Wzmacniacz wołający o pomstę do nieba

Wzmacniacze, zasilacze itd. Schematy, parametry, konstrukcje...

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

Awatar użytkownika
kubafant
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2899
Rejestracja: sob, 11 stycznia 2014, 20:11
Lokalizacja: Białystok

Re: Wzmacniacz wołający o pomstę do nieba

Post autor: kubafant »

Wiech pisze: sob, 19 października 2019, 23:36 Na twoje ostatnie zdania odpowiem twoim cytatem, z resztą , wg mnie i nie tylko mnie , bardzo niegrzecznym, wprost aroganckim
Bo widzisz, budowa wzmacniaczy lampowych to nie jest taka prosta sprawa, jak się niektórym wydaje - ot, polutować wg schematu i będzie działać. Tu trzeba wiedzy i wyczucia w rozkładaniu elementów w przestrzeni, tak żeby nie wpływały na siebie wzajemnie i łapały jak najmniej zakłóceń. Nie wiem czy tę wiedzę masz i według niej budowałeś wzmacniacz, raczej nie sądząc po np. zapakowaniu do środka (z czułym preampem phono!) przetwornicy impulsowej...
Najgorzej, że nie masz podstawowych narzędzi takich jak oscyloskop czy generator, które pozwoliłyby wiele zbadać.
Zarzucam komuś nieoduczenie w nieuzasadniony sposób? Tamten Kolega dostał wszystko podane na tacy: prosił o schemat wzmacniacza, poświęciłem czas i mu go wykreśliłem, prosił o schemat preampu gramofonowego, również mu go dałem, potem przez dłuższy czas trwała walka z najróżniejszymi prozaicznymi problemami wynikającymi z braków absolutnie podstawowej wiedzy: oporniki antyparazytowe na 10 cm kabelkach, uruchamianie zasilacza i dobieranie oporników do właściwych napięć bez obciążenia (a potem wielkie zdziwienie...), etc., etc.
Poza tym nie do końca rozumiem co właściwie w przytoczonym cytacie jest aroganckiego. Podsumowałem braki podstawowej wiedzy (bo faktycznie tak jest) i trudności w uruchomieniu wzmacniacza wynikające z braku podstawowego sprzętu.
Gość nie zna prawa Ohma i chce uruchamiać wzmacniacz. Podsuwam mu wszystko na tacy, ale to nie ma prawa się udać. Czego ode mnie oczekujesz, że go pogłaskam po głowie i najlepiej za niego poskładam ten wzmacniacz?

Proszę się nie zasłaniać chorobą czy starością, nie trzeba chodzić do żadnej szkoły żeby znać prawo Ohma i podobne... wystarczy wziąć do ręki książkę czy odpalić Wikipedię (w opcji dla leniwych) i wszystko jest jak na dłoni.
Jakbyś przytoczył większy kawałek tej wymiany zdań (choćby z poprzednią wiadomością tamtego Kolegi), a nie tylko wyrwaną z kontekstu moją odpowiedź, to może byłoby to bardziej zrozumiałe. Choć dalej nie dostrzegam tu niczego zdrożnego. Jak ktoś ma podstawowe braki to się go odsyła do książek, zawsze tak było.

Za takie wypisywania na innych forach dają bana na dłuższy czas.
Czytałeś elektrodę? Tam jest dopiero zero tolerancji dla ignorancji i nieuctwa, jaka na tym forum - dużo bardziej liberalnym co do zasad - jest często prezentowana.
Ogólnie widzę że kolega innych to lubi ustawiać i pouczać , ale sam nic takiego nie przełknie.
Kolejne nieoparte w niczym kalumnie. Przytocz wątek, gdzie ktoś mi wykazał błąd, a ja tego nie przyjąłem.
Wiesz sam się zastanawiałem skąd u ciebie na półkach takie ilości wysokonapięciowych styrofleksów, które ponoć wszędzie je stosowałeś i wszystkim polecałeś, a gdybyś wcześniej odpalił wikipedię to byś wiedział co naprawdę masz,
Ale jak sprawa się wyjaśniła, to powiem ci, że w wiaderku 5l mam same takie "styrofleksy" na 1kV, prod polskiej z 1981r ale do audio ich nie używam.
Kiedyś je używałem do budowy powielaczy WN na potrzeby opryskiwaczy rolniczych.
Zwykła pomyłka. Pomyliłem KSF z KSE. Kolega Romekd uświadomił mi ten błąd, podziękowałem i już wiem o co chodzi. Będziesz wyciągał to przy każdej okazji sprzeczki ze mną, nie wiem - żeby jakoś ośmieszyć mnie i moje pojęcie o elektronice?

_____________________________

Podsumowując, nie do końca rozumiem po co jest ta bezpłodna dyskusja. Żeby sobie trochę ciśnienie podnieść przy niedzieli? Komentuj proszę na temat, a jak chcesz mi coś zarzucić to napisz do mnie wiadomość. Albo jeszcze lepiej spotkajmy się i powiedzmy sobie w oczy verba veritatis.

Pozdrawiam
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
seler
250...374 postów
250...374 postów
Posty: 288
Rejestracja: pn, 11 lipca 2011, 11:52

Re: Wzmacniacz wołający o pomstę do nieba

Post autor: seler »

Kolego wyjdź czasem z piwnicy i zaobserwuj jak normalni (niezaburzeni psychicznie i stabilni emocjonalnie) ludzie się do siebie zwracają, jak się komunikują ze sobą i może wyciagnij wnioski.
Janusz
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 890
Rejestracja: wt, 8 listopada 2005, 15:36
Lokalizacja: Bytom

Re: Wzmacniacz wołający o pomstę do nieba

Post autor: Janusz »

Szczególnie ten przytyk do choroby czy starości, szczególnie w sytuacji Kolegi, który o tym napisał. Szczególnie w kontekście wcześniejszych opowieści kol. Kubafant o tym, jak to dobrze żyje z sędziwymi sąsiadami.
Kontekst czasem jest ważny... na równi z odrobiną empatii.
785mm
Awatar użytkownika
kubafant
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2899
Rejestracja: sob, 11 stycznia 2014, 20:11
Lokalizacja: Białystok

Re: Wzmacniacz wołający o pomstę do nieba

Post autor: kubafant »

Do Kolegi Janusza:
Czy czytałeś tamten temat, czy jedynie wyciągnąłeś wnioski na podstawie wyrwanego z kontekstu fragmentu? Przypomnę, że wyglądało to tak: po licznych nieporozumieniach zasugerowałem tamtemu koledze dokształcenie się w zakresie podstaw elektroniki (takich jak prawo Ohma), bez żadnej nadmiernej złośliwości. W zamian za tę radę zostałem poczęstowany tyradą, którą można streścić tak: stary jestem więc nie mam zamiaru się douczać. Odpowiedziałem na to jak wyżej. Wciąż nie widzę w tym niczego złego, ani starość ani choroba nie jest żadną przeszkodą do wzięcia książki do ręki czy zapalenia wikipedii, zwłaszcza jeżeli ma się dość sił i zapału żeby się brać za konstruowanie wzmacniacza.

Z moimi sędziwymi (najstarsza Pani ma prawie 90 lat i jest głową wspólnoty) sąsiadami żyję w doskonałej zgodzie. Jedynie na tym forum zawsze są jakieś problemy. Może ludzie nie lubią być pouczani? Tylko jak inaczej można wyprowadzić ich z błędu, jak nie wykazać ich pomyłkę? Może odległość i brak spojrzenia w oczy rozzuchwala ich i sprzyja takim niepotrzebnym kąśliwym wymianom zdań? Naprawdę nie wiem. Wiem natomiast do czego służy to niektórym kolegom: do zamydlenia oczu. Na rzeczowo postawione pytania nie potrafiąc dać uczciwej odpowiedzi reagują oni właśnie w ten sposób, wywołując niepotrzebną wymianę zdań, licząc że to odwróci uwagę od sedna, od ich braków w argumentacji. Było tak w temacie ujemnego sprzężenia zwrotnego, gdzie Kolega krzem3 nie doczekał się odpowiedzi tylko różnych dziwnych pyskówek, było tak i w temacie rzekomej przewagi SE (znaczy tutaj), gdzie na kilkakrotnie powtórzone moje pytanie nie padła żadna rzeczowa odpowiedź, tylko przytyki do osoby. Smutne to, ale co zrobić. Żeby bronić jakiejś racji musi ona być czymś więcej niż nieopartą w fizyce sentymentalną mrzonką...

_____________

Panowie, jeżeli chodzi o mnie to kończę tę dyskusję. Zbyt jestem drażliwy, szkoda mi zdrowia.

Proponuję natomiast założyć wątek "Konflikt z użytkownikiem kubafant", gdzie poszkodowani przeze mnie będą mogli wylewać swoje żale, nie będzie potrzeby rozpisywania się po różnych tematach, jak teraz.

Pozdrawiam i "bez odbioru",
Jakub
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
Pawełkomandos
125...249 postów
125...249 postów
Posty: 128
Rejestracja: czw, 24 kwietnia 2008, 21:27
Lokalizacja: Rumia

Re: Wzmacniacz wołający o pomstę do nieba

Post autor: Pawełkomandos »

kubafant pisze: sob, 19 października 2019, 11:42 Zróbmy sobie taki prosty eksperyment myślowy. Bierzemy wzmacniacz SE i ulepszając go (zgodzisz się, że usunięcie składowej stałej nasycającej rdzeń jest ulepszeniem?) dodajemy źródło prądowe, które kompensuje składową stałą. Wzmacniacz będzie grał lepiej (bardziej liniowo) dzięki temu, że transformator pracuje bez podmagnesowania.
Bzdura....
kubafant pisze: sob, 19 października 2019, 11:42 nie ma to prawa zagrać gorzej niż SE, co więcej - musi zagrać lepiej
To forum techniczne więc proszę zdefiniować pojęcie "zagrać lepiej" :lol:
Wiech
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 1009
Rejestracja: ndz, 14 maja 2017, 20:24

Re: Wzmacniacz wołający o pomstę do nieba

Post autor: Wiech »

Pawełkomandos pisze: śr, 23 października 2019, 01:54
kubafant pisze: sob, 19 października 2019, 11:42 Zróbmy sobie taki prosty eksperyment myślowy. Bierzemy wzmacniacz SE i ulepszając go (zgodzisz się, że usunięcie składowej stałej nasycającej rdzeń jest ulepszeniem?) dodajemy źródło prądowe, które kompensuje składową stałą. Wzmacniacz będzie grał lepiej (bardziej liniowo) dzięki temu, że transformator pracuje bez podmagnesowania.
Bzdura....
Raczej brak wiedzy - kolega opisał jak działa układ transduktora, dawno - (40-30) lat wstecz stosowany w polskich prostownikach telekomunikacyjnych, ten typ prostownika np modele PAD,PAC można też często spotkać w zasilaniu oświetlenia awaryjnego w szpitalach polskich - proste, prymitywne , sprawność ok 20-50%, niski cos fi, ale nie do zdarcia.
Pawełkomandos
125...249 postów
125...249 postów
Posty: 128
Rejestracja: czw, 24 kwietnia 2008, 21:27
Lokalizacja: Rumia

Re: Wzmacniacz wołający o pomstę do nieba

Post autor: Pawełkomandos »

Wiech pisze: czw, 24 października 2019, 18:37 Raczej brak wiedzy - kolega opisał jak działa układ transduktora, dawno - (40-30) lat wstecz stosowany w polskich prostownikach telekomunikacyjnych, ten typ prostownika np modele PAD,PAC można też często spotkać w zasilaniu oświetlenia awaryjnego w szpitalach polskich - proste, prymitywne , sprawność ok 20-50%, niski cos fi, ale nie do zdarcia.
Nie chodziło mi o braki w mojej wiedzy tylko o przenikalność magnetyczną powietrza :)
Wiech
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 1009
Rejestracja: ndz, 14 maja 2017, 20:24

Re: Wzmacniacz wołający o pomstę do nieba

Post autor: Wiech »

:arrow: Pawełkomandos
Moja wypowiedź odnosiła się do pierwotnej wypowiedzi a nie do Twojego komentarza.

Pozdrawiam
Wiesław
Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: Wzmacniacz wołający o pomstę do nieba

Post autor: Tomek Janiszewski »

Pawełkomandos pisze: śr, 23 października 2019, 01:54
kubafant pisze: sob, 19 października 2019, 11:42 Zróbmy sobie taki prosty eksperyment myślowy. Bierzemy wzmacniacz SE i ulepszając go (zgodzisz się, że usunięcie składowej stałej nasycającej rdzeń jest ulepszeniem?) dodajemy źródło prądowe, które kompensuje składową stałą. Wzmacniacz będzie grał lepiej (bardziej liniowo) dzięki temu, że transformator pracuje bez podmagnesowania.
Bzdura....
Dlaczego? :shock:
To forum techniczne więc proszę zdefiniować pojęcie
...bzdura.

Tomek Janiszewski
Pawełkomandos
125...249 postów
125...249 postów
Posty: 128
Rejestracja: czw, 24 kwietnia 2008, 21:27
Lokalizacja: Rumia

Re: Wzmacniacz wołający o pomstę do nieba

Post autor: Pawełkomandos »

Tomek Janiszewski pisze: śr, 4 grudnia 2019, 11:10 Dlaczego?
W imię zasad ..........
Zygmunt_mt
125...249 postów
125...249 postów
Posty: 149
Rejestracja: pt, 30 grudnia 2011, 11:33
Lokalizacja: Kraków

Re: Wzmacniacz wołający o pomstę do nieba

Post autor: Zygmunt_mt »

Marek7HBV pisze: pt, 16 sierpnia 2019, 20:42 Faktycznie,materiały do odzysku :D
Eeeee tam. Luty mi się podobają. Błyszczące . Painlustowi, pewnie też, bo podobne. A odzyskiwać ? . szkoda czasu. Choć przyznaję, że w latach 70 tych lepsze moi koledzy robili... i , jeszcze żyją . A wzmacniacze pracowały. A jakże . Tylko trzeba było taki wzmacniacz otoczyć taśmą ostrzegawczą z napisem "Uwaga - wysokie napięcie " I grało się na gitarze zrobionej z deski i kolumnach też zrobionych z desek(nieoheblowanych) z ośmioma głośnikami GD20/5 F (ale odpowiednio połaczonymi) . Głosniki były ca 120 ówczesnych złotych sztuka. N.p. w Krakowie na ul. 18 go stycznia lub Bohaterów Stalingradu, o Siennej nie wspomnę. To były czasy. Fajne . Nic nie było, ale się robiło coś, z niczego. Teraz to łatwizna. A tutaj się znęcają. Ciekawe czy będzie doktorat, czy już czyjaś habilitacja. W Tivi to już nie piszą że inżynier , tylko taki co ma najmniej doktorat. A że z gry w palanta ? No to co z tego ? . Doktorat to DOKTORAT.
ODPOWIEDZ