Wzmacniacze tranzystorowe DIORA- naprawy i pomiar parametrów

Elektronika retro

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

trouvere
50...74 posty
50...74 posty
Posty: 66
Rejestracja: śr, 4 marca 2020, 18:33

Re: Wzmacniacze tranzystorowe DIORA- naprawy i pomiar parametrów

Post autor: trouvere »

Kolego Romekd skoro jak napisałeś "Wzmacniacze firmy DIORA o symbolach WS-432 i WS-442 spełniają te wymagania ze sporym naddatkiem, czyli są urządzeniami wysokiej jakości (jak na koniec lat 90)" to dlaczego są tak złe ?

Nie przyszła Ci do głowy taka refleksja, że pomiary, które wykonujesz nie wnoszą żadnej informacji na temat jak dany wzmacniacz (w tym przypadku WS-xxx) będzie się zachowywał w trakcie rzeczywistego odsłuchu muzyki ?

Chyba ktoś musi mnie poinformować w jaki sposób się cytuje fragmenty cudzych wpisów, za jasną cholerę tego nie ogarniam :oops:
Awatar użytkownika
Marek7HBV
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 3923
Rejestracja: wt, 1 grudnia 2015, 19:26

Re: Wzmacniacze tranzystorowe DIORA- naprawy i pomiar parametrów

Post autor: Marek7HBV »

Złe? To raczej dokręcanie regulatorów barwy w prawo i stosowanie kolumn typu Altus było złe{i jest do tej pory} :roll: No i stosowanie żródeł sygnału-wcześniej nędznych,a póżniej ze zbyt dużym sygnałem wyjściowym. :D
Awatar użytkownika
OTLamp
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 1131
Rejestracja: śr, 7 października 2020, 21:02

Re: Wzmacniacze tranzystorowe DIORA- naprawy i pomiar parametrów

Post autor: OTLamp »

trouvere pisze: wt, 16 marca 2021, 22:59
Nie przyszła Ci do głowy taka refleksja, że pomiary, które wykonujesz nie wnoszą żadnej informacji na temat jak dany wzmacniacz (w tym przypadku WS-xxx) będzie się zachowywał w trakcie rzeczywistego odsłuchu muzyki ?
To może zaproponujesz metodę pomiarową, która takie informacje Twoim zdaniem wniesie? Bo jak na razie to tylko wyskakujesz co jakiś czas w krytykancko malkontenckich postach chyba tylko po to, żeby obwieścić wszem i wobec, że omawiane zagadnienia masz w jednym palcu. Nic więcej. Zatem, jeśli w przedstawionych wcześniej metodach pomiarowych lub samych pomiarach widzisz błędy, nieścisłości, masz wątpliwości, to je konkretnie przedstaw. Ewentualnie zaproponuj alternatywną metodę pomiarową. Napisz cokolwiek, co mogłoby być punktem wyjścia do merytorycznej dyskusji. Jeżeli natomiast nie chcesz dyskutować, uważasz, że jesteś ponad to i nie będziesz się zniżał do takiego poziomu, przyjmij dogmatycznie, że wszyscy już o tym wiedzą i nie ma sensu tego obwieszczać w kolejnych postach.
trouvere pisze: wt, 16 marca 2021, 22:59 Chyba ktoś musi mnie poinformować w jaki sposób się cytuje fragmenty cudzych wpisów, za jasną cholerę tego nie ogarniam :oops:
Wystarczy kliknąć na cudzysłów w poście, który chce się zacytować, zauważyć jedną prawidłowość dotyczącą zacytowanego tekstu (fraza w kwadratowych nawiasach na początku i na końcu), a następnie wyciągnąć jeden logiczny wniosek, że każdy zacytowany tekst powinien być w takie frazy ujęty. Nie potrzeba do tego być geniuszem...
Awatar użytkownika
Romekd
moderator
Posty: 6893
Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
Lokalizacja: Zawiercie

Re: Wzmacniacze tranzystorowe DIORA- naprawy i pomiar parametrów

Post autor: Romekd »

trouvere pisze: wt, 16 marca 2021, 22:59 Kolego Romekd skoro jak napisałeś "Wzmacniacze firmy DIORA o symbolach WS-432 i WS-442 spełniają te wymagania ze sporym naddatkiem, czyli są urządzeniami wysokiej jakości (jak na koniec lat 90)" to dlaczego są tak złe ?
Napisałem, że wzmacniacze te mają dobre parametry, jak na przełom lat 80. i 90. (jedynie domyślam się daty ich opracowania, gdyż takich informacji bardzo trudno jest się doszukać się na stronach gdzie przedstawiono opisy tych urządzeń, a mój prywatny egzemplarz został wyprodukowany na początku roku 1990). Poza tym na jakiej podstawie uważa Kolega że są złe? Ma Kolega taki wzmacniacz i może porównać go z innym, dużo lepszym? Ja akurat go mam przed sobą, podobnie jak kilkanaście innych wzmacniaczy mniej i bardziej współczesnych. Problem, że w ślepych testach odsłuchowych moi znajomi (audiofile) nie za bardzo są w stanie odróżnić od siebie brzmienie tych kilku sprzętów...
trouvere pisze: wt, 16 marca 2021, 22:59 Nie przyszła Ci do głowy taka refleksja, że pomiary, które wykonujesz nie wnoszą żadnej informacji na temat jak dany wzmacniacz (w tym przypadku WS-xxx) będzie się zachowywał w trakcie rzeczywistego odsłuchu muzyki ?
A czymże jest ta "muzyka" dla elektronika, jak nie banalnie prostym sygnałem elektrycznym, o ściśle zdefiniowanych parametrach, którego "strukturę" i wszystkie możliwe cechy doskonale znają już studenci pierwszych semestrów wydziałów elektroniki? Kolega też będzie nam tu opowiadał, że sygnał muzyczny jest bardzo "skomplikowany" i nie da się nawet powiedzieć jaka jest największa szybkość jego narastania i opadania (zbocza), bo to zależy już tylko od typu muzyki?
Można dyskutować jak będą zachowywały się układy ograniczania prądu tranzystorów mocy (obecne we wzmacniaczu Diory), gdy podłączy się do wyjść wzmacniacza kolumny, których moduł impedancji będzie miejscami dużo niższy od podanego jako "impedancja znamionowa zestawu głośnikowego", a kąt przesunięcia fazowego prądu względem napięcia będzie się zmieniał w zbyt szerokich granicach, zarówno na plus jak i na minus...
trouvere pisze: wt, 16 marca 2021, 22:59 Chyba ktoś musi mnie poinformować w jaki sposób się cytuje fragmenty cudzych wpisów, za jasną cholerę tego nie ogarniam :oops:
Zaraz, zaraz, czy to nie Kolega zarzucił mi wcześniej w innym wątku, że źle mierzę indukcyjność uzwojenia pierwotnego (a nawet, że nie mam pojęcia jak to zrobić) w transformatorze głośnikowym, a gdy inni użytkownicy Forum próbowali dopytać co konkretnie ma Kolega na myśli, nagle "wyparował" i więcej się już w tamtym wątku nie udzielał...?
Wzmacniacz akustyczny jest urządzeniem wzmacniającym proste sygnały elektryczne o doskonale znanych (ludziom świadomym, bo nie ignorantom-audiofilom) cechach, dający się obecnie doskonale pomierzyć i wszechstronnie przebadać, a nie tylko "odsłuchać", jak twierdzą niektórzy (bo na szczęście nie wszyscy!!!) audiofile...

Pozdrawiam
Romek
α β Σ Φ  Ω  μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
Einherjer
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2532
Rejestracja: pt, 22 stycznia 2010, 18:34
Lokalizacja: Wałbrzych

Re: Wzmacniacze tranzystorowe DIORA- naprawy i pomiar parametrów

Post autor: Einherjer »

Romekd pisze: wt, 16 marca 2021, 13:42
Einherjer pisze: wt, 16 marca 2021, 12:59 :arrow: RomekD Zniekształcenia wyglądają dość przyzwoicie jak na tak prosty wzmacniacz. Normalna, pełnokomplementarna końcówka robi swoje. Mierzyłeś może jaki jest prąd spoczynkowy? Faktycznie byłoby ciekawie zobaczyć jak dokładanie kolejnych tranzystorów wpływa na zniekształcenia, jaka jest relacja kosztu do zysku. Też miałem kiedyś zamiar przeprowadzić podobny eksperyment, ale jakoś brakuje czasu. Chcę sobie kiedyś zrobić wzmacniacz na metalowych "puszkach i kapeluszach" produkcji CEMI, może wtedy.
Przed dokonywaniem pomiarów wykonałem naprawę wzmacniacza. Wymieniłem uszkodzone tranzystory w stopniu różnicowym jednej z końcówek mocy, wymieniłem też podeschnięte kondensatory i popalone żarówki. Przeczyściłem także potencjometry i wszystkie przełączniki. Prądy spoczynkowe ustawiłem na 25 mA, gdyż oryginalnie miały dużo niższą wartość (użytkownik jednak nie słyszał żadnych zniekształceń do czasu awarii urządzenia).
Hmm, próbowałbym ustawić go nawet nieco wyżej, gdzieś w granicach 40-50mA.
Romekd pisze: wt, 16 marca 2021, 13:42
Einherjer pisze: wt, 16 marca 2021, 12:59 Komplementarny do 2SC3324 jest 2SA1312. Można by je też porównać z 2SC2240. 2SK209 to przepakowany 2SK117, mam kilka, ale nie robiłem większych zapasów, liczę, że jeszcze trochę będą na rynku. W przypadku CPH3910 to trochę się boję, że podzieli los BF862. Różnice w poziomie szumów pomiędzy nimi powinny być minimalne, tutaj trochę pomiarów: https://www.angelfire.com/az3/dimitri/i ... itions.pdf https://www.angelfire.com/az3/dimitri/i ... p56-58.pdf Tak z ciekawości, to były piezoelektryczne czy elektromagnetyczne przetworniki?
Dziękuję za informacje - w wolnej chwili przejrzę wyniki z linków i poszukam gdzie najkorzystniej będę mógł kupić tranzystory (przy zakupie z firmy MOUSER podzespołów w cenie do 200 zł, trzeba zapłacić 100 zł za ich przesyłkę, a dodatkowo księgowej 50 zł za sporządzenie raportu z przeprowadzenia transakcji wewnątrzwspólnotowej... :( ).

Niestety pamiętam jak brakło mi kiedyś zapasów BF862 i stwierdziłem, że kolejnych nie uda mi się już kupić... :(
Zmień księgową. Korzystam z tzw. księgowości hybrydowej (nie będę tu może reklamował jakiej konkretnie) i mam to w miesięcznej cenie niedużo wyższej niż wspomniana kwota. W życiu by mi nie przyszło do głowy, że ktoś może tyle chcieć za głupi VAT-UE. A jeśli chciałbyś najpierw te tranzystory sam pomierzyć to mogę Ci wysłać po kilka sztuk każdego, jak tylko do mnie dotrą.
Romekd pisze: wt, 16 marca 2021, 13:42 Przetworniki w skrzypcach były piezoceramiczne, konstrukcji mojego kolegi (montowane w podstawku). By nie stłumić ich sygnału należało obciążyć je wejściem przedwzmacniacza o bardzo dużej rezystancji (ja uzyskałem ponad 100 MΩ) i małej pojemności wejściowej (kilka, może kilkanaście pF). Poziom szumu był niewielki (impedancja przetwornika piezo- szybko spadała ze wzrostem częstotliwości), a sygnał miał ciekawe brzmienie. Obniżanie oporności wejściowej przedwzmacniacza w pierwszej kolejności powodowało spadek poziomu tonów niskich.
Właśnie biorę się za przetworniki piezo do instrumentu zabawki. Z racji zabawkowosći skończy się raczej na TL072, ale chciałbym przy okazji wypróbować inne podejście, a mianowicie "charge amplifier", czyli wzmacniacz o rezystancji wejściowej, która jest bardzo... mała. Tego typu wzmacniacz nie ma chyba krótkiej polskiej nazwy, należałoby opisowo powiedzieć "wzmacniacz całkujący prąd wejściowy". Żeby już nie przeciągać off-topu, więcej szczegółów jest tutaj: https://sound-au.com/project202.htm
Pixel
125...249 postów
125...249 postów
Posty: 207
Rejestracja: ndz, 13 grudnia 2020, 07:25

Re: Wzmacniacze tranzystorowe DIORA- naprawy i pomiar parametrów

Post autor: Pixel »

Jakim przyrządem i oprogramowaniem robisz te pomiary?
Awatar użytkownika
Romekd
moderator
Posty: 6893
Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
Lokalizacja: Zawiercie

Re: Wzmacniacze tranzystorowe DIORA- naprawy i pomiar parametrów

Post autor: Romekd »

Pixel pisze: śr, 17 marca 2021, 18:50 Jakim przyrządem i oprogramowaniem robisz te pomiary?
Od kilkunastu lat używam interfejsu audio dla muzyków produkcji CREATIVE PROFESSIONAL o oznaczeniu E-MU1616m. Do tego stary laptop DELL D610 z zainstalowanym programem ARTA na starszym systemie Windows. Mam zamiar sprawdzić jak w tej roli będzie spisywał się dużo nowszy interfejs Focusrite Clarett o jeszcze niższych szumach (-128 dB) i niskich zniekształceniach THD/IMD (-119 dB).

Pozdrawiam
Romek
α β Σ Φ  Ω  μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
Awatar użytkownika
Romekd
moderator
Posty: 6893
Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
Lokalizacja: Zawiercie

Re: Wzmacniacze tranzystorowe DIORA- naprawy i pomiar parametrów

Post autor: Romekd »

Einherjer pisze: śr, 17 marca 2021, 14:40
Romekd pisze: wt, 16 marca 2021, 13:42 (...) Prądy spoczynkowe ustawiłem na 25 mA, gdyż oryginalnie miały dużo niższą wartość (użytkownik jednak nie słyszał żadnych zniekształceń do czasu awarii urządzenia).
Hmm, próbowałbym ustawić go nawet nieco wyżej, gdzieś w granicach 40-50 mA.
Tamten sprzęt już oddałem znajomemu, ale spróbuję zrobić taki eksperyment z moim własnym WS-442, jeżeli uda mi się ponaprawiać w nim przełączniki (nie są to polskie Isostaty, a jakieś takie mniejsze, o mniejszym skoku i bardzo delikatne). Jeżeli naprawa się powiedzie, podniosę wartości prądów spoczynkowych do tych podanych przez Ciebie i zacznę modernizację stopni końcowych - wyniki przed i po przeróbkach opisze na Forum, ale to może za kilka miesięcy...
Einherjer pisze: śr, 17 marca 2021, 14:40
Romekd pisze: wt, 16 marca 2021, 13:42 (...) Dziękuję za informacje - w wolnej chwili przejrzę wyniki z linków i poszukam gdzie najkorzystniej będę mógł kupić tranzystory (przy zakupie z firmy MOUSER podzespołów w cenie do 200 zł, trzeba zapłacić 100 zł za ich przesyłkę, a dodatkowo księgowej 50 zł za sporządzenie raportu z przeprowadzenia transakcji wewnątrzwspólnotowej... :( ).
Zmień księgową. Korzystam z tzw. księgowości hybrydowej (nie będę tu może reklamował jakiej konkretnie) i mam to w miesięcznej cenie niedużo wyższej niż wspomniana kwota. W życiu by mi nie przyszło do głowy, że ktoś może tyle chcieć za głupi VAT-UE. A jeśli chciałbyś najpierw te tranzystory sam pomierzyć to mogę Ci wysłać po kilka sztuk każdego, jak tylko do mnie dotrą.
Z tym biurem rachunkowym współpracuję od kilkudziesięciu lat. Księgowa jest naprawdę świetna, z dużym doświadczeniem. Informuje mnie na bieżąco o wszystkich ważnych zmianach w przepisach, przez co śpię spokojniej, a za to warto zapłacić trochę drożej. I tak w stosunku do kosztów ZUS-u (za siebie i wspólnika) oraz wszystkich podatków, koszt księgowości nie stanowi dla mnie aż tak dużego obciążenia. Z pomiarami tranzystorów na razie się wstrzymam, nie chcę Ci ich blokować, a mam teraz nawał pracy w firmie (od jutra przez najbliższe dwa tygodnie będę składał płytki do wzmacniaczy audio)...
Einherjer pisze: śr, 17 marca 2021, 14:40 Właśnie biorę się za przetworniki piezo do instrumentu zabawki. Z racji zabawkowosći skończy się raczej na TL072, ale chciałbym przy okazji wypróbować inne podejście, a mianowicie "charge amplifier", czyli wzmacniacz o rezystancji wejściowej, która jest bardzo... mała. Tego typu wzmacniacz nie ma chyba krótkiej polskiej nazwy, należałoby opisowo powiedzieć "wzmacniacz całkujący prąd wejściowy". Żeby już nie przeciągać off-topu, więcej szczegółów jest tutaj: https://sound-au.com/project202.htm
Próbowałem tego rozwiązania. Sądziłem że spowoduje to większe tłumienie rezonansów przetwornika (w latach młodości próbowałem w ten sposób poprawiać brzmienie wkładek krystalicznych w gramofonach, zresztą z dobrym skutkiem). Tu jednak nie zdało to egzaminu, gdyż przetworniki pomysłu mojego przyjaciela są "mikroskopijne"- pracował nad nimi od kilku lat, podobnie jak nad specjalnej konstrukcji podstawkiem i całymi skrzypcami (zostały bardzo dobrze ocenione przez zawodowych muzyków)...

Pozdrawiam
Romek
α β Σ Φ  Ω  μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
Awatar użytkownika
AZ12
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5421
Rejestracja: ndz, 6 kwietnia 2008, 15:41
Lokalizacja: 83-130 Pelplin

Re: Wzmacniacze tranzystorowe DIORA- naprawy i pomiar parametrów

Post autor: AZ12 »

Witam

Jeszcze o pomiarach zniekształceń intermodulacyjnych za pomocą oscyloskopu analogowego. Źródło Amaterske Radio 5 1978.

pomiarimd_ar1.0.jpg
pomiarimd_ar1.1.jpg
Ratujmy stare tranzystory!
Pixel
125...249 postów
125...249 postów
Posty: 207
Rejestracja: ndz, 13 grudnia 2020, 07:25

Re: Wzmacniacze tranzystorowe DIORA- naprawy i pomiar parametrów

Post autor: Pixel »

Powoli (bardzo) zbieram sprzęt domowego warsztatu. Budżet wiadomo skromny ale zamówiłem generator DDS model 6900 a na rupieciarni z niemiec szukam skarbów by doposażyć stanowisko pracy. Dlatego cenię każdą informację o niezbędnym sprzęcie itd.
trouvere
50...74 posty
50...74 posty
Posty: 66
Rejestracja: śr, 4 marca 2020, 18:33

Re: Wzmacniacze tranzystorowe DIORA- naprawy i pomiar parametrów

Post autor: trouvere »

OTLamp pisze: śr, 17 marca 2021, 09:33 To może zaproponujesz metodę pomiarową, która takie informacje Twoim zdaniem wniesie?
Nie, nie zaproponuję (tymczasem, może jak się zastanowisz to sam zaproponujesz rozsądną metodę ), natomiast w "krytykancko malkontencki" (cytat z Twojego wpisu) sposób zwrócę uwagę na fakt, że stosujesz bezkrytycznie przestarzałą metodę pomiarową rodem z lat 50-60 ubiegłego stulecia i to, że ubierasz ją w bardziej współczesne szaty (komputerowa karta audio i cyfrowa analiza FFT), niczego nie zmienia ponieważ jest to metoda pomiaru stosująca zarówno sygnał jak i metodę jego analizy "quasi-stacjonarną",
natomiast rzeczywisty sygnał audio jest nie tylko sygnałem zmiennym w sensie zawartości widma częstotliwości ale też jest sygnałem o ciągle zmieniającej się dynamice poszczególnych składowych tego widma.
Pomijam już fakt, że mierzysz te "quasi-stacjonarne" parametry tylko jednego kanału bez pobudzenia jednocześnie drugiego kanału innym sygnałem czyli zakładasz, że kanały nie "komunikują" się wzajemnie przez wspólne źródło zasilania czy plątaninę kabli wewnątrz obudowy, następnie zaś wyciągasz jednoznaczny wniosek,
Romekd pisze: wt, 16 marca 2021, 19:26 Wzmacniacze firmy DIORA o symbolach WS-432 i WS-442 spełniają te wymagania ze sporym naddatkiem, czyli są urządzeniami wysokiej jakości (jak na koniec lat 90.), co potwierdzają wykresy poniżej:
który jest zupełnie niczym nie uzasadniony.
Romekd pisze: śr, 17 marca 2021, 10:04 Zaraz, zaraz, czy to nie Kolega zarzucił mi wcześniej w innym wątku, że źle mierzę indukcyjność uzwojenia pierwotnego (a nawet, że nie mam pojęcia jak to zrobić) w transformatorze głośnikowym
Nie znalazłem w swoim wpisie w tamtym temacie żadnego posta potwierdzającego taki zarzut, byłbyś łaskaw Kolego zacytować w którym miejscu napisałem, że źle mierzysz indukcyjność uzwojenia pierwotnego transformatora głośnikowego i nie masz pojęcia jak to zrobić ?

Umiejętność mierzenia czegoś nie jest równoznaczna z umiejętnością interpretacji zarówno wyników pomiarów jak i określenia konieczności wykonania pomiaru w określonych warunkach.
Awatar użytkownika
Romekd
moderator
Posty: 6893
Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
Lokalizacja: Zawiercie

Re: Wzmacniacze tranzystorowe DIORA- naprawy i pomiar parametrów

Post autor: Romekd »

trouvere pisze: czw, 18 marca 2021, 20:50
Romekd pisze: śr, 17 marca 2021, 10:04 Zaraz, zaraz, czy to nie Kolega zarzucił mi wcześniej w innym wątku, że źle mierzę indukcyjność uzwojenia pierwotnego (a nawet, że nie mam pojęcia jak to zrobić) w transformatorze głośnikowym
Nie znalazłem w swoim wpisie w tamtym temacie żadnego posta potwierdzającego taki zarzut, byłbyś łaskaw Kolego zacytować w którym miejscu napisałem, że źle mierzysz indukcyjność uzwojenia pierwotnego transformatora głośnikowego i nie masz pojęcia jak to zrobić ?

Umiejętność mierzenia czegoś nie jest równoznaczna z umiejętnością interpretacji zarówno wyników pomiarów jak i określenia konieczności wykonania pomiaru w określonych warunkach.
Ależ bardzo proszę. Wtedy dokonywałem pomiaru indukcyjności uzwojenia pierwotnego nieznanych mi transformatorów głośnikowych, nie znając ani materiału, z którego wykonano ich rdzenie, ani jakichkolwiek parametrów tych podzespołów. Natomiast Kolega podobnie jak tu wpadł do tamtego wątku i napisał:
trouvere pisze: czw, 17 grudnia 2020, 03:30 Jednego tylko w tym wszystkim co tu wypisujecie nie pojmuję, jak można brać się za pomiary, kiedy się nie ma pojęcia jak zinterpretować wyniki tych pomiarów ?
Przecież literatura jest w zasięgu ręki (macie chyba dostęp do internatu), wystarczy tylko trochę chęci i wysiłku by znaleźć odpowiedzi na Wasze "problemy", które w gruncie rzeczy nie są żadnymi problemami.
Tą literaturą są, jak nie książki to materiały foldery, ulotki i w końcu kompletne datasheet'y producentów materiałów magnetycznych. Trzeba tylko chcieć.
Wtedy jeden z użytkowników poprosił Kolegę o jakieś rozwinięcie swojej myśli:
Marek7HBV pisze: czw, 17 grudnia 2020, 11:37
trouvere pisze: czw, 17 grudnia 2020, 03:30 Trzeba tylko chcieć.
Jestem leniwy i może Kolega wyjaśni tą sprawę-z chęcią poczytam. :D
Dzisiaj zakończył Kolega swoją wypowiedź w podobnych "stylu" co wtedy, że przypomnę:

"Umiejętność mierzenia czegoś nie jest równoznaczna z umiejętnością interpretacji zarówno wyników pomiarów jak i określenia konieczności wykonania pomiaru w określonych warunkach."

Nie widzi Kolega, że jego ostatnia wypowiedź znowu jest bardzo podobna do tej, którą przytoczyłem? Znowu mamy lekceważenie użytkownika, który dokonał pomiarów (w tym przypadku znowu moją osobę), podważanie sensu wykonywania takich badań i nie przedstawienie własnych sposobów, które pozwoliłyby ocenić jakość opisywanych w wątku wzmacniaczy. Więc bardzo proszę wreszcie przedstawić swoje metody badań, które pozwoliłyby ocenić jakość sprzętu audio. No chyba że Kolega jest jedynie trollem, który próbuje rozwalić każdy merytoryczny wątek, kompletnie nic do niego nie wnosząc...

Pozdrawiam
Romek
α β Σ Φ  Ω  μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
Einherjer
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2532
Rejestracja: pt, 22 stycznia 2010, 18:34
Lokalizacja: Wałbrzych

Re: Wzmacniacze tranzystorowe DIORA- naprawy i pomiar parametrów

Post autor: Einherjer »

trouvere pisze: czw, 18 marca 2021, 20:50
OTLamp pisze: śr, 17 marca 2021, 09:33 To może zaproponujesz metodę pomiarową, która takie informacje Twoim zdaniem wniesie?
Nie, nie zaproponuję (tymczasem, może jak się zastanowisz to sam zaproponujesz rozsądną metodę ), natomiast w "krytykancko malkontencki" (cytat z Twojego wpisu) sposób zwrócę uwagę na fakt, że stosujesz bezkrytycznie przestarzałą metodę pomiarową rodem z lat 50-60 ubiegłego stulecia i to, że ubierasz ją w bardziej współczesne szaty (komputerowa karta audio i cyfrowa analiza FFT), niczego nie zmienia ponieważ jest to metoda pomiaru stosująca zarówno sygnał jak i metodę jego analizy "quasi-stacjonarną",
Byłbym Ci bardzo wdzięczny, gdybyś jednak oświecił nas w kwestii nie przestarzałych metod pomiarowych. Mam właśnie przed sobą "Designing Audio Power Amplifiers" B. Cordella (Second Edition, 2019) i widzę tam owe przestarzałe, "quasi-stacjonarne" (dlaczego quasi? sinusoida jest ściśle stacjonarnym sygnałem) metody jak THD czy IMD. Na studiach też nam niczego o nowszych metodach nie mówili, a kończyłem je już w 21. wieku :cry:
trouvere pisze: czw, 18 marca 2021, 20:50 natomiast rzeczywisty sygnał audio jest nie tylko sygnałem zmiennym w sensie zawartości widma częstotliwości ale też jest sygnałem o ciągle zmieniającej się dynamice poszczególnych składowych tego widma.
Bardzo wiele występujących w świecie rzeczywistym sygnałów ma tę cechę, co nie zmienia faktu, że tak jak w przypadku sygnału muzycznego znamy granice w jakich następują owe zmiany i do analizy układów przetwarzających te sygnały stosujemy klasyczną, "stacjonarną" analizę widmową. Stosujemy ją nawet do analizy stabilności układów (kryterium Nyquista) i jakoś samoloty nie spadają nam ciągle na głowy.
Oczywiście istnieją "dynamiczne" zniekształcenia takie jak dyskutowane już Transient Intermodulation Distortion czy Phase Intermodulation Distortion, ale dziwny trafem dają się one mierzyć przy pomocy analizy widmowej stacjonarnych sygnałów takich jak przebiegi prostokątne czy sinusoidalne. Stanowią one zresztą uzupełnienie pomiarów THD czy IMD a nie ich zastępstwo.
trouvere pisze: czw, 18 marca 2021, 20:50 Pomijam już fakt, że mierzysz te "quasi-stacjonarne" parametry tylko jednego kanału bez pobudzenia jednocześnie drugiego kanału innym sygnałem czyli zakładasz, że kanały nie "komunikują" się wzajemnie przez wspólne źródło zasilania czy plątaninę kabli wewnątrz obudowy...
Owszem obciążenie drugiego kanału może mieć wpływ na wyniki pomiarów kanału pierwszego, ale nie spotkałem się nigdy ze sprawnym wzmacniaczem, w którym różnica byłaby znaczącą dla mocy nie zbliżonej do maksymalnej. Druga sprawa jest taka, że zwykle różnice między sygnałem w kanale lewym i prawym są niewielkie (ciekaw jestem czy wypatrzyłbyś różnicę na spektrogramach), chyba że słuchasz starych winyli, gdzie niektóre instrumenty czy wokale są obecne tylko w jednym kanale.
Awatar użytkownika
Romekd
moderator
Posty: 6893
Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
Lokalizacja: Zawiercie

Re: Wzmacniacze tranzystorowe DIORA- naprawy i pomiar parametrów

Post autor: Romekd »

Kończąc temat pomiarów tego konkretnego egzemplarza wzmacniacza WS-432, chciałbym Szanownym Kolegom przedstawić wyniki pomiarów zniekształceń transjentowych, będących odmianą zniekształceń intermodulacyjnych, a powstających przy szybkich "przeskokach" poziomów napięcia. W takim pomiarze do wejścia wzmacniacza dostarcza się sygnał prostokątny o częstotliwości np. 3,18 kHz i dużej amplitudzie oraz sygnał sinusoidalny o częstotliwości 15 kHz i amplitudzie czterokrotnie niższej. Sygnał prostokątny o niższej częstotliwości przepuszcza się wcześniej przez filtr dolnoprzepustowy o częstotliwości granicznej 30 kHz (DIM/TIM(30)) lub 100 kHz (DIM/TIM(100)), aby szybkość narastania i opadania zboczy sygnału miała właściwą do pomiaru wartość (harmoniczne wchodzące w skład idealnego sygnału prostokątnego opadają stopniowo wraz z rzędem harmonicznej - przedstawiłem to w wątku: https://www.forum-trioda.pl/viewtopic.p ... 66#p367466 - ale teoretycznie zajmowane przez nie pasmo jest nieskończone szerokie). Sygnał z wyjścia wzmacniacza podaje się na analizator widma i ocenia się wyświetlane przez niego składowe. Używany przeze mnie program komputerowy ARTA wylicza całkowitą wartość zniekształceń DIM w paśmie akustycznym, w skład których wchodzą zniekształcenia intermodulacyjne statyczne oraz intermodulacyjne dynamiczne. Dawniej w metodzie "analogowej" stosowało się za testowanym wzmacniaczem obciążonym sztucznym obciążeniem dodatkowy filtr środkowoprzepustowy, którego pasmo przepustowe wynosiło 400 Hz...2900 Hz, a za nim miernik wartości skutecznej RMS. Porównując składowe w tym zakresie pasma porównywało się je do wartości RMS sygnału przed filtrem i wyliczało poziom zniekształceń TIM. Obecnie oprogramowanie ARTA bada poziomy produktów (metodą "cyfrową") w sygnale wyjściowym jedynie na kilku, dokładnie dziewięciu częstotliwościach. Poniżej ich wartości (zdjęcie stanowi fragment materiału o zniekształceniach TIM na Forum "Elektroda": https://www.elektroda.pl/rtvforum/viewt ... 40#2349540 ).
DIM_sumowane częstotliwości.png
W zielonej ramce zaznaczyłem składowe sygnału o częstotliwościach zdolnych przejść przez filtr (400 Hz...2,9 kHz), stosowany w torze przy analogowej metodzie pomiaru zniekształceń TIM.

... a tak podają sposób pomiaru zniekształceń DIM/TIM autorzy oprogramowania ARTA:
Metoda pomiaru DIM.png

W pierwszych wzmacniaczach tranzystorowych z lat 60. zniekształcenia te faktycznie mogły być bardzo uciążliwe dla ludzkiego słuchu. Powodowały, że dźwięk tamtych urządzeń był szorstki, metaliczny i po dłuższej chwili słuchania stawał się męczący. Zniekształcenia te udało jednak zredukować do wartości nieistotnej z punktu widzenia naszej percepcji słuchowej jeszcze w latach 70 XX wieku (przez stosowanie tranzystorów krzemowych o większej częstotliwości granicznej i bardziej przemyślanej konstrukcji wzmacniacza). Niestety, do dzisiejszego dnia straszą nimi różni propagatorzy elektroniki i "recenzenci" starego sprzętu elektronicznego, zbudowanego na półprzewodnikach. Zniekształcenia te są bardzo "wygodne" do krytyki jednych urządzeń i zachwalania innych, gdyż niekształceń TIM i DIM nie da się w łatwy sposób zmierzyć prostymi przyrządami, przez co nie da się zweryfikować tych wszystkich "fantasmagorii", wypowiadanych przez różnych internetowych "guru" z dziedziny elektroniki...
Przeglądając dostępne na ten temat materiały spotkałem się z bardzo różnymi interpretacji zniekształceń TIM i różnymi sposobami dokonywania ich pomiaru. Autorzy niektórych artykułów stwierdzali np. że zniekształcenia TIM są często nazywane zniekształceniami DIM, a inni twierdzili, że DIM są sumą dynamicznych zniekształceń TIM i zniekształceń intermodulacyjnych IMD. Tak czy inaczej bardzo niski poziom zniekształceń DIM świadczy o tym, że wzmacniacz na pewno ma bardzo niski poziom również zniekształceń dynamicznych TIM, przez co nie mogą one wywierać żadnego wpływu na jakość reprodukowanych przez sprzęt utworów muzycznych...

Filmy Pana Krzysztofa z kanału "Reduktor szumu" na YouTube skłoniły mnie do przemierzenia zniekształceń transjentowych we wzmacniaczach, które opisał on jako "fatalnie brzmiące", "z niską zawartością niezróżnicowanych sopranów", z dźwiękiem "mocno przytłumionym", co miało mieć miejsce np. podczas odsłuchów kilku wysokiej klasy modeli firmy "Technics". Niestety moje pomiary nie potwierdziły tego typu zniekształceń, a i pozostałe parametry tych wzmacniaczy również potrafiły wypaść wyśmienicie... :shock:

Poniżej wykres zniekształceń DIM/TIM wzmacniacza Technics, modelu SE-A900SM2, dla mocy wyjściowej 25 W, o którym autor kanału "Reduktor szumu" powiedział, że praktycznie nie da się go słuchać, bo brzmi fatalnie, a ludzie kupują ten model chyba jedynie za względu na jego "dobry wygląd": https://www.youtube.com/watch?v=Q8t2vmAxqiE minuta 18:40 do 20:00 i 21:16 do 22:15.
DIM_25000mW_8R.PNG

Poniżej zniekształcenia transjentowe ciekawego wzmacniacza BRAUN modelu PA-4 z roku 1987 dla mocy wyjściowej 10 W (wzmacniacz jest produkcji Japońskiej, zaprezentuje go wkrótce w wątku o japońskich wzmacniaczach). Na wykresie opisałem sygnały podawane na wzmacniacz (podałem też częstotliwości harmoniczne przebiegu prostokątnego o częstotliwości 3,18 kHz), a w kolorze czerwonym zaznaczyłem na wykresie przypuszczalne składowe (robiłem to na szybko, więc może gdzieś wkradł się jakiś błąd), uwzględniane przez program ARTA dla wyświetlanej wartości zniekształceń DIM.
DIM_10000mW_5R_2B.png

W następnym poście przedstawię wartości zniekształceń transjentowych wzmacniacza DIORA WS-432.

Pozdrawiam
Romek
α β Σ Φ  Ω  μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
Awatar użytkownika
Romekd
moderator
Posty: 6893
Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
Lokalizacja: Zawiercie

Re: Wzmacniacze tranzystorowe DIORA- naprawy i pomiar parametrów

Post autor: Romekd »

Tak wypadły wspomniane przeze mnie zniekształcenia typu DIM w polskim wzmacniaczu z DIORY.
DIM_500mW_8R.PNG
DIM_1000mW_8R.PNG
DIM_5000mW_8R.PNG
DIM_10000mW_8R.PNG
DIM_20000mW_8R.PNG
DIM_30000mW_8R.PNG

Są o rząd wielkości wyższe niż w większości urządzeń produkcji japońskiej z podobnego okresu, ale czy przy takich ich poziomach w ogóle mogą być słyszalne?
Co o tym Koledzy sądzicie.

Pozdrawiam
Romek
α β Σ Φ  Ω  μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
ODPOWIEDZ