kikor pisze: śr, 29 grudnia 2021, 07:17
Dzięki , jednak pozostanę przy klasycznym rozwiązaniu. Bardziej mi pasuje rozwiązanie (buduje dla siebie) gdy lampy były w powszechnym stosowaniu
I to jest właściwe podejście.

Jak już pchać na siłę MOSET-y do zasilaczy, to z czystym sumieniem można zrobić na nich także końcówkę mocy, a w konsekwencji wyrugować wszelkie lampy, także w przedwzmacniaczu które staną się wówczas już tylko nic nie wnoszącym gadżetem. Użycie dławika jest ze wszech miar godne polecenia, ale czy aby cały zasilacz nie jest nadmiernie rozbudowany jak na słabowite lampy PL95? Na co im napięcie aż 450V, skoro dopuszczalne Ua=Ug2 wynosi tylko 300V, typowe zaś - 250V, jak to przewiduje aplikacja PP dla lamp EL95:
https://frank.pocnet.net/sheets/030/e/EL95.pdf
W konsekwencji trzeba będzie łączyć szeregowo popularne kondensatory elektrolityczne na 350V (np zabytkowe KEN-y względnie
librowate, również zasługujące na uwagę) ale gdzie są rezystory wyrównawcze? Jeżeli już masz transformator sieciowy dostarczający niepotrzebnie wysokich napięć na uzwojeniach anodowych (2 x 420V AC) to najracjonalniej będzie zastosować filtr o wejściu dławikowym eliminując pierwszą parę kondensatorów (zaraz za lampą prostowniczą). W tych warunkach napięcie wyprostowane wyniesie pod obciążeniem już tylko 380V zamiast niemal 600V, i wystarczy aby kondensator za dławikiem był już tylko na 450V a nawet na 400V. Aby wyeliminować przepięcia podczas rozgrzewania się lamp wzmacniacza, gdy tymczasem bezpośrednio żarzona lampa prostownicza zdąży już się rozgrzać - można wstępnie obciążyć wyjście filtra dławikowego rezystancją 20k (ile henrów tyle kiloomów - warto zapamiętać tę zależność która tylko przez przypadek okazała się taka prosta przy częstotliwości sieci 50Hz - wyprowadziłem ją drogą rachunku całkowego). Aby uniknąć sporych strat mocy w rezystorze wstępnego obciążenia (ponad 7W) można zamiast niego zastosować baterię warystorów tak dobranych aby przy braku obciążenia napięcie na wyjściu filtru było bliskie dopuszczalnemu napięciu kondensatora elektrolitycznego, a moc wydzielana w warystorach nie przekraczała dopuszczalnej. Wówczas po rozgrzaniu się lamp we wzmacniaczu i ustaleniu się napięcia na wyjściu moc tracona w warystorach wstępnego obciążenia wydatnie spadnie. Pojemność kondenastora za dławikiem można śmiało zwiększyć do 220uF a nawet więcej, wówczas spokojnie można byłoby z niego zasilić końcówkę mocy, gdyby nie zbyt wysokie napięcie anodowe. Układy PP są mało wrażliwe na tętnienia. Kolejny stopień filtru, tym razem RC będzie musiał zredukować nadmiarowe napięcie. I tam wskazane będzie użyć kondensatora 220uF (aby końcówki mocy nie wpływały na siebie), można też zastosować oddzielne filtry RC dla obu końcówek. Wobec powyższego końcówki mocy powinny pracować w klasie AB (z polaryzacją katodową) a nie w klasie B (z polaryzacją sztywną) ponieważ w tym drugim przypadku pobór prądu silnie zależy od wysterowania w wyniku czego napięcie zasilania przy braku sygnału rosłoby nadmiernie. Dla stopni napięciowych również wystarczą proste i tanie filtry RC z kondensatorami 50-100uF jako że wobec niewielkiego zapotrzebowania na prąd można stosować rezystory po kilka kiloomów.
Co zaś do pytania z pierwszego posta... no cóż, najpierw pan Hiraga stworzył problem aby potem bohatersko go zwalczać. Może pochodzi z socjalistycznej Korei Północnej?

Podniesienie potencjału grzejników służy tutaj głównie po to aby
yako-tako (zakładając że to jednak Japończyk) zapewnić akceptowalne warunki pracy lampom górnego piętra układów SRPP.
Audiofile lubują się w ich stosowaniu dosłownie wszędzie... poza końcówkami mocy, gdzie niepodzielnie króluje jak powszechnie wiadomo konfiguracja SE, najlepiej na bezpośrednio żarzonych triodach od zgrzewarek czy pieców indukcyjnych w rodzaju 300B. Przynajmniej Twoja końcówka PP będzie najzupełniej racjonalna. Po prawdzie ten oto schemat:
https://www.diyaudio.com/community/thre ... ono.30178/
zupełnie mnie nie przekonuje. Po jakiego ciężkiego grzdyla wtórnik wyjściowy z lampą V2 skoro poprzedzający ją stopień SRPP również cechuje się właściwą wtórnikom małą impedancją wyjściową, w każdym razie wyraźnie mniejszą w porównaniu ze standardowym stopniem o wspólnej katodzie? Chcą osiągnąć jeszcze mniejszą impedancję aby pędzić tym pasywny regulator barwy z potencjometrami 10k (i kondensatorami 2.2uF, może jeszcze do tego bipolarnymi)? Za to nieblokowany kondensatorem rezystor 680 omów w katodzie pierwszego stopnia wnosi szumy cieplne całkiem konkretne czego pan Hiraga zdaje się nie widzieć. Tak duże rezystory stosowało się niekiedy w prymitywnych korektorach tranzystorowych nieobjętych ogólnym USZ, ale wówczas było to wymuszone koniecznością uzyskania akceptowalnej impedancji wejściowej, lampy natomiast mają ją dużą i bez jakiegokolwiek rezystora. Przewidziano za to opcję blokowania rezystora katodowego w drugim stopniu SRPP, zamiast tam gdzie jest ono bardziej potrzebne. Zamiast tego rodzaju
wyciągnietych z czapy wynalazków sensowniej było zastosować albo dwustopniowy wzmacniacz na ECC83 (lub lepiej ECC808 z ekranowanymi doprowadzeniami żarzenia, nie mylić z ECC88 lub E88CC, nawet z pozłacanymi nóżkami) z korekcją aktywną w postaci ogólnego USZ na katodę pierwszej lampy (i wówczas nieblokowany rezystor w katodzie miałby max. 100 omów), albo układ jeszcze bardziej wykorzystujący specyficzne cechy lamp w postaci dużej oporności wejściowej ale też i niespotykanej w przypadku tranzystorów odporności na przesterowanie. Mam na myśli stopień wstępny na pentodzie EF86 lub E80F (także posiadającej ekranowane końcówki żarzenia) obciążony rezystorem anodowym 220k oraz pasywnym dwójnikiem RC korekcji RIAA. Podobny dwójnik zawiera też i wzmacniacz pana Hiragi, jednak rolę rezystor dobierany 70,7k przejmuje wówczas rezystor anodowy który nie musi być już krytycznie dobierany, bowiem wpływ bocznikującej go impedancji wyjściową lampy można uznać w pierwszym przybliżeniu za pomijalny, oczywiście wyłącznie wtedy gdy użyta jest pentoda. No ale audiofile jak wiadomo brzydzą się pentodami bez względu na ich wyszczególnione wyżej zalety, niechybnie dlatego że jak sama nazwa wskazuje -
pent jest w nich
od pyty , bo aż trzy zamiast jednego
Gdybyś jednak na siłę chciał pozostać przy konfiguracji wymyślonej przez pana Hiragę (montaż na łączówkach sprzyjać będzie zresztą eksperymentom, z rozebraniem tego
wynalazku w cholerę włącznie) to zważ jakie jest dopuszczalne napięcie Vkf lamp jakie zamierzasz stosować. Dla ECC83 wynosi ono 180V (zatem obawy o bezpieczeństwo górnych lamp są płonne jako że na ich katodach napięcie wyniesie połowę napięcia zasilania, tj. trochę ponad 100V), dla PL95 - 200V. Gdyby jednak trafiły Ci się okazyjnie na wymianę EL95, to w ich przypadku napięcie to wynosi już tylko 100V, toteż jeśli już podnosić potencjał żarzenia, to nie aż tak wysoko. Także prostowanie, stabilizacja i filtracja napięcia żarzenia dla stopnia wstępnego bezwzględnie konieczna nie jest: podobny rezultat dać może symetryzacja (a raczej precyzyjna desymetryzacja) żarzenia przy pomocy potencjometru drutowego. Szczególnie w pasywnym korektorze na pentodzie dedykowanej do audio, takiej właśnie jak EF86, EF806S lub E80F: mają one jak już wspomniałem ekran oddzielający doprowadzenia żarzenia od siatki sterującej, a pojemność między grzejnikiem a katodą traci na znaczeniu dzięki temu że katoda dla sygnału dołączona jest do masy (bezpośrednio bądź przez dwójnik RC). Oczywiście nie ma przeszkód aby tak wysymetryzowanego napięcia 6,3V użyć do żarzenia wszelkich pozostałych lamp serii "E" we wzmacniaczu. Wskazane byłoby tylko przewidzieć miejsce w zasilaczu na wspólny dla nich rezystor redukcyjny w obwodzie żarzenia, w razie gdyby napięcie znacząco przewyższało 6,3V (o ponad 5%). Zresztą pobór prądu przez lampy końcówki mocy (PL95) jest na tyle niewielki jak na pentody mocy (łącznie 1,2A) że w grę wchodzi użycie rezystora redukcyjnego także i dla nich, zamiast dokładania uzwojenia na 4,5V. Stratę 2,6W mocy można przeboleć. Wystarczy że będzie potrzebne jeszcze izolowane od masy uzwojenie 2 x 2,5V na potrzeby lampy prostowniczej, o ile oczywiście uprzesz się na
wykopaliskową na tle pozostałych lampę 5R4G zamiast użyć EZ81 która z końcówką stereo PP na PL95 spokojnie sobie poradzi, tym spokojniej jeśli będzie zastosowany filtr o wejściu dławikowym. Wtedy pozostanie już tylko jedno uzwojenie żarzenia.
Dziękuję za uwagę i życzę powodzenia oraz satysafkcji.