Twoja prośba o nieciągnięcie tego tematu dała mi sporo do myślenia, gdyż jesteś dzisiaj już piątą osobą, która radzi mi bym sobie odpuścił dalszą analizę tych zagadnień, a tym bardziej poruszanie ich na publicznym Forum...Wiech pisze: pn, 3 lutego 2020, 23:01Romku zostaw ten temat , bo i tak się tylko zmęczysz jeszcze bardziej a nic z tego nie będzieRomekd pisze: pn, 3 lutego 2020, 18:26
Zmęczony częstym bredzeniem znajomych o niesamowitych cechach "najlepszych" sygnałów audio, w których największe osiągane szybkości narastania i opadania zboczy
Po przepuszczeniu takiego prostokątnego sygnału o częstotliwości 2 kHz przez filtr psofometryczny (o charakterystyce wyznaczonej krzywą "A") zbocza impulsów stały się mniej strome (wskutek ograniczenia pasma przenoszenia od góry), a poziome odcinki przebiegu charakterystycznie pochylone (wskutek ograniczenia pasma od dołu).
![]()
.
Natomiast wytłumacz mi dlaczego wstawiłeś ten filtr i co twoje pomiary miałby dać?
Ja zrobiłbym to inaczej, bardziej praktycznie - kondensatory, sygnał i porównanie na dwóch kanałach oscyloskopu przed i za kondensatorem - wtedy widać co i jak zniekształca i czy zniekształca lub zmienia.
Jedyny kłopot to te kondensatory - trzeba się trochę za nimi pouganiać oraz dobry sygnał z generatora.

Kształt charakterystyki częstotliwościowej filtru A przedstawia sobą czułość ludzkiego słuchu, a filtr dolnoprzepustowy o fg=22 kHz może reprezentować doskonałej jakości dowolne źródło sygnału audio. Każde źródło sygnału będzie filtrem dolnoprzepustowym lub pasmowo przepustowym, które zredukuje maksymalną wartość szybkości narastania sygnału do małej wartości. Wszystkie przetworniki elektroakustyczne mają zawsze ograniczone od góry i od dołu pasmo przenoszenia, więc one również dają na wyjściach sygnały o ograniczonej szybkości zmian napięcia. Jedna z osób zadzwoniła do mnie i zarzuciła mi, że sygnały, których używam w testach nie są typowymi sygnałami audio, gdyż zastosowałem jeden prosty sygnał prostokątny, zamiast wielu innych sygnałów o różnych częstotliwościach, tak jak to ma miejsce w prawdziwej muzyce... Przecież przebieg prostokątny zawiera w sobie wiele sygnałów sinusoidalnych. Za mało? Mogę generować więcej i z takimi sygnałami przeprowadzić kolejne testy, np. kilkanaście składowych o takich samych amplitudach i różnych częstotliwościach. -
albo od razu 40...

Możliwości są ogromne i ograniczone tylko naszą techniczną "fantazją". Tylko, że niedowiarków nawet takie testy do niczego nie przekonają... Bo audiofilstwo stanowi ich prywatną religię i będą jej bronić do upadłego...

A co do przedstawionego przez Ciebie pomysłu na testy kondensatorów, to obawiam się, że większy wpływ na otrzymane wyniki będą miały włączone w tor sygnałowy sondy oscyloskopowe z oscyloskopem, niż parametry samych badanych kondensatorów.
Pozdrawiam
Romek