Dla urozmaicenia od wzmacniaczy i innych urządzeń audio kilka zdjęć końcówki mocy zasilacza stabilizowanego cewek pola magnetycznego spektrometru 28 MHz.
Zasilacz to TESLA BS 488, dość duża szafa, w obsadzie tylko końcówka mocy jest lampowa reszta półprzewodnikowa.
Dziś końcówka mocy, która przechodziła uzupełnienie zużytych lamp, jako ciekawostkę dodam, że jeszcze kilka oryginalnych pozostało i mają prądy dla pomiaru P-508 rzędu 44 mA i więcej, czyli ponad 60%. Czas pracy bliżej nie określony, ale urządzenie jest w ciągłej eksploatacji od 45 lat
Po pomiarach wyleciało 11 szt. jeszcze fabrycznie montowanych lamp, 7 szt. z prądami poniżej założonych 60%, Jedna przy wyjmowaniu się rozleciała, jedna miała zwarcie a dwie nie dawały znaku życia. Zasilacz pracuje z napięciem wyjściowym około 200 V i prądzie 1,05 A.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Bzdura. Zastosowanie EL34 jako "zawór" w stabilizatorze prądu jest uzasadnione, gdyż w spektrometrach masowych natężenie prądu płynącego przez uzwojenia elektromagnesu musi być utrzymywane z dokładnością 0,001 procent.
A kto mówi o wspomnianych przez Ciebie modelach .
Popatrz na fotki w tym wątku. Jeden ze starszych modeli w moim posiadaniu (piękne EL34 firmy RFT) viewtopic.php?f=8&t=31172&hilit=INCO
A ja słyszałem coś zupełnie przeciwnego: "wie pan z lampami to może być słabo, bo ci tak zwani audiofile mówią, że coś tam słyszą więcej czy lepiej..."
A to typowo zasilaczowe lampy, jak np. 6AS7G, czy 7242 (prawie 1A prądu anody) tego nie umożliwią?
Myślę, że przy ilościach jakie potrzebował każdy egzemplarz, producent postanowił skorzystać z produkcji rodzimej a w zasadzie "własnej".
Bzdura. Zastosowanie EL34 jako "zawór" w stabilizatorze prądu jest uzasadnione, gdyż w spektrometrach masowych natężenie prądu płynącego przez uzwojenia elektromagnesu musi być utrzymywane z dokładnością 0,001 procent.
Co do stabilności na poziomie 1ppm to polemizowałbym, ale gdzieś około 100 brzmi bardziej realnie. Do dokładnego utrzymania linii w polu stosuje się trochę inne metody
Niemniej układ stabilizacji też jest dość "ciekawy": napięcie odniesienia to 6 baterii R20 "D". A opornik pomiarowy ma wielkość średniej wielkości garnka.
Przy najbliższej okazji zrobię fotki.
gsmok pisze:A kto mówi o wspomnianych przez Ciebie modelach .
Popatrz na fotki w tym wątku. Jeden ze starszych modeli w moim posiadaniu (piękne EL34 firmy RFT) viewtopic.php?f=8&t=31172&hilit=INCO
O tym kolosie zupełnie zapomniałem Zwracam honor
Poszukuję lamp nadawczo generacyjnych serii T-0x, TBx/xxx, Q-0x, QBx/xxx
Poszukuję 811A/G811, OT400, 833A, OT100, 6146, QE05/40
Pozdrawiam Andrzej
A ja słyszałem coś zupełnie przeciwnego: "wie pan z lampami to może być słabo, bo ci tak zwani audiofile mówią, że coś tam słyszą więcej czy lepiej..."
A to typowo zasilaczowe lampy, jak np. 6AS7G, czy 7242 (prawie 1A prądu anody) tego nie umożliwią?
Myślę, że przy ilościach jakie potrzebował każdy egzemplarz, producent postanowił skorzystać z produkcji rodzimej a w zasadzie "własnej".
Bzdura. Zastosowanie EL34 jako "zawór" w stabilizatorze prądu jest uzasadnione, gdyż w spektrometrach masowych natężenie prądu płynącego przez uzwojenia elektromagnesu musi być utrzymywane z dokładnością 0,001 procent.
Co do stabilności na poziomie 1ppm to polemizowałbym, ale gdzieś około 100 brzmi bardziej realnie. Do dokładnego utrzymania linii w polu stosuje się trochę inne metody
Niemniej układ stabilizacji też jest dość "ciekawy": napięcie odniesienia to 6 baterii R20 "D". A opornik pomiarowy ma wielkość średniej wielkości garnka.
Przy najbliższej okazji zrobię fotki.
Według mnie powód zastosowania EL34 w pewnych konstrukcjach jest uzasadniony dopuszczalnym napięciem A-K. W zasilaczach np IZS5/71 , Z-5100, czyli tam gdzie wraz ze zmianą zakresów napięcia wyjściowego zmieniają się odczepy na transformatorze, co skutkuje zmiejszeniem niepotrzebnych strat i tym, że pomiędzy A-K nigdy nie ma więcej niż 200V. Za to na przykład w starym zasilaczu INCO na EL34 uzyskujemy maksymalne straty na poziomie ~~120W , przy spadku ponad 600V na lampie w skrajnych przypadkach, a jak wiemy żadna zasilaczówka typu 6N13S, 6AS7 czy jak u nas telewizyjne EL36/EL500 by tego nie wytrzymała na dłuższą metę.
Poszukuję lamp nadawczo generacyjnych serii T-0x, TBx/xxx, Q-0x, QBx/xxx
Poszukuję 811A/G811, OT400, 833A, OT100, 6146, QE05/40
Pozdrawiam Andrzej
Czesc
Z tego co pamietam, to EL36 I EL500 wytrzymuja 7000V napiecia szczytowego na anodzie, a EL34 zaczyna sie "swiecic" na cokole juz przy 3000V.
Chyba, ze moja pamiec mnie zawodzi.
Pozdrowienia
Ostatnio zmieniony pn, 18 września 2017, 12:29 przez Vic384, łącznie zmieniany 1 raz.
Czesc
Nie mam polskich katalogow lamp, wiec nie wiem dokladnie jak to jest z tymi napieciami. Pamietam jednak, ze na poczatku lat 70, gdy zajmowalem sie ceramika piezoelektryczna, mialem do polaryzacji plytek zasilacz regulowany 4kV, a w nim w koncowce byly 2 lub 3 lampy EL36.
Moze te lampy nie wiedzialy, ze pracuja przy zbyt duzym napieciu ?
Pozdrowiena