Witam.
Kupiłem dzisiaj szarotkę dwuzakresową z zasilaczem. Cena była okazyjna, a zależało mi głównie na zasilaczu do naprawionego już innego egzemplarza. Jako że radio dostałem w wersji puzzle, po powrocie do domu zacząłem je oglądać, i zauważyłem kilka ciekawych rzeczy. Po pierwsze, na skali zamiast znaczka ZRK był znaczek T-3. Z tego co wiem było to dawne oznaczenie ZRK. Inna interesująca rzecz to austriackie elementy-rezystory ingelen, kondensatory kondur, głośnik i kondensator strojeniowe też takie nie polskie. W zasilaczu również zagraniczne kondensatory, i dziwne prostowniki, w wszystkich egzemplarzach zasilacza szarotki jakie widziałem te prostowniki były pomarańczowe, a u mnie są srebrne. Na jednym z nich znalazłem (chyba) datę 1955. Z tego co wiem to radio zostało wprowadzone do produkcji w 1957. Zastanawia mnie też to że na wszystkich lampach jest nabity taki sam numer (24) w taki sposób,żeby było go widać po zdjęciu obudowy tylnej. Metryczka transformatora głośnikowego jest wypisana ręcznie. Szukając czegoś na ten temat w internecie, znalazłem film, na którym jest pokazana produkcja próbnej serii szarotek, w 1956. Czy możliwe że stałem się posiadaczem takiego egzemplarza? Na pewno ta szarotka jest bardzo wczesna, ale szukam więcej informacji na ten temat.
pozdrawiam.
Dziwna szarotka.
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
- tszczesn
- moderator
- Posty: 11212
- Rejestracja: wt, 12 sierpnia 2003, 09:14
- Lokalizacja: Otwock
- Kontakt:
Re: Dziwna szarotka.
Biorąc pod uwagę, że Szarotka to licencyjna austriacka Grazietta 541B i fakt, że jest na austriackich elementach to zapewne masz rację - jesteś posiadaczem najstarszej Szarotki
oznaczenia kodowe fabryk też wskazują na wcześniejszy niż późniejszy rok produkcji. Tak więc gratuluję ciekawostki 


Re: Dziwna szarotka.
Kod: Zaznacz cały
I tu dla wszystkich posiadaczy Eltry 57 w oryginalnej obudowie wiadomość-ciekawostka, tkanina osłaniająca głośnik ma wplecioną złocistą nitkę i to jest autentycznie złota nitka, niedowiarkowie mogą iść do jubilera i to potwierdzi (autopsja).
Co do widocznego częściowo Czara, to też do niego było opakowanie wraz z listem gratulacyjnym, jednakże zaginęło u poprzedniego posiadacza .
Re: Dziwna szarotka.
Dziękuję za odzew i podanie konkretnych informacji. W międzyczasie uruchomiłem zasilacz, nie trzeba było nic wymieniać. Wiem że prostowniki selenowe mogą się poddać, ale wolę mieć oryginał i wietrzyć smród zgniłych jaj. Co ciekawe, z transformatorów wychodził kabelek, z obydwu taki sam, z niczym nie połączony, może to miał być ekran, ale pytanie po co? Napięcia pod obciążeniem są stabilne i nic się nie grzeje. Umyłem też obudowę szarotki, sprawdziłem też lampy, o dziwo wszystkie sprawne. Brakuje kilku rzeczy (wskaźnik skali, nakładki na przełącznik zakresów i gałka jest połamana), na pewno umyję to radio żeby ładnie się prezentowało, ale zastanawiam się czy warto je za wszelką cenę uruchamiać. Mam już jeden sprawny egzemplarz, a tutaj są zastosowane importowane elementy, i z powodu swojego wieku ta szarotka nie jest taka zwykła. A napewno trzeba będzie wymienić papierzaki. Mam więc teraz dylemat co robić.
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 3309
- Rejestracja: czw, 25 marca 2010, 00:12
Re: Dziwna szarotka.
Spotkałem się już z takim oddzielnym zasilaczem.Przy okazji wyjaśniło mi się,dlaczego takie dziwne kondensatory w nim.W późniejszych wersjach były zwykle włoskie firmy Ducati.Także te w samym radyjku.Mam na myśli elektrolityczne.
Re: Dziwna szarotka.
Witam.
Szarotka już gra na obydwu zakresach. Jestem bardzo szczęśliwy że udało mi się ją zachować w 100% oryginalną. Były problemy z włącznikiem przy potencjometrze, wstrzykiwanie przez małą dziurkę kontaktu nie dało efektu i trzeba było go wymontować. Co ciekawe był firmy ingelen i był gorszej jakości niż polskie. Jeden nit pękł, ale udało się go zlutować. Teraz trzeba jeszcze znaleźć klawisze przełącznika zakresów i gałkę. Dziękuję za pomoc.
Pozdrawiam.
Szarotka już gra na obydwu zakresach. Jestem bardzo szczęśliwy że udało mi się ją zachować w 100% oryginalną. Były problemy z włącznikiem przy potencjometrze, wstrzykiwanie przez małą dziurkę kontaktu nie dało efektu i trzeba było go wymontować. Co ciekawe był firmy ingelen i był gorszej jakości niż polskie. Jeden nit pękł, ale udało się go zlutować. Teraz trzeba jeszcze znaleźć klawisze przełącznika zakresów i gałkę. Dziękuję za pomoc.
Pozdrawiam.