Wzmacniacze tranzystorowe DIORA- naprawy i pomiar parametrów
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
-
- moderator
- Posty: 7082
- Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
- Lokalizacja: Zawiercie
Wzmacniacze tranzystorowe DIORA- naprawy i pomiar parametrów
Witam.
Od znajomego dostałem do naprawy stary polski wzmacniacz DIORA WS315. Znajomy podczas podłączania kolumn zrobił zwarcie na wyjściu głośnikowym prawego kanału, co spowodowało, że sygnał na tym wyjściu zanikł.
Jak się okazało uszkodzeniu uległ jedynie bezpiecznik, znajdujący się na wyjściu stopnia mocy. Właściciel wzmacniacza go jednak nie znalazł, choć szukał, gdyż ten był "schowany" pod wiązką przewodów, poprowadzonych koło radiatora. Po wyminie bezpiecznika, przeczyszczeniu i zabezpieczeniu odpowiednimi środkami styków przełączników i potencjometrów, wzmacniacz zaczął działać.
Zastanowiła mnie niska wartość prądu spoczynkowego tranzystorów wyjściowych stopni mocy, który w obu kanałach wzmacniacza był niemal identyczny i wynosił ok. 2 mA. Ponieważ był to już któryś z rzędu taki przypadek, zaobserwowany przeze mnie w polskim sprzęcie z lat 80. (bardzo niski prąd spoczynkowy, przy braku widocznych śladów jego wcześniejszej regulacji przez jakiegoś amatora-dłubacza) sprawdziłem jak tak niska wartość prądu wpływa na poziom wnoszonych przez wzmacniacz zniekształceń nieliniowych. Według producenta zniekształcenia dla mocy wyjściowej 20 W w WS315 nie powinny przekraczać 0,2%.
https://unitraklub.pl/node/286
Zniekształcenia zmierzyłem dla mocy 0,2 W, 2 W i 20 W
W obu kanałach zwiększyłem wartość prądu do 15 mA i ponownie zmierzyłem harmoniczne. Zgodnie z przewidywaniami ich poziomy spadły, jednak nie spodziewałem się, że zniekształcenia harmoniczne, w tak prostym polskim wzmacniaczu okażą się aż tak niskie.
Widoczna na wykresach dość regularna "trawka" na poziomie mniejszym od -100 dB i o paśmie do ok. 10 kHz, to efekt jednopołówkowego prostowania napięcia i podeschnięcia elektrolitu w kondensatorach aluminiowych zasilacza, dostarczającego napięć do obwodów wstępnych i obwodów regulacji barwy. Częstotliwość 50 Hz i jej harmoniczne nie jest co prawda słyszalna w podłączonych do wzmacniacza głośnikach i słuchawkach, ale aparatura pomiarowa już ją wykrywa...
Pozdrawiam
Romek
Od znajomego dostałem do naprawy stary polski wzmacniacz DIORA WS315. Znajomy podczas podłączania kolumn zrobił zwarcie na wyjściu głośnikowym prawego kanału, co spowodowało, że sygnał na tym wyjściu zanikł.
Jak się okazało uszkodzeniu uległ jedynie bezpiecznik, znajdujący się na wyjściu stopnia mocy. Właściciel wzmacniacza go jednak nie znalazł, choć szukał, gdyż ten był "schowany" pod wiązką przewodów, poprowadzonych koło radiatora. Po wyminie bezpiecznika, przeczyszczeniu i zabezpieczeniu odpowiednimi środkami styków przełączników i potencjometrów, wzmacniacz zaczął działać.
Zastanowiła mnie niska wartość prądu spoczynkowego tranzystorów wyjściowych stopni mocy, który w obu kanałach wzmacniacza był niemal identyczny i wynosił ok. 2 mA. Ponieważ był to już któryś z rzędu taki przypadek, zaobserwowany przeze mnie w polskim sprzęcie z lat 80. (bardzo niski prąd spoczynkowy, przy braku widocznych śladów jego wcześniejszej regulacji przez jakiegoś amatora-dłubacza) sprawdziłem jak tak niska wartość prądu wpływa na poziom wnoszonych przez wzmacniacz zniekształceń nieliniowych. Według producenta zniekształcenia dla mocy wyjściowej 20 W w WS315 nie powinny przekraczać 0,2%.
https://unitraklub.pl/node/286
Zniekształcenia zmierzyłem dla mocy 0,2 W, 2 W i 20 W
W obu kanałach zwiększyłem wartość prądu do 15 mA i ponownie zmierzyłem harmoniczne. Zgodnie z przewidywaniami ich poziomy spadły, jednak nie spodziewałem się, że zniekształcenia harmoniczne, w tak prostym polskim wzmacniaczu okażą się aż tak niskie.
Widoczna na wykresach dość regularna "trawka" na poziomie mniejszym od -100 dB i o paśmie do ok. 10 kHz, to efekt jednopołówkowego prostowania napięcia i podeschnięcia elektrolitu w kondensatorach aluminiowych zasilacza, dostarczającego napięć do obwodów wstępnych i obwodów regulacji barwy. Częstotliwość 50 Hz i jej harmoniczne nie jest co prawda słyszalna w podłączonych do wzmacniacza głośnikach i słuchawkach, ale aparatura pomiarowa już ją wykrywa...
Pozdrawiam
Romek
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
α β Σ Φ Ω μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
-
- 1875...2499 postów
- Posty: 2481
- Rejestracja: sob, 4 sierpnia 2007, 23:09
- Lokalizacja: LubLin
Re: Wzmacniacz DIORA WS315 - prąd spoczynkowy tranzystorów m
Podobna sytuacja wystepowała w 3szt WS-503 z którymi miałem do czynienia.
Inna sprawa, że tam nie ma stabilizacji temperaturowej - jak sie przesadzi to końcówka odpłynie
Byc może jest to efektem takich instrukcji regulacji:
"a. symetryzacja wzmacniacza
- regulację przeprowadzić bez wysterowania wzmacniacza
- potencjometrem R177 ustawić na wyjściu wzmacniacza wartość napięcia stałego 0V
b. regulacja prądu spoczynkowego
- wzmacniacz wysterować do napięcia 1V sygnałem z generatora o częstotliwości 20kHz
- potencjometrem R179 wyeliminować zniekształcenia skrośne "
Na oko ???
Inna sprawa, że tam nie ma stabilizacji temperaturowej - jak sie przesadzi to końcówka odpłynie

Byc może jest to efektem takich instrukcji regulacji:
"a. symetryzacja wzmacniacza
- regulację przeprowadzić bez wysterowania wzmacniacza
- potencjometrem R177 ustawić na wyjściu wzmacniacza wartość napięcia stałego 0V
b. regulacja prądu spoczynkowego
- wzmacniacz wysterować do napięcia 1V sygnałem z generatora o częstotliwości 20kHz
- potencjometrem R179 wyeliminować zniekształcenia skrośne "
Na oko ???
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 3939
- Rejestracja: wt, 8 kwietnia 2003, 08:33
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Wzmacniacz DIORA WS315 - prąd spoczynkowy tranzystorów m
Szczerze mówiąc nie zdziwiłbym się, gdyby to robiono na oko dysponując jedynie oscyloskopem.
Ten sprzęt natychmiast znajdował nabywców. Nie było ekonomicznych powodów, aby ponosić koszty profesjonalnej regulacji.
Ten sprzęt natychmiast znajdował nabywców. Nie było ekonomicznych powodów, aby ponosić koszty profesjonalnej regulacji.
-
- moderator
- Posty: 7082
- Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
- Lokalizacja: Zawiercie
Re: Wzmacniacz DIORA WS315 - prąd spoczynkowy tranzystorów m
Pamiętam te wzmacniacze z moich czasów szkolnych. Mój kolega kupił wtedy nowego WS-503, którego mu z resztą zazdrościłem, a który później co chwilę ulegał awariom (zawsze padały w nim tranzystory mocy, sterujące i sterujące sterujących, plus kilka rezystorów...Locutus pisze:Podobna sytuacja wystepowała w 3szt WS-503 z którymi miałem do czynienia.
Inna sprawa, że tam nie ma stabilizacji temperaturowej - jak sie przesadzi to końcówka odpłynie![]()

Możesz mieć rację! Te wzmacniacze nie leżały na sklepowych półkach... Mnie udało się wzmacniacz WSH-205 kupić z magnetofonem szpulowym M2405S za bardzo dobre pieniądze, gdyż ich właściciel stracił już cierpliwość do pokątnych naprawiaczy oraz wiarę, że ten sprzęt w ogóle da się dobrze naprawić...gsmok pisze:Szczerze mówiąc nie zdziwiłbym się, gdyby to robiono na oko dysponując jedynie oscyloskopem.
Ten sprzęt natychmiast znajdował nabywców. Nie było ekonomicznych powodów, aby ponosić koszty profesjonalnej regulacji.
Pozdrawiam
Romek
α β Σ Φ Ω μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
-
- 625...1249 postów
- Posty: 934
- Rejestracja: pt, 2 kwietnia 2004, 13:03
- Lokalizacja: Krosno
Re: Wzmacniacz DIORA WS315 - prąd spoczynkowy tranzystorów m
100% wzmacniaczy typu WS które naprawiałem ostatnio, nie miało prądu polaryzacji albo miało ten prąd znikomy. Niektóre nie otwierane od nowości. Nawet podejrzewałem, że może to ze względu na starzenie się elementów
Feszczuk w swojej książce zaleca prąd spoczynkowy końcówki na poziomie 2 do 3% prądu maksymalnego. I to mniej więcej odpowiada prądowi spoczynkowemu, podawanemu w serwisówkach wzmacniaczy produkowanych przez firmy zagraniczne. Co ciekawe jak się taki prąd ustawi, to radiator jest lekko ciepły. Niestety wydaje mi się (o ile mnie pamięć nie zawodzi) radiatory nowych wzmacniaczy nigdy ciepłe nie były ( chyba że się mocno na nich "grało").

-
- moderator
- Posty: 7082
- Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
- Lokalizacja: Zawiercie
Re: Wzmacniacz DIORA WS315 - prąd spoczynkowy tranzystorów m
Czyli Twoje, Marku, spostrzeżenia pokrywają się dokładnie z moimi i Locutusa oraz mogą potwierdzać wniosek wyciągnięty przez Gsmoka
Faktycznie, ja też sobie nie przypominam, by przy braku wysterowania polskie wzmacniacze tranzystorowe jakoś specjalnie się nagrzewały. Raczej pozostawały chłodne (ich radiatory również). Zagraniczne, będąc tylko włączone, były wyraźnie ciepłe, a przy znamionowym obciążeniu i dużym wysterowaniu robiły się bardzo gorące (przy naturalnym, konwekcyjnym chłodzeniu radiator wewnątrz mógł osiągać temparaturę 100°C lub nawet nieco wyższą...). Pamiętam, że jak kiedyś swój wzmacniacz PIONEER A-717 pozostawiłem przez wiele godzin włączony na wersalce, której narzuta skutecznie przytkała otwory wentylacyjne w dolnym deklu, wzmacniacz bardzo mocno się nagrzał i sparzył mnie, gdy się o niego oparłem.
W instrukcjach serwisowych wzmacniaczy WS-311D i WS-315 podana została informacja, że prąd spoczynkowy tych wzmacniaczy powinien wynosić 20 mA, co przy napięciu zasilającym stopnie mocy ±30 V oznacza wydzielenie się na radiatorach w postaci ciepła mocy 2,4 W (to niewiele, jak na cztery radiatory). Ja na wszelki wypadek ustawiam prąd 15 mA.
W międzyczasie przejrzałem instrukcję serwisową wzmacniacza WS-503, i rzeczywiście kompensacja temperaturowa prądu spoczynkowego była w tych urządzeniach niepewna. Prąd zależał w nich od temperatury złącz B-E czterech tranzystorów, z których dwa końcowe znajdowały się na radiatorze (na każdy kanał stereo był oddzielny radiator), a dwa sterujące na płytce wraz z diodą BAP812. Radiatory znajdowały się stosunkowo blisko płytek z elementami, więc jakieś tam przenikanie ciepła z rozgrzanych radiatorów do elementów płytki występowało (gdy obudowa była zamknięta, wewnątrz robiło się dość gorąco), ale trudno takie rozwiązanie nazwać dopracowanym...
We wzmacniaczach mocy polskich magnetofonów Finezja i ZK246 (M2404, M2405) zastsowano podobne rozwiązanie z kompensacją temperaturową (diody kompensacyjne na płytce drukowanej koło radiatora /radiatorów/), ale w nich prąd spoczynkowy tranzystorów końcowych (przynajmniej jednego z nich) już z założenia konstruktorów praktycznie nie płynął.
Pozdrawiam
Romek

W instrukcjach serwisowych wzmacniaczy WS-311D i WS-315 podana została informacja, że prąd spoczynkowy tych wzmacniaczy powinien wynosić 20 mA, co przy napięciu zasilającym stopnie mocy ±30 V oznacza wydzielenie się na radiatorach w postaci ciepła mocy 2,4 W (to niewiele, jak na cztery radiatory). Ja na wszelki wypadek ustawiam prąd 15 mA.
W międzyczasie przejrzałem instrukcję serwisową wzmacniacza WS-503, i rzeczywiście kompensacja temperaturowa prądu spoczynkowego była w tych urządzeniach niepewna. Prąd zależał w nich od temperatury złącz B-E czterech tranzystorów, z których dwa końcowe znajdowały się na radiatorze (na każdy kanał stereo był oddzielny radiator), a dwa sterujące na płytce wraz z diodą BAP812. Radiatory znajdowały się stosunkowo blisko płytek z elementami, więc jakieś tam przenikanie ciepła z rozgrzanych radiatorów do elementów płytki występowało (gdy obudowa była zamknięta, wewnątrz robiło się dość gorąco), ale trudno takie rozwiązanie nazwać dopracowanym...

Pozdrawiam
Romek
α β Σ Φ Ω μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
-
- 625...1249 postów
- Posty: 934
- Rejestracja: pt, 2 kwietnia 2004, 13:03
- Lokalizacja: Krosno
Re: Wzmacniacz DIORA WS315 - prąd spoczynkowy tranzystorów m
Kolejny WS-303 trafił na stół. Nie wygląda na bardzo grzebany, poza gniazdami wejściowymi. Brak prądu polaryzacji, radiatory zimne. Poraża liczba PR-ek na płytkach wzmacniacza mocy oraz brak elementów stabilizacji punktu pracy na radiatorach tranzystorów mocy.
-
- 1875...2499 postów
- Posty: 2469
- Rejestracja: sob, 2 lutego 2008, 19:18
Re: Wzmacniacz DIORA WS315 - prąd spoczynkowy tranzystorów m
Im niższy prąd spoczynku tym większe znieksztalcenia ale mniej ciepła na radiatorze.Trzeba wybrać kompromis.
Tomasz
Tomasz
-
- 25...49 postów
- Posty: 28
- Rejestracja: pt, 7 kwietnia 2017, 10:37
Re: Wzmacniacz DIORA WS315 - prąd spoczynkowy tranzystorów m
Wow!chrzan49 pisze:Im niższy prąd spoczynku tym większe znieksztalcenia ale mniej ciepła na radiatorze.Trzeba wybrać kompromis.
Tomasz
Odkryłeś amerykę!
-
- 625...1249 postów
- Posty: 934
- Rejestracja: pt, 2 kwietnia 2004, 13:03
- Lokalizacja: Krosno
Re: Wzmacniacz DIORA WS315 - prąd spoczynkowy tranzystorów m
To aby dokończyć dzieła destrukcji trywialnej - im wyższy prąd polaryzacji tym niższa sprawność wzmacniacza
.
A na poważnie - nawet w klasie A występują zniekształcenia, więc powiększanie prądu polaryzacji ponad miarę nie ma sensu. Właściwie to chodzi o eliminację zniekształceń skrośnych. Inne zniekształcenia eliminuje się innymi środkami.

A na poważnie - nawet w klasie A występują zniekształcenia, więc powiększanie prądu polaryzacji ponad miarę nie ma sensu. Właściwie to chodzi o eliminację zniekształceń skrośnych. Inne zniekształcenia eliminuje się innymi środkami.
-
- 1875...2499 postów
- Posty: 2469
- Rejestracja: sob, 2 lutego 2008, 19:18
Re: Wzmacniacz DIORA WS315 - prąd spoczynkowy tranzystorów m
Amerykę drogi Kolego Penetrator zawsze warto odkryć bo czesto zapominamy o podstawach.Fora wszelakie zawalone tym podstawowym pytaniem jaki prąd.
Tomasz
Tomasz
-
- 625...1249 postów
- Posty: 837
- Rejestracja: sob, 31 grudnia 2005, 15:05
- Lokalizacja: Jaktorów
Re: Wzmacniacz DIORA WS315 - prąd spoczynkowy tranzystorów m
Głębokie USZ to nawet brak prądu spoczynkowego nie szkodzi
Swoją drogą znane mi Radmory które otrzymywało się z kartą pomiarów miały prądy ustawione w miarę prawidłowo.

Swoją drogą znane mi Radmory które otrzymywało się z kartą pomiarów miały prądy ustawione w miarę prawidłowo.
A co by się stało gdyby rdzeń zastąpić drewnem?
Nic! - zupełnie? - tak! gdyby uzwojenie zastąpić sznurkiem!
ŁDŁ Elektronika http://www.ldl-elektronika.pl
Nic! - zupełnie? - tak! gdyby uzwojenie zastąpić sznurkiem!
ŁDŁ Elektronika http://www.ldl-elektronika.pl
-
- 1875...2499 postów
- Posty: 2469
- Rejestracja: sob, 2 lutego 2008, 19:18
Re: Wzmacniacz DIORA WS315 - prąd spoczynkowy tranzystorów m
W zasadzie do ustawienia prądu podkladu warto użyć oscyloskopu i generatora.Ustawianie katalogowe nieco mija się z celem z powodów rozjechania parametrów elementów po latach.Starośc niestety nie radość.No i wybieramy kompromis pomiedzy zniekształceniami a cieplem.
Pozdrawiam Tomasz
Pozdrawiam Tomasz
-
- moderator
- Posty: 7082
- Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
- Lokalizacja: Zawiercie
Re: Wzmacniacz DIORA WS315 - prąd spoczynkowy tranzystorów m
Czołem.
W zeszłym tygodniu odwiedził mnie znajomy, któremu modyfikowałem sprzęt audio będąc jeszcze uczniem szkoły średniej, i którego od tamtego czasu nie widywałem. Przyniósł wzmacniacz DIORA WS-332, który nagle uległ mu uszkodzeniu. Powspominaliśmy lata szkolne, a ja miałem okazję zapoznać się z tym mniej znanym mi wcześniej modelem wzmacniacza. WS-332 jest słabszą wersją dobrze znanego mi modelu DIORA WS-432, którego miałem przez jakiś czas i z którego byłem nawet zadowolony. WS-332 potrafi oddawać do głośników moc równą 20 W, gdy w WS-432 była ona o 15 W wyższa. Z różnic między wzmacniaczami zauważyłem mniejszy transformator sieciowy (ma on 90 VA, a w WS432 miał 120 VA), dający niższe napięcie dla stopni mocy, słabsze tranzystory końcowe i sterujące (BD283 i BD284 stopniach mocy oraz BD137 i BD138 w sterowaniu, zamiast BD395 i BD396 oraz BD139 i BD140, użytych w WS-432) inne wartości rezystorów w obwodzie boodstrapu i obwodzie ujemnego sprzężenia zwrotnego, oraz kosmetyczne różnice w budowie aktywnych filtrach w obwodach zasilania stopni przedwzmacniacza gramofonowego oraz stopni wtórników i regulacji barwy tonu. We wzmacniaczu WS-332 zrezygnowano ponadto z obwodów zabezpieczających tranzystory mocy na wypadek zwarcia któregoś z wyjść wzmacniacza oraz obwodów powodujących opóźnione załączanie głośników.
We wzmacniaczu uległy uszkodzeniu tranzystory mocy w lewym kanale. Czas i wahania temperatury spowodowały "poluzowanie" się tranzystorów na radiatorach (być może uległy tylko lekkiemu spłaszczeniu plastikowe podkładki pod tranzystorami mocy), co doprowadziło do pogorszenia się odprowadzania ciepła z tranzystorów do radiatora i w efekcie tego do ich zniszczenia...
Po wymianie tranzystorów i sprawdzeniu kondensatorów elektrolitycznych, wzmacniacz udało się przywrócić do pełnej sprawności.
Z ciekawości sprawdziłem charakterystykę pasma przenoszenia dla regulatorów barwy ustawionych w środkowe położenia. Użyłem do tego generatora szumu białego i analizatora widma (metoda nieco cudaczna, ale postanowiłem ją sprawdzić). Tak wypadło pasmo:
A tak dla potencjometrów ustawionych w skrajne lewe położenia:
A tak dla potencjometrów ustawionych w prawe skrajne położenia:
Zbadałem też poziomy wprowadzanych przez wzmacniacz zniekształceń nieliniowych dla mocy 0,1 W, 1 W, 10 W i 25 W na obciążeniu 8 omów. Poniżej wykresy.
W stosunku do innych mierzonych przeze mnie wzmacniaczy, polskie wzmacniacze Diory wykazują nieco wyższy poziom tętnień 50 i 100 Hz oraz harmonicznych tych częstotliwości (charakterystyczna trawka poza częstotliwością 1 kHz i jej harmonicznymi; w normalnych warunkach odsłuchu jest on i tak niesłyszalny). Natomiast zniekształcenia nieliniowe są w nich stosunkowo niskie (wartość prądów spoczynkowych tranzystorów mocy w badanym przeze mnie wzmacniaczu wynosiła ok. 35 mA).
Pozdrawiam
Romek
W zeszłym tygodniu odwiedził mnie znajomy, któremu modyfikowałem sprzęt audio będąc jeszcze uczniem szkoły średniej, i którego od tamtego czasu nie widywałem. Przyniósł wzmacniacz DIORA WS-332, który nagle uległ mu uszkodzeniu. Powspominaliśmy lata szkolne, a ja miałem okazję zapoznać się z tym mniej znanym mi wcześniej modelem wzmacniacza. WS-332 jest słabszą wersją dobrze znanego mi modelu DIORA WS-432, którego miałem przez jakiś czas i z którego byłem nawet zadowolony. WS-332 potrafi oddawać do głośników moc równą 20 W, gdy w WS-432 była ona o 15 W wyższa. Z różnic między wzmacniaczami zauważyłem mniejszy transformator sieciowy (ma on 90 VA, a w WS432 miał 120 VA), dający niższe napięcie dla stopni mocy, słabsze tranzystory końcowe i sterujące (BD283 i BD284 stopniach mocy oraz BD137 i BD138 w sterowaniu, zamiast BD395 i BD396 oraz BD139 i BD140, użytych w WS-432) inne wartości rezystorów w obwodzie boodstrapu i obwodzie ujemnego sprzężenia zwrotnego, oraz kosmetyczne różnice w budowie aktywnych filtrach w obwodach zasilania stopni przedwzmacniacza gramofonowego oraz stopni wtórników i regulacji barwy tonu. We wzmacniaczu WS-332 zrezygnowano ponadto z obwodów zabezpieczających tranzystory mocy na wypadek zwarcia któregoś z wyjść wzmacniacza oraz obwodów powodujących opóźnione załączanie głośników.
We wzmacniaczu uległy uszkodzeniu tranzystory mocy w lewym kanale. Czas i wahania temperatury spowodowały "poluzowanie" się tranzystorów na radiatorach (być może uległy tylko lekkiemu spłaszczeniu plastikowe podkładki pod tranzystorami mocy), co doprowadziło do pogorszenia się odprowadzania ciepła z tranzystorów do radiatora i w efekcie tego do ich zniszczenia...
Po wymianie tranzystorów i sprawdzeniu kondensatorów elektrolitycznych, wzmacniacz udało się przywrócić do pełnej sprawności.
Z ciekawości sprawdziłem charakterystykę pasma przenoszenia dla regulatorów barwy ustawionych w środkowe położenia. Użyłem do tego generatora szumu białego i analizatora widma (metoda nieco cudaczna, ale postanowiłem ją sprawdzić). Tak wypadło pasmo:
A tak dla potencjometrów ustawionych w skrajne lewe położenia:
A tak dla potencjometrów ustawionych w prawe skrajne położenia:
Zbadałem też poziomy wprowadzanych przez wzmacniacz zniekształceń nieliniowych dla mocy 0,1 W, 1 W, 10 W i 25 W na obciążeniu 8 omów. Poniżej wykresy.
W stosunku do innych mierzonych przeze mnie wzmacniaczy, polskie wzmacniacze Diory wykazują nieco wyższy poziom tętnień 50 i 100 Hz oraz harmonicznych tych częstotliwości (charakterystyczna trawka poza częstotliwością 1 kHz i jej harmonicznymi; w normalnych warunkach odsłuchu jest on i tak niesłyszalny). Natomiast zniekształcenia nieliniowe są w nich stosunkowo niskie (wartość prądów spoczynkowych tranzystorów mocy w badanym przeze mnie wzmacniaczu wynosiła ok. 35 mA).
Pozdrawiam
Romek
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
α β Σ Φ Ω μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
-
- moderator
- Posty: 7082
- Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
- Lokalizacja: Zawiercie
Re: Wzmacniacz DIORA WS315 - prąd spoczynkowy tranzystorów m
Poza zniekształceniami harmonicznymi wszystkie wzmacniacze wprowadzają również zniekształcenia intermodulacyjne. Zniekształcenia harmoniczne niskiego rzędu (parzyste, głównie druga i czwarta) są mało wyczuwalne, gdyż nie tworzą dysonansu z częstotliwościami od których powstają, natomiast zniekształcenia intermodulacyjne są bardziej uciążliwe (lepiej słyszalne), gdyż powstając w nieliniowościach poszczególnych stopni wzmacniaczy są częstotliwościami, których normalnie w sygnale dostarczanym do wzmacniacza nie ma, czyli tworzą one zupełnie nowe dźwięki, zmieniając brzmienie muzyki. Bada się je podając na wejście wzmacniacza sygnał o dwóch częstotliwościach (przebiegi sinusoidalne o odpowiednio dobranych amplitudach, najczęściej przyjmuje się stosunek tych amplitud jako 1:1 lub 4:1). O metodach pomiarów wzmacniaczy audio można poczytać w materiale z linku poniżej (są tam podstawy):
https://sound.eti.pg.gda.pl/student/pe/ ... _analogowe
Zmierzyłem poziomy zniekształceń intermodulacyjnych, które powstają we wzmacniaczu DIORA WS-332 przy mocy wyjściowej 10 W (jeden kanał, trzy różne metody pomiaru).
Pozdrawiam
Romek
https://sound.eti.pg.gda.pl/student/pe/ ... _analogowe
Zmierzyłem poziomy zniekształceń intermodulacyjnych, które powstają we wzmacniaczu DIORA WS-332 przy mocy wyjściowej 10 W (jeden kanał, trzy różne metody pomiaru).
Pozdrawiam
Romek
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
α β Σ Φ Ω μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .