Starałem się tak robić, ale wiadomo jak to jest - oczka się przesuwają, zmieniają odstępy itd. Zwłaszcza, że nie mam żadnej wprawy

Cóż, napisy od początku były najsłabszym punktem całego przedsięwzięcia. Problem z nimi jest taki, że nie bardzo jest je jak wykonać w warunkach domowych, a urządzenie bez napisów z daleka trąci amatorszczyzną.Jeszcze nie wszystko stracone i może jednak napisy jakieś bardziej przystające jakością do reszty konstrukcji
Rozważałem różne opcje, między innymi naniesienie liter lakierem (coś jak przy trawieniu płytki) a potem anodowanie całej blachy np. na czarno. Dałoby to z pewnością dużo lepszą jakość i trwałość napisów, ale byłyby w negatywie co było dla mnie nie do zaakceptowania. Pozatem z pewnością nie dałoby się uzyskać dobrego kształtu liter, nanoszenie lakieru to jednak nie jest precyzyjna sprawa.
Kalkomania podobnież odpada ze względu na mizerny efekt.
Zaniesienie do zrobienia napisów profesjonalnie (jakiś tampodruk?) - to by było z pewnością najlepsze, ale ubogi student jak ja nie może sobie na coś takiego pozwolić.
Ogólnie jestem zadowolony z tych napisów, które zrobiłem. To znaczy: spodziewałem się, że wyjdzie gorzej.
Pewnym problemem jest odchodzenie, kruszenie się lakieru w miejscach przykręcania śrub. Jeszcze pół biedy jak się coś przykręci na dobre i do widzenia. Ale jak się odkręca i przykręca ponownie, robi się wokół łba brzydka aureolka pokruszonego lakieru. Nie bardzo też jest jak temu zapobiegać.
A ślicznie dziękujęZacną maszynkę Kolega buduje - kibicuję cichaczem od samego początku.
