

Pozdrawiam
Romek
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
Zabawne.PiotrKrys pisze:Sprawa jest bardzo prosta. Nie trzeba być wybitnie uzdolniony aby usłyszeć scenę oraz rozmieszczenie instrumentów na niej. Trzeba mieć odpowiedni sprzęt i odpowiednią akustykę.Janusz pisze: Rzecz interesująca, bo niejednokrotnie skład o którym wiedziałem, że materiał nagrał w studio, na płycie brzmiał niczym z koncertu w obiekcie przynajmniej wielkości stadionu (trochę przejaskrawiam).
Jak tworzy się taką przestrzeń, przy okazji rozsuwając pozornie źródła dźwięku? Przestrzeń, scenę, czyli Świętego Graala słyszących?
Posiadając sterefoniczny sprzęt możemy być pozbawieni sceny, co można zaobserwować na tanim sprzęcie. Dzwięk nie odrywa się od przetworników , co jest nieprzyjemne w odbiorze.
Pozdrawiam
Nie wiem, czy to odpowiednie forum na narzekanie na "przeprocesorowaną" radiofonię FM, ale w sumieRomekd pisze:No może trochę mnie fantazja poniosła...Może z wiekiem maleje wrażliwość (słuch na pewno słabnie), a rosną oczekiwania... Podobnie byłem pod wrażeniem po pierwszym uruchomieniu odbiornika "Rubin-711" i zobaczeniu na nim kolorowego obrazu, choć wiemy jaką jakość obrazu zapewniał system kodowania SECAM i produkty radzieckiej myśli technicznej z tamtego okresu
W każdym razie dzisiejszego radia mogę słuchać na jednym głośniku i nie czuję jakiejś wyraźnej straty w stosunku do odbioru dwukanałowego. Z okresu szkolnego pamiętam też jakieś problemy techniczne z nadawaniem pewnych gatunków muzyki. Podczas emisji utworów z płyty "Équinoxe" J. M. Jarre wyłączyło się w pewnym momencie Stereo (zanikła podnośna 38 kHz i do końca płyty emisja była monofoniczna). Przy kolejnym odtwarzaniu tej płyty sytuacja się powtórzyła dokładnie w tym samym momencie. Później coś poprawiono i kolejna emisja przeszła już bez problemów, choć w moim subiektywnym odczuciu coś się jednak popsuło z jakością dźwięku.
Pozdrawiam
Romek
To uogólnienie. Nowe nagrania zazwyczaj są zrealizowane znacznie lepiej niż stare produkcje.chrzan49 pisze:Zgadzam się kolegą Romkiem w 100 %. Stare nagrania analogowe brzmiały, choć nie wszystkie, czytelnie!!
Kwestia gustu. Kiedyś muzyka była po prostu rejestrowana, dziś jest jeszcze po drodze obrabiana, sztucznie robiony efekt stereo. Do tego 99% odbiorców słucha na bździdełkach tpy komórka ze słuchawkami na ulicy to i motywacji do lepszej pracy nie ma.PiotrKrys pisze:To uogólnienie. Nowe nagrania zazwyczaj są zrealizowane znacznie lepiej niż stare produkcje.chrzan49 pisze:Zgadzam się kolegą Romkiem w 100 %. Stare nagrania analogowe brzmiały, choć nie wszystkie, czytelnie!!
Nie skasowane, a przeniesione w słuszniejsze miejsce: viewforum.php?f=52PiotrKrys pisze:ps. Czy ktoś mi może odpowiedzieć czemu kilkanaście postów , które tu były zostały skasowane ?
Czy może są gdzieś przeniesione bo w koszu ich nie ma ...
Nie zgodzę się co do kwestii "sztucznie robiony efekt stereo". Jeżeli piszemy o muzyce rozrywkowej, to nigdy nie stosowano do jej rejestracji mikrofonowych technik stereo, one powstały i miały zastosowanie wyłącznie w muzyce klasycznej. Oczywiście, elementy technik stereo istnieją, jak choćby mikrofony overhead zestawu perkusyjnego, ale to jest w sumie wyjątek. Tak więc efekt stereo jest robiony dzisiaj tak samo sztucznie, jak kiedyś, za czasów przysłowiowych "bitelsów", z taką różnicą, że zamiast przełączników mamy płynną regulację panoramy. Druga sprawa - co jest przyczyną a co skutkiem? IMO przyczyną jest to, że ludzie chcą lepiej słyszeć na komórkach i innych grajotkach, a przecież wcale nie jest łatwiej zrobić nagranie brzmiące na pchełkach.tszczesn pisze:...Kiedyś muzyka była po prostu rejestrowana, dziś jest jeszcze po drodze obrabiana, sztucznie robiony efekt stereo. Do tego 99% odbiorców słucha na bździdełkach tpy komórka ze słuchawkami na ulicy to i motywacji do lepszej pracy nie ma.
Nie wiem, czy to reguła, ale w studiach, w których bywałem do finalnych odsłuchów były zawsze trzy garnitury głośników. Duże monitory do słuchania co naprawdę jest nagrane, porządne małe głośniki do sprawdzenia jak będzie brzmiało w domu i małe pierdzidełka do sprawdzenia, czy na sprzęcie na którym i tak 99% ludzi będzie słuchać, zabrzmi jako-tako.tszczesn pisze:Kiedyś muzyka była po prostu rejestrowana, dziś jest jeszcze po drodze obrabiana, sztucznie robiony efekt stereo. Do tego 99% odbiorców słucha na bździdełkach tpy komórka ze słuchawkami na ulicy to i motywacji do lepszej pracy nie ma.
Ale mi nie przeszkadza słuchanie na sprzęcie przenośnym, sam tak czasami robię. Przeszkadza mi równanie z jakością nagrań w dół, jakby nic innego ponad bździdełka nie było.valdi100 pisze:kasując moje ( i nie tylko ) wypowiedzi sam przyczyniasz się do popularyzacji słuchania muzyki na sprzęcie przenośnym. Rozumiem, że nie muszę Ci tłumaczyć dlaczego ?
Po ostatniej "wojence" z użytkownikiem szaza Admin utworzył podforum "Zagadnienia audiofilskie w czystej postaci". Pprosiłem go o upublicznienie dostępu do niego, bo teraz jest widoczny tylko dla chętnych, tam jest wycięty fragment wątku, nic nie zostało skasowane.valdi100 pisze:Jakie bardziej słuszne miejsce niż kącik audiofilski jest na portalu Trioda.pl ? Ja dostępu do niego nie mam.
Czy o odlotowości postów w wątku audiofilskim decyduje jakiś audiofil ?gsmok pisze:Posty nieco za bardzo "odlotowe" są przenoszone do niewidocznego działu. On jest widoczny jeśli zgłosi się akces bycia w grupie audiofili.
Pozwolę sobie zwrócić uwagę, że kwestia przestrzenności, lokalizacji źródeł dźwięku, związanych z tym historycznych i współczesnych technik nagraniowych jest zagadnieniem jak najbardziej naukowym i podlegającym bardzo poważnym badaniom w ośrodkach badawczych na całym świecie. Wiele periodyków naukowych poświęca nim specjalne działy. Jeśli ktoś w niniejszej dyskusji zaczyna "odlatywać" to niech się nie dziwi, że głoszenie teorii rodem z księżyca spotyka się z reakcjami moderatorskimi. Ukryty dział dyskusji audiofilskich, w ramach których podważa się udowodnione wyniki badań służy jako przystań do kontynuacji tego typu dyskusji. Zapraszam chętnych do dołączenia do grupy Audiofile. Po zgłoszeniu chęci przystąpienia do tej grupy czasami mija parę dni, bo muszę to robić "ręcznie".
A teraz zapraszam do kontynuowania dyskusji.
I to wszystko przez jednego użytkownika ? Nie za ostre działo ?tszczesn pisze: Po ostatniej "wojence" z użytkownikiem szaza Admin utworzył podforum "Zagadnienia audiofilskie w czystej postaci". ,
Nie, decyduje moderator.PiotrKrys pisze:Czy o odlotowości postów w wątku audiofilskim decyduje jakiś audiofil ?
Wszystkie odloty są traktowane jednakowo, choć najczęściej (taka specyfika tego forum) się trafiają audiofilskie.PiotrKrys pisze:Drogi moderatorze czy odloty w różne strony są traktowane jednakowo ? Nie są i tylko nie wygodnie posty dla starych użytkowników portalu lądują w "ukrytym wątku " lub w koszu. Nie wiem tego .
Bo to jest miejsce z założenie przeznaczone do uprawiania technicznego bełkotu. Tak więc audiofilski bełkot jest przesuwany we właściwe miejsce. Jak nie chcesz się spotykać z technicznym bełkotem to udaj się w miejsce gdzie takowego nie przewidują - np. na audiostereo.pl lub na cheops4.org.pl.PiotrKrys pisze:Dlaczego ludzie, którzy uprawiają tylko techniczny bełkot bez doświadczenia często wypowiadają się na tematy audiofilskie a ich posty są aprobowane ?
Dyskryminacja to by była, jakby Państwo mocą swojego urzędu czegoś ci zakazywało lub nakazywało, to prywatne podwórko, gdzie właściciel ustala takie zasady jak chce. Obowiązku korzystania nie ma.PiotrKrys pisze:Uważam, za dyskryminację takie dziłania.
Spotkania z audiofilskim bełkotem były i wcześniej, to po prostu była ta kropla która przelała czarę.PiotrKrys pisze:I to wszystko przez jednego użytkownika ? Nie za ostre działo ?
Decyduje o tym moderator wedle swojej wiedzy technicznej. Nie mamy niestety lepszej metody.PiotrKrys pisze:Czy o odlotowości postów w wątku audiofilskim decyduje jakiś audiofil ?
Tak, wszystkie odloty od naukowego wyjaśnienia sprawy są traktowane jednakowo.PiotrKrys pisze:Drogi moderatorze czy odloty w różne strony są traktowane jednakowo ?
Nie bardzo wiem co nazywasz "technicznym bełkotem". Jeżeli masz na myśli rzeczy błędne z technicznego punktu widzenia, to jak najbardziej lądują one w śmietniku. Jeżeli natomiast bełkotem nazywasz techniczne wyjaśnienia, których nie rozumiesz, to chyba jasne, że w tym przypadku problem nie leży po naszej stronie.PiotrKrys pisze:Dlaczego ludzie, którzy uprawiają tylko techniczny bełkot bez doświadczenia często wypowiadają się na tematy audiofilskie a ich posty są aprobowane ?
Masz pełne prawo tak uważać, nawet jeżeli zupełnie mijasz się z prawdąPiotrKrys pisze:Uważam, za dyskryminację takie dziłania.