O analizatorach i rowerach :)

Jeśli informacja nie pasuje do żadnego działu, a musisz się nią podzielić - zrób to tutaj.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd

Awatar użytkownika
MarekSCO
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2678
Rejestracja: pn, 31 lipca 2006, 22:02
Lokalizacja: Żołynia podkarpackie

Re: O analizatorach i rowerach :)

Post autor: MarekSCO »

O rowerach :)
Właśnie przetestowałem nowy system przewozu poziomych na dachu samochodu...
Spawałem to koromysło w piątkowe popołudnie i całą sobotę :)
Dzisiaj były próby terenowe, które wykazały, że bez żadnych przeróbek można przystąpić do malowania
koromysła na kolor czarny :)
Na pierwszej fotce ogólny widok... Na drugiej trochę szczegółów konstrukcji :)

I pytanie do Kolegów... Jakie są wasze doświadczenia z przewożeniem rowerów samochodem osobowym ?
Będę wdzięczny za wszelkie typowe i nietypowe pomysły :)
Pozdrawiam i namawiam do spawania konstrukcji wszelkich :)
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Miło mi z Wami :)
Pozdrawiam
gustaw353
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1773
Rejestracja: czw, 2 czerwca 2011, 19:43
Lokalizacja: Wrocław - Krzyki

Re: O analizatorach i rowerach :)

Post autor: gustaw353 »

Niby wszystko z godne ze sztuką tworzenia ...
„Leniwce” będą się trzymały na stelażu – konstrukcja zacna. Mam natomiast pytanie : czy wytrzymają obciążenie uchwyty do dachu samochodu ?
Waga zestawu być może nie przekracza wartości krytycznej. Należy jednak uwzględnić to że będą one musiały podczas jazdy, szczególnie po nierównym terenie, przyjąć znacznie większe obciążenie wynikające z dźwigni – punkty podporu konstrukcji (wspomniane uchwyty) są stosunkowo wąsko rozstawione w porównaniu do punktów posadzenia na stelażu przewożonej masy.

No i jeszcze może by się zastanowić czy , tak przy okazji, nie mogłyby te środki transportu zamieniać się rolami ???
TELEWIZOREK52
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 4190
Rejestracja: czw, 3 grudnia 2009, 00:01
Lokalizacja: Warszawa

Re: O analizatorach i rowerach :)

Post autor: TELEWIZOREK52 »

gustaw353 pisze: czy wytrzymają obciążenie uchwyty do dachu samochodu ?
Też mam podobne obawy. Kiedyś na maluchu woziłem tregry, pralki i lodówki ale tam były solidniejsze rynienki.
Awatar użytkownika
MarekSCO
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2678
Rejestracja: pn, 31 lipca 2006, 22:02
Lokalizacja: Żołynia podkarpackie

Re: O analizatorach i rowerach :)

Post autor: MarekSCO »

Koledzy :)
Oczywiście też miałem podobne obawy :)
I obawy te były na tyle silne, że w dotychczas użytkowanym systemie ( -> zdjęcie ) usiłowałem
za wszelką cenę wyeliminować zjawisko :)
Stąd koncepcja pojedynczego roweru ( tandemu ) transportowanego w pozycji zbliżonej do poziomej...
Na lekkim drewnianym stelażu nałożonym na bagażnik...
Jednak dwa lata eksploatacji takiego systemu tchnęły we mnie wiarę w możliwość pionowego transportu dwu długich rowerów...
Niemniej jednak starałem się i tutaj zastosować techniki niwelujące siły o których piszesz ( efekt dźwigni )...
Niestety nie do końca widać to na zdjęciach...
Ważna jest tutaj sama konstrukcja oryginalnego bagażnika ( tzn tego na który nałożona jest "nakładka-stelaż" )...
Oto patrząc na drugie zdjęcie z poprzedniego postu... A konkretnie w prawy dolny róg zdjęcia...
Zauważysz, że gięte ceowniki nałożone są na belki relingu ( czy jak to zwać ) oryginalnego bagażnika w ten sposób, że mieszczą się
dokładnie pomiędzy mocowaniem do tychże belek, uchwytów mocujących bagażnik do dachu...
Co doskonale zapobiega przesuwaniu się uchwytów ( tych mocujących do dachu ) wzdłuż belek...
A w konsekwencji czyni konstrukcję na tyle zwartą, że wszelkie siły działające poprzecznie do uchwytów rozkładają się
na wszystkie cztery uchwyty...
Nie jestem pewien, czy potrafię rzecz zrozumiale opisać :(
W każdym razie, dzisiaj pojeździliśmy trochę po wertepach obserwując zachowanie bagażu przez szybę szyberdachu...
I nie dostrzegliśmy niczego niepokojącego...
Prawdę mówiąc bardziej się obawiałem czy wysokość całego pojazdu nie będzie zbytnią przeszkodą przy poruszaniu się po
drogach "niepierwszej" kolejności odśnieżania ;)
(Czy nie zawadzę o jakieś grubsze konary drzew itp )
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Ostatnio zmieniony pn, 2 czerwca 2014, 00:03 przez MarekSCO, łącznie zmieniany 1 raz.
Miło mi z Wami :)
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
MarekSCO
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2678
Rejestracja: pn, 31 lipca 2006, 22:02
Lokalizacja: Żołynia podkarpackie

Re: O analizatorach i rowerach :)

Post autor: MarekSCO »

gustaw353 pisze:No i jeszcze może by się zastanowić czy , tak przy okazji, nie mogłyby te środki transportu zamieniać się rolami ???
Jak rozumiem, nie sugerujesz ciągnięcia samochodu rowerami ;) A zamianę rolami w sensie rekreacyjnego użytkowania ?
Tak czy siak odpowiem od razu na oba warianty pytania ;)
Nie mogły by.
Samochód musi pełnić rolę rakiety "sojuz", a rowery - statku "sojuz" ;)
Oto dlaczego...
1. Co do możliwości transportu ładunków rowerem...
Taak... Są duże... Zgrana dwuosobowa załoga na tandemie jest w stanie, występując w charakterze wyciągarki, wystartować paralotniarza :)
Poważnie - z autopsji Na niewielką wysokość i przy krytycznie określonych warunkach wiatrowych, ale jednak skutecznie :)
Znane są też przypadki holowania tandemem kajaków i lekkich łodzi na wózkach slipowych...
Ale holowania ( bo innego sposobu przewożenia samochodu na rowerze nie widzę ) na odcinku dłuższym niż metr ;) To sobie raczej nie wyobrażam...
2. Co do zamiany ról, w sensie "zmień samochód na rower"...
Oczywiście jasnym jest, że instalowanie samochodu na dachu roweru ma za zadanie zwiększyć "zasięg" roweru ;)
Ważnym jednak jest o jakich wartościach mówimy...
Oto w warunkach geograficznych w mojej okolicy ( teren lekko pagórkowaty ) w jeden wieczór jestem w stanie pokonać na leniwcu dystans
rzędu 40-60 km... Bez większego zmęczenia :) Po prostu jedziesz cały czas, bez przystanku... Bo nie chce się zsiadać z roweru nawet ;)
( w przypadku tandemu wchodzi w grę mniejsza odległość )
Łatwo zatem wyobrazić sobie, że do "objechania" całego okolicznego areału wystarcza circa dwa tygodnie :)
A co potem ?
Kilkudniowe dalekie wyprawy rowerowe są owszem - bardzo kuszące...
Ale tegoroczna polityka firmy, która mnie zatrudnia, spowodowała... Że na cały sezon pozostało mi już tylko 12 dni urlopu :( :( :(
Dlatego skonstruowałem to koromysło...
Przykładowo dzisiaj, od godziny 11.00 udało nam się przejechać w sumie 60 km samochodem i 40 km rowerkami
w nowym, nie eksplorowanym jeszcze terenie :)
Kolejną wyprawę planujemy na dwa dni weekendu w Góry Słonne z tandemem ( na dachu oczywiście )
Z zamiarem wyszukania przynajmniej kilku wygodnych górek do zlotów na paralotni...
I wtedy naprawdę okaże się na ile systemy "sojuz na sojuzie" będą użyteczne w terenie :)
Miło mi z Wami :)
Pozdrawiam
Boguś
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 3049
Rejestracja: sob, 17 stycznia 2004, 22:10
Lokalizacja: Zawiercie

Re: O analizatorach i rowerach :)

Post autor: Boguś »

Witam
Skoro tu jest i o rowerach to mam pytanie. Mam zabytkowy rower z przed 40 lat i rozleciały się prowadnice linek. W żadnym sklepie tego nie uświadczysz, allegro też milczy. Może ktoś takie cudo posiada lub wie gdzie to można dostać ?
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
TELEWIZOREK52
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 4190
Rejestracja: czw, 3 grudnia 2009, 00:01
Lokalizacja: Warszawa

Re: O analizatorach i rowerach :)

Post autor: TELEWIZOREK52 »

Co nazywasz prowadnicami linek? Chodzi Ci może o pancerz?? Ładna piasta, ile biegów?
Boguś
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 3049
Rejestracja: sob, 17 stycznia 2004, 22:10
Lokalizacja: Zawiercie

Re: O analizatorach i rowerach :)

Post autor: Boguś »

TELEWIZOREK52 pisze:Co nazywasz prowadnicami linek? Chodzi Ci może o pancerz?? Ładna piasta, ile biegów?
Prowadnicami linek nazywam te dwie rolki plastikowe po których chodzą linki.
Piasta ma 5 biegów i dwie linki.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Awatar użytkownika
MarekSCO
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2678
Rejestracja: pn, 31 lipca 2006, 22:02
Lokalizacja: Żołynia podkarpackie

Re: O analizatorach i rowerach :)

Post autor: MarekSCO »

:arrow: Boguś :)
Chodzi o same rolki, czy w raz z tą obejmą mocująca...
Mój kolega dorabiał podobne do swojego roweru, bo nie mógł nigdzie kupić...
Jeśli same rolki to najprościej/najszybciej będzie wytoczyć moim zdaniem :)

Kolejny odcinek z cyklu "wykorzystanie bagażnika dachowego" :)
Tym razem trochę bardziej zwarty ładunek, ale ciężar porównywalny z poprzednimi :)
Jeździ fajnie... Zarówno na dachu, jak i samodzielnie :)
Ciekawe jak poradzi sobie na lodzie :)
Jak zwykle namawiam do tworzenia koromyseł :)
Świat oferuje nam tyle ciekawej zabawy... Trzeba tylko po nią sięgnąć, co wcale trudne nie jest :)
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Miło mi z Wami :)
Pozdrawiam
Boguś
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 3049
Rejestracja: sob, 17 stycznia 2004, 22:10
Lokalizacja: Zawiercie

Re: O analizatorach i rowerach :)

Post autor: Boguś »

MarekSCO pisze::arrow: Boguś :)
Chodzi o same rolki, czy w raz z tą obejmą mocująca...
Mój kolega dorabiał podobne do swojego roweru, bo nie mógł nigdzie kupić...
Jeśli same rolki to najprościej/najszybciej będzie wytoczyć moim zdaniem
No właśnie, nieosiągalne, ale już dorobiłem. W zasadzie nie chodziło o rolki bo te to są z teflonu ale o uchwyty które skorodowały i rozsypały się. Było troszkę zabawy z profilowaniem ale dorobiłem z jakiejś "nierdzewki" Przeżyje chyba teraz ten rower.
Awatar użytkownika
szalony
moderator
Posty: 1863
Rejestracja: wt, 14 sierpnia 2007, 14:15
Lokalizacja: Kraków/Zielona Góra

Re: O analizatorach i rowerach :)

Post autor: szalony »

Mój czarny Author Vision którego składanie było na krótko w 2008 roku głównym tematem tego wątku przeszedł już do historii. Złodziej który go zabierał w zeszłym miesiącu nie był w stanie poradzić sobie z hartowanym zapięciem Abusa więc rozciął nożycami ramę koło tylnego widelca. Rower odnalazł się przypadkowo podczas przeszukania jakiejś menelni przez policję narkotykową, wraz ze złodziejem, ale rama jest ucięta.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Senza mai stancià nè mai rifiatà
Cumbattenti d'onore di Santa Libertà
Parechji sò spariti à o fior' di l'età
Surghjent'è acque linde di lu fium'unità
Awatar użytkownika
MarekSCO
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2678
Rejestracja: pn, 31 lipca 2006, 22:02
Lokalizacja: Żołynia podkarpackie

Re: O analizatorach i rowerach :)

Post autor: MarekSCO »

Powiadają, że niepodobna dwa razy wstąpić do tej samej wody... Jakiś Pantarej powiada ;)
Noc cóż... Spróbujmy. "Spróbujmy zatem jeszcze raz. W zaczarowanych wspomnieć czas..."
O rowerach tym razem.
Trzy koncepcje.
Pierwsza - banalna. Chińska kopia, radzieckiej kopi, niemieckiej kopi... No nie wiem, czy było o co kopie kruszyć.
Pierwsza fotka pod postem. Delikatna przeróbka ramy "Jubilata" i jest :)
Obrazek
Druga realizacja to już dłuższa historia...
Nie wiem, jak przesłać fotki na serwer... Więc tylko krótki flaszyk tego, co zwiastuje ;)
Obrazek
Miło mi z Wami :)
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
AZ12
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5469
Rejestracja: ndz, 6 kwietnia 2008, 15:41
Lokalizacja: 83-130 Pelplin

Re: O analizatorach i rowerach :)

Post autor: AZ12 »

Witam

Fajny ten silnik Komara S38 w tej ramie motorynkowej.

Trzeba pamiętać że w rowerach miejskich produkcji krajowej Romet do lat 90 i innych producentów do lat 2000 oryginalnie były stosowane obręcze stalowe chromowane i takie powinny być. Obręcze ze stopów aluminium wymagają stosowania klocków hamulcowych z innego materiału "for alloy", a to często oznacza inny rodzaj hamulca (Cantilever, U-brake, wymagają one stosowania innego widelca). Są co prawda takie klocki hamulcowe do szczęk Caliper, ale są one trudniej spotykane.
Ratujmy stare tranzystory!
Awatar użytkownika
MarekSCO
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2678
Rejestracja: pn, 31 lipca 2006, 22:02
Lokalizacja: Żołynia podkarpackie

Re: O analizatorach i rowerach :)

Post autor: MarekSCO »

AZ12 Witaj :)
Nie. To nie jest rama od motorynki. Rama motorynki ( Rometowskiej ) jest daleko inna.
W ogóle historią powstania tego dziwoląga jest dosyć długa i zawiła. Zaczęło się od tego, że zdobyłem ( za trzy stówki ) zdechły silnik
tegoż właśnie komarka S38. Dorobiłem prowizoryczny stend i wyremontowałem i uruchomiłem na nim ten silniczek:
Obrazek
Potem znalazłem na złomowisku ramę komara i dwa zdechłe amortyzatory od WSK 125... Przednie koło motorynki, do którego dołożyłem oryginalna zębatkę motorynki i dorobiłem przegub i kasetę do łaczenia linek. Wyszło coś takiego:
Obrazek
W dalszej kolejności odciąłem wszystko co zbędne, pospawałem co było do pospawania i objawił się taki efekt:
Obrazek
I na tym już dawało się jako tako jeździć...
Obrazek
W międzyczasie zrobiłem kilka mrożących żyły we krwi eksperymentów z zapłonem i samym silnikiem:
Obrazek
W dalszej kolejności wykonany został nowy ( wymienny ) "dyszel" i...
Obrazek
Inny rowerek zyskał napęd "pchaczem"...
Obrazek
A to juz była konkretna zabawa :lol: Rozpędza się to cudo do pięćdziesięciu na godzinę z łatwością.
Obrazek
I mamy z tego sporo frajdy ;)
Obrazek
Co oczywiście nie znaczy, że eksperymenty się skończyły i potencjał modernizacyjny "pchacza" został wyczerpany.
Przykładowo można go podpiąć do takiego żaglowozu:
Obrazek
Co wprawdzie wygląda koszmarnie:
Obrazek
Ale jeździ :lol:
Mimo braku hamulców... Jakichkolwiek :lol:
https://www.youtube.com/watch?v=-xYAmAmeuyQ
Miło mi z Wami :)
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
MarekSCO
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2678
Rejestracja: pn, 31 lipca 2006, 22:02
Lokalizacja: Żołynia podkarpackie

Re: O analizatorach i rowerach :)

Post autor: MarekSCO »

No dobra. O rowerach było, teraz o analizatorach. A właściwie o generatorze. Cudnym generatorze HP-ka ( 8614A ).
Kupiłem go już dawno i tak sobie leży na strychu i czeka na swoja kolej.
Problem w tym, że jakaś kreatura wydłubała mu wszystkie lampy z bloku wysokiego napięcia...
I to rzeczywiście trochę problem...
Zalety zaś takie, że hydraulika nieruszona ( klistronu i pin_diodek kreatura nie ruszyła )
I teraz jawi się pytanie. Co z nim dalej robić ? W sumie to sprawa wygląda o tyle ciekawie, że ten hapek pracuje w zakresie 0,8 - 2,4 GHz.
A tutaj akurat w moim warsztaciku "dziura". No nie tak, żeby zupełnie. Coś tam jest. Ale porządne źródło z czystym widmem i dobrą stabilnością i mocą, to by się przydało.
Czyli argument za tym, żeby naprawiać.
No niech będzie - decyzja zapadła - naprawiać i wdrożyć do eksploatacji.
Tylko jak naprawiać ? W oryginał ( szukać wszystkich tych lamp ) czy po swojemu ?
( Szukać zamienników i dorabiać układy na tranzystorach ? )
Co robić ? Wasze zdanie jakie ?
Obrazek

Obrazek
Miło mi z Wami :)
Pozdrawiam