Serek z jedynką - to jedno, ale co z rezystancjami połówek uzwojenia anodewgo? Identyczne jak w moich TGp5, czy różne jak w TG2,5 z odczepem?kubafant pisze: sob, 2 października 2021, 20:28 Mam do tego celu odłożone już od dłuższego czasu /jak Kolega Szewek/ dwa transformatory typu TGp5-5-666, niestety nie pomnę z jakim oznaczeniem jakościowym -
Coś mi tu nie pasuje. Przy takim prądzie wystarczyłaby z zapasem oszczędniejsza pod względem żarzenia EZ80 (Io=90mA), i taka była stosowana w radiach ze stopniem końcowym SE, np Berolina. Może ktoś ją podmienił na taką jaką miał?Mam również b. porządny transformator sieciowy prod. byłej NRD, pochodzący prawdopodobnie z radio Juwel, przeznaczony do współpracy z EZ81. Z moich wiadomości wynika, że pracował on z prądem wyprostowanym rzędu 75 mA.
Którego, żarzeniowego? Istotnie, karkołomnym zadaniem jest wygospodarowanie prądu żarzenia dla 4 lamp mocy z transformatora który przewidziany był do żarzenia jednej tylko takiej lampy, plus kilku lamp napięciowych. Jednak kuriozalnie wręcz niska moc żarzenia EL95, mniejsza od każdej z pozostałych lamp heptalowych z których możnaby złożyć kompletne radio AM (6BE6, 6BA6, EBC91) wydaje mi się podejrzana. Ma ktoś własne doświadczenia z EL95, czy przypadkiem takie wysilenie katody nie odbiło się na jej żywotności?ECL82 i -86, choć dostarczające znaczniejszego zapasu mocy, pobierają zbyt wiele prądu.
To natomiast byłoby krokiem w dobrą stronę (inna rzecz czy wystarczającym). EZ81 zdolna jest w tych warunkach dostarczyć 180mA prądu, zamiast 150mA jak przy filtrze pojemnościowym. Uzupełniłbym tylko taki zasilacz o baterię warystorów, tak dobranych aby pod normalnym obciążeniem pobierały one niewielki tylko prąd, za to bez obciążenia napięcie na wyjściu filtru nie odlatywało aż do 400V.Jako, że transformator /z pięknym, tekstolitowym karkasem/ przewidziany był na ok. 75 mA prądu i (niestety) głośnik ze wzbudzeniem, zdecydowałem się na zmianę konfiguracji zasilacza - z takiego o wejściu kondensatorowym na taki o wejściu dławikowym. Pozwoli to na bezpieczne czerpanie większego prądu a zarazem na obniżenie napięcia do - wg moich szacunków - ok. 250 V
To niestety wygląda mi na próbę pogodzenia ognia z wodą, szczególnie że jak piszesz dalej - głośniki mają 4 omy. Samo tylko obciążenie takim głośnikiem transformatora zaprojektowanego dla 10 omów (dwóch szeregowo połączonych głośników GD18-13/2 o impedancji 5 omów każdy) nie byłoby dla niego jeszcze wielką tragedią. Za cenę spadku sprawności i zwiększonego nagrzewania uzwojeń (ale przy nieciągłym z natury sygnale audio miałby szansę to wytrzymać) a także pewnego pogorszenia przenoszenia sopranów uzyskałoby się poszerzenia pasma od dołu, zarówno mało- jak i wielkosygnałowego, a tym samym większą niezniekształconą moc maksymalną. Zamiast 5W na 10 omach - 12,5W na 4 omach (w praktyce trochę mniej, z uwagi na pogorszoną sprawność). Niestety przełoży się to także na proporcjonalny wzrost prądów anodowych lamp (o ile one wydolą, jeżeli nie - to moc nie tylko nie wzrośnie tak jak można było oczekiwać ale wręcz może spaść). Użycie w tej sytuacji niskoprądowych lamp końcowych (a za takowe należy uznać EL95; dwie takie lampy w połączeniu równoległym odpowiadają jednej EL84) sprawi że rezultaty będą opłakane.Jednak główną motywacją było zrobienie użytku z posiadanych transformatorów (TGp5-5-666) oraz lamp (EL95).
Zatem jeżeli koniecznie chcesz użyć TGp5 z głośnikami 4 omy, to nie pozostaje nic innego jak dobrać do takiego zestawu wysokoprądowe lampy. Być może wystarczą ECL82, najpewniejsze będą jednak PCL805. Oczywiście, nie ma wówczas mowy o wykorzystaniu upatrzonej sieciówki, a i pojedynczej EZ81 najpewniej wystarczy.
Inna możliwość - to wykorzystać wszystkie posiadane transformatory oraz lampy EL95, ale wówczas potrzebne będą głośniki 15 omów, i norm Hi-Fi (moc 6W, pasmo od 40Hz) się wówczas nie spełni. Rozsądnym kompromisem będzie w tej sytuacji wykorzystanie samych tylko TGp5, do których trzeba będzie dobrać odpowiednio mocny zasilacz, zespoły głośnikowe o impedancji 8 lub 7,5 oma (np. na dwóch równolegle połączonych 15-omowych GDS31-21/5 lub GD26-18/3), i wreszcie najzupełniej już typowe lampy audio, mianowicie E/PCL86, a może i E/PCL82/6F3P wystarczą.
I po co sobie życie komplikować? Jedynym "uzasadnieniem" dla kołyski mogłoby tutaj być połączenie lamp końcowych w triody, względnie estetyka schematowa (dwa niemal identyczne tory na ECL-kach połączone tak aby tworzyły razem wzmacniacz PP). Poza tym kołyska ma istotne wady, w szczególności znaczną asymetrię u góry pasma, zwłaszcza z wysokoimpedancyjnymi triodami E/PCL86. Można ją zmniejszyć stosując wspólny nieblokowany rezystor w katodach obu triod, ale to wymusza rezygnację z szeregowego USZ w katodzie pierwszej triody, i skłania ku dołożeniu jeszcze jednego stopnia napięciowego, gdzie użycie takiego USZ będzie możliwe. A przy tylu stopniach objętych ogólnym USZ, szczególnie z wysokoczułymi lampami jakimi są ECL86 wzbudzenie jes niemal pewne.Zastanawiałem się trochę nad topologią wzmacniacza. Gdybym użył lamp ECL82/86 zastosowałbym odwracacz fazy typu kołyska
Raczej z niemieckim... owczarkiem, ale mocno skundlonymnatomiast przy EL95 (i towarzyszących ECC83) myślę raczej o odwracaczu z dzielonym obciążeniem. To taki stereotyp, kojarzący mi się od razu na myśl o "wzmacniaczu niemieckim".



pobawić się kołyską na duotriodzie ECC91. Ta miniaturowa lampa dla stopni końcowych nadajników UKF małej mocy cechuje się niską impedancją wewnętrzną toteż uniknie się problemów z pasmem, ale... zużywa prąd żarzenia większy niż EL90, o EL95 już nie mówiąc.

Pozdrawiam
Tomek
Ps. Miałem nadzieję że pochwalisz się sukcesami w krętactwie


[/quote]
Witam serdecznie Kolegów,
I ja ostatnio nabrałem zapału do spróbowania sił z niewielkiej mocy wzmacniaczem (celuję w 6 W na kanał, żeby zadośćuczynić normie Hi-Fi DIN45500). Mam do tego celu odłożone już od dłuższego czasu /jak Kolega Szewek/ dwa transformatory typu TGp5-5-666, niestety nie pomnę z jakim oznaczeniem jakościowym - ostatecznie zawsze będzie można zmienić na lepsze w razie "trafienia". Mam również b. porządny transformator sieciowy prod. byłej NRD, pochodzący prawdopodobnie z radio Juwel, przeznaczony do współpracy z EZ81. Z moich wiadomości wynika, że pracował on z prądem wyprostowanym rzędu 75 mA. W pewnym sensie determinuje to wybór lamp mocy - rozważałem ECL82, ECL86, EL90 i EL95. Jak Koledzy zapewne się domyślacie, postanowiłem sięgnąć po te ostatnie. Dostarczają one ok. 7 W przy napięciu zasilania 250 V, przy poborze prądu niewiele większym niż 50 mA na parę. 7 W to aż nadto dla transformatora rzeczonego typu, co pokazały moje próby z repliką wzmacniacza typu DSL-201: viewtopic.php?f=8&t=36596 ECL82 i -86, choć dostarczające znaczniejszego zapasu mocy, pobierają zbyt wiele prądu. Nie wspominając już o EL90, które - choć dysponuję piękną czwórką Amperexów - pobierają zdecydowanie za wiele prądu jak na dostarczaną moc. Jako, że transformator /z pięknym, tekstolitowym karkasem/ przewidziany był na ok. 75 mA prądu i (niestety) głośnik ze wzbudzeniem, zdecydowałem się na zmianę konfiguracji zasilacza - z takiego o wejściu kondensatorowym na taki o wejściu dławikowym. Pozwoli to na bezpieczne czerpanie większego prądu a zarazem na obniżenie napięcia do - wg moich szacunków - ok. 250 V, czyli dokładnie tylu, ile potrzeba EL95 wg katalogu. Dodatkowe zalety takiego rozwiązania, tzn. niezależność napięcia wyjściowego od poboru prądu w tym zastosowaniu niestety nie zostaną wykorzystane - z racji pracy w klasie "prawie A".
Planuję uczynić to wzmacniaczem w stylu niemieckim, RFN-owsko-NRD-owskim, z naciskiem na tę drugą część, zwłaszcza pod kątem wnętrza. Estetyka zewnętrzna będzie przesunięta raczej w stronę zachodnią, z wzorowaniem na wzmacniaczach kinowych Siemensa (czarny połyskliwy front-panel z białymi napisami + obudowa w szarej farbie młotkowej). Albo z drugiej strony patrząc - na wzmacniaczu NRD-owskim MV3. Elementy typowo jak u mnie: RWPG. Pozyskałem ostatnio rozwalonego Rubina 714p i wyciągnąłem z niego sporo ciekawych części. Wiele z nich znajdzie zastosowanie w tym projekcie.
Jednak główną motywacją było zrobienie użytku z posiadanych transformatorów (TGp5-5-666) oraz lamp (EL95). Przy okazji wypróbuję nową koncepcję przestrzenną. Wzmacniacz będzie wyposażony w regulację barwy dźwięku, przedwzmacniacz gramofonowy oraz regulację balansu. Będzie przeto dość prosty. Chodzi mi o urządzenie niewielkie, kompaktowe, skromne jeżeli chodzi o asortyment narządów regulacyjnych, wykorzystujące posiadane części (z epoki). Zanim zbuduję /i zaprojektuję/ konsolę, o której mowa tutaj: viewtopic.php?f=8&t=36660 minie jeszcze sporo czasu, a mój dotychczasowy wzmacniacz - proste SE na EBL21 /szewc bez butów chodzi!

Zastanawiałem się trochę nad topologią wzmacniacza. Gdybym użył lamp ECL82/86 zastosowałbym odwracacz fazy typu kołyska, natomiast przy EL95 (i towarzyszących ECC83) myślę raczej o odwracaczu z dzielonym obciążeniem. To taki stereotyp, kojarzący mi się od razu na myśl o "wzmacniaczu niemieckim".
Przedwzmacniacz phono raczej (na 90%) będzie typowy, na ECC83, z korekcją w pętli. Regulacja barwy dźwięku pasywna, (w układzie Jamesa, nazywanym powszechnie a błędnie układem Baxandalla), zrealizowana będzie z użyciem lampy ECC82.
Pozdrawiam serdecznie,
Jakub
[/quote]