Mam pytanie odnośnie wtórnika katodowego przed korektorem, a właściwie to jego napięcia na katodzie. W oryginalnym wydaniu na katodzie było 220V-235V a żarzenie symetryzowane do masy rezystorami 100 Ohm. Jak to ma się do napięcia Vkf = 180V dla ECC83. Problem zauważyłem przypadkiem po zamianie miejscami lamp preampu - nagle losowo wzmacniacz zaczął czasem pierdzieć przy gwałtownym szarpnięciu strun , ale tylko przez chwile potem ok. Ciężko namierzyć takie chwilowe "pierdnięcie" ale wczoraj wieczorem podskoczyło mi napięcie w gniazdku z 225 do 245 i efekt utrzymał się na tyle długo że po opukaniu płytek i lamp namierzyłem lampę V3 jako winowajcę.
W oryginalnych układach Mesy czy Slo napięcie na katodzie wtórnika jest w przedziale od 190V do 220V i potencjał żarzenia na masie - czy tu nie obowiązują noty katalogowe? czy producenci stosują jakieś "lepsze" lampy? Problem rozwiązałem podnosząc potencjał żarzenia na 50V i zmieniając rezystor anodowy poprzedniej triody (nie wiem czy ta lampa się trochę nie przypaliła

Z "ciekawostek" w tym wzmaku to źle prowadzona masa - a konkretnie to pętla masy w obrębie pętli efektów


