
Karkas do transformatora głośnikowego - metodą klasyczną
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
-
- 1250...1874 posty
- Posty: 1867
- Rejestracja: pn, 15 maja 2006, 11:06
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Karkas do transformatora głośnikowego - metodą klasyczną
Czyli jednak da sie? 

Pozdrawiam
Jado.
"Kto chce szuka sposobu, kto nie chce - szuka powodu"
Jado.
"Kto chce szuka sposobu, kto nie chce - szuka powodu"
-
- 2500...3124 posty
- Posty: 2899
- Rejestracja: sob, 11 stycznia 2014, 20:11
- Lokalizacja: Białystok
Re: Karkas do transformatora głośnikowego - metodą klasyczną
Dać się na pewno da, ale niewspółmiernym nakładem czasu i pracy. Mówię o wykonaniu spełniającym moje (wyśrubowane) wymagania geometryczne.
Z widocznego na tym zdjęciu archiwalnym wafla udało mi się do końca wyrzezać tylko jeden element, cztery uległy mniejszym lub większym uszkodzeniom (i to mimo nader ostrożnego operowania pilnikiem), pracę nad resztą porzuciłem, mile zaskoczony propozycją Kolegi Jado wykonania tych elementów na frezarce CNC
Powiem tak. To nie to, że tego się nie da zrobić, nawet dobrze i szybko, ale wszystko zależy od przyjętych założeń. Pamiętam jak robiłem karkas do dużego rdzenia RZC do miernika lamp. Szło to szybko i sprawnie. ALE: wymiary były dużo większe (a więc i tolerancje mogły być inne), materiał był grubszy i mniej kruchy (tekstolit, a tutaj wziąłem jakiś taki rezokart, bakelit, diabli wiedzą co; nie znać w nim siateczki bawełnianej typowej dla tekstolitu, lecz jakby rozdrobnione włókna celulozowe; jest ogromnie kruchy). Ostatecznie zaś wielkie okno w rdzeniu RZC pozwalało wziąć mniej wyśrubowane kryteria. Tutaj, gdzie w rdzeniu EI75 okno ma wymiary 12,5x37,5 miejsca jest bardzo mało i każdy milimetr się liczy, bo może pozwolić na uzyskanie lepszych parametrów transformatora w sensie nawojowym - znaczy, więcej zwojów, więcej sekcji albo po prostu grubszy drut.
Pozdrawiam!
Jakub
Z widocznego na tym zdjęciu archiwalnym wafla udało mi się do końca wyrzezać tylko jeden element, cztery uległy mniejszym lub większym uszkodzeniom (i to mimo nader ostrożnego operowania pilnikiem), pracę nad resztą porzuciłem, mile zaskoczony propozycją Kolegi Jado wykonania tych elementów na frezarce CNC

Powiem tak. To nie to, że tego się nie da zrobić, nawet dobrze i szybko, ale wszystko zależy od przyjętych założeń. Pamiętam jak robiłem karkas do dużego rdzenia RZC do miernika lamp. Szło to szybko i sprawnie. ALE: wymiary były dużo większe (a więc i tolerancje mogły być inne), materiał był grubszy i mniej kruchy (tekstolit, a tutaj wziąłem jakiś taki rezokart, bakelit, diabli wiedzą co; nie znać w nim siateczki bawełnianej typowej dla tekstolitu, lecz jakby rozdrobnione włókna celulozowe; jest ogromnie kruchy). Ostatecznie zaś wielkie okno w rdzeniu RZC pozwalało wziąć mniej wyśrubowane kryteria. Tutaj, gdzie w rdzeniu EI75 okno ma wymiary 12,5x37,5 miejsca jest bardzo mało i każdy milimetr się liczy, bo może pozwolić na uzyskanie lepszych parametrów transformatora w sensie nawojowym - znaczy, więcej zwojów, więcej sekcji albo po prostu grubszy drut.
Pozdrawiam!
Jakub
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 3944
- Rejestracja: wt, 1 grudnia 2015, 19:26
Re: Karkas do transformatora głośnikowego - metodą klasyczną
W czasach ,gdy nie było CNC,taki problem rozwiązywało duże imadło i stalowe kątowniki-precyzja była załatwiona i ryzyko uszkodzenia niewielkie.kubafant pisze: ndz, 27 września 2020, 08:48 Dać się na pewno da, ale niewspółmiernym nakładem czasu i pracy. Mówię o wykonaniu spełniającym moje (wyśrubowane) wymagania geometryczne.

-
- 1250...1874 posty
- Posty: 1572
- Rejestracja: śr, 22 lutego 2006, 05:06
- Lokalizacja: Toronto
Re: Karkas do transformatora głośnikowego - metodą klasyczną
Czesc
Mam takie "nie na miejscu" pytanie : po co robić karkas, jak można kupić gotowy dla rdzenia EI75x42 ?
Jakieś 3 lata temu kupiłem parę kilo blach 0.35mm oraz kilka karkasów, z przegrodą i bez.
Pozdrowienia
Mam takie "nie na miejscu" pytanie : po co robić karkas, jak można kupić gotowy dla rdzenia EI75x42 ?
Jakieś 3 lata temu kupiłem parę kilo blach 0.35mm oraz kilka karkasów, z przegrodą i bez.
Pozdrowienia
-
- 2500...3124 posty
- Posty: 2899
- Rejestracja: sob, 11 stycznia 2014, 20:11
- Lokalizacja: Białystok
Re: Karkas do transformatora głośnikowego - metodą klasyczną
Karkas z plastyku różni się od karkasu z tekstolitu zasadniczo jedną sprawą: wyglądem. Jeden ma wygląd retro, elegancki, z epoki. Drugi ma wygląd nieszlachetny, tani, tandetny. To jest główna motywacja dla mnie zadawania sobie trudu związanego z karkasem z tekstolitu 
Poza tym nie trafiłem jeszcze na karkasy na tak nietypowy rdzeń jak EI75/42
Pozdrawiam

Poza tym nie trafiłem jeszcze na karkasy na tak nietypowy rdzeń jak EI75/42
Pozdrawiam
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
-
- 2500...3124 posty
- Posty: 3049
- Rejestracja: sob, 17 stycznia 2004, 22:10
- Lokalizacja: Zawiercie
Re: Karkas do transformatora głośnikowego - metodą klasyczną
Były kiedyś stabilizatory bułgarskie o nazwie stabor 120 i karkasy były wykonane z tekstolitu. Od środka były czarne ( od przegrzania) na krawędziach brązowe i strach to było w rękę wziąć bo w palcach się ten tekstolit rozsypywał
-
- 2500...3124 posty
- Posty: 2899
- Rejestracja: sob, 11 stycznia 2014, 20:11
- Lokalizacja: Białystok
Re: Karkas do transformatora głośnikowego - metodą klasyczną
W transformatorze głośnikowym raczej nie grozi im przegrzanie. Nie wiem z czego były wykonywane karkasy tamtych transformatorów, o których mówisz (w sensie: z jakiego gatunku materiału), ale standardowo temperatura pracy ciągłej tekstolitu to 120 stopni Celsjusza.
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 5263
- Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18
Re: Karkas do transformatora głośnikowego - metodą klasyczną
Autor już tam trafił, ale na użytek pozostałych Uczestników dyskusji wskazuję temat gdzie opisałem wykonanie karkasu transformatora głośnikowego metodą nieklasyczną, tj z użyciem papieru, tektury i Epidianu, zamiast trudnego do precyzyjnej obróbki gotowego laminatu fenolowego. Gdyby tak jeszcze papier użyty do sklejenia kolumny środkowej pokolorować uprzednio na brązowo (szara tektura uzyskała pożądany kolor w wyniku samego impregnowania żywicą) miałoby to wygląd całkowicie Retro.
viewtopic.php?p=375963#p375963
viewtopic.php?p=375963#p375963
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 5433
- Rejestracja: ndz, 6 kwietnia 2008, 15:41
- Lokalizacja: 83-130 Pelplin
Re: Karkas do transformatora głośnikowego - metodą klasyczną
Witam
Lepiej użyć preszpanu, ma on odpowiedni kolor.
Lepiej użyć preszpanu, ma on odpowiedni kolor.
Ratujmy stare tranzystory!
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 5263
- Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18
Re: Karkas do transformatora głośnikowego - metodą klasyczną
Na boczki czy kolumnę środkową? Ta ostatnia powinna być wykonana z wielu warstw cienkiego materiału, takiego jak papier drukarski. Dzięki temu uskok na krawędzi paska jest niemal niewyczuwalny, i łatwo opiłować go pilnikiem, a kanty są zaokrąglone (jak na karkasach odlewanych/tłoczonych) co też jest pożądane z punktu widzenia układania się drutu, nie to co na karkasach składanych z gotowych płytek. Materiał na boczki natomiast powinien być porowaty, inaczej klej będzie słabo trzymał. Tu nie ma przecież ząbków zapobiegających rozsuwaniu się boczków pod naporem drutu. Impregnuje się go wprawdzie przed złożeniem karkasu, ale składa niedługo po wstępnym utwardzeniu kleju, co umożliwia mocne sklejenie świeżą porcją tego samego kleju. Z tego też względu odradzałbym klejenia środkowych kolumn na zapas, gdyby ktoś planował wykonanie całej serii takich karkasów.
-
- 6250...9374 posty
- Posty: 6323
- Rejestracja: sob, 5 listopada 2005, 15:51
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Karkas do transformatora głośnikowego - metodą klasyczną
Tego też uczył nas Pan (imienia nie pamiętam, to zawsze był ,,pan psor'') Szczepański (nie rodzina inż. Mirosława, też naszego nauczyciela w Tech. Kasprzaka na lekcjach z odbioru radiowego, autora książek będących naszymi podręcznikami, tacy wtedy tam pracowali) jak nawijaliśmy pod jego okiem trafa na składanych karkasach do rdzeni EI102 (mam z TK zapas) dlatego krawędzie wewnętrzne zawsze opiłowuję plus warstwy bibułki ale lepiej, też podstawy, nie zaczynać nawijania od dna karkasu zbyt grubym drutem. Dlaczego zlikwidowano warsztaty szkolne w TK nie mam pojęcia......Tomek Janiszewski pisze: wt, 3 listopada 2020, 10:47 Na boczki czy kolumnę środkową? Ta ostatnia powinna być wykonana z wielu warstw cienkiego materiału, takiego jak papier drukarski. Dzięki temu uskok na krawędzi paska jest niemal niewyczuwalny, i łatwo opiłować go pilnikiem, a kanty są zaokrąglone (jak na karkasach odlewanych/tłoczonych) co też jest pożądane z punktu widzenia układania się drutu, nie to co na karkasach składanych z gotowych płytek.