Renowacja przedwojennego radio - Saba 446 WLK
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
Re: Renowacja przedwojennego radio - Saba 446 WLK
Czesc
Latarnika zrozumialem po 20 latach mieszkania miedzy innymi nacjami i od tego momentu Polska jest dla mnie zawsze z duzej litery.
Pozdrowienia
Latarnika zrozumialem po 20 latach mieszkania miedzy innymi nacjami i od tego momentu Polska jest dla mnie zawsze z duzej litery.
Pozdrowienia
- kubafant
- 2500...3124 posty
- Posty: 2899
- Rejestracja: sob, 11 stycznia 2014, 20:11
- Lokalizacja: Białystok
Re: Renowacja przedwojennego radio - Saba 446 WLK
Wracając do tematu podstawowego tego wątku (który chyba należałoby przechrzcić, przenieść do innego działu i do reszty poświęcić już rozważaniom językowym), to jest - przypomnę, bo co mniej uważni czytelnicy mogli już zapomnieć - renowacji przedwojennego radioodbiornika (neutralna forma, żeby nie kusić niepotrzebnie), przedstawię jak kapitalnie czyści udoskonalony preparat - soda oczyszczana zwilżona nie wodą, jak oryginalnie mi poradzono, lecz naftą. Połączyłem dwie metody czyszczenia, w jedną. Czyści nawet z lekkiego, niezwiązanego silnie nalotu rudzizny (celowo oczyściłem tylko kawałek, żeby było widać jak to wygląda przed czyszczeniem).
Moja metoda jest taka: w pojemniczku rozrabiam sodę oczyszczoną z naftą na gęstą papkę, a następnie nanoszę na czyszczoną powierzchnię i rozcieram szczoteczką. Szoruję tak długo, jak to uznam za stosowne. W trudniejszych przypadkach używam do rozcierania szpachelki (albo płazu noża) zamiast szczoteczki, czyści kapitalnie.
Pozdrawiam,
Jakub
Moja metoda jest taka: w pojemniczku rozrabiam sodę oczyszczoną z naftą na gęstą papkę, a następnie nanoszę na czyszczoną powierzchnię i rozcieram szczoteczką. Szoruję tak długo, jak to uznam za stosowne. W trudniejszych przypadkach używam do rozcierania szpachelki (albo płazu noża) zamiast szczoteczki, czyści kapitalnie.
Pozdrawiam,
Jakub
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
Re: Renowacja przedwojennego radio - Saba 446 WLK
Czesc
Gratuluje efektow !!!
Pozdrowienia
Gratuluje efektow !!!
Pozdrowienia
- kubafant
- 2500...3124 posty
- Posty: 2899
- Rejestracja: sob, 11 stycznia 2014, 20:11
- Lokalizacja: Białystok
Re: Renowacja przedwojennego radio - Saba 446 WLK
Dzięki, też jestem pod wrażeniem efektu. Jednak do uczciwego wyczyszczenia chassis będę musiał zdemontować kondensator zmienny. Okolice kubków filtrów da się wyczyścić bez demontażu, po zdjęciu ekranów jest niezły dostęp wąską szczoteczką. Okolice transformatora też pewnie będą wyzwaniem.
Muszę zrobić radio na błysk, bo pokazanie zdjęć po renowacji (byłej) właścicielce to mój paszport do zagadania o tokarce
Pozdrawiam,
Jakub
Muszę zrobić radio na błysk, bo pokazanie zdjęć po renowacji (byłej) właścicielce to mój paszport do zagadania o tokarce

Pozdrawiam,
Jakub
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 3311
- Rejestracja: czw, 25 marca 2010, 00:12
Re: Renowacja przedwojennego radio - Saba 446 WLK
A propos humoru językowego: psycholożka brzmi fonetycznie, jak psycho-loszka,czyli powinien też być psycho-knurek:-)
A propos sprzedawczyń,z czasów początków reklamy śpiewanej nowych wyrobów u nas:(Mydełko FA)
- proszę pani, czy macie FA w kulce?
- nie,fafkulców nie mamy:-).
A jak się to ma wszystko do postu o renowacji radioodbiornika SABA (Niemcy,jego producenci, czytają to ZABA,jak z bajki dla dzieci o Strasnej Zabie:-))
446 WLK?
Pewnie- nijak,ale jest wesoło:-)
A propos sprzedawczyń,z czasów początków reklamy śpiewanej nowych wyrobów u nas:(Mydełko FA)
- proszę pani, czy macie FA w kulce?
- nie,fafkulców nie mamy:-).
A jak się to ma wszystko do postu o renowacji radioodbiornika SABA (Niemcy,jego producenci, czytają to ZABA,jak z bajki dla dzieci o Strasnej Zabie:-))
446 WLK?
Pewnie- nijak,ale jest wesoło:-)
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 3311
- Rejestracja: czw, 25 marca 2010, 00:12
Re: Renowacja przedwojennego radio - Saba 446 WLK
A jak czytamy markę innego radia SIEMENS?Siemens, czy Zimens? Czy - Zijmens?
Zwyczaj językowy wymyka się nieraz tzw.zdrowej logice,a zdania specjalistów są zawsze podzielone:-)
Zwyczaj językowy wymyka się nieraz tzw.zdrowej logice,a zdania specjalistów są zawsze podzielone:-)
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 3311
- Rejestracja: czw, 25 marca 2010, 00:12
Re: Renowacja przedwojennego radio - Saba 446 WLK
W jakim sensie żaróweczka rurkowa?Podłużna,z wyprowadzeniami na obu końcach,jak sufitówki samochodowe, czy o bańce podłużnej, jak żaróweczki skalowe typowe na 6,3V/0,3A? W pierwszym wypadku będzie duży problem.Można by spróbować samochodową sufitówke o szerszej bańce rozcokołować na końcach i odciąć odpowiednio bańkę choć z jednego końca.Może Kolega Alek podpowie,jak tu podziałać?Do środka trzeba by zapakować żaróweczkę kołnierzową od latarki na 4,8V(najbliższa wartość napięcia) po jej rozcokołowaniu i całość skleić.Może dla równości świecenia trzeba by to samo zrobić z obiema? Żaróweczka na 4,8V obecnie dostępna jeszcze na rynku jest nieco kroplista,ale z takim krzywym napięciem nie ma co dziś wybrzydzać za bardzo.I tak mamy 230V w sieci i wszystko jest podbite nieco.Niemcy dawali zwykle odczepy 220V i 240V,więc będzie albo nieco za dużo, albo nieco za mało napięcia na żaróweczki i lampy.Jeżeli żaróweczka oryginalna jest jednostronnie cokołowana i gwintowana,to proponowałbym rozcokołowaną żaróweczkę wspomnianą na 4,8V,nabytą na wiadomych aukcjach,(może Pani WADERA z Wałbrzycha takie ma?),zacokołować w gwint po oryginalnej żaróweczce spalonej.Trzecia opcja,w przypadku żaróweczek rurkowych z dwustronnymi wyprowadzeniami, to kupić na aukcjach dwie jednakowe żaróweczki sufitowe samochodowe na po 12V lub po 24V i na możliwie niski prąd i połączyć je albo szeregowo, albo równolegle zależnie od sytuacji na transformatorze sieciowym i podłączyć je do odpowiednich dwu odczepów uzwojenia pierwotnego,ostatecznie z - małym szeregowym oporniczkiem redukcyjnym w razie potrzeby.Uzwojenie pierwotne ma zapas mocy bliżej 110V,bo Niemcy dawali zwykle mnóstwo odczepów na uzwojenie pierwotne.
Czwarta opcja,to czekać na znalezienie na eBay-u,nieraz-latami.
Co do transformatora głośnikowego pod AL4,to podejdzie spokojne takie od EBL21.Jeżeli nie ma tam jakichś finezyjnych odczepów dla barwy tonu w oryginale.Albo do kompensacji przydźwięku.Ale to raczej Philips się w tym lubował.W takich odczepach.
Czwarta opcja,to czekać na znalezienie na eBay-u,nieraz-latami.
Co do transformatora głośnikowego pod AL4,to podejdzie spokojne takie od EBL21.Jeżeli nie ma tam jakichś finezyjnych odczepów dla barwy tonu w oryginale.Albo do kompensacji przydźwięku.Ale to raczej Philips się w tym lubował.W takich odczepach.
- kubafant
- 2500...3124 posty
- Posty: 2899
- Rejestracja: sob, 11 stycznia 2014, 20:11
- Lokalizacja: Białystok
Re: Renowacja przedwojennego radio - Saba 446 WLK
Dziękuję za cenne propozycje w/s żaróweczki. Jest to żaróweczka taka jak w samochodach (chyba-?), opiszę ją: szklana rurka, obustronnie zakończona metalowymi kołnierzami w kształcie walców zakończonych stożkowo. Nie ma żadnych gwintów, wciska się ją w sprężyste blaszki stanowiące od razu styki elektryczne.
Zgodnie z zasadą autentyczności, nie będę wprowadzał zmian w zasilaniu żaróweczek. Spróbuję znaleźć coś pasującego, a jeśli nie - zostawię spaloną w swoim gnieździe i dodam (w widocznie prowizoryczny sposób, żeby było jasne że to nie stałe) oprawkę zwyczajnej żaróweczki radioskalowej.
Transformator przewinę. Gdy będę miał już uruchomioną nawijarkę zajmie to mniej niż godzinę, a będę miał oryginał.
Ja Siemens wymawiam "zimens", ale mogę się mylić. O prawidłowej wymowie Saby nie słyszałem i dlatego wymawiałem z polska, "saba".
Pozdrawiam,
Jakub
Zgodnie z zasadą autentyczności, nie będę wprowadzał zmian w zasilaniu żaróweczek. Spróbuję znaleźć coś pasującego, a jeśli nie - zostawię spaloną w swoim gnieździe i dodam (w widocznie prowizoryczny sposób, żeby było jasne że to nie stałe) oprawkę zwyczajnej żaróweczki radioskalowej.
Transformator przewinę. Gdy będę miał już uruchomioną nawijarkę zajmie to mniej niż godzinę, a będę miał oryginał.
Ja Siemens wymawiam "zimens", ale mogę się mylić. O prawidłowej wymowie Saby nie słyszałem i dlatego wymawiałem z polska, "saba".

Pozdrawiam,
Jakub
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 3311
- Rejestracja: czw, 25 marca 2010, 00:12
Re: Renowacja przedwojennego radio - Saba 446 WLK
Dziękuję, Kolego Jakubie, za odpowiedź.
Chciałem uniknąć widocznej żaróweczki prowizorycznej nie-rurkowej u Kolegi.
Każdy ma Swoje preferencje.
Na mój durny rozum dwie żaróweczki samochodowe po 12V i minimalną moc
np.5W w szereg i podłączony do odczepu ok.20V na uzwojeniu pierwotnym
transformatora sieciowego wyglądają lepiej,niż bańka zwisająca pod spaloną
sufitówką.Tala bańka będzie nierównomiernie oświetlała skalę.
Ale sorry,to moja estetyka,każdy ma swoją.
W każdym razie polecam żaróweczkę latarkową mikrokołnierzową 4,8V
z peerelu albo takoż stamtąd dwie w szereg latarkowe gwintowane po 2,5V/0,1A.(E10)
To są najbliższe wartości czterem woltom oryginału.Te ostatnie mają mały prąd
i można by np.skleić klejem do szkła ich bańki ze sobą, a gwinty by szły na boki,
jak w Kolegi sufitówce i może by się załapały w uchwyty końcówek sufitówki na szerokość.
Proponuję to spróbować.Klej powinien być odporny potem na temperaturę świecących
żaróweczek,ale te po 2,5V/0,1A nie grzeją się za mocno,a jeszcze będą lekko niedożarzone,
bo suma napięć wychodzi 5V dla dwóch,a i tak pełnej piątki z uzwojenia 4V raczej nie będzie.
Mimo podbicia unijnego napięcia z 220V do 230V.
Można też użyć dowolnej rurki plastikowej, np.po cynie Tinol,tej najcieńszej.
Malutki otworek z boku do odprowadzenia ciepła,dwie żaróweczki kołnierzowe po 4,8 V,
obrane z cokołu i połączone równolegle,bańkami do siebie i dokleić tulejki stykowe ze spalonej sufitówki
na końcach.Oczywiście rurkę trzeba dociąć do wymiaru swej sufitówki.Prądowo te żaróweczki na 4,8V
są podobne do oryginału od Saby.
Co do wymowy nazw oczywiście - nikogo nie dyskryminuję,tylko pozwalam sobie podać sugestie,
może trochę jako "skrzywienie zawodowe:-)".Trochę znam kilka języków.
Pozdrawiam, Kolego Jakubie i przy okazji Wszystkich Kolegów.
Chciałem uniknąć widocznej żaróweczki prowizorycznej nie-rurkowej u Kolegi.
Każdy ma Swoje preferencje.
Na mój durny rozum dwie żaróweczki samochodowe po 12V i minimalną moc
np.5W w szereg i podłączony do odczepu ok.20V na uzwojeniu pierwotnym
transformatora sieciowego wyglądają lepiej,niż bańka zwisająca pod spaloną
sufitówką.Tala bańka będzie nierównomiernie oświetlała skalę.
Ale sorry,to moja estetyka,każdy ma swoją.
W każdym razie polecam żaróweczkę latarkową mikrokołnierzową 4,8V
z peerelu albo takoż stamtąd dwie w szereg latarkowe gwintowane po 2,5V/0,1A.(E10)
To są najbliższe wartości czterem woltom oryginału.Te ostatnie mają mały prąd
i można by np.skleić klejem do szkła ich bańki ze sobą, a gwinty by szły na boki,
jak w Kolegi sufitówce i może by się załapały w uchwyty końcówek sufitówki na szerokość.
Proponuję to spróbować.Klej powinien być odporny potem na temperaturę świecących
żaróweczek,ale te po 2,5V/0,1A nie grzeją się za mocno,a jeszcze będą lekko niedożarzone,
bo suma napięć wychodzi 5V dla dwóch,a i tak pełnej piątki z uzwojenia 4V raczej nie będzie.
Mimo podbicia unijnego napięcia z 220V do 230V.
Można też użyć dowolnej rurki plastikowej, np.po cynie Tinol,tej najcieńszej.
Malutki otworek z boku do odprowadzenia ciepła,dwie żaróweczki kołnierzowe po 4,8 V,
obrane z cokołu i połączone równolegle,bańkami do siebie i dokleić tulejki stykowe ze spalonej sufitówki
na końcach.Oczywiście rurkę trzeba dociąć do wymiaru swej sufitówki.Prądowo te żaróweczki na 4,8V
są podobne do oryginału od Saby.
Co do wymowy nazw oczywiście - nikogo nie dyskryminuję,tylko pozwalam sobie podać sugestie,
może trochę jako "skrzywienie zawodowe:-)".Trochę znam kilka języków.
Pozdrawiam, Kolego Jakubie i przy okazji Wszystkich Kolegów.
- kubafant
- 2500...3124 posty
- Posty: 2899
- Rejestracja: sob, 11 stycznia 2014, 20:11
- Lokalizacja: Białystok
Re: Renowacja przedwojennego radio - Saba 446 WLK
O, z tym sklejeniem dwóch żaróweczek to jest dobra myśl. Mogło by się nawet udać osadzić to w gniazdku oryginalnej żaróweczki!
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
Re: Renowacja przedwojennego radio - Saba 446 WLK
żarówki o których mowa to żarówki SOFITOWE a nie sufitowe. można próbować w sklepach z akcesoriami motocyklowo samochodowymi.
Re: Renowacja przedwojennego radio - Saba 446 WLK
to ja konstanty jeszcze raz.
https://superparts.pl/zarowka-c5w-12v-sofitowa/2490
https://superparts.pl/zarowka-c5w-12v-sofitowa/2490
Re: Renowacja przedwojennego radio - Saba 446 WLK
Warto kupić na zapas kilka sztuk
https://lantis.pl/towar.946.%C5%BCar%C3 ... rkowa.html

-
- 3125...6249 postów
- Posty: 3311
- Rejestracja: czw, 25 marca 2010, 00:12
Re: Renowacja przedwojennego radio - Saba 446 WLK
Cóż,"spalszczyłem:-)" oryginalnie niemiecką nazwę rzeczonej żaróweczki:-)
W istocie,żaróweczki nie LED-owe stają się artykułem deficytowym obecnie.
Przecież dziura ozonowa wisi i grozi, jak żarówka firmy OSRAM:-)
Róbmy zapasy żaróweczek skalowych.
W istocie,żaróweczki nie LED-owe stają się artykułem deficytowym obecnie.
Przecież dziura ozonowa wisi i grozi, jak żarówka firmy OSRAM:-)
Róbmy zapasy żaróweczek skalowych.
- kubafant
- 2500...3124 posty
- Posty: 2899
- Rejestracja: sob, 11 stycznia 2014, 20:11
- Lokalizacja: Białystok
Re: Renowacja przedwojennego radio - Saba 446 WLK
Marku, dzięki za linka! 
Ciekawe czy żaróweczki na 6 V nie zaświeciłyby dostatecznie jasno. Oryginalne miały 2,4 W. Te mają 3 W, ale po obniżeniu napięcia o 1/3, moc spadnie do ok. 1,3 W.
Gdyby znaleźć mocniejsze żaróweczki na 6 V, to po obniżeniu napięcia świeciłyby z potrzebną mocą, a ich żywot wydłużyłby się "do obalonej ósemki"
Żeby dały 2,4 W przy 4 V, musiałyby mieć moc 5-6 W.
Pozdrawiam,
Jakub

Ciekawe czy żaróweczki na 6 V nie zaświeciłyby dostatecznie jasno. Oryginalne miały 2,4 W. Te mają 3 W, ale po obniżeniu napięcia o 1/3, moc spadnie do ok. 1,3 W.
Gdyby znaleźć mocniejsze żaróweczki na 6 V, to po obniżeniu napięcia świeciłyby z potrzebną mocą, a ich żywot wydłużyłby się "do obalonej ósemki"

Żeby dały 2,4 W przy 4 V, musiałyby mieć moc 5-6 W.
Pozdrawiam,
Jakub
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa