Radio Relaks CCIR

Radioodbiorniki lampowe i wszystko co jest z nimi związane.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

Awatar użytkownika
AZ12
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5423
Rejestracja: ndz, 6 kwietnia 2008, 15:41
Lokalizacja: 83-130 Pelplin

Re: Radio Relaks CCIR

Post autor: AZ12 »

Witam
Tomek Janiszewski pisze: śr, 13 stycznia 2021, 15:41
kubafant pisze: śr, 13 stycznia 2021, 13:40 Tomku, ręki nie daję, ale powiedziałbym, że taka sama głowica, jak ta ze zdjęcia, które dodałeś siedzi w Eroice.
To całkiem prawdopodobne. Eroica to radio z tej mniej więcej epoki, co Bolero. Potem nastała epoka głowic DEA, i trwała ona do końca ery lamp.
Szybki rozwój radiofonii UKF w Polsce wymusił zmniejszenie ceny odbiorników. Osiągnięto poprzez wprowadzenie odlewanego ekranu. Mimo tego nie wszystkie produkowane w latach 60 odbiorniki stacjonarne miały ten zakres. Zmieniło to się dopiero na początku lat 70 po wprowadzeniu germanowego Fagota i krzemowego Jubilata. Niestety, radio z tytułu tematu nigdy nie doczekało się półprzewodnikowego następcy. :lol:
Ratujmy stare tranzystory!
Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: Radio Relaks CCIR

Post autor: Tomek Janiszewski »

Wystarczy że Fagot był półprzewodnikowym następcą Klawesyna, od Relaksa różniącego się głównie brakiem EM84.
Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: Radio Relaks CCIR

Post autor: Tomek Janiszewski »

olgierd pisze: śr, 13 stycznia 2021, 13:31 Zaś na zdjęciach znajdujących się pod koniec, pod poniższym linkiem: https://webspace.science.uu.nl/~tel0010 ... apella.htm
widać głowicę AP 2110 (z ARCz) w odbiorniku mającym zakres do 104 MHz.
Stawiałbym, że identyczna (tylko, że do 108 MHz i zdaje się bez układu z BA102) jest w Relaksie, ale zobaczymy.
Zdecydowanie przychylam się do powyższego. Jak widać - cewki wariometryczne, podobnie jak cewka filtru p.cz. nie posiadają indywidualnych ekranów. Uzyskanie zakresu przestrajania w zakresie 87,5-108MHz nie powinno sprawić w tych warunkach większych problemów.
A oto zdjęcia głowicy odpowiadającej przedstawionej na rysunku wklejonym przez Autora:
Od góry. Między cewkami wariometru a podstawką lampową - dwa trymery, trzeci z prawej, powyżej cewki filtru.
Od góry. Między cewkami wariometru a podstawką lampową - dwa trymery, trzeci z prawej, powyżej cewki filtru.
Z boku, z widokiem na ekran wariometru - ponad chassis.
Z boku, z widokiem na ekran wariometru - ponad chassis.
I po skosie. Cewka p.cz. w ekranie podobnym do naszego, stosowanego w krajowej replice ale też w starszych wykonaniach głowicy DEA, tylko trochę bardziej kanciastym.
I po skosie. Cewka p.cz. w ekranie podobnym do naszego, stosowanego w krajowej replice ale też w starszych wykonaniach głowicy DEA, tylko trochę bardziej kanciastym.
Od dołu, po zdjęciu osłony. Celowo upozowana tak w prawym górnym rogu było widać charakterystyczne wycięcie w blasze chassis, w miejscu nad którym znajduje się cewka obwodu antenowego. Zupełnie jak na rysunku wklejonym przez Autora.
Od dołu, po zdjęciu osłony. Celowo upozowana tak w prawym górnym rogu było widać charakterystyczne wycięcie w blasze chassis, w miejscu nad którym znajduje się cewka obwodu antenowego. Zupełnie jak na rysunku wklejonym przez Autora.
Tym razem widać wycięcia w chassis pod płytkę izolacyjną z obydwoma trymerami w hetrodynie, i pod wariometrem.
Tym razem widać wycięcia w chassis pod płytkę izolacyjną z obydwoma trymerami w hetrodynie, i pod wariometrem.
Dorzucę jeszcze że na ekranie cewki p.cz. widnieje nie pokazany tutaj napis: 299 A3 127 82.0
navi
75...99 postów
75...99 postów
Posty: 81
Rejestracja: sob, 20 grudnia 2014, 17:46

Re: Radio Relaks CCIR

Post autor: navi »

Rzeczywiście, głowice są dość podobne. Postaram się zrobić jak najszybciej fotki mojego egzemplarza. Zdemontuję co się da i obfotografuję. Tylko czasu mam na hobby ostatnio niewiele, ale może w weekend się uda. Też jestem ciekawy czy któryś ze schematów będzie właściwy? Interesuje mnie również skala tego radyja. Tak jak wcześniej wspomniano, mógł to być kierunek skandynawski, może Norwegia? Tam również było napięcie w owym czasie 230 - 240V. Transformator namotany przez Zatrę TSC-IV pierwszy raz wpadł mi w ręce. A jeśli o Norwegii mowa to szkoda, że tam już zakopano analogową transmisję, sporo ładnych odbiorników trafi na złom :(
Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: Radio Relaks CCIR

Post autor: Tomek Janiszewski »

Tylko proszę, ostrożnie. Nie chciabym czuć się odpowiedzialnym, gdybyś (odpukać!) coś zepsuł w głowicy. Link jaki podał Olgierd wiele już wyjaśnił. Natomiast Tobie dziękuję za materiał dotyczący tego co mam :)
Przy okazji: mam książkę Mirosław Szczepański "Urządzenia radiowe odbiorcze" zawierającą schemat głowicy Alfy. To niechybnie z niej pochodzi schemat zamieszczony przez Olgierda. Mogę spróbować sporządzić skan w lepszej jakości, o ile jeszcze jesteś zainteresowany. Domyślam się że chodzi Ci o głowicę, czy całą resztę również?
ballasttube
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 3319
Rejestracja: czw, 25 marca 2010, 00:12

Re: Radio Relaks CCIR

Post autor: ballasttube »

Dziękuję Tomkowi Janiszewskiemu za wyjaśnienie szczegółów napędu wariometru.
Jacek
Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: Radio Relaks CCIR

Post autor: Tomek Janiszewski »

Chyba już nie ma sensu grzebać w głowicy Relaksa. Na Oldradio jest fotka przedstawiająca taką samą głowicę w Alfie
https://www.oldradio.pl/ilustracja.php? ... foto=karta
i nawet tam widać przez dziurkę w ekranie głowicy, że cewki wariometru własnych ekranów nie mają. Conajwyżej można by umyć głowicę z zewnątrz benzyną i nasmarować elementy ruchome wazeliną.
navi
75...99 postów
75...99 postów
Posty: 81
Rejestracja: sob, 20 grudnia 2014, 17:46

Re: Radio Relaks CCIR

Post autor: navi »

Jednak nie mogłem wytrzymać i wyjąłem głowicę. Dodatkowo znalazłem datasheet najprawdopodobniej mojej głowicy.
Załączniki
IMG20210114130144.jpg
IMG20210114130216.jpg
IMG20210114130629.jpg
A3-418-13.jpg
Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: Radio Relaks CCIR

Post autor: Tomek Janiszewski »

Schemat różni się cokolwiek od przytoczonego w książce, przede wszystkim obecnością trymera indukcyjnego (S56) oraz umieszczeniem obwodu heterodyny w anodzie, a nie w siatce. Sprawdziłeś do czego przyłączone jest uzwojenie główne (to nawinięte grubą srebrzanką) transformatora heterodyny? Bezpośrednio do siatki, czy też jednym końcem do masy a drugim do anody przez kondensator? I z czego są rdzenie, z ferrytu czy mosiądzu, bo na zdjęciach są tak przybrudzone że trudno orzec?
olgierd
100...124 posty
100...124 posty
Posty: 107
Rejestracja: czw, 2 grudnia 2004, 10:24
Lokalizacja: Wrocław/Kielce

Re: Radio Relaks CCIR

Post autor: olgierd »

Tomek Janiszewski pisze: pt, 15 stycznia 2021, 08:08 Schemat różni się cokolwiek od przytoczonego w książce, przede wszystkim obecnością trymera indukcyjnego (S56) oraz umieszczeniem obwodu heterodyny w anodzie, a nie w siatce.
Na schemacie z książki nie jest to jednoznacznie pokazane, która z cewek (czy ta w siatce, czy w anodzie) znajdujących się na karkasie wariometru heterodyny jest uzwojeniem głównym (tym nawiniętym srebrzanką).
Tomek Janiszewski pisze: pt, 15 stycznia 2021, 08:08 Sprawdziłeś do czego przyłączone jest uzwojenie główne (to nawinięte grubą srebrzanką) transformatora heterodyny? Bezpośrednio do siatki, czy też jednym końcem do masy a drugim do anody przez kondensator?
Z moich oględzin takiej głowicy Philips (tylko, że do 104 MHz i bez ARCz), którą swego czasu zamontowałem w swoim Bolerze w miejsce DEA pamiętam, że to w obwód anodowy (czyli odwrotnie niż w DEA) włączona jest cewka heterodyny nawinięta srebrzanką (oraz zrównoleglona trymerem indukcyjnym). Ponadto, na skanowanym schemacie z "Alfy" ode mnie, układ ARCz z diodą BA102 też jest włączony do cewki obwodu anodowego. Niemniej jednak prośba do kolegi Navi, żeby w miarę możliwości zrobił zdjęcie boku głowicy (analogiczne do drugiego z postu poniżej) tam, gdzie widać obwod p.cz. oraz wariometr heterodyny.
Zaś co do rdzeni - u mnie są ferrytowe (czyli Dwójkę na 87,7 MHz mam przy wsuniętych).
Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: Radio Relaks CCIR

Post autor: Tomek Janiszewski »

olgierd pisze: pt, 15 stycznia 2021, 11:10
Tomek Janiszewski pisze: pt, 15 stycznia 2021, 08:08 Schemat różni się cokolwiek od przytoczonego w książce, przede wszystkim obecnością trymera indukcyjnego (S56) oraz umieszczeniem obwodu heterodyny w anodzie, a nie w siatce.
Na schemacie z książki nie jest to jednoznacznie pokazane, która z cewek (czy ta w siatce, czy w anodzie) znajdujących się na karkasie wariometru heterodyny jest uzwojeniem głównym (tym nawiniętym srebrzanką).
Miałem na myśli schemat który sam wkleiłem, tj z książki "Głowice UKF...". Tam nie ma żadnych pojemności równoległych przy uzwojeniu anodowym. Niewykluczone że omyłkowo podstawili tam schemat głowicy DEA, lub podobnej. Na schemacie Alfy (Twoim) narysowali transformator heterodyny w sposób mylący (stawiając strzałkę przy jednym tylko uzwojeniu, i to tym w siatce). Jednak warikap i towarzyszące mu pojemności, (podobnie jak trymer na schemacie wstawionym przez Autora) jednoznaczne wskazują, że to uzwojenie w anodzie jest tym głównym. Zresztą, skoro jak twierdzisz - w realu jest tak samo, to niechybnie i w głowicy Relaksa tak będzie.
navi
75...99 postów
75...99 postów
Posty: 81
Rejestracja: sob, 20 grudnia 2014, 17:46

Re: Radio Relaks CCIR

Post autor: navi »

Sprawdziłem, cewka heterodyny stoi na masie i poprzez kondensator do anody. Rdzenie są ferrytowe.
Załączniki
IMG20210115160232.jpg
IMG20210115160349.jpg
Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: Radio Relaks CCIR

Post autor: Tomek Janiszewski »

Nie wiem czy godzi mi się śmiecić w nie swoim temacie (jeśli Autor tego sobie zażyczy - mogę kontynuować w swoim), ale skoro znalazł się tu już schemat głowicy Philipsa która została zastosowana w radiu "Bolero", to chciałem pochwalić się że trupa polskiej repliki takiej głowicy właśnie przywróciłem do życia, i to w okrojonym wprawdzie, ale jednak zakresie CCIR :) Chodzi oczywiście o głowicę o tym oto schemacie:
Obrazek
Stan wyjściowy przedstawiłem na zdjęciach na pierwszej stronie. Powinno być zatem zrozumiałe, że zacząłem od ogołocenia głowicy ze wszystkich niedbale wmontowanych elementów:
Pośród całego tego śmietnika wyciągniętego z głowicy widać także obie cewki strojone: międzystopniową (u góry) i heterodyny (u dołu). Od odpowiednich cewek głowiy DEA (OIRT) różnią się tylko postawkami wyposażonymi w oczka lutownicze a nie końcówki do druku. Dokładnie to samo można powiedzieć o cewce obwodu p.cz. (w prawym górnym rogu chassis) który pozostał na swoim miejscu.
Pośród całego tego śmietnika wyciągniętego z głowicy widać także obie cewki strojone: międzystopniową (u góry) i heterodyny (u dołu). Od odpowiednich cewek głowiy DEA (OIRT) różnią się tylko postawkami wyposażonymi w oczka lutownicze a nie końcówki do druku. Dokładnie to samo można powiedzieć o cewce obwodu p.cz. (w prawym górnym rogu chassis) który pozostał na swoim miejscu.
W zbliżeniu. Niestety podczas demontażu uszkodziłem kondensator przepustowy napięcia anodowego (widoczny na pierwszym planie) wyrywając mu drucik. Udało się wlutować go z powrotem, ale jak się miało okazać - nie przywróciłem mu sprawności. Będzie to brzemienne w skutkach...
W zbliżeniu. Niestety podczas demontażu uszkodziłem kondensator przepustowy napięcia anodowego (widoczny na pierwszym planie) wyrywając mu drucik. Udało się wlutować go z powrotem, ale jak się miało okazać - nie przywróciłem mu sprawności. Będzie to brzemienne w skutkach...
Podczas demontażu zauważyłem że kondensatory C17 (15pF) oraz C16 (12pF) zostały zamienione miejscami. Postanowiłem nie zmieniać tego, jedynie skróciłem końcówki C16, które tworzyły niepotrzebną pętlę. Jako C7 i C8 (których w głowicy nie zastałem) użyłem dwóch rurkowców 10pF, zgodnie ze schematem. C9 i C10 nie wstawiałem przy pierwszym podejściu wcale. Rezystor katodowy R1 zastąpiłem mniejszym, koliberkowym o tym samym nominale. Cewkę antenową S1 zbocznikowałem kondensatorem (C1a) o nominale 12pF, natomiast w obwodzie wtórnym filtru wejściowego zdecydowałem się na zastosowanie dzielnika indukcyjnego zamiast pojemnościowego. W tym celu umasiłem środkowy punkt cewki S2 pomijając tym samym dławik S8, a skrajne końcówki cewki połączyłem pojedynczym kondensatorem o nominale 6pF. Konsdensator neutralizujący (C4) zastosowałem 3pF. Wreszcie dołączyłem głowicę do wciąż niedokończonego ale działającego (nawet w tej chwili!) lampowego amplitunera stereo w miejsce stosowanej tam na codzień, dawno już zgrzebanej na pełen zakres CCIR głowicy DEA. Włączyłem zasilanie i...
Kicha! :evil: Napięcie na elektrolicie w detektorze stosunku poszybowało na ponad 20V, a silne mikrofonowanie obwodu p.cz. w głowicy świadczyło że mieszacz się wzbudza. Osłabiłem kompensację tłumienia mieszacza bocznikując C15 dodatkowym kondensatorem 22pF - i nic to nie pomogło. Wzbudzenie nie ustało także po skróceniu toru p.cz. o dodatkowy, wejściowy stopień na lampie EF89 (dostawiony wcześniej na osobnej płytce) w którym pozostały standardowe tu lampy ECH81 i EBF89. Z kolei postanowiłem zamienić stopień w.cz. na układ ze wspólną siatką (odłączając siatkę od skrajnej końcówki obwodu w.cz. i łącząc ją na masę - z tym samym rezultatem co wyżej.
Wreszcie zdecydowałem się na wyłączenie z pracy stopnia w.cz. usuwając z głowicy rezystor anodowy R2. Dopiero wówczas wzbudzenie ustało, a nawet udało się odebrać pierwsze stacje, zwłaszcza silny nadajnik Zetki na 107,5 MHz. Oczywiście, trioda wzmacniacza w.cz. stanowiła w tej sytuacji już tylko martwy konglomerat pojemności, marnie sprzęgających antenę z wejściem mieszacza. Postanowiłem uruchomić ją ze zmniejszonym wzmocnieniem, podstawiając w miejsce R2 10k. I wzbudzenie wróciło. Dopiero wtedy zaświtało mi że kondensator C18 mógł doznać trwałego uszkodzenia. Zbocznikowałem go pierwszym z brzegu płytkowym kondensatorem 6,8p (oczywiście stosowanym w układach lampowych, aby wytrzymał napięcie anodowe). Tym razem wszystko zadziałało jak należy. I działało także po przywroceniu rezystora 1k w anodzie. Uznałem że pora wstępnie zestroić głowicę. Jako że Zetka znajdowała się daleko od górnego krańca przestrajania, a trymer C11 miał pojemność zbliżoną do maksymalnej - należało przywrócić C9 lub C10. Gdy wstawiłem tam 5,6pF - Zetka znalazła się blisko górnego krańca zakresu, natomiast minimalna częstotliwość odbierana wyniosła ok. 96 MHz. Wstawiłem zatem 10pF, i tym razem udało się złapać u dołu Radio Wnet (87,8 MHz), u góry zaś - Radio Złote Przeboje (100,1 MHz), i jeszcze coś ponad nim, ale słabego. Tak więc zakres 87,5 - 101 MHz to maksimum co można z niezmienionymi cewkami wariometru uzyskać. Nie wiem jakie kondensatory tam oryginalnie siedziały, więc nie wiadomo w jakim zakresie ta głowica kiedyś pracowała. Nie sposób wykluczyć że zbudowano ją na stary CCIR (87,5-100 MHz i wstawiono do Bolera, a po przejściu PRL na OIRT ktoś nieudolnie próbował ją zgrzebać ale ostatecznie dał sobie spokój i wstawił nową głowicę DEA działającą w zakresie OIRT.
Na koniec zastąpiłem prowizorycznie dołączony kondensator płytkowy pełniący rolę C18 - kondensatorem rurkowym jaki wygrzebałem ze śmieci nabytych na Wolumenie, i spróbowałem jeszcze powrócić do konfiguracji o podstawie pośredniej we wzmacniacza w.cz. I znów się wzbudziło, ale tym razem objaw był inny: niby odbiór był ale osłabiony, kręcenie trymerem C5 obwodu w.cz. wywierało silny wpływ rozstrajający na heterodynę. A w radiu Dana jakie włączyłem aby przekonać się co tak naprawdę odbieram... słychać było stację aktualnie odbieraną przez głowicę lampową, i to bez względu na to na jaką częstotliwość nastrojona była Dana! Postanowiłem dać podstawie pośredniej ostatnią szansę... usuwając kondensator neutralizacyjny C4. Wzbudzenie ustało, wrócił normalny odbiór. Widać pojemność 3pF okazała się za duża przy współpracy ze zmodyfikowanym obwodem wejściowym. Wstawianie mniejszego kondensatora (np. 1,8pF, tyle ile wynosi pojemność Cas lampy ECC85 uznałem na razie za niecelowe: ten etap prac miał tylko dać odpowiedź, jaki zakres przestrajania można uzyskać na oryginalnych cewkach. Teraz trzeba będzie wyciągnąć je z ekranu i coś z nimi zrobić. Zajmie mi to trochę czasu, więc lampowe radio stereo znów gra na dotychczasowej głowicy DEA. Przynajmniej znów odbiera pełen zakres.
Widok ogólny. Poniżej koła ślimakowego - dwa kondensatory rurkowe 10pF (C7 i C8), mające decydujący wpływ na odbierany zakres. Pod nimi - brązowy kondensator przepustowy zasilania anodowego Żarzeniowy, usytuowany niżej - pozostał oryginalny, biały.
Widok ogólny. Poniżej koła ślimakowego - dwa kondensatory rurkowe 10pF (C7 i C8), mające decydujący wpływ na odbierany zakres. Pod nimi - brązowy kondensator przepustowy zasilania anodowego Żarzeniowy, usytuowany niżej - pozostał oryginalny, biały.
Widok od strony mieszacza. Ponad rurkowcami C7 i C8 - płytkowy C10 (10pF). I tak niebawem przyjdzie je wszystkie wylutować, inaczej nie wyciągnie się cewek.
Widok od strony mieszacza. Ponad rurkowcami C7 i C8 - płytkowy C10 (10pF). I tak niebawem przyjdzie je wszystkie wylutować, inaczej nie wyciągnie się cewek.
Widok od strony wzmacniacza w.cz. W prawym górnym rogu - kondensator obwodu antenowego (C1a); cewka jest po drugiej stronie. Po lewej - rezystor anodowy wzmacniacza w.cz. (R2), cokolwiek duży gabarytowo ale jakoś go tam wcisnęli. Analogicznego typu rezystor katodowy (R1) zastąpiłem widocznym na zdjęciu koliberkowym rezystorem OWZ 0,125. Na prawo od niego - dławik żarzenia, w postaci rdzenia ferrytowego nawleczonego na wyprowadzenie kondensatora przepustowego C20
Widok od strony wzmacniacza w.cz. W prawym górnym rogu - kondensator obwodu antenowego (C1a); cewka jest po drugiej stronie. Po lewej - rezystor anodowy wzmacniacza w.cz. (R2), cokolwiek duży gabarytowo ale jakoś go tam wcisnęli. Analogicznego typu rezystor katodowy (R1) zastąpiłem widocznym na zdjęciu koliberkowym rezystorem OWZ 0,125. Na prawo od niego - dławik żarzenia, w postaci rdzenia ferrytowego nawleczonego na wyprowadzenie kondensatora przepustowego C20
I wreszcie kompletna, uruchomiona na nowo głowica. Ale już wkrótce kompletną być przestanie.
I wreszcie kompletna, uruchomiona na nowo głowica. Ale już wkrótce kompletną być przestanie.
Dziękuję za uwagę. Jak się uda rozciągnąć zakres na pełen CCIR - na pewno się tym pochwalę.
Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: Radio Relaks CCIR

Post autor: Tomek Janiszewski »

I kolejny etap grzebania za mną. Postanowiłem sprawdzić ile można wycisnąć z oryginalnych, bakelitowych żłobkowanych karkasów. Najpierw spuściłem po jednym zwoju z każdej spośród nawiniętym na nich cewek, tak aby długości uzwojeń były zbliżone do skoku rdzeni (15mm). Tak więc cewka obwodu międzystopniowego w.cz. liczyła odtąd 5,25 zwoja (tyle co w zgrzebanych przeze mnie głowicach DEA), natomiast oba uzwojenia transformatora heterodyny - 3,75 zwoja (z uwagi na mniejsze zagęszczenie żłobków). Wylutowałem też rdzenie przestrajające zawieszone na drucikach, aby mieć możliwość optymalnego ich ustawienia:
P1080885.JPG
Po zmontowaniu i uruchomieniu głowicy konieczne było jeszcze zbocznikowanie trymera C11 kondensatorem C9 o pojemności aż 10pF, aby po zmniejszeniu indukcyjności cewki przywrócić właściwy zakres częstotliwości. Niestety pasmo poszerzyło się nieznacznie, może o 1MHz. Można się tego było zresztą spodziewać, skoro wskutek odwinięcia jednego zwoju zmalała indukcyjność obwodu heterodyny, wskutek czego zwiększył się wpływ szeregowych indukcyjności rozproszenia. Postanowiłem dać oryginalnym karkasom jeszcze jedną szansę, nawijając nowy transformator z wykorzystaniem walającego się dotąd bezużytecznie karkasu obwodu międzystopniowego w.cz. pozostałego mi po jednej ze zgrzebanych uprzednio głowic DEA. Liczyłem na poprawę sytuacji dzięki gęstszemu użłobkowaniu karkasu, co pozwoliłoby nawinąć cewki o geometrii zbliżonej do tych w zgrzebanych głowicach DEA. Nowe uzwojenie liczyło znów 4,75 zwoja, z tym że nawiniętych na długości 15mm a nie 21mm jak to było przed rozpoczęciem grzebania. Zanim wstawiłem karkas w korpus z końcówkami lutowniczymi - musiałem jeszcze opiłować go na odcinku kilku mm, bowiem średnice gniazd w korpusach (z końcówkami oczkowymi i pinami do druku) były różne.
Od lewej: nowy transformator heterodyny, stary karkas wymontowany z głowicy, i dwie oryginalne cewki (heterodyny i międzystopniowa) wymontowana z niedawo zgrzebanej głowicy DEA w Światowidzie.
Od lewej: nowy transformator heterodyny, stary karkas wymontowany z głowicy, i dwie oryginalne cewki (heterodyny i międzystopniowa) wymontowana z niedawo zgrzebanej głowicy DEA w Światowidzie.
Na dodatek karkas pochodzący z głowicy DEA był dużo niższy, tak że ledwo co oparł się o gniazdo w korpusie głowicy:
Po lewej - oryginalny karkas cewki międzystopniowej. Po lewej - przysposobiony z głowicy DEA nowy karkas transformatora heterodyny (w oryginale służący także jako obwód miedzystopniowy. Rdzenie na drucikach zostaną za chwilę wlutowane.
Po lewej - oryginalny karkas cewki międzystopniowej. Po lewej - przysposobiony z głowicy DEA nowy karkas transformatora heterodyny (w oryginale służący także jako obwód miedzystopniowy. Rdzenie na drucikach zostaną za chwilę wlutowane.
I znów czekała mnie ciężka przeprawa. Ponownie zmontowana głowica wykazywała tragicznie słabą czułość, do tego jeszcze znów dała o sobie znać skłonność do wzbudzenia. Jakoś sobie z tym poradziłem, ponownie zwiększając rezystor anodowy we wzmacniaczu w.cz. do 10k, przywracając konfigurację wspólnej siatki, i dolutowując dodatkowy kondensator 6,8n do wyprowadzenia zasilania anodowego. Najgorsze było jednak to że obwód wejściowy w ogóle nie stroił się trymerem C10. Nie pomogło nawet oswobodzenie rdzenia przestrajającego: jak bym go nie ustawił - nie miało to wpływu na odbiór. Nie miałem wyjścia: znów trzeba było wymontować cewkę, tym razem międzystopniową (S3). Wymontowałem też przestrajający ją rdzeń, aby zbadać jak wypada jej rezonans gdy dolutowany jest tylko kondensator 18pF. Wypadł gdzieś w okolicach 100MHz, więc wydawało się O.K. Nabrałem jednak podejrzeń że górne wyprowadzenie zwiera się z dolnym poprzez plaster, którym oklejono fabrycznie karkas w dolnej części. Usunąłem więc go i tak dogiąłem wyprowadzenie aby zwarcie wykluczyć. Ponownie zmontowana głowica zadziałała tym razem w miarę normalnie. Czułość była przyzwoita, a co najważniejsze - obwód międzystopniowy odzyskał możliwość strojenia. Przeszkadzało jednak uporczywe skwierczenie, co gorsze silniejsze stacje były odbierane jakby w kilku punktach blisko siebie. I tym razem, jak przy grzebaniu Światowida uznałem że sprzężenie w heterodynie jest zbyt silne (wskutek wymiany cewki na gęściej uzwojoną) i pojawiła się superreakcja. Zamieniłem więc miejscami C16 i C17, przywracając tym samym zgodność ze schematem, bowiem w zastanym egzemplarzu C17 miał 12pF, C16 zaś - 17pF. Dopiero ten zabieg przywrócił w pełni normalne działanie głowicy i umożliwił jej precyzyjne zestrojenie. Po zmniejszeniu C9 do 7pF udało się uzyskać u dołu zakresu odbiór Radia Wnet na 87,8 MHz, u dołu zaś - Radia Eska na 105,6MHz. To wyraźny postęp, ale nadal nieco za mało. I niestety wygląda to już na kres możliwości jeżeli chodzi o fabryczne karkasy. Czeka mnie znów sklejanie papierowych, takich jak kleiłem dla głowic DEA tylko nieco dłuższych. Tym bardziej że zakres przestrajania obwodu międzystopniowego okazał się niewystarczający w jeszcze większym stopniu: u dołu dla uzyskania maksymalnej siły sygnału trzeba było zwiększyć pojemność trymera C5, u góry - zmniejszyć.
Na teraz można stwierdzić że lampowe głowice UKF są podatne na grzebanie i dają poważne szanse powodzenia. Nie trzeba się tego bać, gdy się zna już problemy jakie można przy tym napotkać.
Widok na mieszacz po ostatnim grzebaniu. Za rezystorem MŁT 1W 27k - kondensatory C16 (po lewej), i C17 (po prawej i nieco u góry).
Widok na mieszacz po ostatnim grzebaniu. Za rezystorem MŁT 1W 27k - kondensatory C16 (po lewej), i C17 (po prawej i nieco u góry).
Pora brać się za następny etap grzebania. Za chwilę i to widać na powyższym zdjęciu odejdzie w przeszłość.
Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: Radio Relaks CCIR

Post autor: Tomek Janiszewski »

Temat głowicy bolerowskiej zmierza ku zamknięciu. Zgodnie z tym co napisałem wcześniej - postanowiłem wykonać nowe karkasy, tak jak we wszystkich poprzednio zgrzebanych lampowych głowicach strojonych indukcyjnie.
Papierowa spętka na wiertle czyli karkas w stanie surowym. Po zdjęciu i uwolnieniu spęt został on opiłowany na gładko.
Papierowa spętka na wiertle czyli karkas w stanie surowym. Po zdjęciu i uwolnieniu spęt został on opiłowany na gładko.
I znów przy pierwszym podejściu przedobrzyłem: cewka oscylatora na karkasie sklejonym z 4 warstw papieru dała zakres przestrajania o wiele za szeroki.
U góry: transformator heterodyny na nowym, czterowarstwowym karkasie. U dołu: użyty poprzednio, też nowy bo wykonany wprawdzie na starym karkasie głowicy DEA, ale od cewki międzystopniowego obwodu w.cz.
U góry: transformator heterodyny na nowym, czterowarstwowym karkasie. U dołu: użyty poprzednio, też nowy bo wykonany wprawdzie na starym karkasie głowicy DEA, ale od cewki międzystopniowego obwodu w.cz.
Przy okazji przekręciłem o 180 stopni mosiężny paluch współpracujący z kołem ślimakowym który był już mocno zużyty:
Wytarta strona znajduje się teraz od góry i nie ma kontaktu ze ślimakiem.
Wytarta strona znajduje się teraz od góry i nie ma kontaktu ze ślimakiem.
Skleiłem nowy karkas, na 5 warstwach - i zakres nadal był za szeroki, bowiem udawało się tak ustawić trymer w heterodynie że Zetka (107,5MHz) pojawiała się zarówno na górze skali, jak i na dole: wskutek odbioru lustrzanego. Świadczyło to o tym że szerokość zakresu przestrajania przekracza 21,4MHz tj podwójną wartość p.cz. , podczas gdy szerokość zakresu CCIR wynosi 20,5MHz.
Międzystopniowy obwód w.cz. jeszcze na oryginalnym karkasie głowicy Bolero. Oczywiście, o jakiejkolwiek współbieżności nie mogło być w tych warunkach mowy, na dole zakresu trzeba było zwiększać pojemność trymera, na górze - zmniejszać.
Międzystopniowy obwód w.cz. jeszcze na oryginalnym karkasie głowicy Bolero. Oczywiście, o jakiejkolwiek współbieżności nie mogło być w tych warunkach mowy, na dole zakresu trzeba było zwiększać pojemność trymera, na górze - zmniejszać.
Postanowiłem nie kleić kolejnego, jeszcze grubszego karkasu - i narobiłem sobie wskutek tego nowych problemów.
Klamka zapadła: nie tylko zwoje transformatora heterodyny zostały zalane żywicą, ale i karkas zyskał zwieńczenie ciasno wchodzące w otwory ekranu wariometru. Cewka obwodu międzystopniowego (po prawej) jeszcze pozwala na modyfikacje.
Klamka zapadła: nie tylko zwoje transformatora heterodyny zostały zalane żywicą, ale i karkas zyskał zwieńczenie ciasno wchodzące w otwory ekranu wariometru. Cewka obwodu międzystopniowego (po prawej) jeszcze pozwala na modyfikacje.
Niestety nowa cewka w.cz. na trójwarstwowym karkasie nadal wykazywała zbyt małe zmiany indukcyjności. Opiłowałem karkas jeszcze mocniej, tak że pewnie pozostały niecałe 2 warstwy papieru, skróciłem nieco długość nawoju aby nie był większy od skoku rdzenia - i nadal było mało. Gdybym zawęził zakres przestrajania heterodyny tak aby nie pozostawiać szerokich marginesów - łatwiej byłoby uzyskać współbieżność. Postanowiłem w końcu zostawić cewkę taką jaka jest, zalewając zwoje i doklejając zwieńczenie ustalające położenie karkasu w ekranie.
Cewka w.cz. w ostatecznej postaci, obok niej wylutowane rdzenie.
Cewka w.cz. w ostatecznej postaci, obok niej wylutowane rdzenie.
Pierwszym środkiem mającym poprawić współbieżność z cewkami które poprawiane już nie będą była zamiana rdzeni. Być może nieco to pomogło. Drugim, znacznie skuteczniejszym okazało się skrócenie do minimum umasiającego połaczenia zimnego końca cewki.
Oryginalny C16, z cienką i długą pętelką wyprowadzenia zastąpiłem kondensartorem przepustowym 1,5nF pozyskanym ze zdekompletowanej głowicy ZTG a doprowadzenie wykonałem prostym i krótkim odcinkiem srebrzanki 1mm
Oryginalny C16, z cienką i długą pętelką wyprowadzenia zastąpiłem kondensartorem przepustowym 1,5nF pozyskanym ze zdekompletowanej głowicy ZTG a doprowadzenie wykonałem prostym i krótkim odcinkiem srebrzanki 1mm
Przeciwnie, przeniesienie C10 (5pF) z końcówek cewki S5 na końcówki trymera C11 zwiększyło indukcyjności pasożytnicze, tym samym poskutkowało pożądanym w tym przypadku zawężeniem zakresu przestrajania heterodyny, choć nadal zakres CCIR jest w pełni pokryty, ze sporym zapasem.
Przeciwnie, przeniesienie C10 (5pF) z końcówek cewki S5 na końcówki trymera C11 zwiększyło indukcyjności pasożytnicze, tym samym poskutkowało pożądanym w tym przypadku zawężeniem zakresu przestrajania heterodyny, choć nadal zakres CCIR jest w pełni pokryty, ze sporym zapasem.
Dopiero wówczas uznałem że współbieżność jest spełniona w stopniu zadawalającym. Natomiast nieprzyjemnym zaskoczeniem okazał się - znów, jak w Światowidzie - wzmacniacz w.cz. o podstawie pośredniej. Ponownie odniosłem wrażenie że jego wzmocnienie jest mniejsze niż prowizorycznie zmontowanego (na czas pracy z heterodyną) wzmacniacza ze wspólną siatką. Głowica grała dzisiaj cały dzień, po czym na jej miejsce wróciła używana od dawna głowica DEA. Liczę się z ewentualnością przywrócenia konfiguracji wspólnej siatki, ale nie teraz. Wcześniej zdobędę nowe dane grzebiąc tym razem oryginalną już głowicę Philipsa, z której zerżnięto głowicę Bolero. Ona znajdowała się w lepszej kondycji, i właśnie wypróbowałem ją, odbierając stacje od Radia Wnet (87,8MHz) po Chilli Zet (101,5MHz). Rokuje to i tym razem szanse na powodzenie w grzebaniu.
ODPOWIEDZ