Stałem się posiadaczem w/w radia (lubię niemieckie radia - za jakość wykonania i ich użytkowość na UKF

Zwłaszcza, że na Forum ostatnio za dużo się nie dzieje

Tak wygląda delikwent (zdjęcie z internetu - nie tego akurat egzemplarza):
Radio przyjechalo do mnie dobrze zapakowane - gruby styropian, gałki zdjęte i schowane do środka, folia bąbelkowa, itd...
Dzięki temu skala przeżyła transport

Po otwarciu radia przystąpiłem do jego oględzin "organoleptycznych".
Wyglądało na to, że już ktoś wcześniej się nim trochę zajmował - praktycznie zero kurzu na chassis, skala czyściutka - prawie jak z fabryki.
Radio standardowo było wyposażone w lampę EM34, ale ktoś tu dokonał ingerencji i przerobił połączenia w podstawce oczka magicznego, tak aby można było wstawić lampę 6E5C.
I takaż też była wstawiona.
Jednak sądząc po lutach osoba ta albo bardzo się spieszyła, albo lutowanie nie jest jej mocną stroną

Dalsze oględziny nie wykazały na szczęście jednak żadnych dalszych ingerencji w układ elektryczny radia - jedyne ruszane połączenia to te w oku magicznym, kabel anteny FM i kabelki idące do głośnika.
Widać więc, że radio było wyjmowane ze skrzynki - może do odkurzenia.
Dalsze "śledztwo" wykazało jednak, że ktoś odkręcał śruby mocujące głośnik (wykruszone ślady po czerwonej farbie unieruchamiającej nakrętki).
Zainteresowałem się więc bliżej tym głośnikiem:
Badanie ruchomości membrany wykryło, że cewka ociera o szczelinę w koszu magnesu

Po dokładnym przyjrzeniu się głośnikowi wykryłem przyczynę - cały magnes głośnika był "przekoszony na bok" - tak jakby głośnik dostał silne uderzenie w magnes.
Nienaruszona obudowa i takaż ścianka tylna podpowiadają, że nie stało się to podczas tego transportu tylko wcześniej. Albo więc głośnik pochodzi z innego odbiornika i został podmieniony, albo - jest to skaza fabryczna


Na magnesie głośnika nie widać śladów po uderzeniu, a nie chce mi się wierzyć, żeby od samego wstrząsu powstało takie przekoszenie. Tu trzeba by rąbnąć 5kg młotem, żeby siadł kosz głośnika.
Tak czy inaczej głośnik był niesprawny

Przystąpiłem więc do jego naprawy - jako, że membrana była w stanie idealnym (a i co miałem do stracenia).
Po nasączeniu zawieszenia górnego i dolnego resoru rozpuszczalnikiem uniwersalnym udało się (choć powoli) odkleić membranę od kosza i wyciągnąć na zewnątrz.
Głośnik posiada dwie kauczukowe "gumki" przez które przechodzą doprowadzenia prądu do cewki głośnika - obie były już w stanie tak dalece postępującego rozkładu (ślimaczenie), że podczas wyjmowania rozpadły się. Nic to - dorobi się nowe

Po demontażu membrany odkręciłem śruby mocujące magnes do kosza - dzięki temu mogłem przystąpić do prostowania wygięcia kosza.
W ruch poszły młotek i kowadło - "wyklepałem maskę" koszowi jak ta lala


Po przywróceniu pierwotnego kształtu koszowi, przystąpiłem do "assemblacji" głośnika w kolejności odwrotnej do rozbierania: najpierw magnes i jego centrowanie, tak aby szczelina wokół była z każdej strony jednakowa, potem przymierzanie membrany - czy nie obciera.
Po ustaleniu optymalnego położenia, posmarowałem klejem (butapren) i przykleiłem membranę i resor dolny - dla pewności wkładając pasek papieru w szczelinę pomiędzy magnesem i cewką głośnika.
Potem jeszcze wykonanie i montaż kauczukowych gumek trzymających giętkie przewody głośnika - i głośnik dostał drugie życie

Na koniec wpuściłem jeszcze trochę kleju "Kropelka" w szczeliny magnesu i skojarzonych z nim elementów, śrub, itp...tak aby uniemożliwić jakiekolwiek ich przesunięcie w przyszłości.
Tak więc sprawę głośnika miałem już załatwioną.
Postanowiłem teraz włączyć radio do prądu - jako, że według sprzedającego "odbiera na wszystkich zakresach".
Postarałem się wcześniej o schemat radia:
Włączyłem i...radio zagrało

Jednak po dalszych badaniach i pomiarach pokazało się kilka nieprawidłowości.
Po pierwsze - za duży pobór prądu przez lampę głośnikową. Zamiast opisanych na schemacie 32mA było ok 55mA

Podejrzenie padło więc na kondensator sprzęgający C78 - jak się okazało - smolak.
No i rzeczywiście - po wymianie na nowy, pobór prądu przez lampę spadł do poziomu 28mA

Przy okazji poprawiło się odtwarzanie basów.
Dalsze oględziny wykazały trzeszczenie na zakresach K i UKF - tak jakby w agregacie kondensatora zmiennego.
Radio to ma o tyle ciekawy schemat, że nie posiada głowicy UKF jako takiej, tylko po prostu dodatkowy stopień wzmacniacza w.cz. na lampie EF85, a potem heterodyna i mieszacz - te same które są używane na zakresie AM. Jedyny ekran to ten który zamyka agregat kondensatora - cewki UKF są na spodniej stronie chassis - podobnie jak cewki dla innych zakresów (tylko trochę od nich oddalone):
Lampy nie mają nawet dodatkowych kubków ekranujących.
Po otwarciu osłony agregatu miałem dostęp do jego płytek - ale nie zauważyłem żadnych nieprawidłowości, jak również omomierz nie wykazał żadnych zwarć. Przeczyściłem więc styki doprowadzeń masy do rotora i to okazało się dobrym pomysłem - trzaski z nikły.
Teraz zainteresowałem się tym, że oczko magiczne (koszmarnie blade, ale to inna sprawa) na zakresie UKF zamiast statecznie wychylać się - "lata jak głupie" w rytm muzyki.
Podejrzenie padło na kondensator C70 wygładzający sygnał z detektora.
Pomiar miernikiem wykazał pojemność 9uF czyli nawet więcej niż nominalną, jednak wymiana tego kondensatora na nowy zlikwidowała "latanie listków oka magicznego".
Generalnie widzę, że pomiar samej pojemności często nic nie daje - kondensatory z dużymi upływnościami pokazują większe pojemności niż to fabryka przewidziała, a kondensator jest i tak niesprawny.
W tej sytuacji zastanawiam się również nad podmianą kondensatorów zasilacza, jak również odłączeniem stosu selenowego i zastąpieniu go mostkiem krzemowym + rezystor (dałbym większe pojemności wówczas). Stare elementy mogą sobie pozostać odłączone (dla przyszłych pokoleń

Ale to jeszcze nie jest pewne.
Lampa EL41 jest tutaj trochę nieszczęśliwym wyjątkiem wśród pozostałych nowali - prąd na poziomie 28mA pokazuje, że nie jest już pierwszej świeżości (nie wiadomo jak długo chodziła z powiększonym prądem 55mA).
Czy jest ona do dostania?
Na razie wzmacniacz m.cz. działa, ale przy próbie mocniejszego rozkręcenia głośności pojawiają się zniekształcenia - na ile jest to objaw zużycia lampy? Czy może to być również objaw słabej wydajności prądowej zasilacza?
Oczko magiczne 6E5C jest raczej do wymiany - słabo świeci - dopiero na końcu (jak listki się prawie schodzą) widać trochę jaśniejsze fragmenty.
Elektrycznie więc radio jest (prawie) sprawne - pozostaje jeszcze sprawa skrzynki.
Skrzynka w paru miejscach zgubiła fragmenty (1cm) forniru, w niektórych miejscach widać, że lakier popękał i złuszczył się (zarysowania, oskrobania) , w innych widzę, że fornir pofałdował się i nie przylega równo do deski obudowy.
Do tej pory jeszcze nie politurowałem, ale zastanawiam się czy nie jest to dobry moment, żeby zacząć

Jak rozumiem należałoby najpierw uzupełnić ubytki fragmentów forniru, potem całość zeszlifować do gołego forniru i.... ? bejca i kolejne warstwy politury?
Gdzie można zakupić wszelkie potrzebne materiały?