować możliwość zaistnienia polaryzacji wstecznej. Tak jak to pokazałem parę postów wcześniej. Ale oczywiście świnia zawsze będzie świnią, badziewny kondensator badziewnym kondensatorem - również. Nawet jeśli audiofile odkryją za jakiś czas że w tej roli najlepiej sprawdzają się powiedzmy tewowskie diody germanowe DZG, których cena na rynku wtórnym skoczy nagle z groszy na setki PLN za sztukę :lol:
Tym bardziej, że to nie jest produkcja seryjna i jeśli taki zestaw głośnikowy ma zostać wykonany tylko w dwóch egzemplarzach to warto kupić dobrej jakości kondensatory polipropylenowe (MKP) i mieć spokój przez długie lata.
Szczególnie jeśli zdążyło się zostać szczęśliwym posiadaczem szmaciaków, bo wtedy i problem tzw. regeneracji głośników za kilka, z górą kilkunastu lat nie zaistnieje. Po co więc narażać cenne, bo trwałe głośniki na zniszczenie z powodu awarii kondensatora? Oszczędność kilku a nawet kilkunastu PLN na cenie nie jest tego warta. Tym bardziej że cena "dobrych" kondensatorów bipolarnych, np. Mundorf też piechotą nie chodzi.
Bo jakby chodziła piechotą - mniej byłoby naiwnych skłonnych uwierzyć że to pełnowartościowe elementy w zastosowaniach o jakich mowa... :oops:
Krasul
375...499 postów
375...499 postów
Posty: 423
Rejestracja: ndz, 16 stycznia 2005, 19:08
Lokalizacja: Września

Re: Projekt zwrotnicy do zestawu głośnikowego w obudowie ALTUS 300

Post autor: Krasul »

Kondensatory OLEJOWE (MPHP) firmy "TELPOD" stosowane w czasach "szmaciaków" oraz jeszcze wcześniejszych "szambopomp", że tak pozwolę sobie przemówić językiem klasyka tego forum, zastąpiono później w Tonsilu kondensatorami foliowymi poliestrowymi (MKT/MKSE) firmy "MIFLEX". Radzieckie odpowiedniki polskich kondensatorów MPHP (oznaczane jako MBGP) stosowano także w układach zwrotnic elektrycznych jeszcze przez długi czas w istniejących po dzień dzisiejszy łotewskich zakładach "Radiotehnika" produkujących m.in. zestawy głośnikowe:

https://rrr.lv/

https://ru.wikipedia.org/wiki/Radiotehnika_RRR
Nie ma rzeczy niemożliwych, tylko człowiek jest leniwy...
Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: Projekt zwrotnicy do zestawu głośnikowego w obudowie ALTUS 300

Post autor: Tomek Janiszewski »

Krasul pisze: śr, 5 stycznia 2022, 13:26 Kondensatory OLEJOWE (MPHP) firmy "TELPOD" stosowane w czasach "szmaciaków" oraz jeszcze wcześniejszych "szambopomp", że tak pozwolę sobie przemówić językiem klasyka tego forum, zastąpiono później w Tonsilu kondensatorami foliowymi poliestrowymi (MKT/MKSE) firmy "MIFLEX".

One faktycznie były olejowe? Te ostatnie to mi się kojarzą z kondensatorami w obudowach ceramicznych. Porcelanowa rurka była metalizowana z obu końców i były do niej przylutowane metalowe kapsle z taśmowymi doprowadzeniami. Taki klasyczny olejak widać np. w świeżo wyciągniętym ze śmietnika Pionierze:
https://www.forum-trioda.pl/viewtopic.p ... wy+pionier
Obrazek
Oczywiście od dawna go tam nie ma, bowiem bocznikował on lampę prostowniczą mając zaledwie... 125V. Oczywiście to też był kondensator papierowy, ale nie metalizowany tylko foliowy. Te z metalowymi obudowami wyposażonymi w szklane przepusty określano powszechnie mianem blokowych, bez względu na to czy były metalizowane czy też nie. Papier w rozmaitych kondensatorach papierowych (np. sławetnych kartoflakach lub smolakach był wprawdzie przesączony jakimś tłustym śmierdziadłem za sprawą którego był półprzezroczysty, nie był to jednak lejący się olej, raczej stała parafina. Kondensator papierowy z okładzinami metalizowanymi trudno byłoby nasycić olejem po nałożeniu metalizacji, zaś na uprzednio nasycony płynnym olejem papier trudno byłoby nałożyć metalizację, tak mi się przynajmniej wydaje.
Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: Projekt zwrotnicy do zestawu głośnikowego w obudowie ALTUS 300

Post autor: Tomek Janiszewski »

A, i skoro o kondensatorach papierowych polskich i sowieckich jest mowa - przypomnę jeszcze kondensatory papierowe metalizowane MБM (Metalizirowanyj Bumażnyj Miniatiurnyj), produkowany także w TELPOD pod oznaczeniem MBM. Czy są olejowe - nie wiem (bo szkoda byłoby mi je niszczyć), zamknięte są w aluminiowych rurkach hermetyzowanych żywicą. Spotykane są najczęściej na napięcie 160V a pojemności z jakimi miałem do czynienia wynoszą 50nF, 100nF, 250nF, 500nF i 1uF. Te ostatnie od biedy mogłyby napędzić śrubsztaka GDW6,5/1,5 o impedancji 15 omów (fd=10kHz a przy filtrze 12dB/okt nawet 7kHz o ile dobrze zapamiętałem stosowne zależności). Chętniej jednak widziałbym ich zastosowanie w retrotechnicznych urządzeniach zawierających sowieckie pety których srebrzyste obudowy ładnie komponowałyby się z aluminiową obudową kondensatora :wink:
Krasul
375...499 postów
375...499 postów
Posty: 423
Rejestracja: ndz, 16 stycznia 2005, 19:08
Lokalizacja: Września

Re: Projekt zwrotnicy do zestawu głośnikowego w obudowie ALTUS 300

Post autor: Krasul »

Dokładnie rzecz ujmując były to kondensatory OLEJOWO-PAPIEROWE zamknięte w hermetycznych puszkach. W Polsce stosowano je m.in. np. w zestawach głośnikowych ZGS-10C z głośnikami GDW 6,5/1,5 oraz GDN 16/10:

http://www.elektronikjk.com/elektroakus ... GS_10C.PDF
Nie ma rzeczy niemożliwych, tylko człowiek jest leniwy...
Einherjer
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2592
Rejestracja: pt, 22 stycznia 2010, 18:34
Lokalizacja: Wałbrzych

Re: Projekt zwrotnicy do zestawu głośnikowego w obudowie ALTUS 300

Post autor: Einherjer »

Ja spróbuję może wrócić do pomiarów zamieszczonych przez kolegę Krasula i tego jakie z nich płyną wnioski dla konstruktorów sprzętu grającego. Załóżmy, że chcę dla siebie zbudować zestawy głośnikowe i wzmacniacz, który będzie je napędzał. Projektując zwrotnicę mogę:
  • Położyć nacisk na możliwie płaską charakterystykę impedancji, co umożliwia współpracę zestawu głośnikowego ze wzmacniaczami, w których pracują tranzystory o bardzo ograniczonym SOA, albo wzmacniaczami lampowymi o dużej rezystancji wyjściowej. Ceną za to będzie pogorszenie innych parametrów w tym zgrania fazowego poszczególnych głośników, co ma wpływ na brzmienie. W ten sposób wydaję sporą sumę na powiedzmy suboptymalnie brzmiące kolumny głośnikowe, żeby zaoszczędzić na wzmacniaczu.
  • Położyć większy nacisk na zgranie fazowe głośników i inne parametry wpływające na brzmienie za cenę bardziej pofalowanej charakterystyki impedancji, spadków modułu impedancji poniżej wartości znamionowej i większych przesunięć fazowych. To oznacza, że wzmacniacz musi być w stanie "uciągnąć" takie zestawy głośnikowe. A więc potrzebuje on pewnego zapasu prądu i SOA elementów końcowych a także głębszego sprzężenia zwrotnego w przypadku wzmacniaczy lampowych. Większość fabrycznych zestawów głośnikowych idzie w tę stronę, podobnie jak wzmacniacze. Zwłaszcza w przypadku tych tranzystorowych nie jest to żadnym problemem, para 2SC5200/2SA1943 kosztuje 20 zł.
Ja osobiście zdecydowanie preferuję drugie podejście. Pierwsze wybrałbym tylko, jeśli koniecznie chciałbym mieć zestawy głośnikowe pracujące z już posiadanym przeze mnie wzmacniaczem lampowym bez sprzężenia zwrotnego albo tranzystorowym z delikatnymi tranzystorami typu AD161 etc.
Krasul
375...499 postów
375...499 postów
Posty: 423
Rejestracja: ndz, 16 stycznia 2005, 19:08
Lokalizacja: Września

Re: Projekt zwrotnicy do zestawu głośnikowego w obudowie ALTUS 300

Post autor: Krasul »

W zamieszczonych powyżej wnioskach brakuje jednej bardzo ważnej konsekwencji takiego postępowania. Otóż zestaw głośnikowy o wypadkowej charakterystyce modułu impedancji w funkcji częstotliwości mieszczącej się poza obszarem rezonansu bądź rezonansów głośnika niskotonowego w obudowie w granicach +/-15% wartości znamionowej zachowa się pod względem jakości dźwięku (chodzi tutaj przede wszystkim o zgranie czasowe) w bardzo zbliżony sposób, niezależnie od zastosowanego rodzaju wzmacniacza. Z kolei brzmienie zestawu głośnikowego o powyginanej wypadkowej charakterystyce modułu impedancji w funkcji częstotliwości i to zarówno w plus jak i w minus będzie w dużej mierze uzależnione od rodzaju i architektury układu wzmacniacza, który zastosujemy. O ile przy współpracy np. z końcówkami mocy opartymi na układach scalonych TDA7294 nie będzie to aż tak bardzo dokuczliwe, o tyle np. współpraca takiego zestawy głośnikowego ze wzmacniaczem lampowym z transformatorami głośnikowymi na wyjściach stopni mocy spowoduje drastyczne pogorszenie jakości dźwięku. Charakterystyka opóźnienia grupowego w funkcji częstotliwości zostanie zaburzona przez wzgląd na wysoką wartość impedancji wyjściowej takiego wzmacniacza i dodatkowo podczas pracy z pełnym wysterowaniem pojawią się zniekształcenia harmoniczne wynikające z przeciążenia stopnia mocy w obszarach częstotliwości, w których moduł impedancji przyjmuje wartości niższe od tych, które przyjęto do obliczeń przekładni transformatora głośnikowego.
Nie ma rzeczy niemożliwych, tylko człowiek jest leniwy...
Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: Projekt zwrotnicy do zestawu głośnikowego w obudowie ALTUS 300

Post autor: Tomek Janiszewski »

Einherjer pisze: śr, 5 stycznia 2022, 18:06 Ja spróbuję może wrócić do pomiarów zamieszczonych przez kolegę Krasula i tego jakie z nich płyną wnioski dla konstruktorów sprzętu grającego. Załóżmy, że chcę dla siebie zbudować zestawy głośnikowe i wzmacniacz, który będzie je napędzał. Projektując zwrotnicę mogę:
  • Położyć nacisk na możliwie płaską charakterystykę impedancji, co umożliwia współpracę zestawu głośnikowego ze wzmacniaczami, w których pracują tranzystory o bardzo ograniczonym SOA, albo wzmacniaczami lampowymi o dużej rezystancji wyjściowej. Ceną za to będzie pogorszenie innych parametrów w tym zgrania fazowego poszczególnych głośników, co ma wpływ na brzmienie. W ten sposób wydaję sporą sumę na powiedzmy suboptymalnie brzmiące kolumny głośnikowe, żeby zaoszczędzić na wzmacniaczu.
  • Położyć większy nacisk na zgranie fazowe głośników i inne parametry wpływające na brzmienie za cenę bardziej pofalowanej charakterystyki impedancji, spadków modułu impedancji poniżej wartości znamionowej i większych przesunięć fazowych. To oznacza, że wzmacniacz musi być w stanie "uciągnąć" takie zestawy głośnikowe. A więc potrzebuje on pewnego zapasu prądu i SOA elementów końcowych a także głębszego sprzężenia zwrotnego w przypadku wzmacniaczy lampowych. Większość fabrycznych zestawów głośnikowych idzie w tę stronę, podobnie jak wzmacniacze. Zwłaszcza w przypadku tych tranzystorowych nie jest to żadnym problemem, para 2SC5200/2SA1943 kosztuje 20 zł.
Ja osobiście zdecydowanie preferuję drugie podejście. Pierwsze wybrałbym tylko, jeśli koniecznie chciałbym mieć zestawy głośnikowe pracujące z już posiadanym przeze mnie wzmacniaczem lampowym bez sprzężenia zwrotnego albo tranzystorowym z delikatnymi tranzystorami typu AD161 etc.
Ale dlaczego z góry zakładasz że jeden i drugi wymóg wykluczają się wzajemnie? Więcej optymizmu! :) Stawiałbym na coś przeciwnego, mianowicie że jeden i drugi wymóg idą z sobą w znacznej mierze w parze. Jak już pisałem: tam gdzie pojawia się górka na charakterystyce impedancji (co zresztą samo przez się jeszcze tragedią nie jest, o ile ta górka nie odlatuje w kosmos) tam moc ze wzmacniacza nie dochodzi w całości do głośników. Bo ktoś postanowił uzyskać niepowtarzalne tonsilowskie brzmienie celowo rozsuwając pasma odtwarzane przez współpracujące głośniki i ten sposób upośledzając przenoszenie tonów średnich (na potrzeby marketingowe zawsze można próbować dostroić pomieszczenie odsłuchowe do testowanej kolumny i jeszcze tak umieścić mikrofon aby w tak spreparowanych "pomiarach" wyszła idealnie płaska charakterystyka amplitudowa), bo dla potanienia kosztów rezygnuje sie z GDM i chce się zmusić spory przetwornik zasadniczy (o średnicy 20cm a nawet więcej) do przenoszenia paru kHz, co z tego że z efektem niewiele lepszym niż wyżej, nawet gdy celowo nie popsuje się charakterystyki amplitudowej, bo się zastosowało zwrotnicę obliczoną z kalkulatora, nie uwzględniającego w ogóle indukcyjności cewki głosnika etc). Czyli tam gdzie górka - tam na ogół dziura w charakterystyce przenoszenia. Dla odmiany: tam gdzie na charakterystyce impedancji pojawia się dołek schodzący poniżej impedancji znamionowej (stwarzający o wiele większe niebezpieczeństwo dla niejednego wzmacniacza niż umiarkowanej wysokości górka) - tam albo pasma częściowo zachodzą na siebie, albo niestarannie zaprojektowana zwrotnica daje podbicie napięcia na głośnikach (w obu powyższych wypadkach oznacza to wyskok na charakterystyce przenoszenia. Chyba że powodem jest przekompensowanie indukcyjności głośnika obwodem Zobla - wtedy nadmiarowa moc pobierana ze wzmacniacza zamienia się na bezużyteczne ciepło. Gdy natomiast udaje się tak zaprojektować zwrotnicę aby charakterystyka impedancyjna była prawie płaska, i użyte ewentualnie w zwrotnicy obwody Zobla nie mają za zadanie zamiatania problemu pod dywan (kompensowania o wiele za dużej indukcyjności głośników, wynikłej z przyjęcia zbyt wysokich częstotliwości podziału) to efektem będą zbliżone do idealnych, płaskie w paśmie przepustowym i monotoniczne w pasmach zaporowych charakterystyki napięć na poszczególnych glośnikach. Jaka wówczas będzie wypadkowa charakterystyka ciśnieniowa zespołu - a to już zależy tylko od samych przetworników. Jeśli zatem sami nie stworzymy sobie problemu, np. stosując przetworniki o bardzo różniącej się efektywności (patrz Altusy gdzie GDWT bije pod tym względem na głowę oba pozostałe głośniki) albo upierając się na zespół dwudrożny dużej mocy (wówczas GDN o wielkiej średnicy aby był zdolny jako tako przenieść tony średnie które w zespole trójdrożnym odtwarzałby GDM musiałby mieć karbowaną membranę z właściwą jej poszarpaną charakterystyką w zakresie w którym ona się dzieli) to nie ma powodu aby na siłę poprawiać producenta głośników wtryniając do zwrotnicy od pyty pułapek dla zwalczania każdej dosłownie, nawet najlżej wybijającej się górki na charakterystyce ciśnieniowej, które to pułapki częstokroć psują charakterystykę impedancyjną a niekiedy i fazową.
Co zaś do demonizowanego zgrania fazowego - przykład tematycznej zwrotnicy traktowałbym raczej jako ilustrację do czego prowadzi poprawianie charakterystyki fazowej zwrotnicy wbrew Naturze. Gdyby Natura chciała to sama zapewniłaby zgranie fazowe i tak jest w przypadku zwrotnic 12dB/okt (przesunięcie faz na częstotliwości podziału wynosi 180 st. i wystarczy odwrócić końcówki jednego z głośników) oraz 24dB (wypadkowe przesunięcie faz wynosi 0 i przełączać nic nie trzeba). Zwrotnice 18dB/okt podobnie jak 6dB/okt wnoszą wypadkowe przesunięcie fazy odpowiednio 270 st. i 90 st., zatem wypadałoby się z tym pogodzić. Przypomnę wszak że te ostatnie są cenione właśnie za brak przesunięcia fazy wypadkowego sygnału akustycznego (sygnały emitowane przez GDN i GDW są na częstotliwości podziału przesunięte o +/-45 stopni i te przesunięcia w zsumowanym sygnale się znoszą, kosztem niewielkiego osłabienia amplitudy). Oczywiście daleko nie zawsze stosowanie takich uproszczonych zwrotnic jest realne z uwagi na moc głośników. W zupełności one wystarczają dla przenośnych kolumienek pokroju naszych ZG15C, w takich zaś Altusach 140 zastosowanie ich zostało okupione zbyt wysoką ceną, taką choćby że GDM18/80 (8 omów) włączony przez kondensator o pojemności 6,8uFzaczyna odtwarzać dopiero powyżej... 3kHz. Być może przy nieco wcześniej, bo jego cewka ma jakąś reaktancję indukcyjną która jeszcze poniżej tej granicy kompensuje przynajmniej częściowo reaktancję kondensatora, ale to oznaczałoby że z kolei powyżej tej częstotliwości wydajność GDM szybko maleje i pojawia się kolejna dziura, zanim do pracy włączy się GDW. Nad tego rodzaju patologiami można przejść do porządku dziennego.
I skąd obawy że na zwrotnicę o płaskiej charakterystyce impedancyjnej trzeba wydać "sporą sumę"? Moja np. trójdrożna zwrotnica (prezentowana już w tym temacie) jest prostsza i tańsza od jakichkolwiek tonsilowskich trójdrożnych zwrotnic 12dB/okt ponieważ posiada strukturę szeregową i zadowala się wskutek powyższego zaledwie dwoma dławikami, w dodatku o indukcyjności dwukrotnie mniejszej niż w strukturze klasycznej. Co prawda na kondensatorach nie oszczędzałem (stosowałem MANTy i Jantzeny, nie ze względu na markę a wyłącznie dlatego że takie akurat polipropyleny były dostępne), ale mógłbym zawiesić sobie poprzeczkę równie nisko jak Tonsil i zastosować kondensatory poliestrowe MKSE a nawet papierowe MPHP. Pomiarów charakterystyki częstotliwościowej nie wykonywałem (jedynie sprawdziłem charakterystyki napięć na poszczególnych głośnikach nie stwierdziwszy jakichkolwiek osobliwości) ponieważ w ciasnym "M" mijałoby się to z celem. Nawet przy użyciu programu którego działanie swego czasu przystępnie mi wyłożyłeś pomiary miałyby sens w niekoniecznie wytłumionym, ale dużym pomieszczeniu, np szkolnej sali gimnastycznej, tak aby pierwsze echo było dostatecznie opóźnione. "Pomiary" przy użyciu pola bliskiego traktowałbym w kategorii zapchajdziury, służącej głównie po to aby wyświetlona na ekranie charakterystyka nie zaczynała się od kilkuset kHz.
A i japońskie szybkie tranzystory mogą w końcu nie wytrzymać, gdy trafią na spartoloną kolumnę której impedancja spada poniżej znamionowej już nie o kilka lub o kilkanaście % lecz kilkakrotnie, a faza prądu względem napięcia stosownie do powyższego lata jak żuk po pustym sklepie. :oops: Tak więc w żadną stronę przeginać nie należy.